No proszę, zarzucasz mi, że czytam wybiórczo bo nie wspomniałem warcabów. Chociaż Twój tok myślenia pozwala na tratowanie strategii i taktyki na równi, to masz do mnie pretensje, że warcaby i szachy wkładam do tego samego koszyka (nie zaprzeczysz przecież, że nie są to podobne gry). Szczerze powiedziawszy pominąłem je nieświadomie, nie bądźmy małostkowi.
Odnośnie walenia szachownicą w przeciwnika - stwierdziłeś(aś), że "szachownicą można komuś skopać tyłek". Po przeczytaniu tej wypowiedzi przyszły mi do głowy tylko dwa sposoby - można komuś tą szachownicą walnąć (dosłownie), albo z nim wygrać, grając na niej w szachy. Wygrać to można w każdej innej grze, np w dowolnej Fps, a do tego nieźle się w niej ubawić. Dlatego proszę, wyjaśnij mi łaskawie, jakimiż to jeszcze sposobami można komuś dokopać szachownicą, bo w tym momencie traktuje ten argument jako bezzasadny.
Kolejna rzecz - zarzucasz mi, że ja wole walenie kijem, tak? Czyli mam przez to rozumieć, że sam jesteś pacyfistą - ok. Dlaczego więc bronisz gier strategicznych, w których nie chodzi o nic innego niż "zbudowanie własnej cywilizacji oraz zetrzenia w proch innych" (na przyszłość napisz "starcia")? Stalin powiedział kiedyś "jedna ofiara to tragedia, tysiące ofiar to statystyka". Pewnie byś się z nim zgodził, prawda? Nie jestem zwolennikiem przemocy, dlatego proszę Cię, żebyś od tego momentu nie stawiał mi zarzutów typu "wolisz walenie kijem". Na początku już napisałem, że w Fpsach chodzi o odreagowanie w alternatywnym świecie, gdzie nikt nie ukara Cię za Twoje czyny. Rozładowanie stresu w ten sposób pozwoli na uniknięcie użycia przemocy w prawdziwym świecie, przeciwko prawdziwym ludziom. Od razu zaznaczam, że to nie jedyny powód, dla którego bronie swojej tezy.
Gry Fps grane do dziś - Wolfenstein (z 1992, korzenie sięgające 1983) - doczekał się sequeli, tak samo jak Half-Life (1998), Unreal (1998) i jeszcze kilka innych. Wymieniłem najważniejsze dla mnie. Nie rozstrzygam sporu która rodzina gier ma ich więcej, bo ma to niewielki wpływ na nasz spór. Zaznaczam tylko, że owszem są stare gry Fps, kultowe, w które gra się do dziś.
Mówiąc o grach nie ograniczajmy się do Windowsa i Linuksa, są przecież jeszcze konsole do gier (nie dy. skryminuj ich posiadaczy). Może masz rację, że nie odpalisz niektórych Fpsów na Linuksie, tak samo jak niektórych strategii, dlatego podanie jednego przykładu na swoje konto (FreeCIV) i jednego na moje (Q3) nie działa na niczyją korzysć - 1:1 - remis. Z kolei ja pofatygowałem się na stronę pewnego serwisu o grach i poprzerzucałem kilka stron z grami na PS2 i wiesz co? Nie znalazłem tam ani jednej strategii - może słabo szukam. Żeby była jasność, nie chce pojedynku kto znajdzie więcej gier danej kategorii na daną platformę. Jeżeli chcesz coś dodać w tym temacie to proszę, ja swoje stanowisko przedstawiłem, uważam że mamy prawie remis (z lekką przewagą dla mnie, co udowodniłem).
Czytając dalej Twoją wypowiedź same nasuwają mi się sprzeczności w Twojej argumentacji, bowiem napisałeś na samym początku iż Fpsy wymagają dużej mocy obliczeniowej, dlatego są gorsze. Ja zaś odpowiedziałem, że wynikają z tego liczne korzyści, a teraz Ty, drogi Przeciwniku (Przeciwniczko) przypisujesz sobie te zasługi dla siebie? Na przyszłość znajduj sam (sama ) argumenty, a nie odwracaj kota ogonem. "Co do rozwoju mocy obliczeniowej to najpierw był w ośrodkach uczelnianych oraz wojsku, a potem w sektorze prywatnym" - a jeszcze potem? A może równolegle w każdym sektorze, tylko z różną intensywnością? Jak sobie wyobrażasz to co napisałeś? Że w wojsku ktoś powiedział: "teraz my to robimy" a potem się rozmyślił i powiedział: "teraz nam sie już nie chce, więc wy, w sektorze prywatnym sobie rozwijajcie technikę komputerową". Kiedyś może gry miały niewielki wpływ na to co się dzieje, ale teraz się to zmieniło. Weź pod uwagę wartość kompanii Nintendo - ponad 85 mld dolarów i porównaj z budżetem Wojska Polskiego - niecałe 24 mld złotych i sam sobie odpowiedz, co ma większy potencjał. Weź też pod uwagę, że na budżety wszystkich armii świata składają się wartości karabinów, czołgów, samolotów i miliardy ton innego żelastwa, tymczasem budżet firm produkujących gry jest skierowany głównie w jednym kierunku - rozwoju techniki komputerowej. No i od razu mogę sobie upiec drugą pieczeń, jeśli pozwolisz. Co Twoim zdaniem gorzej pływa na środowisko - granie na komputerze, czy prowadzenie wojny (nie muszę przypominać budżetu naszego Wojska)? A grając w Fps też można sobie postrzelać z karabinu, a ponadto nikomu nie robisz tym krzywdy.
Piłka nożna Fpsem? Proszę o rozwinięcie.
"Jak każdy rozsądny człowiek zajrzałem do wiki" - widzę, że mam do czynienia z gimnazjalistą, lub licealistą (robisz im zły przykład). Jak wiadomo każdemu, kto ma do czynienia z jakąkolwiek nauką uczelnianą - wiki nie jest wiarygodnym źródłem wiedzy akademickiej. Spróbuj się powołać na wiki podczas obrony pracy magisterskiej lub chociażby semestralnej, a masz pewne, że zostaniesz wyśmiany. Oczywiście, nie jestem zwolennikiem uogólniana, dlatego przyznam, że są to nieliczne przypadki, kiedy nie można wierzyć wszystkiemu co jest napisane w Internecie. Niestety jest to problem wielu ludzi, którzy biorą coś za pewnik "bo tak jest napisane w Internecie" (kiedyś się mówiło "bo tak powiedzieli w TV/radiu", czego skutki odczuwamy do dzisiaj - wiadomo w jaki sposób). A co do konkretnego przypadku powołania się na wiki - podałeś tą definicje wybiórczo. Nie będę tego ponownie tłumaczył, bo mógłbyś/mogłabyś nie zrozumieć, dlatego zainteresowanych odsyłam na wiki (a co! niech wiedzą, że sam sobie gole strzelasz
), i zachęcam do samodzielnej oceny kto z nas ma więcej racji.
Nie rozumiem po co napisałeś/napisałaś o frame-per-second. Jaki to ma związek z naszym sporem? Resztę pozostawiam bez komentarza, a skandynawska muzyka to osobny temat na ciekawą dyskusję. Może kiedyś jeszcze o tym podyskutujemy, ale to nie jest miejsce na to
.
Pozdrawiam!