Broń średniowieczna

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
ODPOWIEDZ
Pan_Feanor
Marynarz
Marynarz
Posty: 185
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
Lokalizacja: Siemiomosze :)
Kontakt:

Post autor: Pan_Feanor »

Kiedyś po zapasach a teraz po karate też mam siniaki :)... Siniaki też mają swój urok, nie jesteś nudny kolorystycznie, twoja skóra upstrzona jerst fioletowymi, żóltymi i zielonymi cętkami ;]
Zjedz kota! Zjedz kota! Kot ma wiele witamin i mikroelementów! RAORGHHH ! :D
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

No ale do czasu to nie jest problem .Na lewej nodze miałm tyle siniaków że była pratycznie fioletowa a teraz jak dostanę w nią nowego siniaka to mi się albo już nie goi albo sie goi ale baaardzo powoli.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Pan_Feanor
Marynarz
Marynarz
Posty: 185
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
Lokalizacja: Siemiomosze :)
Kontakt:

Post autor: Pan_Feanor »

Jakiś ochraniacz ? Gruba wełniana "pończocha" pod strój ? Owinąć ciasno bandażem (chociaz to może troszkę mobilność ograniczyć a jak wiadomo podstawa w szermierce to praca nog)
Zjedz kota! Zjedz kota! Kot ma wiele witamin i mikroelementów! RAORGHHH ! :D
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

no nie można miec za dużo ochraniaczy bo wtedy nie mogłabym sie w ogóle ruszać. A więc na klatke piersiową, głowę, i ręke ktorą walczę jest ochraniacz a na nogi jest grubszy materiał i to wszystko.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Piękny temat :D
Postaram się, wedle swej wiedzy, ustosunkować przynajmniej do części wypowiedzi poprzedników (z zastrzeżeniem, że wyrocznią nie jestem i mogę się mylić)
Dlaczego mamy o tym zapomnieć, skoro istniały i istnieją techniki i traktaty opisujące walkę mieczem dwuręcznym?
Nie dwuręcznym, tylko tzw. Mieczem Długim. RPG-i tutaj trochę namotały, bowiem wedle znanych mi typologii to, co zwą "mieczem długim" w istocie było po prostu "mieczem jednoręcznym" (w ogóle klasyfikacja miecz długi/krótki jest naciągana), a to, co popularnie zwie się półtorakiem to właśnie miecz długi. Miecz ten (jedna z najbardziej wymagających technicznie broni) zaczyna być bardzo popularny, jeśli mnie pamięć nie myli, dopiero w okresie schyłku średniowiecza i renesansu.
Odnośnie mieczy dwuręcznych - Potwornie niepraktyczne, jak do tej pory wyłącznie słyszałem o osobach, które były w stanie pokonać zawodnika podobnej klasy z zestawem "jedynka plus tarcza". Jedyne rozsądne zastosowanie, to jako krótka włócznia, albo do podcinania kopyt koniom. A jedynym znanym mi konnym, który używał takiego miecza, był Podbipięta - Ale Sienkiewicz, choć geniusz, historykiem nie był i nagiął realia na potrzeby symbolu.
Różnica pomiędzy florecistą i szablistą jest dość znaczna - Wystarczy popatrzeć na walkę jednego z drugim. Miałem szansę, wyglądało żałośnie. Nerwowe skoki na krawędzi zasięgu. Szablista ma pietra, bo zasłony ciężko zastosować w obronie przed rapierem/floretem. A florecista boi się, bo, nie ma absolutnie żadnej szansy na skuteczną zasłonę i robi co może, żeby mu przy ataku szablista "szpilki" nie ściął.
Mały apel: Nie powołujcie się na Andrzeja Michałka w kwestii historii. Facet lubi zmyślać i ubarwiać, ma też tendencję do pomijania szczegółów i niektórych faktów. No i rysunki ma brzydkie :wink:
Koyaanisqatsi!
Pan_Feanor
Marynarz
Marynarz
Posty: 185
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
Lokalizacja: Siemiomosze :)
Kontakt:

Post autor: Pan_Feanor »

Z tego co ja wiem i czytałem sprawa z mieczem długim miała się troszeczkę innaczej. Miecz "wykły" czyli popularna jedynka miała w średniowiczu ok 80cm długosći, potem zaczeły wchodzić tak zwane miecze "wielkie" zwane też długimi (koło 100cm, dzisiaj powszechnie używane jako jedynki). A jeśłi chodzi o dwuręczne, jasne że są traktaty o posługiwaniu się tym ustrojstwem, ale jak pisałem wcześniej nikt normalny się na to nie naparzał, spróbuj w bitwie i ścisku wymachować czymś tak długim, dwójki służyły przeciw konnicy i jako wparcie dla pikinierów. Jak ktoś chce poczytać o ludziach i ich dwuręcznych narzedziach niech poszuka czegoś o Landknechtach lub holenderskim oddziale najemniczym :) (nazwa niestety wyleciała z pustej główki)
Zjedz kota! Zjedz kota! Kot ma wiele witamin i mikroelementów! RAORGHHH ! :D
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Cóż - Nadolski i Żygulski pod hasłem "miecz" opisują wszystkie klingi od 60cm (przykładu ze źródeł nie przytoczę, ale jeden z organizatorów Liwskiego turniju [Ryba] miał miecz dość krótki - chyba 70cm i udowadniał, że jest to "w pełni historyczne" a znając Rybę można mniemać, że tak jest) do 100-105cm (kawaleryjskie "jedynki"). Jednak granice są dość płynne - Zdarzały się long swordy mające 80-90, a były też takie, które miały i 120 (i wciąż klasyfikowało się je jako "długie" a nie "dwuręczne"). Stąd zapewne duuuuża rozbieżność zdań i opinii, a tak zasadniczo kłótnie toczą się o 10-20cm żelastwa :wink:
Natomiast wszystkie traktaty, oficjalnie, były pisane pod miecz długi... I w takim wypadku była to broń pojedynkowa. Nie wiem, czy istniała jakakolwiek formacja walcząca w zwartym szyku tymi sztabami i musiałbym sprawdzić, choć na pierwszy rzut oka przeczy to logice (ale w historii zdarzały się rodzynki przeczące nie tylko logice, ale i inteligencji)
Koyaanisqatsi!
Reynard
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: niedziela, 19 października 2008, 22:56
Numer GG: 0

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Reynard »

Fajnie że jest ten temat. Dopiszę coś od siebie.
Z broni białej najbardziej lubię rapiery. Bardzo elegancka broń chociaż niestety miała swoje wady. Najważniejszą było to, że wbrew obiegowym opiniom i samemu wyglądowi tej broni, rapiery były stosunkowo ciężkie i powolne, co sprawiało, że użytkownik musiał mieć niezłą siłę w rękach. Waga była mniej więcej taka jak późnych mieczy jednoręcznych. Co nie zmienia faktu, że lubię tą broń. Już za sam wygląd zresztą (tak wiem, infantylne podejście).
Z innych rzeczy: espadon i claymore. Ooo, to są dopiero miecze. Wielkie kawały żelaza, długie na 1,2-1,8 metra.
Ten pierwszy był stworzony do walki z pikinierami i halabardnikami gdyż inne tego typu bronie nie dawały sobie z nimi rady. Zaś tym drugim można było zadać cios zza głowy, przed którym trudno było się obronić. Oczywiście miały logiczne wady: wielkość i ciężar. W espadonie problem rozwiązywała długa rękojeść, która sprawiała że miecz zachowywał się zgodnie z zasadą dźwigni, co trochę ułatwiało operowanie nim.
Sir_Ernest_Torrmer
Marynarz
Marynarz
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
Numer GG: 8009826
Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Sir_Ernest_Torrmer »

Fajny temat :smile:
Mnie najbardziej odpowiada miecz jednoręczny lub półtorak, w drugiej ręce najchętniej tarcza ewentualnie lewak (krótki sztylet z dużym jelcem). Ostatnio interesuję się też młotami bojowymi i korbaczami. Próbowałem wyobrazić sobie walkę z mieczem w jednej i korbaczem w drugiej ręce i dochodzę do wniosku... nieporęczne.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna

http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink

Obrazek
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: Broń średniowieczna

Post autor: scorez »

A ja tam z wszystkich broni wolę lutnię!

Ładnie się roztrzaskuje na głowach wrogów.
Ahh.. na ilu filmach to ja widziałem ten motyw.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Eglarest »

za duzo grales w opowiesci barda ;) no chyba ze wierzysz w sile muzyki hmm lub jej braku bo chyba kakofoniks miał k10 obrazen za swoj spiew i gre ;)
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Kloner »

Sir_Ernest_Torrmer zgadzam się z Tobą. Korbacz najprawdopodobniej owinął by Ci się w około własnego miecza, w ogóle walka nim wymaga nie lada doświadczenia. Jak już to proponował bym jakąś buławę lub morgensztern :)
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Thurs »

Buława, włócznia, tarcza, na łeb szyszak i do boju. :D

Zauważcie, że formacje policyjne w dzisiejszych czasach stosują jeszcze broń obuchową, w połączeniu z tarczą i hełmem, walcząc w formacji (czy tam szyku). ;)
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 grudnia 2008, 18:06 przez Thurs, łącznie zmieniany 1 raz.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Kloner »

W szyku bardziej :P
Czasem miałem ochotę ubrać się z kolegami w blachy i zrobić sobie sparing z prewencją :P
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Thurs »

A w walce z konia wybrałbym kopię ale nie taką zwykłą, tylko husarską, polską kopię. Wydrążoną w środku, ze specjalnie wyselekcjonowanego drewna, owiniętą skórą, z grotem obitym ośćmi żalaznymi, żeby nie można było odciąć/uszkodzić końcówki. Trwała, lekka, skuteczna broń do przebijania. :) To na szarżę, a do tego jakiś buzdygan, młot bojowy plus kałkan, lekką tarczę okrągłą.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Kloner »

Thurs pisze:To na szarżę, a do tego jakiś buzdygan, młot bojowy plus kałkan, lekką tarczę okrągłą.
To ja życzę szczęścia :P
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Broń średniowieczna

Post autor: Thurs »

Może zamiast buzdygana koncerz? Nie, zbyt kruche to cacko. Tylko coś mocnego gwarantuje sukces w walce konnej w zwarciu, mocnego, szybkiego i obuchowego, jak buzdygan. Takie były realia. :)
ODPOWIEDZ