W sumie mam problem czy wrzucić ten problem do Ogólnego czy do Mistrza Gry. Chyba jednak do MG bo to głównie chodzi o to jak MG radzi sobie z takimi sprawami, chociaż z 2 strony Gracze muszą mu pomóc. Shit, czemu życie zawsze musi być takie skomplikowane

No ale do rzeczy. Gry RPG to gry towarzyskie. Jak więc nazwa wskazuje gramy w towarzystwie z różnymi osobami. Gdy zaś mamy wiele osób to łatwo o konflikty. Nie chodzi mi o to jak sobie radzić z irytującym graczem, który robi coś na przekór innym, tylko o sytuacje w których BG mają zupełnie inne spojrzenie na daną sprawę. Zazwyczaj bierze się to z niespójnej drużyny (np mamy w drużynie postacie zarówno dobra jak i neutralne czy złe), ale nie tylko. Równie dobrze może to być zwykły konflikt interesów (jednemu BG bardziej zależy na czymś niż innemu), albo zazdrość (jeden BG zazdrości drugiemu jakiejś sytuacji, kobiety, władzy, przedmiotu), albo konflikt na tle społecznym (jeden BG przywiązał się zbytnio do jakiegoś NPC'a i przez to naprzykrza się innym) itp itd. Ogólnie rzecz biorąc mamy cała paletę najróżniejszych konfliktów wewnątrz-drużynowych. Jak sobie z nimi radzimy?
Oczywiście najprostsza odpowiedz to "postaracie się dogadać" ale jak wiadomo nie zawsze to skutkuje. Poza tym może są jakieś uniwersalne metody unikania konfliktów już na początku. Może dobrym pomysłem jest ustalanie bohaterów gry pod siebie (aby nie było w drużynie graczy dobrych i złych naraz)? A może wręcz przeciwnie dobrze jak jest zróżnicowanie.
Dla przykładu dwie sytuacje z życia moich postaci wzięte. Np Gracz 1 stary wysłużony mafiozo. Reszta graczy jacyś tam najemnicy itp itd. Misja - praca dla jakiegoś typka. Powstaje konflikt: Mafiozo nie chce pracować dla kogoś o niższej randze niż on sam (przerośnięte ego). Reszta graczy chętnie by pracowała, bo i tak nie mają co robić a im wsio rybka dla kogo pracują. W efekcie jeden Gracz chce robić coś innego i nakłania innych by poszli za nim inni się wahają i mamy nieprzyjemny zgrzyt.
Inny przykład. Rycerz ala Paladyn jest światkiem morderstwa dokonanego przez jednego z Graczy. Od razu konflikt, Paladyn chce donieść na swojego towarzysza, albo samemu wymierzyć sprawiedliwość, zabójca chce uciekać od sprawiedliwości, ewentualnie zabić towarzysza zacierając ślady.
Ogólnie rzecz biorąc konfliktów ci u nas dostatek. Co z nimi robimy, żeby sesje się nie rozpadały a Gracze nie rzucali sobie do gardeł zaraz po wyjściu ze spotkania
