
Najlepszy sposób na irytujących graczy

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Zgadzam się z wawmi. Ja swoich tresuje ostro, ale powiedzieli mi po jednym wygłupie, że dobrze,że ich pokarałem bo pewnie by całą sesje rozwalili. Normalnie mnie zatkało.
Co więcej warto przyzwyczajać graczy do grania z kobietami. Prowadziłem w innym składzie, z bardziej doświadczonymi graczami, a jak sie dowiedzieli, że przyjdzie koleżanka to taką jazdę zrobili, że głowa mała.
Ostatecznie grała z nami, ale tamci ją gnoili, a to napewno niweluje przyjemność gry. I jak tu nakłaniać dziewczyny, które z RPGami nic wspólnego nie mają, gdy ma się pod ręka takich graczy?
Co więcej warto przyzwyczajać graczy do grania z kobietami. Prowadziłem w innym składzie, z bardziej doświadczonymi graczami, a jak sie dowiedzieli, że przyjdzie koleżanka to taką jazdę zrobili, że głowa mała.
Ostatecznie grała z nami, ale tamci ją gnoili, a to napewno niweluje przyjemność gry. I jak tu nakłaniać dziewczyny, które z RPGami nic wspólnego nie mają, gdy ma się pod ręka takich graczy?
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: piątek, 3 lutego 2006, 09:56
Ja wam powiem tyle. Całe misterne przygotowywanie sesji dopracowywanie jej od samego początku do końca nie jest do końca dobre. Dobrze mieć pomysł przygotowane rekwizyty itd. Ale nie można też z tym przesadzać, prawda jest taka, że im więcej przewidzimy możliwości które mogą zrobić gracze to w tym większej ilości miejscach będą oni mogli mistrza gry zaskoczyć. Dlatego ja nie zakładam z góry co gracze zrobią bo mija sie to z celem. Ja wyznaczam sobie punkty w scenariuszu do których mam nadzieję, że gracze dotrą a resztę improwizuje. A wracając do tematu niszczenia przygód przez graczy to wychodzę z założenia że twoja sesja będzie taka jak twój najsłabszy gracz. A co do tego temperowania od początku to zgadzam się absolutnie:). Trzeba graczy poustawiać wtedy kiedy jeszcze można bo potem wychodzą problemy z poprowadzeniem normalnej przygody.

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Gracz=zwierze całkiem mądre stwierdzenie.
Z kobitami to jest tak, że najpierw musisz je namawiać "pół roku" aby zagrały, i zawsze znajdują jakiś wykręt, a jak już zagrają to będą chciały grać non stop i nie dadzą ci spokoju.
Jeszcze jeden ze sposobów na irytujących graczy. Kiedy będa w gospodzie czy gdzieś podać im jedzenie, które zaniży im statystyki( zatrute, nieświeże itp) działa w 100%.
Z kobitami to jest tak, że najpierw musisz je namawiać "pół roku" aby zagrały, i zawsze znajdują jakiś wykręt, a jak już zagrają to będą chciały grać non stop i nie dadzą ci spokoju.
Jeszcze jeden ze sposobów na irytujących graczy. Kiedy będa w gospodzie czy gdzieś podać im jedzenie, które zaniży im statystyki( zatrute, nieświeże itp) działa w 100%.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Ja tak kiedyś zrobiłem a szło to tak: Gracze znaleźli podczas przygody zioła, o życie chcieli wiedzieć jakie to, więc poszli do druida, druid powiedział im że to zioło pobudzające agresje, które dodawało im niby +50 ZR, +50 SF, itp. na 24 godz., gracze byli strasznie zadowoleni, więc gracze podczas następnej przygody postanowili je zażyć wszyscy. Zjedli je przed walką z bestią, jak już walczyli, to zamias lepiej walczyć to zaczeli z boku wymiotować, a ja im obniżyłem statystyki, zamias im dodać
.
A jak gracze byli by wściekli na ciebie że im tak zrobiłeś to powiedz im tą regu[/pink]łę gry: "Nie należy każdemu ufać" i to jest wielka prawda...
A co do tego druida to on był 15- poziomowy więc nawet do niego potem nie poszli, a druid ich oszukał
. I na koniec powiedz im że przynajmniej nauczyli się nowej regu[/pink]ły co do gry.
.

A jak gracze byli by wściekli na ciebie że im tak zrobiłeś to powiedz im tą regu[/pink]łę gry: "Nie należy każdemu ufać" i to jest wielka prawda...
A co do tego druida to on był 15- poziomowy więc nawet do niego potem nie poszli, a druid ich oszukał



-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ja nie jestem za 'temperowaniem' graczy. Przyszli zagrać to grają i nikt nie musi ich 'temperować' - przecież sami będą się rozwijać. Jeśli zaś przyszli się pobawić i poprzeszkadzać, to też nie wolno im mieć tego za złe. Jedna sesja, dwie, w końcu się zreflektują i zaczną grać - w sumie to zabawa, czemu nie miałbym graczowi pozwolić na sesji Neuroshimy robić głupot i głupio dogadywać BN-om - każda jego akcja wywołuje reakcję. Dopiero kiedy mi zaczyna głupio dogadywać to powinien wyjść po cichu i mi się więcej na oczy nie pokazywać, bo nie ścierpię chamstwa.
Co do dziewczyn - szczerze to nie mam kłopotów z werbowaniem kobiet (pfu! CoBiet ^^) i one wcale nie są tak irytujące jak faceci i pachną
Najgorszy przypadek był na sesji DnD, jak jeden gracz oficjalnie podwalał się do koleżanki i nie dawał jej grać na 1 sesji :/ Później odbyłem z nim rozmowę i... sesja nie toczy się dalej od pół roku ^^' Znowu dwie dziewczyny zaczynają już rządzić facetami, trzy dziewczyny likwidują facetów, cztery dziewczyny niszczą MG 
Co do dziewczyn - szczerze to nie mam kłopotów z werbowaniem kobiet (pfu! CoBiet ^^) i one wcale nie są tak irytujące jak faceci i pachną


http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
Dogadywać to oni mogą BN... Co wtedy, gdy wpadnie im do głowy pomysł, aby zabijać każdego ważnego BN? Rozwala MG całą sesję na którą się dłuuuugo przygotowywał. Rozumiem, że gracze się śmieją, ale jest zwyczajnie chmaskie względem MG, który w przeciwieństwie do graczy nie przygotowuję się 5 minut tylko kilka dni... A jego kochani gracze to wszsytko rozwalają i są do tego zadowoleni.
Chciałbym zagrać z dziewczyną, a nawet takową mieć na stałe w swojej ekipie - jednakże tam gdzie mieszkam, gry fabularne to jeszcze przywilej dla wybranych z wybrańców. Z tego co wiem tylko 3 (słownie: trzy) dziewczęta grały w RPG, z czego te 2 (słownie: dwie) grały tylko i wyłącznie raz...
Chciałbym zagrać z dziewczyną, a nawet takową mieć na stałe w swojej ekipie - jednakże tam gdzie mieszkam, gry fabularne to jeszcze przywilej dla wybranych z wybrańców. Z tego co wiem tylko 3 (słownie: trzy) dziewczęta grały w RPG, z czego te 2 (słownie: dwie) grały tylko i wyłącznie raz...
Wciąż mnie ścigają!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
To zagadaj do nich i niech zagrają jeszcze raz i znowu, i jeszcze raz, i tak dalej...
To nic strasznego 
Co do dogadywania się z graczami -> jakby moi zabijali BN, Ci zabili by ich. To Neuroshima, szaleńców się nie toleruje - strzela się do nich


Co do dogadywania się z graczami -> jakby moi zabijali BN, Ci zabili by ich. To Neuroshima, szaleńców się nie toleruje - strzela się do nich

http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
Mógłbym tak powiedzieć - ale nie mam zamiaru zniżać się do ich poziomu
. Jako MG jestem istotą wyższą. Nie mam z nimi jakiegoś strasznego problemu, a w poprzednich postach podałem raczej sytuację innych MG. Poza tym moi gracze są za bardzo wyczuleni na wszelkie "czarne" zagrywki MG i zaraz podnieśliby wrzask i zrobiliby konfederację, w efekcie czego zostałbym zdegradowany do roli zwykłego gracza. Na razie w swojej grupie jestem na tyle szanowany, że nie ma za wiele żartów i żarcików na moich sesjach. Wszystko idzie po dobrej myśli (jak na razie).

Wciąż mnie ścigają!

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Nie uważam się za znirzanie do ich poziomu, tylko samoobronę BNa który jest wyraźnie od nich silniejszy.
A gracze nie mają nic do gadania. Problemy? Niech se sami prowadzą, a ty jeśli byś grał zrób co oni i popatrz jak oni sbie niby radzą. Rozumiem, że akurat ty nie masz takiego problemu, a inni MG. Ale ja poprostu nie pozwoliłbym na to graczom. Tyle że ja jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że mam jedną ekipę, bo raczej nikt ze znajomych nie gra wcale, albo nie gra normalnie.
Każdy gracz/MG jest u nas cenny. 




"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein

-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
Z moimi grczami wiąże mnie oprócz więzów RPGowych jeszcze cosik więcej niż znajomość (eh, nikomu dziś nie można ufać) - toteż na szczęście wiele spraw można wyjaśnić sobie szczerze na osobności. Ale to zależy od stosunków MG - Gracz.
A niesfornych graczy, zdecydowanie złych i słabych, przy tym niezdolnych do poprawnego grania, najzwyczajniej się usuwa... Smutna, brutalna rzeczywistość.
A niesfornych graczy, zdecydowanie złych i słabych, przy tym niezdolnych do poprawnego grania, najzwyczajniej się usuwa... Smutna, brutalna rzeczywistość.
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 czerwca 2006, 14:28 przez Uciekinier, łącznie zmieniany 1 raz.
Wciąż mnie ścigają!

-
- Pomywacz
- Posty: 37
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 11:18
- Lokalizacja: Tajar
- Kontakt:
Co prawda zagłosowałem na "Wysyłasz ich na samobójczą misję", jednak byłbym za dawaniem im nagród. Dlaczego? Wg. logiki pływania pod prąd i stania pod latarnią (bo tam najciemniej) - robiąc coś ironicznie, możemy osiągnąć zamierzony cel. Może właśnie taki gracz po zdobyciu 3 nagrody (Nobla
) zauważy, że robi coś źle co się wcale MG nie podoba...


- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
