Tytoń - nasz wróg

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
Inferntallus
Majtek
Majtek
Posty: 94
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 20:47
Numer GG: 8630524

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Inferntallus »

moim zdaniem "dymek" nie jest zadnym przyjacielem sesji. Rozumiem ze ktos jest nalogowcem i musi zapalic. Ale ja juz wolalbym grac z niepalacymi niz robic przerwe bo ktos MUSI na dymka. Wkurzaja mnie palacze, kiedy chuchają mi dumem w twarz na przystankach, w miejscach gdzie widnieje czerwony znaczek z papierosem etc. Wkurza mnie smród, ktory palaczom towarzyszy nie tylko podczas palenia. Ubior przesiakniety jest smrodem faj. I dla mnie to nie jest zaden przyjaciel. Dla mnie sluszna jest nazwa tematu: Tyton - nasz wrog. Nic dodac nic ujac :evil:
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Alucard »

No jak wolisz. Zauważ , że jest cos takiego jak kulturalne palenie. Niewielu takie cos paktukuje, ale niektórzy potrafią nie chuchac w twarz.

A teraz na temat. U nas pali połowa ludzi. Jak chcemy cos obgadać nie [przy MG to idziemy zakurzyc. Jakos nikomu to nie przeszkadza.
Ot, zależy co kto lubi. Mnie i moim kumplom to nie przeszkadza.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Ravandil »

Alucard pisze:No jak wolisz. Zauważ , że jest cos takiego jak kulturalne palenie. Niewielu takie cos paktukuje, ale niektórzy potrafią nie chuchac w twarz.
Zależy co rozumiemy jako "kulturalne palenie". Zasadniczo jako, że nie lubię palenia, to jeśli widzę kogokolwiek z papierosem w swoim otoczeniu, to uważam, że jest niekulturalny :evil: Dym jest dym, i tak wszystko na mnie leci :P
A teraz na temat. U nas pali połowa ludzi. Jak chcemy cos obgadać nie [przy MG to idziemy zakurzyc. Jakos nikomu to nie przeszkadza.
Ot, zależy co kto lubi. Mnie i moim kumplom to nie przeszkadza.
Przeszkadzanie jest rzeczą bardzo względną :P Jakbym palił to by mi to nie przeszkadzało... Tak samo jakbym pił, to by mi nie przeszkadzało, że ktoś sobie koło mnie popija... Ale na przykład jakby z drużyny jedna osoba paliła, to by nas szlag trafił, jakby ktoś sobie poszedł zakurzyć, albo gorzej - paliłby przy nas. Wiadomo, nie ma tak, że wszędzie te same reguły działają... ;)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
medvih
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: środa, 2 stycznia 2008, 12:55
Numer GG: 0

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: medvih »

Ja jako mistrz gry i osoba paląca do momentu kiedy większość moich graczy paliła ustanowiłem zasadę podobną do wymienionego już pomysłu "kiedy gracz pali, jego postać też pali" takie rozwiązanie u mnie sprawdziło się bardzo dobrze a oto dlaczego:
Cała grupa paliła więc fajki nikomu nie przeszkadzały, za to podnosiły nieco realizm gry bo jeżeli przez 2-3h ciągle się coś działo gracze na serio robili się poddenerwowani sytuacją ponieważ nie mogli zapalić fajki :) z początku ta zasada wydawała się trudna do wprowadzenia ale doszliśmy do wniosku że tak będzie lepiej zresztą jak na każdy problem tak i na ten nie ma uniwersalnego "leku" to kwestia dogadania się z drużyną osobiście uważam, że bez rozmowy z palaczami w drużynie nie powinno się nic narzucać niech sami spróbują zaradzić tej sytuacji tak ażeby im to odpowiadało wtedy będzie mniej zgrzytów.

[INTERPUNKCJA ! ! ! Grrrrrr.....] - D-moon
Obrazek
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Elfin »

Hmm... To podnoszenie emocji to lekka przesada, bo jeżeli gracz (a taki maniak, nie będę wskazywał paluchem) zrobi się zbyt nerwowy to może być co najmniej nieciekawie... Pomysł... Przed sesją niech każdy z graczy palących wyżuje trochę nikotyny (będzie zdrowszy) albo wypali paczkę na raz :D Jest jeszcze jedno 'klimatyczne rozwiązanie' można kupić cygara.. W końcu też nikotyna nie? :wink:
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Alucard »

Elfin... nie rozumiesz chyba.
Jakbym wypalił paczke na-raz toby mnie chyba pokopało.
Dobrym wyjściem jest tabaka jak ktos lubi. nie czujesz aż tak glodu i zapominasz. A cygara i tak przeszkadzaja niepalącym...

Ale moim zdaniem
-Palacz bez zgody reszty nie pali na sesji i tyle. Ja tak robię.
-Gdy choć jedna osoba nie pali i sie buntuje reszta NIE PALI
-Nie wspominamy o fajce w kluczowych momentach
-Jeżeli palimy to nie robimy nic innego (Vide- palimy jak najkrocej)
-NIE DMUCHAMY NA ZEWNĄTRZ DYMEM W TWARZ NIEPALACEGO
-Nie palimy w pomieszczeniach

Ostatnio zauważyłem, że raczej nikt nie skarży sie na moja drewnianą fajeczkę z tytoniem waniliowym- buduje to klimat, a i miło pachnie nawet dla niepalących.

No i tyle. Da sie pogodzić? To właśnie nazywam kulturalnym paleniem...
A że ubranie smierdzi dymem... No palacz też człowiek, i kto powiedział, że gorszy od niepalącego. Ja ustepuję niepalącym, onie chociaz raz moga mnie zrozumieć.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Ravandil »

Alucard pisze: Ostatnio zauważyłem, że raczej nikt nie skarży sie na moja drewnianą fajeczkę z tytoniem waniliowym- buduje to klimat, a i miło pachnie nawet dla niepalących.
Hmm... Co do tych zapachowych pierdółek - jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te zapachy/smaki są dostrzegalne tylko dla tych co palą. Pamiętam, że kiedyś przy mnie ktoś palił takie dziwne waniliowe papierosy... Niby cośtam było czuć, ale jak dla mnie to wciąż śmierdząca fajka :P
No palacz też człowiek, i kto powiedział, że gorszy od niepalącego. Ja ustepuję niepalącym, onie chociaz raz moga mnie zrozumieć.
Pijak też człowiek, co komu przeszkadza, że leży na ławce... No dobra, nie będę się już (na razie) czepiał, bo ja jestem wojującym przeciwnikiem używek, więc lubię się wyzłośliwiać :D
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Alucard »

Ravandil pisze:
Alucard pisze: Ostatnio zauważyłem, że raczej nikt nie skarży sie na moja drewnianą fajeczkę z tytoniem waniliowym- buduje to klimat, a i miło pachnie nawet dla niepalących.
Hmm... Co do tych zapachowych pierdółek - jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te zapachy/smaki są dostrzegalne tylko dla tych co palą. Pamiętam, że kiedyś przy mnie ktoś palił takie dziwne waniliowe papierosy... Niby cośtam było czuć, ale jak dla mnie to wciąż śmierdząca fajka :P
Ech. Mozliwe. Ja czuje wyraźna różnicę. Jeżeli kiedyś Bóg da, że zagram z tobą, to nie będe palił :D


Ravandil pisze:
Alucard pisze:No palacz też człowiek, i kto powiedział, że gorszy od niepalącego. Ja ustepuję niepalącym, onie chociaz raz moga mnie zrozumieć.
Pijak też człowiek, co komu przeszkadza, że leży na ławce... No dobra, nie będę się już (na razie) czepiał, bo ja jestem wojującym przeciwnikiem używek, więc lubię się wyzłośliwiać :D
Primo- nie porównuj mnie do pijaka.
Secundo- Z jednej strony, to faktycznie- co Ci przeszkadza pijak.
Powiem tak- jak ktos nie chce, to nie pale przy nim. Jak mu sie nie podoba zapach ciuchow z tytoniem, to przykro mi. Nie strzele sobie w łeb. Mi tez czasami nie pdobaja sie perfumy dziewczyn tak, że myslę że zwymiotuję. Ale nic nie mówię. Poza tym bez przesady. Jezeli np. paliłem godz temu, to nie czuc praktycznie nic.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: BAZYL »

Alucard pisze:Primo- nie porównuj mnie do pijaka.
A w czym pijak jest gorszy od palacza? IMHO w niczym, a jeżeli potrafi pić w taki sposób, żeby nie wadzić innym, to jest lepszy od przeciętnego palacza.
Alucard pisze:Jezeli np. paliłem godz temu, to nie czuc praktycznie nic.
Bzdura. Nawet następnego dnia niepalący Cię wyczuje. Pamiętam sytuację jak z kumplem szliśmy do szkoły i zaszliśmy do fryzjera, gdzie fryzjerka paliła. Kilka godzin później szkolna pielęgniarka wyczula mojego kumpla, że śmierdzi fajami (on był strzyżony, ja się trzymałem z dala od wyziewów) i zarzuciła mu, że pali.

Dopiero czytając takie brednie jak Twoje doceniam to, że u nas w drużynie nie ma nałogowych palaczy, którzy np. przez 8 godzin nie mogliby wytrzymać bez fajki.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Alucard »

Baziu
Jeżeli pije i nikomu nie wadzi- prosze bardzo. Ale wydaje mi sie, że jednak jestem nieco inny od krakowskich meneli zaczepiajacych ludzi i proszących o kase na wino.

Co do smrodu fajek- zgadzam się, ze mozna wyczuć, ale czy ja wiem czy jest to az tak niekomfortowe? U mnie jakos nikt sie nie skarzy. A było powiedziane, ze jak ktoś ma ale, to nuiepalimy.

Poza tym potrafię wytrzymac 8 godzin bez peta. Spokojnie. Zdarzało się, że i kilka dni nie paliłem, bo potrzebnowałem kasy i nie chcialem jej tracic w głupi sposób. Ale mimo wszystko nie umiałem rzucić. Dlatego powtarzam. jezeli komus nie pasuje, to niech mówi. Moge i dobe przed sesja nie palić. Tylko, że póki co nikt sie nie skarzył.

Ja rozumiem was na_prawde i nie brnę jak osioł w apoteoze palacza. Wiem, że to moze wkurzać, że ni trzeba tego tolerowac itp. Ale bez przesady... Przeciętny autobus zasmrodzi przystanek kilka razy bardziej niż palacy obok niego człowiek. Jezeli tylko zachowuje się pewna kulture osobista, to palący i nie palący moga zyc obok siebie. Mnie bardziej niż papieros wkurza np. chłystek rzucający paczki po czipsach tam gdzie popadnie.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Ravandil »

Alucard pisze: Primo- nie porównuj mnie do pijaka.
Jeśli Cię to w jakiś sposób uraziło, to sorki - ja po prostu używam dość mocnych porównań dla niektórych spraw - kolega już się parę razy zniesmaczył nimi :P Z grubsza chodzi mi o pewien sposób myślenia, bo w kwestii czysto teoretycznej pijak się niczym od palacza nie różni :P Od narkomana też nie. I od nikogo uzależnionego od czegoś. Ale mówię - tylko w teorii, ale nie rozważam indywidualnych przypadków :P
Bzdura. Nawet następnego dnia niepalący Cię wyczuje. Pamiętam sytuację jak z kumplem szliśmy do szkoły i zaszliśmy do fryzjera, gdzie fryzjerka paliła. Kilka godzin później szkolna pielęgniarka wyczula mojego kumpla, że śmierdzi fajami (on był strzyżony, ja się trzymałem z dala od wyziewów) i zarzuciła mu, że pali.
Od kupla z gimnazjum, nałogowego palacza, było czuć fajami niezależnie od tego, ile czasu wcześniej palił. A na świeżo "wrażenia" tylko się potęgowały ;)
Mnie bardziej niż papieros wkurza np. chłystek rzucający paczki po czipsach tam gdzie popadnie.
A mnie na przykład wkurza mnie to tak samo mocno ;P W sumie dużo rzeczy mnie wkurza, dlatego wyzłośliwiam się na wszystkich tych rzeczach, kiedy tylko mogę ;)

Tak, na co dzień też bywam taki upierdliwy ;)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Alucard »

Wiesz... to jest jak rozmowa dwóch górali na temat liczby 2. Jeden mówi, że 2>1 a drugi, ze gówno prawda, bo 2<3... i by sie ciupagami pozabijali :D

Wiele racji jest po waszej stronie a i ja nie wysysam argumentów z palca. Po prostu- sa ludzie którym t przeszkadza, sa i tacy których to nie rusza. Ze swej strony moge tylko powiedzieć, że rozumiem wasze oburzenie i dlatego staram sie paląc nikomu nie przeszkadzać. A że to robie mimo chęci... cóż. Samochody tez robią szum. ;)

Pytanie- papieros na sesji- przyjaciel czy wróg.
U was wróg.
W moim towarzystwie przyjaciel.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Matt_92 »

Ja tam jestem za mlody żeby palić. Poza tym, mam wstręt. Rodzice palą i bardzo tego nie lubię, mam problemy z siedzeniem rano w kuchni, a jak jedziemy w dalszą podróz samochodem to już krew zalewa.
Kontrargument? Proszę bardzo!
Prawie w ogóle nie przeszkadza mi jak ktoś pali na otwartej przestrzeni- dym się rozwiewa, a nawet jak leci w moim kierunku, to nie przeszkadza mi aż tak bardzo (już jestem "przyzwyczajony" xD).
A d'yaebl aep arse!
Jachov
Pomywacz
Posty: 39
Rejestracja: niedziela, 24 lutego 2008, 07:25
Numer GG: 0

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Jachov »

U nas w drużynie palę ja, pali ure,pali kuk i pali marlena, pali też trzeciak, dwoma słowami palą wszyscy! Wiecie jeśli palacz odchodzi na bok to truje tylko siebie, to jego wybór... Nikomu z nas nie wpadło by jarać podczas trwania sesji... Kolejna sprawa, część MG myśli, że jest "nieomylna" i opis nad którym siedzieli w kij czasu, uważa że ten opis wszystkich zaciekawi... Błąd! Jeśli graczy to nie interesuje to nie narzucajmy się z opisami... Kiedyś też mnie zgasiło to jak między graczami wywiązała się gadka o butach które widział jeden z nich w sklepie tydzień temu...To przykre,ale pamiętajmy że sesja ma być przyjemnością przede wszystkim dla graczy a z ich zadowolenia, my czerpiemy satysfakcję. Jeśli gracze są lekko znudzeni, "nadgorliwym tworzeniem klimatu" robimy krótką przerwę niech idą sobie zapalić ,a ten czas wykorzystać nawet po to by się zastanowić jak im przedstawić sytuacje, a nie mścić się na nich że przynudzamy, tak odreagowują po prostu na nudę... Przerwy są konieczne,(przerwa to przerwa niech każdy to wykorzystuje jak chce) u nas średnio co 1,5 h do 2 h. Nie palimy w domu choć mamy taką możliwość wychodzimy na dworek na ławkę. A co do zapachu, ale tu niektórzy wrażliwi są o jeje... Jestem na pedagogice, wyróżniamy 3 podstawowe style prowadzenia zajęć: autokratywny (zwany też autorytarnym), permisywny i demokratyczny. Pierwszego nie będę opisywał bo byłby to wtórny debilizm. Permisywny to oznacza, że na wszystko pozwalamy, total olewka. Ja prowadzę a resztę mam w dupie, kiedy będzie odpowiednio to "docenię", najlepszy jest 3. Ustalcie całą grupą zasady i już. Nie tolerujecie palacza? Prosta sprawa, gość/gościówa idzie ćmuchać okej, wraca to na balkonie wieszamy kurteczkę lub bluzę w której była na faju, a do pysia pchamy 2 airwaysy czarne i generalnie po sprawie(gorzej funkcjonuje w lato)... Co do mata92 i jego problemu. Twoi rodzice już nie będą palic wybierając się w podróż... :D mandat 100 zł za peta w popielniczce lub za dym w samochodzie :] kumpel dostał ostatnio
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Skiru606 »

Co za lud z was?? szerzyć bunt z powodu dymu ... ja lubie wciągnać podczas sesji jako mg chmurke żeby sie wyluzować po wymagającej intelektualnie rozgrywce , a że to nałóg to co z tego ? :P palenie krzepi .... kto pije i pali ten nie ma robali itd. itp. , dedykuje tym post wszystkim wrogom wszystkiego czego nie używają :P ps. syty nigdy głodnego nie zrozumie !
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Force »

syty nigdy głodnego nie zrozumie !
Racja. Nawet kiedy jako przeciwnik palenia pozwolisz sobie na wypalenie kilku papierosów (żeby zobaczyć z czym się walczy ;) ). To na drugi dzień będzie cię ciągło żeby zapalić jeszcze, wtedy poczujesz to samo co palacze; "Czemu ci ludzie zakazują mi palić?" Nikotyna to dziwka co szybko kusi ;0 Żeby była jasność ja nie palę.
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Tytoń - nasz wróg

Post autor: Brzoza »

Nawet kiedy jako przeciwnik palenia pozwolisz sobie na wypalenie kilku papierosów (żeby zobaczyć z czym się walczy ). To na drugi dzień będzie cię ciągło żeby zapalić jeszcze, wtedy poczujesz to samo co palacze;
Tego to jeszcze nie słyszałem. Tym co napisałeś sugerujesz że po pierwszym w zyciu zapaleniu peta jest się już nałogowcem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ