Konflikty między BG

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Konflikty między BG

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

W sumie mam problem czy wrzucić ten problem do Ogólnego czy do Mistrza Gry. Chyba jednak do MG bo to głównie chodzi o to jak MG radzi sobie z takimi sprawami, chociaż z 2 strony Gracze muszą mu pomóc. Shit, czemu życie zawsze musi być takie skomplikowane :P

No ale do rzeczy. Gry RPG to gry towarzyskie. Jak więc nazwa wskazuje gramy w towarzystwie z różnymi osobami. Gdy zaś mamy wiele osób to łatwo o konflikty. Nie chodzi mi o to jak sobie radzić z irytującym graczem, który robi coś na przekór innym, tylko o sytuacje w których BG mają zupełnie inne spojrzenie na daną sprawę. Zazwyczaj bierze się to z niespójnej drużyny (np mamy w drużynie postacie zarówno dobra jak i neutralne czy złe), ale nie tylko. Równie dobrze może to być zwykły konflikt interesów (jednemu BG bardziej zależy na czymś niż innemu), albo zazdrość (jeden BG zazdrości drugiemu jakiejś sytuacji, kobiety, władzy, przedmiotu), albo konflikt na tle społecznym (jeden BG przywiązał się zbytnio do jakiegoś NPC'a i przez to naprzykrza się innym) itp itd. Ogólnie rzecz biorąc mamy cała paletę najróżniejszych konfliktów wewnątrz-drużynowych. Jak sobie z nimi radzimy?

Oczywiście najprostsza odpowiedz to "postaracie się dogadać" ale jak wiadomo nie zawsze to skutkuje. Poza tym może są jakieś uniwersalne metody unikania konfliktów już na początku. Może dobrym pomysłem jest ustalanie bohaterów gry pod siebie (aby nie było w drużynie graczy dobrych i złych naraz)? A może wręcz przeciwnie dobrze jak jest zróżnicowanie.

Dla przykładu dwie sytuacje z życia moich postaci wzięte. Np Gracz 1 stary wysłużony mafiozo. Reszta graczy jacyś tam najemnicy itp itd. Misja - praca dla jakiegoś typka. Powstaje konflikt: Mafiozo nie chce pracować dla kogoś o niższej randze niż on sam (przerośnięte ego). Reszta graczy chętnie by pracowała, bo i tak nie mają co robić a im wsio rybka dla kogo pracują. W efekcie jeden Gracz chce robić coś innego i nakłania innych by poszli za nim inni się wahają i mamy nieprzyjemny zgrzyt.
Inny przykład. Rycerz ala Paladyn jest światkiem morderstwa dokonanego przez jednego z Graczy. Od razu konflikt, Paladyn chce donieść na swojego towarzysza, albo samemu wymierzyć sprawiedliwość, zabójca chce uciekać od sprawiedliwości, ewentualnie zabić towarzysza zacierając ślady.

Ogólnie rzecz biorąc konfliktów ci u nas dostatek. Co z nimi robimy, żeby sesje się nie rozpadały a Gracze nie rzucali sobie do gardeł zaraz po wyjściu ze spotkania :P
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Konflikty między BG

Post autor: Ravandil »

Akurat się składa, że kolega popełnił tekst na ten temat, o tu: http://www.tawerna.rpg.pl/dane/trpg/taw ... /kgf1.html. Chyba się nie obrazi, że daję tu linka :D A co do samych konfilków - są po prostu nieuniknione, bo rzadko trafia się drużyna, w której wszyscy BG mają te same cele. Ja miałem różne konflikty na linii łowca czarownic-nekromanta, a nawet na linii elfi zwiadowca-nekromanta. I myślę, że MG nie powinien za bardzo tego tępić, bo to prowadzi do wielu ciekawych sytuacji ;)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Konflikty między BG

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Artek strasznie niekonkretny i niedający żadnego rozwiązania (przez 80% treści przedstawia problem i tylko w 20% daje nikłe i zamazane możliwości rozwiązania, które warto rozwinąć). Ale jako przedstawienie problemu, na wprowadzenie do dyskusji może być :]
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Konflikty między BG

Post autor: Force »

Wilczy Głód pisze:A teraz morał z tej bajki: Jaki jest najlepszy sposób na rozwiązanie konfliktów w drużynie? Zdać się na swojego Mistrza Gry!
:D ??? U mnie są konflikty typu: ktoś odstaje od grupy i 80% bg znęca sie nad tym biednym garczem (bo głupio gada, bo jego pomysły zwykle sie koncza tak ze wszyscy ladują w pierdlu) Rozwiązanie banalne. Zanleźć unikalną zdolnośc tego bg i zrobic tak zeby uratował ta zdolnoscią życie reszcie graczy 8) Ale to nie jednorazowe działanie pomoże. Trzeba zabieg powtarzac do skutku. :D

Jnnym razem konflikt intreresów: BG1 ma zlecenie od kultu Blood of Vol - eliminacja wszystkich którzy znali ksiezna Eladryen d'Canith. BG2 niestety blisko ja znał. BG2 utonał w zbroi płytowej w oceanie niedaleko wybrzezy Xen'driku (wypchniety przez BG1) :D nie ma problemu :D

Inny problem że gracze się soba wysługują czesto posyłajac sie na zabójcze misje czy do groznych obowiązków. Zwykle sie kończy pyskówką. Tyle.

Co do wiekszych problemów napisze inmym razem. Tak moga byc wieksze.
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Sayos
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 10:34
Numer GG: 6901551
Lokalizacja: Okolice Wa-wy, Sochaczew

Re: Konflikty między BG

Post autor: Sayos »

Hejze szynkarzu, mysle ze nie ma leku na twoje bolesci, ale moge jedynie swoj poglad na sprawe przedstawic.

A nieco powazniej. Mialem wiele takich sytuacji, i wiem jak sa niezreczne/niewygodne, choc mam na ta sprawe swoj wlasny poglad.

Osobiscie wychodze z zalozenia, ze takie sytuacje (moze nie az tak drastyczne jak zepchniecie kogos w blasze do wody, ale jednak :lol: ) dodaja sesja mnóstwo uroku, i co wazniejsze realizmu. Jakies nieporozumienie czy konflikt pozwala MG odpoczac, i prowadzic los postaci bohaterow ich wlasnymi, prawdziwymi myslami czy czynami. Mowiac ,,prawdziwymi myslami" nie mam na mysli rzecz jasna tego co ludzie odgrywajacy postacie maja w glowach, ale co kryje sie w umyslach marionetek waszych znajomych - popularnie zwanych BG. Wszyscy chyba wiemy z RPG ma za zadanie bawic, spedzajac milo i przyjemnie czas w dobrym towarzystwie, dlatego jakiekolwiek zgrzyty miedzy LUDZMI grajacymi w RPG musza byc zupelnie wykluczone (Mowie o osobach, nie o ich postaciach) nawet w przypadku kiedy ich gracze sie ,,klóca" (ew morduja ;b). Jednakze kazdy musi zrozumiec, ze przekladanie emocji bohaterow na prawdziwe zycie jest najgorsza rzecza ktora mozna zrobic, i swiadczy wylacznie o niedojrzalosci uczestnikow zabawy. W takich sytuacjach radze wyciagac proste wnioski i mowic o nich jasno : Albo gramy na poziomie ludzi cywilizowanych, albo nie gramy w ogole. Mysle ze nie ma sensu ciagnac sesji, po ktorej uczestnicy powybjiaja sobie zeby. Dlatego tez na koncu kazdej sesji radze wprowadzic (chociaz troszke) moment ,,catharsis", pozwolic graczom wypompowac emocje, choc nie za bardzo - bo przeciez zabawa dopiero sie rozkreca ... 8)

Reasumujac : Radziłbym dopuszczac (a miejscami nawet PROWOKOWAC) nieporozumienia wewnatrz ekipy, jednoczesnie informujac jasno i przeyjzyscie graczy, ze to zabawa, ktora ma na celu podniesc prestiz rozgrywki i aby apsolutnie nic nie brali do serca.
Ah, proponowal bym takze unikac ,,rozdzielania" kompanii, co prowadzic rzecz jasna moze do rozdzelenia uwagi MG na 2 rozne czasy i miejsca, powodujac znudzenie czesci ludzi ktorzy musza czekac. Zalecal bym jedynie chwilowe niesnaski lub nieporozumienia w momentach krytycznych, aby nadac sesji dramatyzmu.

Tak od sobie to pomyslalem ... ;b

Mam nadzieje ze choc troche pomoglem w rozwiazaniu nurtujacego was problemu.

Pozdrawiam.
,,Gdybym miał niebios wyszywana szatę
Z nici złotego i srebrnego światła ... "

William Butler Yeats
Koval
Marynarz
Marynarz
Posty: 310
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Re: Konflikty między BG

Post autor: Koval »

Strasznie poważny problem tu macie. U mnie jakoś gracze się aż tak nie żrą między sobą i już wolą dręczyć/prześladować npc, których rzecz jasna odgrywa mg i muszę się czasami bardzo postarać żeby się nie dać 8) Zdrowa rywalizacja to nic złego, wręcz przeciwnie. Motywuje do działania i pomaga postaciom graczy zebrać się w sobie i nagle odnaleźć w sobie zapasy ukrytej energii ("Jak to on dał radę ?" - "No, normalnie, jedną ręką" - "Nie będę gorszy...". To jest taki element rpg, przy którym można umiejętnie nakierować graczy na coś, na czym nam aktualnie zależy i o ile normalnie nawet by się żaden nie nabrał, to kiedy przychodzi do ambicji i osobistej dumy, to jakoś graczom umyka taki szczegół.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: Konflikty między BG

Post autor: Wilczy Głód »

No... widzę, że z tym tekstem wstrzeliłem się w sam czas! :D

A co do konfliktów... prawdą jest, że urozmaicają one rozgrywkę. Nic tak nie ubarwia sesji jak poważna różnica zdań. Ale - jak wszysto w nadmiarze - konflikty mogą stac się uciążliwe. Czasem mam wrażenie, że moja drużyna jakby dąży do konfliktów... Ostatnio do drużyny dołączają nowe postacie graczy (poprzednie zginęły...). No ja wiem, że jak spotkam kogoś obcego na drodze to mu nie zaufam od razu, ale nie musi znowu zaraz byc moim wrogiem! Gracze chyba mają manie na punkcie odgrywania niechęci... np. drużynowy elf gardzi niziołkami, krasnoludami i ogólnie wszystkim co nie jest elfem... jak on w ogóle może funkcjonowac w wielorasowym społeczeństwie?!Albo jest inny gracz, też elf ale on był bardzie wyrozumiały względem innych... do czasu aż zdobył 6 punktów obłędu (mowa oczywiście o WFRP) i dostał chorobę psychiczną. Jaką? Uwaga wszyscy! Ta choroba to: CHAMSTWO!!! :D Teraz gracz w wiekszosci sytuacji usprawiedliwia swój pociąg do gotówki (także gotówki innych graczy) słowami "No co? Jestem chamski! Odgrywam postac!"

Hmm... może ludzie po prostu tak odreagowywują stres?
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Koval
Marynarz
Marynarz
Posty: 310
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Re: Konflikty między BG

Post autor: Koval »

MG powinien jednak w takich sytuacjach reagować. To wygląda tak, jakby gracz chciał uprzykrzyć pozostałym życie, co jest oczywiście niedopuszczalne (przynajmniej nie w ten sposób, gdyby robił to umiejętnie i subtelniej, to nawet by ode mnie dostał dodatkowe punkty 8) ).
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Konflikty między BG

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Swoją drogą zastanawiam się jak wielu MG zachowuje obiektywizm w sytuacji konfliktów między graczami. Ja zazwyczaj padam ofiarą stronniczości MG z powodu swojego indywidualnego toku myślenia i rozumowania postaci i myślę, że większość MG też by mnie za to karała :P Niestety często jest tak, że kiedy pojawia się konflikt w drużynie MG staje po stronie większość i jakoś odruchowo sprowadza poczynania indywidualnego gracza na manowce. Zazwyczaj dzieje się tak ponieważ MG chce przekazać "samemu nic nie zdziałasz, masz grać tak jak inni!" co jest z jednej strony zrozumiałe, z drugiej jednak trochę krzywdzące. Podobnie jest gdy mamy w drużynie 2 fronty. Pozytywnych postaci i negatywnych. Ludzi którzy chcą pomagać innym i dostosowują się do prawa i takich którzy ignorują potrzebę pomocy i łamią prawo. Kiedy obie takie strony pojawią się na sesji, z doświadczenia widzę, żę MG w 80% stanie po stronie dobrych graczy i "ukarze" tych złych.

Tak więc przypominamy wszystkim MG, którzy czytają ten post. Bądźcie obiektywni nawet wtedy gdy poparcie jednej ze stron konfliktu wydaje się być odruchowe.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Konflikty między BG

Post autor: Ravandil »

Wilczy Głód pisze: np. drużynowy elf gardzi niziołkami, krasnoludami i ogólnie wszystkim co nie jest elfem... jak on w ogóle może funkcjonowac w wielorasowym społeczeństwie?!
Może ;) I nawet nieźle na tym wychodzi. I nie chodzi tyle o gardzenie, co posuniętą do pewnego poziomu nieufność. Na przykład, jak gracz ma reagować, gdy inny BG na dzień dobry łapie go za frak i podnosi? Potem się MG dziwi, że agresja jest w drużynie ;)
Wilczy Głód pisze:Ta choroba to: CHAMSTWO!!! :D Teraz gracz w wiekszosci sytuacji usprawiedliwia swój pociąg do gotówki (także gotówki innych graczy) słowami "No co? Jestem chamski! Odgrywam postac!"
Swoją droga genialna sprawa jako usprawiedliwienie działań BG. "Pomóż nam! Rzućcie mi ten worek z kasą to dam wam rękę! Czemu nie dajesz? Bo jestem chamski!". I dzięki temu jest zabawnie. A pewne konflikty rozwiążą się same, chociażby siłowo, bo nawet MG nie poradzi na walkę łowcy czarownic i nekromanty :P Konflikty były i będą zawsze, ale myślę, że u nas w drużynie to można popracować nad temperamentem, żeby chociaż NPC nie zaczepiać, bo mamy z tym problem ;) I nie zapomnę, jak z drugim elfem (wspomnianym wyżej) niemal nie zabiliśmy na początku nowej postaci, czeladnika run, jak spartolił robotę ;P W RPG jak w życiu - wystarczy tylko pretekst ^^
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Koval
Marynarz
Marynarz
Posty: 310
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Re: Konflikty między BG

Post autor: Koval »

Widzę, że mamy zupełnie odmienne podejścia do sesji. U mnie gracze biorą to "na chłodno" i czasami aż mnie dziwi, że to właśnie ja jestem osoba, która najbardziej w danej chwili wymachuje rękami i robi miny. Oczywiście jak przyjdzie co do czego, to gracze też potrafią się rozkręcić (i to tak, że czasem trudno zatrzymać bez ręcznego).
Zaczepianie postronnych ludzi albo robienie byle rozróby w byle miejscu, "bo jest nudno", jakoś wszystkim już przeszło i przez to można się przynajmniej skupić na scenariuszu i intrygach, a nie robić rozpierduchę w każdej napotkanej karczmie.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
Lisio
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: niedziela, 3 czerwca 2007, 00:00
Numer GG: 0

Re: Konflikty między BG

Post autor: Lisio »

Koval jakby od swoich graczy usłyszał zaczepiamy kogoś bo jest nudno , to bym zamknął podręcznik leavnął się i z nimi nie grał :) Zresztą nie preferuje walki na swoich sesjach. Co do konfilktu między graczami , podchodze do tego tak jak do konfilktu między dwoma npc-ami. Niby czemu gracze mają być w tym wątku jakoś uprzywilejowani? Nie ingeruje w ich starania to potłuczenia się nazwazjem. Oczywiście to tez zależy od graczy , i od tego jak odgrywają postać. Bo jezeli gracz będzie grał identycznie krasnoludem berserkerem jak cycatą elfką to też niewarto z nim grać ; p.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Konflikty między BG

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Lisio
W moim odczuciu nie warto grać z MG który nie szanuje graczy i podchodzi do nich jak do przedmiotów które mają spełniać jego oczekiwania.
Widzę, że mamy zupełnie odmienne podejścia do sesji. U mnie gracze biorą to "na chłodno" i czasami aż mnie dziwi, że to właśnie ja jestem osoba, która najbardziej w danej chwili wymachuje rękami i robi miny.
"Na chłodno" stosunkowo łatwo brać sprawy NPCów. Ale kiedy 2 Graczy siedzi przed sobą patrząc sobie w oczy i jeden z nich właśnie stwierdza "tak być nie może, atakuje go" a drugi myśli "jeśli on mnie teraz zaatakuje przy najbliższej sposobności poderżnę mu gardło" to o brak emocji trudno. O ile łatwo obić mordę lub upokorzyć NPC'a o tyle trudniej podejść do tego bez uczyć gdy robi to jeden gracz drugiemu patrząc mu w oczy.
Lisio
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: niedziela, 3 czerwca 2007, 00:00
Numer GG: 0

Re: Konflikty między BG

Post autor: Lisio »

Karczmarz Przesadzasz , sesja w niektóre systemy to nie ubijanie smoków i ratowanie księzniczek. Pozatym mylisz pojęcia , to nie jest traktowanie przedmiotowe ale jak już to podmiotowe , szczególnie pasuje to do Warhammera gdzie gracze na początku są zazwyczaj nikim.
A co do konfliktów , to jeżeli twoi gracze biorą większosć npc-tów na chłodno to gratuluje mistrzowania :)
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Konflikty między BG

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
"Na chłodno" stosunkowo łatwo brać sprawy NPCów.
A co do konfliktów , to jeżeli twoi gracze biorą większosć npc-tów na chłodno to gratuluje mistrzowania
Gratuluje umiejętności czytania ze zrozumieniem*







* Przepraszam nie mogłem się powstrzymać :P
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Konflikty między BG

Post autor: Vistim »

Generalnie, jeśli prowadzę, pierwsze moje pytanie to: jak się spotkaliście?, skąd się znacie? (bardzo rzadko wymyślam takie rzeczy za BG, bo i tak wymagam od nich historii postaci) itp.

Fajnie się patrzy jak gracze głowią się jakim cudem w jednej drużynie znalazł się paladyn i zły mag albo kapłan Sigmara i hiena cmentarna :)

Jeśli drużyna dobrze odgrywa postacie, to do konfliktów nie powinno dochodzić. Co nie znaczy, że nie będzie dochodziło - wtedy należy pozwolić graczom rozwiązać konflikt między sobą lub zająć ich głównym wątkiem/niespodziewanym atakiem goblinów ;]
Without compassion...
Koval
Marynarz
Marynarz
Posty: 310
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Re: Konflikty między BG

Post autor: Koval »

Skoro Vistim zaczął nowy wątek, to ja już nie będę wracał do tego, co jest "na chłodno", a co nie :D
No więc tak: w zdecydowanej większości przypadków dążę do tego żeby gracze możliwie najszybciej zebrali się razem i już sklecili jako taką drużynę. Mogą się żreć, wypominać sobie coś, nawet grozić czy szydzić jeden z drugiego, ale po pierwsze są to dorosłe osoby, które zdają sobie sprawę, że to tylko gra i nie przenoszą wzajemnych sporów do "reala". Ba, dwaj zawzięci wrogowie (na sesji), przesiadują normalnie przy piwie i obmyślają wspólne zagrania z cyklu "jak by tu załatwić mg?" albo tworzą sobie całe kwestie dialogowe i nietypowe zagrania, którymi potem robią furorę podczas grania 8)
Czasami, gdy postacie są niestandardowe albo jakoś bardzo rozbudowane, to nie spieszę się z poznawaniem na siłę wszystkich członków przyszłej drużyny. Wtedy właśnie każdy z graczy lub też po prostu w małych grupkach prowadzę mini-sesje i stopniowo (bywa, że i po kilka przygód, a rekord to chyba 7 czy 8 samodzielnych scenariuszy) zapoznają wszystkich ze wszystkimi. Zaleta to na pewno to, że gracze są bardziej pokojowo do siebie nastawieni i łagodniej ustosunkowani, kiedy się ich lekko "urobi", a najpoważniejsza wada (bo są i drobne) to masa czasu, jak jest nierzadko do tego sposobu potrzebna. Cóż, nie ma róży bez kolców.
Jeszcze co do odgrywania postaci. Dobre odgrywanie, jak pisze Vistim, wcale nie jest równoznaczne z brakiem konfliktów w teamie. Pomijam jakieś dziecinne sytuacje, kiedy kłótnia jest o kasę, artefakt, rękę smoka czy połowę księżniczki. Rzecz w tym, że w przypadku gdy razem grają np. elf z krasnalem, to trudno żeby się nie gryźli, nie dogadywali sobie czy nawet nie robili jakichś - nazwijmy to - psikusów, bo to też podchodzi pod wczuwanie się w postać. Jednak granie, a nie tylko prowadzenie ,to też pewna sztuka.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
ODPOWIEDZ