Najlepszy sposób na irytujących graczy

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.

Najlepszy sposób na irytujących graczy

Zabijasz ich
23
16%
Wysyłasz ich na samobójczą misję
37
25%
Obniżasz statystyki
24
16%
Nic im nie robisz
20
14%
Nasyłasz na nich złodziei
34
23%
Dajesz im nagrode
9
6%
 
Liczba głosów: 147
Alexander
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 3 lutego 2006, 09:56

Post autor: Alexander »

Według mnie nie ma najmniejszego sensu przejmować się takimi sytuacjami.
Oczywiście zdarzają się takie sytuacje że gracze po prostu irytują mistrza gry wtedy najlepiej zrobić coś co ich zirytuje:)postawić w sytuacji bez wyjścia wpędzić w poważne kłopoty itp.:)Wtedy na ogół gracze widząc ,że to nie są już żarty i że dzieje się już coś na prawdę poważnego zaczynają się koncentrować na sesji.Ale z kolei nie wydaje mi się żeby karanie graczy za to że nie chcą wykonywać tego co mistrz gry przewidział, nie chcą wykonywać przeznaczonej dla nich misji.Oni przecież wtedy korzystają z tego, że jako bohaterowie mogą robić co chcą:)a wiec jestem tae za tym żeby nie oceniać tak surowo graczy.To jest zabawa a skoro gracze sie dobrze bawią no to chyba dobrze:)Trochę więcej tolerancji:):):):):) :D [/img]
Uciekinier
Marynarz
Marynarz
Posty: 169
Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13

Post autor: Uciekinier »

Tolerancji? Jeśli to był żart, to go chyba nie zrozumiałem. Jako MG układam misterną przygodę, tworzę psychologiczne portrety ważnych BN, rysuję mapy lochówi, tworzę opisy szczególnych miejsc i staram się jak mogę żeby utrzymać klimat. Zajmuję to naprawdę sporo czasu i pochłania bardzo dużo energii. I nagle banda debili wszystko rozwala bo zachciało im się zabijać każdego ważnego BN lub usilnie rozwalać klimat.

Zero tolerancji dla irytujących graczy. Przyszli się pośmiać, niech nie przychodzą.
Wciąż mnie ścigają!
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

OMG, dawno tyle różu nie widziały moje oczy, aż bolą.

Ale powracając do tematu. Nie chodzi o to, aby karać graczy za to, że nie chcą robić tego, co MG miał w zamyśle. Przecież nie oto chodzi, aby prowadzić graczy na sznurku. Alexandrze, nie chodzi tu o brak tolerancij bądź ograniczania wolnej woli Graczy przez MG, ale o karanie ich za głupie i nieprzemyślane akcje, które rozwalają przygodę.

Za powtórzenia wyrazu "Chodzi" autor przeprasza, ale chwilowy brak weny, wymył z głowy inne synonimy.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Rodic
Mat
Mat
Posty: 452
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: Rodic »

Uciekinier pisze:Tolerancji? Jeśli to był żart, to go chyba nie zrozumiałem. Jako MG układam misterną przygodę, tworzę psychologiczne portrety ważnych BN, rysuję mapy lochówi, tworzę opisy szczególnych miejsc i staram się jak mogę żeby utrzymać klimat. Zajmuję to naprawdę sporo czasu i pochłania bardzo dużo energii. I nagle banda debili wszystko rozwala bo zachciało im się zabijać każdego ważnego BN lub usilnie rozwalać klimat.

Zero tolerancji dla irytujących graczy. Przyszli się pośmiać, niech nie przychodzą.
A to jeszcze nie wszystko: Gracze niekiedy tak się śmieją na sesji, przeszkadzają, rozmawiają na inne tematy, i mnie w ogóle nie słuchają.
Obrazek
Forum w pełni o komputerach...
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

To mnie wkurza najbardziej. Napracuje się, siedzę po nocach i piszę scenariusz, obmyślam postaci BNów, staram się aby każda sesja była czymś wyjątkowym i oryginalnym, piszę postu na forach o tym jak wprowadzić fajnie inne postaci, w końcu robię mapki i przygotowuje rekwizyty. Cały wolny czas pioświęcam na przygotowania, a tu w przeciągu minuty cała tygodniowa praca przepada, normalnie można wrzodów żołądka i marskości Wątroby dostać(takie chwile trza suto opić, aby o nich zapomnieć). Rozumowanie jest wtedy proste, oni nie szanują mnie, ja przestaje szanować ich i tyle. Taka zniewaga krwi wymaga![/url]
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Właśnie przypomniała mi się sesja na tlenowym czacie TRPG. ^^" Prowadził laRy, a ja i Seth graliśmy. Co chwilę dopisywaliśmy coś w nawiasie, aż laRy się wqrzył i poszedł xD
Obrazek
Rodic
Mat
Mat
Posty: 452
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: Rodic »

Jest jeszcze jedna rzecz: Zawsze pod koniec przygody, nad którą siedziałeś dużo czasu, gracze ci mówią: "To gramy jutro, nie..." (dobra zgodzę się z tym że lubią grać) ale oni nie wiedzą co to jest myślenie nad scenariuszem, oni myślą że ja tylko tak sobie pomyślę coś, oglądne film przy którym będę tworzył scenariusz, namaluję mapkę i tyle...
Obrazek
Forum w pełni o komputerach...
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

Ja nie mam tego problemu. Poprostu potrzebny jest pomysł, a reszta się toczy sama. Nigdy nie przygotowywuję sesyjki i uważam że improwizacja jest jedną z najważniejszych i najcenniejszych umiejętności MG potrzebna do prowadzenia gry. Gracze wtedy czują się wolni i nie mają żadnych ograniczeń. Nie mam żadnych map, ani nic podobnego, bo po co? Moim zdaniem jak gracze jak mają patrzeć na kartkę papieru lub na prymitywną (nie profesjonalną) makietę, to ich tylko wybija z transu wyobrażenia. Gracze sami powinni uczestniczyć w grze. Niejednokrotnie zdażyło się u mnie że dwóch graczy gdy się szantażowali, stali i trzymali wyciągnięte do siebie ręce jakby trzymali sztylet lub miecz. Namówcie na coś takiego graczy, a klimacik jest perfekcyjny. Jedynym problemem jest fakt, że po max 3h prowadzenia takiej sesji kończy się niezłym bólem głowy od wysilania 3 szarych. :wink:
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Wczoraj też odkryłem, że improwizacja i totalny freestyle jest lepsze niż robienie przygody. Od tej pory gram tylko na samej improwizacji, od czasu do czasu prowadząc zaplanowany scenariusz. Wg mnie również improwizacja jest chyba nawet najważniejszą umiejętnością, którą trzeba się nauczyć już na samym początku, ponieważ nie wiadomo co wymyślą gracze. Potrafią rozwalić nawet najdokładniejszą przygodę, jaką kiedykolwiek zrobiłeś.
Rodic pisze:Jest jeszcze jedna rzecz: Zawsze pod koniec przygody, nad którą siedziałeś dużo czasu, gracze ci mówią: "To gramy jutro, nie..." (dobra zgodzę się z tym że lubią grać) ale oni nie wiedzą co to jest myślenie nad scenariuszem, oni myślą że ja tylko tak sobie pomyślę coś, oglądne film przy którym będę tworzył scenariusz, namaluję mapkę i tyle...
U mnie nie ma takiej sytuacji, ponieważ każdy z moich graczy mistrzował. Ja jestem stałym MG od WFRP i Cyberpunka, a w NS mnie zmienia jeden z graczy. Póki się nie nauczyłem dobrze mistrzować drugi z graczy mistrzował w Młota. W Cyberpunka zawsze ja byłem MG, czasami zmieniał mnie gracz. Jeśli mówię im, że sesja będzie dziś bez scenariusza (improwizacja) to nie skupiają się tak jak na normalnej, tworzonej przez parę godzin przygodzie. Z resztą na tego typu przygodzie nie wymagam od nich specjalnego wczuwania się - w końcu ja też mało się nad przygodą napracowałem :).

Co do śmiechu na sesji - jak oni się śmieją, to jest spowodowane przez MG (czyli mnie) i jakąś śmieszną sytuację, wtedy ja też wybucham śmiechem.

Poza tym - gracze nie będą pamiętali przygody, która miała najlepszy klimat, itp. Tylko takie, w której były wpadki Mistrza, dużo śmiechu, itp. Dlatego Mistrzowie nie bądźcie tacy poważni i prowadźcie na luzie.
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

Fakt. Trzeba umieć improwizować.

Zazwyczaj większą uwagę przykładam do mapek i rekwizytów niż do świata i rozmów z bn`ami bo to są elementy które zawsze improwizuje. Nigdy zaś nie polegam na samej improwizacji, bo można wtedy znaleźć w niej dziury.

Dlatego uważam, że najlepiej jest improwizować opierając się o szkielet, bądź całość scenariusza
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Jelcyn pisze: Dlatego uważam, że najlepiej jest improwizować opierając się o szkielet, bądź całość scenariusza
Ja opierałem się o sam pomysł i nie było żadnych dziur. A przygoda była wyśmienita, bez żadnych dziur. Zależy od umiejętności, długie lata praktyki i potrafisz wszystko :D
Rodic
Mat
Mat
Posty: 452
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: Rodic »

Spotkałem się z czymś takim BLACKSouL. Znam takiego MG (który mnie wciągnął w ten nałóg czyli RPG) który jak się go kiedyś spytałem kiedy gramy to się do mnie nawet nie odezwał, poszedłem do pokoju, po minucie on przychodzi i przygotowuje się do gry... :?

W ciągu 1 min. wymyślił tak odlotowy scenariusz że nie grałem w lepszy, mapy przygotowywał już na sesji, a potwory już miał w głowie...
Obrazek
Forum w pełni o komputerach...
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

Nie miał ich w głowie, tylko wymyślił na poczekaniu. :P Zalety improwizacji. Tak samo z mapami. Poprostu opisywał jak on sam sobie je aktualnie wyobraził i ci narysował. :wink: Mnie to wkurza, bo mój kumpel dość kiepsko opisuje pomieszczenie (chodzi o rozstawienie, nie wygląd, bo t akurat bezproblemowo gracz sam sobie wyobrazi) i tak jak zaczyna rysować, to niedość że jest zupełnie inaczej niż myślałem to jeszcze to mnie wybija z klimatu. :?
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Uciekinier
Marynarz
Marynarz
Posty: 169
Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13

Post autor: Uciekinier »

Improwizacja to dobra rzecz - ale tylko wtedy gdy się ma odpowiednio duży staż! Dla wszystkich początkujących polecam dobrze opracowany scenariusz (najlepiej włąsnego autorstwa - większa satysfakcja...) i szczerze odradzam eksperymentowanie z improwizacją - chyba że macie świetny talent albo pamiętacie wiele róznych fajnych motywów z książek, filmów, gier itp.. Sam osobiście nie próbowałem rzucać się na, aż takie głębokie wody z dwóch przczyn: moi gracze są wrogo nastawienie do rozmaitych eksperymentów :roll: poza tym myślę, że dobry scenariusz + jakiś drobny plan w odwodzie na wszelki wypadek wystarczą.
Wciąż mnie ścigają!
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Ja początkującym proponuje dopracowany scenariusz, po paru sesjach przerzucić się na punktowy i próbować pierwszych sił w improwizacji. Warto szkolić tą umiejętność od początku :wink:.

Ja ostatnio wymyśliłem scenariusz jak rozmawiałem przez gg (umawiałem się na sesję) i też był dobry. Nie był to dokładnie zaplanowany scenariusz - wypisane na kartce pomysły, które przyszły mi do łba. Podczas sesji układałem je w logiczną całość.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

W sumie temat zupełnie odszedł od tematu... :D
Ja często improwizuję, jednak równie często wolę napisać scenariusz. Nie uważam, że to w jakikolwiek sposób hańbi MG, że prowadzi z notatek, znowu też nikt nie będzie moim ukochanym mistrzem po zaimprowizowaniu świetnej sesji. Myślę, że mógłbym tylko improwizować, ale później mnie głowa boli ^^ Nie wiem, czy to dobrze, ale pierwsze pół roku sesji prowadziłem z karki, potem improwizowałem kolejne dwa lata, a teraz doszedłem do wniosku, że prowadzenie z notatek też wymaga improwizacji, bo przecież nie piszę tam wszystkich opisów, czy wypowiedzi BN-ów itp.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

Najlepszy sposób na irytujących graczy to:
Na pierwszej sesji takiego gracza upominac.
Przed drugą porozmawiac z nim na osobnosci zeby sie tak nie zachowywal bo rozprasza innych graczy.
A gdy dalej bedzie sie zachowywal jak debil, należy zastosować system 3 warny = 1 ban. Czyli 3 ostrzeżenia i odpada z sesji. Jak przeprosi i stęskni mu się za sesją to może wrócić, do pierwszego "joke'a"
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ