Ostatnio u mnie w klejnocie nad wisłą pojawiły się plakaty z hasłami "Co się gapisz lesbo/pedale" . Co najlepsze jest to prowokacja organizacji homoseksualnych, mająca na celu pokazanie ludziom jak się czują zaszczuci przez społeczeństwo. Osobicie gdyby nie informacja w tv, nawet bym niezwrócił uwagi na te plakaty. Ale ponoć jestem nie czuły na problemy społeczne i pusty w środku
A ŻEBYŚCIE ŻYLI W CIEKAWYCH CZASACH... WSZYSCY... TY TEŻ CO SIĘ TAK GAPISZ... WIEM GDZIE MIESZKASZ, WIEM CO JADASZ NA KOLACJĘ, WIEM....
Jak dla mnie szum wokół homoseksualizmu jest strasznie sztuczny. Komuś podoba się własna płeć? Nie ma sprawy niech znajdzie partnera/ke o tych samych poglądach i żyje w spokoju. Bo tego co homoseksualiści robią (czytaja - parady równości, płacze i jęki) to ja nie rozumiem. Ja nie wyłażę na ulicę i nie przechwalam się, że jestem hetero i w ogóle patrzcie na mnie. I o ilę walkę o zwiążki małżeńskie mogę zrozumieć choćby ze względu na kwestie typu dziedziczenie majątku etc. to wojujący homoseksualizm budzi we mnie jedynie litość.
- Dlaczego homoseksualizm jest zły? - spytano pewnego działacza LPR.
- Jest zły bo to wbrew naturze, grzech i AIDS! A poza tym na drugi dzień strasznie mnie tyłek boli - odpowiedział działacz poprawiając nerwowo okulary.
Zatem podsumowując moją opininie. Jeśli ktoś jest homoseksualistą to fajnie i wporządku, nie musi się pod ziemią w bunkrze ukrywać ale do cholery niech o tym nie wrzeszczy wszędzie bo inni chcą się wyspać.
ps. Mam nadzieję, że alegoryczno metaforyczny sens mojej wypowiedzi jest w miare zrozumiały.
I o ilę walkę o zwiążki małżeńskie mogę zrozumieć choćby ze względu na kwestie typu dziedziczenie majątku etc. to wojujący homoseksualizm budzi we mnie jedynie litość.
Napisałem już, że walkę o równość wobec przepisów rozumiem, ale takie akcje jak opisana powyżej z plakatami mnie irytują. Bo widzisz Małodobry, mi nie przeszkadza, że ktoś jest homoseksualistą, tylko po co o tym krzyczeć i robić z tego wielki szum? Bo tym właśnie dla mnie są parady równości, bo jakby chodziło o możliwość tworzenia wspólnot majątkowych to wierzę, że udałoby się skorzystać z inicjatywy obywatelskiej i wprowadzić na wokandę projekt odpowiedniej ustawy.
Perzyn pisze:Napisałem już, że walkę o równość wobec przepisów rozumiem, ale takie akcje jak opisana powyżej z plakatami mnie irytują. Bo widzisz Małodobry, mi nie przeszkadza, że ktoś jest homoseksualistą, tylko po co o tym krzyczeć i robić z tego wielki szum? Bo tym właśnie dla mnie są parady równości, bo jakby chodziło o możliwość tworzenia wspólnot majątkowych to wierzę, że udałoby się skorzystać z inicjatywy obywatelskiej i wprowadzić na wokandę projekt odpowiedniej ustawy.
A w jaki sposób walczyły/li o swoje prawa chociażby sufrażystki, domaganie się własnych polaków podczas PRLu czy ruch niepodległościowy pod przewodnictwem Ghandiego gdzie wszędzie jak przypominam metodą na uzyskanie realnego prawa głosu były demonstracje i tzw. obywatelskie nieposłuszeństwo.
PS. Zapewne usłysze głosy o tym żeby nie porównywać np. strajkujących stoczniowców w FSD do homoseksualistów. Ale.. dlaczego? Tylko dlatego że są inni niż my?:P
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Inni w sensie: posiadają odmienną orientacje seksualną Dlaczego użyłem takiego wyrażenia? Bowiem większość homofobów nielubi homoseksualistów zwyczajnie dlatego że są pod tym względem odmienni niż reszta.
Bzdurność* tego pojęcia mogłem sam doświadczyć. Ja nie smaruje kanapek żadnym masłem/margaryną/marmitem/czymśtam jeszcze, co robi większość polaków... Choć z niewyjaśnionych powodów MW mnie nie tepi... może powinienem przejsć na judaizm zmienić swój wygląd a'la M. Jackson
Nie trzeba, wystarczy, że ubierzesz koszulkę z jakimś prohomoseksualnym hasłem, żeby nie tylko MW ale i mohery cię tępiły. I przyjmuję twój argument o walce w ten sposób, ale zauważ, że (przynajmniej w TV tak to pokazują, a u nas w zaścianku taich akcji nie ma) podczas parad panuje tendencja do ogólnej promocji homoseksualizmu (jak to brzmi) a nie do wysówania konkretnch propozycji. Poza tym sądze, że wykorzystanie inicjatywy obywatelskiej w celu zdobycia prawa do tworzenia wspólnot finansowych/zawierania związków małżeńskich homoseksualistów byłoby skuteczniejsze niż wyłażenie na ulice i wystawianie się na rzut cegłówką, ponieważ łatwo znajdzie się to 100 tys. ludzi, niekoniecznie homoseksualistów (np. ja z czystym sumieniem podpisałbym się pod takim projektem, choć pociąga mnie raczej płeć przeciwna niż własna).
A na zkończenie dwa wesołe cytaty
Ojciec Dyrektor pisze:Celem homoseksualizmu w Polsce jest zniszczenie Kościoła Katolickiego.
Młodzież Wszechpolska pisze:Ponad 40% homoseksualistów miało stosunki seksualne z dziećmi.
Perzyn pisze:Poza tym sądze, że wykorzystanie inicjatywy obywatelskiej w celu zdobycia prawa do tworzenia wspólnot finansowych/zawierania związków małżeńskich homoseksualistów byłoby skuteczniejsze niż wyłażenie na ulice i wystawianie się na rzut cegłówką, ponieważ łatwo znajdzie się to 100 tys. ludzi, niekoniecznie homoseksualistów (np. ja z czystym sumieniem podpisałbym się pod takim projektem, choć pociąga mnie raczej płeć przeciwna niż własna).
Też bym się pod tym podpisał. Póki nie jestem w nic takiego zamieszany to mi nie przeszkadza. Tylko niech dochodzą swoich praw w sądzie/sejmie niż manifestując na ulicach. W ten sposób tylko zamieszanie się robi. A tak niech sobie mają te wspólnoty majątkowe/małżeństwa (nie kościelne!) tylko niech się o to zatroszczą w rozsądny sposób.
I jeszcze jeden cytacik (ciekawa teoria swoją drogą):
poseł Wierzejski pisze:środowiska gejowskie niemal całkowicie pokrywają się ze środowiskami pedofilskimi
Ojciec Dyrektor pisze:Celem homoseksualizmu w Polsce jest zniszczenie Kościoła Katolickiego.
hmm w sumie jakby sie nagle powszechnie homoseksualisci zaczeli ujawniac to zaufanie do kościoła by legło w gruzach ( troche przerysowuje ale odsetek jest całkiem spory )
macie zle podejscie. ksiadz gej(siostra lesbijka), zyjacy(a) jawnie, moglby wesprzec boguducha winnych homoseksualistow, dreczonych za ich przekonania(w tym przypadku orientacje)
Tylko problem polega na tym, że Kościół nie lubi homoseksualizmu. Za dowód niech posłuży moja katechetka, babka po teologii, która wierzy, że homoseksualizm to pewna miejscówka w kotle u towarzysza Boruty. Taki ksiądz gej czy też siostra lesbijka prędzej by się spotkali z anatemą niż z reformą stanowiska Kościoła, które można określić jako "nienachalnie nieprzychylne" z wachaniami do "otwarcie potępiającego" i odchyłami pod postacią "fanatycznie wrogiego".
Dobra... Mi się zdaję że wszystkie te niesnaski na lini KK (Kościół katolicki) vs. chomiki są spowodowane błednym przekonaniem że homoseksualizm mozna nabyć. Hallo. Puk, Puk panowie w koloratkach: Gej tez stwożeniem Bożym. To Bóg sprawił ze gej jest gejem... wiec wara mi od nich.
No i potem z tego błędnego przkonania wychodza takie cytaty jak dziś na konferencji :"Jesteśmy przeciwko propagowaniu homoseksualnego stylu zycia jako alternatywy dla normalnego" O_o'
To ja jestem przeciwko propagowanu małzowin uszych. Spalić Wiejską.
Według badań homoseksualizm bierze się z odmiennej ale całkowicie naturalnej i nie będącej mutacją ani chorobą pracy układu nerwowego. Znaczy Jaś ma niebieskie oczy a Kazio jest gejem. I cała historia, a słuchanie o tym, jak to geje propagują, jak to zaraża społeczeństwa, jak to źle, że nie powstrzymuje się homoseksualnej propagandy jest dla mnie zabawne. O ile pominie się tragizm sytuacji, w której takie głupoty wygłaszają "elyty".
A tak nieco z innej mańki, zaobserwowałem, żę większość ludzi sądzi, że lesbijki są wporządku i w ogóle a nawet, że są "hot". Ci sami ludzie uważają 2 gejów za coś blee i w ogóle jak można się z czymś takim pokazać. W sumie ciekawe wyniki mogłoby dac badanie reakcji ludzi na 2 całujące się kobiety a na 2 całujących się facetów.
Może ja sprostuje - KK nie potępia ani homoseksualistów, ani skłonności homoseksualnych. Potępia natomiast homoseksualne czynności. W tym przypadku sprawa jest prosta - masz gejowskie skłonności i jestes katolikiem, to z innymi gejami gejostwa nie uprawiasz i jest ok. Jeśli natomiast jako gej z innym gejem współżyjesz, to masz grzech ciężki i tyle. Kościoła rola jest między innymi taka, żeby strzec moralnosci w ujęciu chrześcijańskim - jeśli komuś ona przeszkadza, to przecież nie ma konieczności bycia chrześcijaninem, prawda? Poza tym mam wrażenie, że w tym przypadku dyskusja ogólnikowa przestaje mieć sens, potrzebne by było posługiwanie się konkretami.