Rasizm

[Phoven]

ja tam nic do murzynów nie mam, ale jak chinola zobacze to aż mnie skręca. Nie żebym ich nie lubił, skąd!
Po prostu denerwuje mnie ich sposób życia i jego postrzegania. Tak mnie naszło po tej całej sprawie z brytyjczykiem. Widze tych niskich [CIACH]... ludków to krew mi oczy zalewa.

tyle że po prostu nie lubię ich stylu życia, nie rządu.

Czyli, że to nie jest utyskiwaniem na komunistów/rząd etc. a na Chińczyków którzy są tacyaowacy bo mają inne podejście do świata niż autor powyższych postów.

A jeśli już mówimy o rządzie, komunistach i tym podobnych - to i owszem, w Chinach nie ma żadnej realnej opozycji wobec reżimu. Widzisz, Cyryl Parkinson powiedział kiedyś, że "Ustroje padają nie dlatego, że są złe, okrutne czy niesprawiedliwe; padają, ponieważ bankrutują". A ponieważ w Chinach mamy prosperity gospodarcze - poparcie dla rządów komunistów jest wysokie.

[WinterWolf]

Pomijam to czy to obraźliwe czy nie, ale opis: "niski, żółty ludek" pasuje nie tylko do Chińczyków, ale też do Japończyków, Koreańczyków itp. itd. I wiecie na czym polegają schody? Otóż na tym, że jak przejdziecie się po ulicy i zobaczycie Azjatę to nie jesteście w stanie powiedzieć z kim macie do czynienia. O ile nie wiecie jak brzmi ich język po wyglądzie takiego nie rozpoznacie Europejczyk nie jest w stanie ich odróżnić. Przemyślcie to sobie.

[LOD]

Yhm... Ja rasistą nie jestem, ale poznałem z 3 murzynów i każdego, którego znałem był co najmniej... dziwny. Tak ogólnie to ich nie polubiłem. Mają dość specyficzne podejście do różnych spraw (np. do kobiet) co generalnie mnie zniechęca. Wiadomo, różnice kulturowe itd. w europie np. mamy ostro pop$%^&nych ekologów i jako jedyni sobie narzucamy nie wiadomo jakie ograniczenia, jakby od nas zależało zbawienie świata. W ogóle zamiast od koloru skóry świat bym podzielił na ludzi i ekologów i tych drugich w większości nic tylko powybijać.

[Wevewolf]

nie lubię żółtków i nic z tego nie zmieni, wolno mi mieć swoje zdanie. Ale nie można, do cholery, oceniać ludzi po kolorze skóry i prawach w ich kraju. Niestety, prawdą jest że różnimy się od rasy czarnej i żółtej. Są zupełnie inni. Czują tak samo, mają te same problemy i radości i dlatego uważam że wszyscy powinni stać na równo, ale mentalność, podejście do różnych spraw są zupełnie inne (np. ze względu na kulturę). Nic mnie nie razi u rasy czarnej a u żółtej - owszem. To nie znaczy że jestem pieprzonym rasistą/nazistą.

To ja mam pytanie - ilu z was Chińczyków zna, ilu w Chinach mieszkało - a ile opiera swoją całą wiedzę na ich temat z mediów?

nie masz prawa oceniać ludzi po tym co usłyszysz w pieprzeniu gościa z wiadomości. Może przesadziłem że aż mnie skręca na widok chinolka, dobra. Staram się ich nie oceniać.

Czyli, że to nie jest utyskiwaniem na komunistów/rząd etc. a na Chińczyków którzy są tacyaowacy bo mają inne podejście do świata niż autor powyższych postów

tak.

[LOD]

Nic mnie nie razi u rasy czarnej a u żółtej - owszem. To nie znaczy że jestem pieprzonym rasistą/nazistą.

Nie wiem czy ktoś Ci kiedyś wyjaśnił co to jest itd. A więc mimo, iż mnie to dziwi, wyjaśnię. Tak znaczy to dokładnie, że jesteś rasistą! <brawa> Pieprzonym nie wiem, może chciałbyś, ale rasistą na pewno! Bo rasistą nie tylko się jest wobec murzynów! A biorąc pod uwagę twoją nieznajomość pojęcia "rasizm" to profilaktycznie zaproszę do lektury w słowniku, wikipedii, czy innego ogólnodostępnego źródła, co to jest "nazizm".

To ja mam pytanie - ilu z was Chińczyków zna, ilu w Chinach mieszkało - a ile opiera swoją całą wiedzę na ich temat z mediów?

nie masz prawa oceniać ludzi po tym co usłyszysz w pieprzeniu gościa z wiadomości. Może przesadziłem że aż mnie skręca na widok chinolka, dobra. Staram się ich nie oceniać.

Ale ty nie możesz się starać ich nie oceniać, bo ty już to zrobiłeś

[Wevewolf]

Nie wiem czy ktoś Ci kiedyś wyjaśnił co to jest itd. A więc mimo, iż mnie to dziwi, wyjaśnię. Tak znaczy to dokładnie, że jesteś rasistą! <brawa>

super. Bądź jutro o trzeciej na głównym, zabierz siekierę i parę gwoździ zrobimy sobie rajd i porżniemy trochę czarnuchów, co?

To że ich nie lubię nie oznacza że od razu uważam ich za w jakikolwiek sposób gorszych ode mnie. To że ich nie lubię, wyjaśniam ci, to moja osobista sprawa i nic ci do tego, o! <brawa głośniejsze>

Ale ty nie możesz się starać ich nie oceniać, bo ty już to zrobiłeś

Oceniać? Chyba nie rozumiesz. Między tym że ich NIE LUBIĘ a tym że uważam ich ZA GORSZYCH OD SIEBIE jest ogromna różnica (wiem że pojęcie rasizmu obejmuje więcej uprzedzeń, więc mi tu nie wal)

[WinterWolf]

Zanim dyskusja spadnie poniżej pewnego poziomu pozwolę sobie wrzucić parę cytatów ze słowników i encyklopedii:

rasizm «pogląd oparty na przekonaniu o nierównej wartości biologicznej, społecznej i intelektualnej ras ludzkich, łączący się z wiarą we wrodzoną wyższość jednej rasy»
• rasistowski • rasista • rasistka

Ze względu na historię terminu "rasa", używanie go w większości kontekstów jest zbędne i powodować może rożnego rodzaju wartościowanie, które jest już formą rasizmu.

Pojęcie "rasizmu kulturowego" lub tzw. "nowego rasizmu",[4] zaistniało w latach 80. XX wieku, kiedy w związku z dużymi migracjami ludności doszło do konfrontacji kulturowej pomiędzy określonymi grupami społecznymi. Rasizm kulturowy zakładał istnienie różnic pomiędzy ludźmi natury biologicznej, i wynikał z chęci ochrony tradycji, zwyczajów i pewnego stylu życia charkterystycznego dla wybranych społeczności. Poglądy te, chociaż podkreślały iż "obcy" (ludzie odmienii kulturowo) nie są gorsi, z racji ich przynależności do obcej kultury odmawiały im przyznania identycznych praw i przywilejów, jakie posiadały kultury rodzime.

Radzę nie odpowiadać bez przemyślenia.

EDIT:

termin "dyskryminacja rasowa" oznacza rozróżnianie, wykluczanie, restrykcje lub preferencje na podstawie rasy, koloru, urodzenia, albo narodowego lub etnicznego pochodzenia, które maja na celu lub powodują niweczenie, umniejszanie uznania, cieszenia się z lub wykonywania, na równych zasadach, praw ludzkich i podstawowych wolności w polityce, ekonomii, w sferze socjalnej, kulturalnej, lub jakiejkolwiek innej dziedzinie życia publicznego.

Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.):
Art. 256.
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

[Sir_herrbatka]

A ja nienawidzę tych cholernych białasów którzy stworzyli ten cholerny nacjonalizm i rasizm. Jeśli uważacie że bycie europejczykiem jest cool to pamiętajcie, że to właśnie nasza wspaniała "rasa" urządziła imprezę pod tytułem bitwa pod Verdun w trakcie której obie strony wysłały wielkie masy mięsa armatniego na śmierć.

[Phoven]

Nie mogę - jak nie w jedną stronę, to w drugą. -_-"

Wojna/ludobójstwo/etc. są domeną całego naszego pięknego rodzaju ludzkiego. Jakiejkolwiek by nie byli rasy uczestnicy. Masakra to masakra - pod tym względem jesteśmy wszyscy identyczni. Sprawdź sobie jak koniecznie musisz czym była i ile ofiar po sobie pozostawiła rebelia An Lushana albo powstanie Taipingów. I współcześnie możemy się pochwalić - białasy np. Holokaustem i bombardowaniem Drezna, żółtki rewolucją kulturalną i rzezią nankińską a czarnuchy II wojną w Kongu i masakrami w Rwandzie.
Tylko po co? Jaki sens ma demonizowanie którejkolwiek z ras ludzkich (również własnej)? Sorry - ale tacy już jesteśmy i nigdy się to nie zmieni.

[Sir_herrbatka]

Punkt dla phovena.

Tak czy inaczej pieprzenie o skręcaniu na widok "żółtków" jest głupie jak but. Jeśli ktoś dostrzega jakieś "przypadłości" żółtych/czarnych/czerwonych to niech lepiej sprawdzi czy przypadkiem to samo nie pojawia się wśród białych. Tak na wszelki wypadek

[Wevewolf]

A ja ich i tak nie lubię. Mimo wszystko. Zresztą napisałem że wcale nie uważam się za lepszego od nich, po prostu ich nie lubię. Tak jak ty możesz napisać że pieprzę, to twoje zdanie i nie mogę ci napisać że nie masz prawa tak uważać.

[WinterWolf]

Wevewolf, nikt nie odbiera Ci prawa do posiadania własnego zdania. Po prostu Twoje argumenty są za słabe by Twoje opinie zostały zrozumiane przez pozostałych. Są trochę nielogiczne. Póki nie zajmujesz się żadną propagandą, nie obrażasz nikogo i nie szkodzisz nikomu, póty zasugeruję Ci tylko byś przyjrzał się bliżej temu jaka jest sytuacja tych ludzi i spróbował sobie sam spokojnie zastanowić się nad tym dlaczego ich nie lubisz. Bo gatunek ludzki jest tylko jeden. Dawno Homo sapiens pozbyli się neandertalczyków... I jedyny kontekst w jakim właściwie w dzisiejszych czasach możemy mówić o rasach to kontekst chorób, na które niektóre wyizolowane grupy ludności są bardziej lub mniej odporne. I mają to w genach. Cóż można poradzić na to, że to co te grupy dodatkowo jeszcze odróżnia to kolor skóry i wygląd twarzy.

[Wevewolf]

Więc zostaw to. Argumentów nie ma, wstręt do nich jest u mnie wrodzony. Wyraziłem swoją opinię i nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób udawadniać wam że mam rację bądź nie.

[Sir_Ernest_Torrmer]

Kurka wodna, wiem że lekko zapóźniona odpowiedź na post Obelixa

Dla twojej wiadomości ja mam 17 lat a po stylu postu chyba można się było zorientować, że pisane raczej dla jaj, no nie? Do zwykłych szarych chińczyków nic nie mam ale te rządowe komuchy z łapami na przyciskach atomowych mnie denerwują. Cóż, Ameryka też ma Guzik ale oni nim tak nie wymachują.

[Deep]

A ja dla odmiany wróciłem z Europejskiego Spotkania Młodych i dalej nie lubię Francuzów i Niemców.

[Tori]

Nie lubię francuzów, niemców, czarnych, żółtych-okrągłych, żółtych-owalnych, żółtych-prostokątnych, pejsatych, i białych zza wielkiej wody. Czy to oznacza, że jestem ksenofobem?

[Marz]

Nie lubię francuzów, niemców, czarnych, żółtych-okrągłych, żółtych-owalnych, żółtych-prostokątnych, pejsatych, i białych zza wielkiej wody. Czy to oznacza, że jestem ksenofobem?

Tak ;]

Ja na ten przykład nie lubię francuzów i Francji w ogóle... Nie jest to w żaden uzasadnione obrzydzenie, ale tak jakoś po prostu, dlatego rozumiem Wevewolfa, choć osobiście nie mam nic przeciwko czarnuchom czy innym żółtkom. No chyba, że są francuzami ;p