Tawerna RPG

Czyli modna ostatnio kwestia. Jedni twierdzą, że człowiek powinien mocno ograniczyć emisję CO2, z kolei inni głoszą, że ludzkość nie ma żadnego wpływu na temperaturę Ziemi, a ocieplenie to naturalny proces. Klimat ulega ociepleniu - to jest fakt. Pozostaje pytanie, czy człowiek ma na to jakiś wpływ. Zapraszam do dyskusji.

Debata sprzed kilku dni.

[EDIT] Unia przed chwilą przyjęła projekt ograniczenia emisji CO2.

Tak szczerze i prawdę mówiąc, to ja osobiście w wywołanie efektu cieplarnianego przez człowieka nie wierzę. Nie raz i nie dwa poważne autorytety w tej dziedzinie wypowiadały się, negując tezy eko-oszołomów i podając całe masy dowodów na to, że efekt cieplarniany (tak zwany) jest zjawiskiem naturalnym i cyklicznym, a wybuch średniej wielkości wulkanu produkuje więcej co2 niż ludzkość od początku rewolucji przemysłowej. To, że temperatury na Ziemi podnosiły się i opadały - często bardzo gwałtownie (czyli na przestrzeni kilkuset lat). I jakoś nikt nie twierdzi, że za ostatnie zlodowacenie odpowiedzialne były mamuty i tygrysy szablastozębne. Po prostu ktoś robi na tym gigantyczny biznes, całe te Greenpeacy i inne ekoterrorystyczne ugrupowania biją tylko pianę i przy okazji grube miliony dolarów. Które bynajmniej na ochronę środowiska nie trafiają.

Hahahaha. GLOBALNE OCIPIENIE.
Przeciez to prosta sprawa że wiekszosć ludzi chce jakieś niepotrzebne istytucje zakładać zeby kase podatników ssać, inni naprawde w to wierzą. biedni ludzie.

Za czasów Mieszka I nie chodzono w zimę w futrach bo było za ciepło. A teraz srają w tefał ze kurwa zima cieplejsza to kurwa armagedon i w ogóle Pojutrze.

Sram na Ala Gore.

w pełni zgadzam się z przedmówcami.
Działalność człowieka to małe piwo w porównaniu z naturalnymi procesami.

Oj powyżywał bym się w tym temacie ale widzę, że już moi przedmówcy co nieco powiedzieli. Cóż zgadzam sie z nimi. Śmieszą mnie teorie pseudonaukowe, które rozgłaszają o globalnym ociepleniu podpierajac się jakimiś niby dowodami o wzroście temperatury gdy akurat notuje się na świecie globalne ochłodzenie to po prostu śmiech na sali. Jeszcze gdy studiowałem na Fizyce w Poznaniu czyli jakieś 3 lata temu zorganizowano bardzo ciekawą konferencję naukową w ramach globalnego ocieplenia, wszyscy myśleli, że znów nawiedzeni ekolodzy będą chcieli głosić rychły koniec świata. Okazało się, że owszem byli i ekolodzy ale przedstawiali zupełnie co innego. Pamiętam podstawowy argument z jednego wykładu, że oceany produkują 94-96% dwutlenku węgla, a wulkany 90% innych gazów cieplarnianych. Jeśli gazów cieplarnianych jest za dużo to naturalnie od razu je automatycznie regulują oceany. w ogóle w ostatnim wieku zanotowano największy przyrost biomasy w historii, a największe stężenie dwutlenku węgla bo niemal dwukrotnie wyższe niż dziś było w średniowieczu.

też jestem zdania ze globalne ocieplenie to jakiś globalny biznes.

Nie wspominając już o Alu Gore, który za takie bzdury dostał Nobla. I to pokojowego - za co? Gdzie zieleń, a gdzie pokój? Uważam, że tak czy owak powinniśmy przestawić energetykę na bardziej ekologiczne opcje, ale dlaczego z dnia na dzień i tylko po to, żeby nie wydzielać CO2, które jest dla organizmów w zasadzie nieszkodliwe? I na pewno nie zamierzam tego robić pod przewodnictwem takich ludzi, jak pan dr honoris causa Gore, który wykorzystał szum wokół sprawy temperatur, żeby zbić polityczny kapitał - vide jego "dzieło", polityczny pamflet "Niewygodna Prawda".

PS. Zwolennicy teorii efektu szklarni twierdzą, że na początku 2009 temperatury mają pójść w górę, zaś Piers Corbyn, który wiąże wzrost temperatury z aktywnością słońca, głosi opinie wręcz przeciwne. Pozostaje poczekać i zobaczyć, kto będzie miał rację .

Z tym globalnym ociepleniem to jest śmiech na sali. Do tego to dochodzi, że krowy pierdząc wydzielają metan, tak że przez swoje bąki krowy na całym świecie wydzielają więcej zanieczyszczeń niż samochody, a hodowcy mają za zadanie tak karmić te zwierzęta by te jak najmniej pierdziały...

W ogóle na zjeździe ONZtowców w Poznaniu ustalono, że wcale nie Chiny (gdzie ponoć od 4 piętra nie widać nic, bo jest tyle smogu, a jak pada deszcz, to się ludzie chowają, bo jest tak kwaśny), ani amerykanie (którzy krótko mówiąc mają w dupie ekologię) wydzielają najwięcej spalin, a Japonia (która przez silne zabudowanie i mechanizację ma hopla na pkt. zanieczyszczeń, a i są tak rozwinięci, że skutecznie montują różne katalizatory), czy Kanada (gdzie połowa kraju to parki narodowe). I ja mam uwierzyć, że oni głównie odpowiadają za to co naturalne?

Swoją drogą niektórym trza by chyba puścić film o Epoce Lodowcowej... Zaraz mi wyjaśnią, że to nie jest naturalne, że ona przeminęła, tylko ludzie pradawni tyle ognisk odpalali, że zaburzyli klimat i spowodowali ocieplenie.

Swoją drogą niektórym trza by chyba puścić film o Epoce Lodowcowej... Zaraz mi wyjaśnią, że to nie jest naturalne, że ona przeminęła, tylko ludzie pradawni tyle ognisk odpalali, że zaburzyli klimat i spowodowali ocieplenie

mamuty wydzielaly tyle metanu, ze krowy to przy nich mrowka. wszystko przez mamuty dobrze ze zdechyl

Nie wiem jak można być takimi ignorantami, ale cóż, każdy ma prawo wygłaszać własne opinie. Pomijając kwestie, czy na ekologii da się zarobić [a da się i to sporo], czy człowiek i jego technologie wydziela tyle CO2, czy też nie. Ale fakt jest faktem, że temperatura rośnie. Skoro rośnie temperatura, to i rośnie poziom wód, zwiększa się parowanie, opady są gwałtowniejsze i częstsze.

Tevery Best pisze:Pozostaje poczekać i zobaczyć, kto będzie miał rację

Najlepiej poczekać, niech nas zaleje, a co, może nawet nie dożyjemy tych czasów. Więc nie ma co się przejmować.

Tevery Best pisze:I na pewno nie zamierzam tego robić pod przewodnictwem takich ludzi, jak pan dr honoris causa Gore, który wykorzystał szum wokół sprawy temperatur, żeby zbić polityczny kapitał - vide jego "dzieło", polityczny pamflet "Niewygodna Prawda".

Dostał nawet Oskara, ale mniejsza o to. Zarobił, zarobił, pracował na to - pracował. Widziałeś film? Używał rzeczowych argumentów, faktów, analiz naukowców? No używał. Czy ekolodzy prowadzili badania, czy nie, nie istotne, ale użył.

Nie zamierzam bronić go, że zarobił na tym, ale za to, że jako "najgłośniejszy" mówi o tym od dłuższego czasu.

LOD pisze:Swoją drogą niektórym trza by chyba puścić film o Epoce Lodowcowej... Zaraz mi wyjaśnią, że to nie jest naturalne, że ona przeminęła, tylko ludzie pradawni tyle ognisk odpalali, że zaburzyli klimat i spowodowali ocieplenie.

Tylko, że epoka lodowcowa była spowodowana przez co? Przez brak dostępu światła słonecznego na Ziemi, przez pyły unoszące się w atmosferze. Pewnie, że to było naturalne.

Brzoza pisze:Za czasów Mieszka I nie chodzono w zimę w futrach bo było za ciepło. A teraz srają w tefał ze k**wa zima cieplejsza to k**wa armagedon i w ogóle Pojutrze.

A jak długo trwało to ocieplenie, może wiesz? Od stu lat systematycznie wzrasta średnia temperatura, a Ty mówisz o ilu latach za rządów Mieszka? Zgodzę się, że w średniowieczu były wysokie temperatury, ale były one spowodowane większą ilością erupcji wulkanów.

W sumie są jeszcze inne zagrożenia jak zmniejszenie pola magnetycznego Ziemi, ogromne asteroidy latające wokół planety. Tak, czy siak coś nas w końcu trafi.

A jak długo trwało to ocieplenie, może wiesz?

takie ocieplenie mogło trwac dobre sto lat. a z kolei spójrz - później ilestam wieków temateratura w Europie tak spadła że na jesień i zimę zamarzła bałtyk - stawiano karczmy na środku morza.

Oczywiscie, ze mit. Kiedyś na grenlandii rosły cytryny, a teraz nie. Ludzie palili pewnie ogniska i duzo CO2 sie do atmosfery dostało.

~95% CO2 ulatującego do atmosfery NIE JEST spowodowane działalnością człowieka.

Na tymczasowe ocieplenia klimatu przypadały 'rozkwity' cywilizacji. Cesarstwo Rzymskie czy Renesans. Dla mnie globalne ocieplenie to mit i modny lewacki trend.

Kurde, wszystko musi być teraz lewackie?

Generalnie w globalne ocieplenie nie wierzę. Słyszałem jednak, że nawet te ludzkie 5% z tej wytwarzanej setki prowadzi do zaburzenia. Plus fakt, że kiedyś lasów było więcej, a takich krów mniej.

Ale fakt jest faktem, że temperatura rośnie. Skoro rośnie temperatura, to i rośnie poziom wód,

Co za bzdura !! TO SĄ WŁĄŚNEI ROZGŁĄSZANE MITY temperatura wacha sie w cyklach 11 letnich najwyżasza byłą bodajże w 1998 a od 5 lat notujemy systematyczne ochłodzenie klimatu. co wiecej na przestrzeni ostatnich 50 lat wchodzimyw globalne ochłodzenie. Grozi nam bardziej zlodowacenie niż ocieplenie.


co do krów okazuje się że łosie oddychajać produkują więcej co2 niż samochody


Oceany redukują te nie cale 5% nadwyżki co2.
przypomne jeszcze raz o wiele więcej co2 w atmosferze było w średniowieczu. stężenie co2 też jest cykliczne oczywiście ma związek z temperaturą na planecie gdyż wten sposób oceany mogą naturalnie redukować jego poziom.

kurcze co2 jest bardzo pożytecznym gazem moze sie powtórzę ale mamy dzieki temu przyrost biomasy.

a co do krajow rozwinietych i protokolow z kyoto i unijnych dyrektyw

uwazam ze kraje wysoko rozwinięte osiagnęły swój poziom dzieki ogromnemu przemysłowi, a dziś zakazuje się krają rozwijającym się tworzyć ten przemysł jest to celowe działanie mające powstrzymac utworzenie konkurencyjnych gospodarek. Jest to bardzo nieuczciwe by reszta świata płaciła teraz za wysoki poziom zycia tych nielicznych.

To masz dowód:
IMGW
A w szczególności chodzi mi o ten konkretny wykres:

Eglarest pisze:Grozi nam bardziej zlodowacenie niż ocieplenie.

Jakiś dowód?

Kefir pisze:Kiedyś na Grenlandii rosły cytryny, a teraz nie.

A Sahara była morzem i co z tego? A jaki był poziom wód?
Wiesz chodzi mi o to czy zostaną przez ocieplenie zalane tereny przybrzeżne, ponieważ 60% ludności świata mieszka właśnie na tych terenach.

Wiesz chodzi mi o to czy zostaną przez ocieplenie zalane tereny przybrzeżne

Mają zostać zalane, bo roztopią się lodowce. Tylko, że lód ma przecież większą objętość niż woda...

Adamir pisze:Mają zostać zalane, bo roztopią się lodowce.

To dotyczyło tezy Eglarest'a, wg., której klimat się ochładza. Skoro średnie temperatury obniżają się, to dlaczego topnieją lodowce na Grenlandii, Antarktydzie i w górach? Jestem ciekawy poparcia właśnie tej tezy jakimiś dowodami naukowymi oczywiście.

Możliwe, że orbita Ziemi zmienia się w stosunku do Słońca [nachylenie] i to powoduje topnienie lodowców [ale czy na całym świecie topiłyby się w tak widocznym tempie?]. Z drugiej strony lodowce zawsze topniały, ale część z nich zawsze wracała do swojej pierwotnej formy.

mone0 pisze:Skoro średnie temperatury obniżają się, to dlaczego topnieją lodowce na Grenlandii, Antarktydzie i w górach? Jestem ciekawy poparcia właśnie tej tezy jakimiś dowodami naukowymi oczywiście

Ciebie też to obowiązuje, ja nie mam lodowca za oknem i nie widzę jak się zmniejsza,
mam za to Bałtyk 2km od domu i nie widzę jakoś, że plaża mi znika. Hmm, każdy kto
co roku jeździ nad Bałtyk i robi zdjęcia to potwierdzi. Ja różnicy nie widzę osobiście.