Myślę że ludzie wierzący mają swiadomość tego że to i to to dwa oblicza Boga.
Zgadzam się, ale wielu katolików nic sobie z tej świadomości nie robi. I chyba nie zaprzeczysz, że jest wiele takich czynów Boga czy jego sług, które raczej w świetle ogólnie pojmowanych nauk Chrystusa mogą uchodzić za niemoralne. Oczywiście, można je tłumaczyć też na tysiąc sposobów, udowadniając tym samym, że wcale nie były takie znowu złe...
Ale skąd znowu te dwa oblicza Boga? Męczenie Hioba dla zakładu wcale nie było okej - nawet jeśli miało pokazać, że Bóg nas tylko sprawdza (po co?), by nas w na końcu i tak nagrodzić. Zresztą, co to za nagroda: nowa rodzina po zabiciu starej - człowiek to człowiek i jak dla zakładu się go zabije to dwóch w miejsce tamtego go nie zastąpi.* Zresztą wydaje mi się, że z tekstu o Hiobie nie wynikało, że rodzina została przywrócona da życia, a dano mu po prostu nową. Aaah, chwila - wtedy ludzie inaczej pojmowali instytucję rodziny i nie było to złe? Jasne, jasne...
*może w ekonomii jest inaczej, gdzie człowiek to po prostu wykonawca pracy, ale nie w życiu.