Domki graczy

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Domki graczy
Właśnie napadła mnie straszliwa myśl.
Co się stanie jeśli któryś z moich graczy zechce się osiedlić gdzie,ś i prowadzić osiadły tryb życia lub prowadzic pub albo cokolwiek innego? Wiem, że są systemy, w których gracze mają swoje domy (np. Monastyr) ale w takowe nie gram. Boję się, że BG moich kumpli zechcą zatrzymać się np w Detroit (Neuroshima) i tam siedzieć i oglądać wyścigi.
Mięliście kiedyś takie sytuacje? Wiecie może jak wyperswadować to graczom?
Wiem, że czasami może to przybrać całkiem fajny zwrot akcji ale wolałbym, żeby kumple dalej podróżowali po kontynencie.
Co się stanie jeśli któryś z moich graczy zechce się osiedlić gdzie,ś i prowadzić osiadły tryb życia lub prowadzic pub albo cokolwiek innego? Wiem, że są systemy, w których gracze mają swoje domy (np. Monastyr) ale w takowe nie gram. Boję się, że BG moich kumpli zechcą zatrzymać się np w Detroit (Neuroshima) i tam siedzieć i oglądać wyścigi.
Mięliście kiedyś takie sytuacje? Wiecie może jak wyperswadować to graczom?
Wiem, że czasami może to przybrać całkiem fajny zwrot akcji ale wolałbym, żeby kumple dalej podróżowali po kontynencie.
.

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Według mnie to jest dobrym pomysłem, w końcu każdy kiedyś musi przestać być najemnikiem / poszukiwaczem przygód i wykorzystać zarabiany przez tyle lat majątek, by lata starości spędzić szczęśliwie. Nie musi to się ograniczać do "siedzenia i oglądania wyścigów" - mogą otworzyć pub lub sklep oferujący dane usługi. I wtedy MG ma wielkie pole do popisu - pub może zostać napadnięty, może w jego fundamentach jest jakiś schron przedwojenny, o który walczy Shultz, czy też cokolwiek innego. Gracze mnożą pomysły na przygody, a wg mnie to dobrzeCo się stanie jeśli któryś z moich graczy zechce się osiedlić gdzieś i prowadzić osiadły tryb życia lub prowadzic pub albo cokolwiek innego? Wiem, że są systemy, w których gracze mają swoje domy (np. Monastyr) ale w takowe nie gram. Boję się, że BG moich kumpli zechcą zatrzymać się np w Detroit (Neuroshima) i tam siedzieć i oglądać wyścigi.

1. Dawni wrogowie - przepędzą BG z Detroit za to, że przez nich stracili reputację lub majątek. Dawny wróg może mieć swoich wpływowych przyjaciół, np. jeden z liczących się gangów / korporacji, którzy jeszcze bardziej pogorszą sytuację BG.Mięliście kiedyś takie sytuacje? Wiecie może jak wyperswadować to graczom?
2. Outsiders - coś dziwnego stało się w mieście (jakaś wielka kradzież), lokalny władca się jednym słowem wkur... i od tej pory przestaje wpuszczać ludzi do miasta, a wszelkich przybyszów z niego wyrzuca

3. Daj graczom popalić - jak się osiedlą, niech zostaną okradnięci, itp.
A według mnie każdy z podanych przeze mnie sposobów jest lipny. Graczy nie powinieneś ograniczać, a używanie takich sposobów to tylko próba nie mówienia o czymś, co jest oczywiste. Jeżeli chcesz, by podróżowali po kontynencie, porozmawiaj z nimi przed sesją o tym. I tyle.

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Zdarzyła mi się taka sytuacja na początku mojej kariery MG. Gracz (był tylko jeden) po namówieniu mnie na poprowadzenie improwizowanej sesji, postanowił się osiedlić (w zwykłej chacie).
Wyszło bardzo ciekawie. Ktoś spalił mu tę chatę, a cała przygoda polegała na odkryciu sprawców i dokonaniu zemsty.
Można na to spojrzeć z innej strony. Znana (i uważam, że bardzo dobra) jest kampania z rozbudowywaniem zamku i powiększaniem włości. Gracze planują i zlecają budowę dodatkowych(większych) murów, fosy itp.
A gdy brakuje na to pieniędzy znowu wyruszają na "zabijanie księżniczek i ratowanie smoków".
Wyszło bardzo ciekawie. Ktoś spalił mu tę chatę, a cała przygoda polegała na odkryciu sprawców i dokonaniu zemsty.
Można na to spojrzeć z innej strony. Znana (i uważam, że bardzo dobra) jest kampania z rozbudowywaniem zamku i powiększaniem włości. Gracze planują i zlecają budowę dodatkowych(większych) murów, fosy itp.
A gdy brakuje na to pieniędzy znowu wyruszają na "zabijanie księżniczek i ratowanie smoków".
Z tym się zgadzam.Jeżeli chcesz, by podróżowali po kontynencie, porozmawiaj z nimi przed sesją o tym. I tyle.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Tak, a z tego motywu można wziąć jeszcze inne, na przykład:Można na to spojrzeć z innej strony. Znana (i uważam, że bardzo dobra) jest kampania z rozbudowywaniem zamku i powiększaniem włości. Gracze planują i zlecają budowę dodatkowych(większych) murów, fosy itp.
A gdy brakuje na to pieniędzy znowu wyruszają na "zabijanie księżniczek i ratowanie smoków".
- Gracze są wydziałem strażników od spraw gardłowych - tropienie kultów Chaosu, itp.
- Drużyna elfów prowadzi karczmę obfitującą w pokazy magiczne i wytrawne wino. Niestety karczma leży zbyt blisko świątyni Grungni i gildii krasnoludzkich inżynierów, a wiadomo, co do tego prowadzi.
- Krasnoludy i gildia inżynierów, albo kopalnia. Zabawa taka jak powyżej

- I tu najlepszy pomysł : halflińska drużyna snotballowa!


-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Łeee ja poszedłem na łatwiznę. Raz skończyło się pokojami w gildi wojowników. Za drugim razem, innej drużynie dałem dom ojca jako bazę wypadową. Musieli obiecać że ojciec będzie mógł u nich pomieszkać.(Potem porwałem ojca :] ) Tak własnie zostali "prawie panami na gospodarstwie". "Prawie" dlatego że cały wolny czas spedzają na poszukiwniu zemsty, takiej i owalkiej...
Ostatnio zmieniony wtorek, 7 listopada 2006, 16:27 przez Force, łącznie zmieniany 1 raz.


- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Jak będę miał czas, dopiszę coś jeszcze, a póki co uciekam czytać "Mitologię" ^^'.

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Dobry ten motyw z wysadzaniem. Wyobraźcie sobie taka sytuację. Gracze wracają z ciężkiego zabijania, szlachtowania, dezintegrowania potworów do domu na ciastka i kawę. Jadą powoli i z odali obserwuja dom. Nagle JEBUT! Zamast domu krater. G1: Nieeee! Moja kolekcja czaszek !!!
Tak na serio> każdy kto ma dom musi płacić podatki. Wizyta windykacyjna będzie miłym urozmaiceniem...
Dom może leżeć na mhrocznym grobowcu ewentualnie być wybudowany na cmentarzu.
Może w tym domu ktoś kiedyś został zabity, a teraz jego dusza prosi o dopełnienie jej spraw na ziemi.
Bandyci kiedyś zakopali tam skarb teraz próbują go odebrać.
Cały ten dom to szwindel w ścianach są otwory do wpuszczania gazu, gracze potem są zabijani, okradani albo porywani.
Dom jest ostro nawiedzony i walczy z graczami.
Dom nie jest do końca opłacony. Sprzedawca ich wykiwał.
Pod domem zakopano kamień z glifem który mnoży obrażenia zadane w jego obrębie razy 4
W domu została znaleziona magiczna księga która zmiena rzeczywistość. Efekt: dom staje sie labiryntem. Przechodzisz do salonu, okazuje sie że trafiłeś do kuchni (motyw CUBE)
Gracze wracają do domu. Ale dom zniknał bez śladu, dziwne nawet nikt nie pamięta ze tam stał.















-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
U mnie czasem ktoś kupi jakiś domeczek ale jakoś nikt się zbytnio nie przywiązywał. No bo jak się zostawia swój zamek niemalże na drugim krańcu kontynentu to chyba zbyt przywiązanym się nie jest 

Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!

-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Jeden raz w Neuro tak rozegraliśmy przygodę, że spacyfikowaliśmy dwie wioski. Na początku było fanie mieliśmy kobiety, jadło (no trochę totalitarnie wieśniaków trzymaliśmy
) ale w końcu MG się zdenerwował i nasłał dużo złych i niedobrych przeciwników i musieliśmy sie ewakuować. No ale przeszło miesiąc żyło się fajnie.
Raz mieliśmy sytuację w D&D. Nasz kolega niziołek ostro szalał aż okazało się, że dzidziusia sobie wyszalał z szacowną córą pewnego kupca. A, że sam gracz był nawet bogaty ojciec szybko zaaranżował ślub. Jak sie o tym dowiedzieliśmy niziołek błagał nas by zmykać z miasta, a my oczywiście "NIE", no ale ostatecznie prysnęliśmy. Było fajnie mieszkaliśmy u niziołków, wikt i opierunek pierwsza klasa

Raz mieliśmy sytuację w D&D. Nasz kolega niziołek ostro szalał aż okazało się, że dzidziusia sobie wyszalał z szacowną córą pewnego kupca. A, że sam gracz był nawet bogaty ojciec szybko zaaranżował ślub. Jak sie o tym dowiedzieliśmy niziołek błagał nas by zmykać z miasta, a my oczywiście "NIE", no ale ostatecznie prysnęliśmy. Było fajnie mieszkaliśmy u niziołków, wikt i opierunek pierwsza klasa


-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Ale nie zapominajmy, że fantasy to nie wszystko... Np. w Zewie Cthulhu jest niemalże obowiązkowe, by BG mieli jakiś dom (a nawet posiadłość, choć niekoniecznie). Także w Wampirze ważne jest, by odpowiednio urządzić i zabezpieczyć swoją kryjówkę. Wreszcie pozostają różnego rodzaju sesje detektywistyczne czy nawet CP, gdzie akcja zazwyczaj toczy się w wielkim mieście i każdy jednak gdzieś mieszka.Karczmarz2 pisze:Hmmm
W RPG gra sie zazwyczaj POSZUKIWACZAMI PRZYGÓD.
A jakie przygody mozna znalezc we wlasnym domu? Ot rozwiazanie problemu wlasnych domków.
Aktualnie prowadzę kampanię, w której bohaterka jest panią na wielkiej starożytnej wieży (mając w jej pobliżu praktycznie boskie moce) oraz władczynią miasta. Aktualnie montuje wielkie przymierze potęg krainy przeciw wspólnym najeźdźcomServer Revres pisze:czasem garczom udało sie zajść bardzo wysoko... zdażyło się wam na sejsji mieć.. no bo ja wiem jakiegoś władcę miasta etc.?


-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Hehe, przypomina mi się jak mój gracz specjalnie się osiedlił(taka mieszanka fantasy nie żaden okreslony system) bo ktoś mu złożył propozycję. Dostajesz kasę w skrytobójczej spółce, albo idź wą i nie wracaj. Dostawał takie bajońskie sumy za zabicie jakiś rycerzyków i takich innych, a za wszytsko kupował meble do domu. I jak fajnie się ustawiało meble na kartce w kratkę, prawie jak simsy 
ale to odległe już czasy.

ale to odległe już czasy.




