Najlepszy sposób na irytujących graczy

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
ODPOWIEDZ

Najlepszy sposób na irytujących graczy

Zabijasz ich
23
16%
Wysyłasz ich na samobójczą misję
37
25%
Obniżasz statystyki
24
16%
Nic im nie robisz
20
14%
Nasyłasz na nich złodziei
34
23%
Dajesz im nagrode
9
6%
 
Liczba głosów: 147
Falandar
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
Numer GG: 5951765
Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław

Post autor: Falandar »

Mnie najbardziej irytowało w MG to, że nie przychodził... ustawia się na sesje i nie przychodzi. To jest totalna żenada. Takie zachowanie trzeba prędko skarcić, i dostało mu się :twisted:
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

jest dwóch ojców i dwóch synów

1 jest ojcem i ma syna (2) a (2) sam jest ojcem i ma syna (3)

jasne? zagadka nie jast taka trudna wystarczy pomyślec

i sam się pomyliłem :oops: ta liczba była najmniejsza a nie największa, ale na sesji powiedziałem dobrze bo wszystko miałem zapisane w książce
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Aha - najmniejsza.
hmmm.
Ale to nadal mi się nie zgadza :?
Obelix pisze: 1 jest ojcem i ma syna (2) a (2) sam jest ojcem i ma syna (3)
Zatem osobnik numer (2) jest jednocześnie ojcem i synem.
To biorąc takich sztuk dwa, otrzymamy: "dwóch ojców i dwóch synów".
Czyż nie?

Chyba, że zagadka miała jeszcze dodatkowe założenia (np. że ojcowie i synowie obecnych też muszą być obecni - z twojego rozwiązania tak wnioskuje).

Ale tak czy inaczej na pewno odpowiedzią nie jest pięć.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Ale wracając do tematu "irytujących graczy".
Co powiecie na takie rozwiązanie:
Dajemy niewielkie "uprzykrzenia" postaci wydurniającego się gracza. A pozostałych (normalnych) zaczynamy wyrażnie faworyzować - najlepiej kosztem tamtego.
Niech po paru sesjach na stwierdzenie innej postaci "masz za swoje" powie: "lepiej mieć za swoje niż za cudze" - bo jego postać już tyle razy oberwała "za cudze".
Ale trzeba to jeszcze przemyśleć - takie wypowiedzenie wojny upierdliwemu graczowi może być ryzykowne, no i pozostali mogą się poczuć bezkarni (chyba, że wtajemniczymy ich w ten spisek :twisted: ).
Falandar pisze:Mnie najbardziej irytowało w MG to, że nie przychodził... ustawia się na sesje i nie przychodzi.
To nie wiem. Może rezerwowy MG - jak tamten nie przyszedł to olać go i grać bez niego. I niech to on żałuje, że nie gra z wami - a nie wy, że on nie przyszedł.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Mekow, bardzo ciekawy pomysl. Ja na graczu, ktory sie nie wczuwal i gral miesem armatnim (wojownicy, myslal jedynie o kasie, piwie i walce), zrobilem spisek z innymi graczami. To znaczy - on szarzuje na wroga, a my "przypadkiem" strzelamy w jego plecy, nie dzielimy sie lupami, nie leczymy (za darmo), itp. Na szczescie nie musielismy tego robic zbyt dlugo, bo przestal byc miesem :D.

I to bylo w ramach pomocy MG przez graczy, wlasna inicjatywa druzyny :D.
Falandar
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
Numer GG: 5951765
Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław

Post autor: Falandar »

kolaboracja z MG :P

To nie lepiej wynająć płatnego zabójce? Dobra sesja mogłaby z tego wyjść. Kiedyś naszą drużynę ścigali tacy łowcy nagród, czasami trzeba być i zwierzyną...
frycek
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 21 maja 2006, 17:54
Kontakt:

Post autor: frycek »

Kiedys mialem strasznie upierdliwego gracza ktory po smierci ostatniej postaci pojawial sie u mnie co drugi dzien i przekonywal mnie ze jego nowa postac dostala ta jadeitowa zbroje i katane od swojego dziadka, oraz trul mnie jeszcze o pare innych rzeczy ( L5K :) no i durny gracz na sesji ;) ) ... w koncu sie tak poirytwalem ze mu pozwolilem, chcialem miec w koncu spokoj i nie byc nachodzony we wlasnym domu... do sesji zostal tydzien a ja musialem wymyslec cos z ta zbroja i katana, zeby rownowaga w druzynie nie zostala zachwiana, no i pozatym zadna poczatkujaca postac nie bedzie biegala u mnie z czyms takim, trzeba sobie zasluzyc, zapracowac, ale nie meczeniem biednego MG, tylko dobra gra przy ktorej wszyscy gracze beda sie swietnie bawic ...
Dlugo myslalem, ale nic mi do glowy nie wpadalo ... Rozwiazanie samo sie nasunelo gdy owy gracz sie spoznil na sesje, wtedy ktos z druzyny slyszac co musialem przezyc w ciagu ostatnich paru dni stwierdzil ze chlopak ( ten irytujacy gracz ) zaczyna popadac w jakas paranoje ... tak, tak jadeitowa zbroja, katana hehe ... a ze pewnych rzeczy w Rokuganie sie "niewidzi" to wszyscy trzymali buzie na klodke przez kolejne sesje. Ja w tym czasie prowadzilem owa postac ku jeszcze wiekszej schizie, paranoi itd ( czy jak sie to pisze ) opisujac nieistniejace gobliny we wioskach , oraz potezne intrygi w tajemnicy przekazywane naszemu upierdliwemu graczowi przez BN-ow... w koncu postac naszego gracza zyla we wlasnym wyimaginowanym swiecie ktory nieco roznil sie od rzeczywistosci w rokuganie. Pewnego razu nasz juz ukochany gracz ktory swoja gra przyspozyl nam wiele radosci ( nadal nic nie wiedzial o chorobie psychicznej swojej postaci ) wpadl na trop poteznej intrygi ktora to zawiodla go przed oblicze jednego z championow klanowych. Wierzyl ze ginie w dobrej sprawie podczas tego pojedynku :twisted: Zreszta i tak niedlugo mial zginac, bo wierzac slepo w moc swojej zbroi nie nosil jadeitu podrozujac po ziemiach FuLenga, nie musze mowic jaki byl efekt ( dla tych co nie znaja realiow L5K powiem tylko tyle ze zaczal przechodzic na ta zla strone ;) )
W sumie to chyba do dzis nikt z druzyny go nie poinformowal jak to wtedy naprawde bylo ahhhh .... 8)
Od tamtego czasu pozbylem sie naciagaczy, czyli jesli powiedzialem nie to znaczylo NIE i nie musialem z nikim sie uzerac wiecej

PS tu gdzie pisze nie ma polskich liter ... mam nadzieje ze to nie stanowi problemu ...

http://www.frycek.gsi.pl
http://www.frycek.radnet.pl
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

ja juz dawno temu przestalem karac graczy obnizaniem statystyk, zabieraniem sprzetu itp. jak robia cos durnego to w wampirze moze im status poleciec w dol, albo jesli zniewaza kogos to moga zyskac (nie)smiertelnego wroga.
w NS czasami dostaja zla reputacje (w sesie ze nawet najwieksze szuje z vegas mu niewierza). zabijanie niema najmniejszego sesu, raz sie zabawilem i gracz dostal 3 dzialki tornado z najnizszej polki za 300g (drogo!), mial takiego bad tripa ze hej :D a innym razem sie w burdelu zarazil syfilisem, a jak wiemy dobrzy lekarze w miami sa drodzy (no, poszli najpierw do znachora, ale ten chcial ciac :D).

ogolnie niewarto karac graczy niezbyt subtelnum odebraniem sprzetu czy smiercia, lepiej dac postaci niezle komplikacje, bo wtedy mozna zrobic z tego ciekawa sesje. najlepiej karac sama gra :D
Jaedda
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: środa, 6 września 2006, 16:23
Lokalizacja: z wiesi;)

Post autor: Jaedda »

Dzieki bogu, moji gracze już są dobrze wychowani, troche to zajeło, ale nigdy nie używałam uśmiercania ich jako argumetu,(chyba że zrobili coś ewidentnie idiotycznego i to nie pierwszy raz) wolę wspomniany wcześniej wątek przyczyn i skutków. Predzej czy poźniej dosięgnie ich kara. Obecnie gdy się za bardzo "rozkrecą" wystarczy ich spytać "czy jesteście pewni?" i od razu zaczynaja myśleć :twisted:
impostor
Marynarz
Marynarz
Posty: 392
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
Kontakt:

Post autor: impostor »

Mam niezawodny sposób, ale działający jedynie, gdy gracze (a przynajmniej połowa) są uzbrojeni w broń strzelecką. Oto on:

Na każdą sesję przygotowuję "pojedynek specjalny". Jeśli gracze świrują, napotykają jakichś potężnych wrogów. Potężnych, ale nie niepokonanych. Tak akurat na ich poziom. Walka ma toczyć się w ruinach, jaskiniach, pomieszczeniach etc. Nagłe wielkie zagrożenie ze strony przeciwników przywraca trzeźwe myślenie nawet najbardziej nieokiełznanej drużynie.

Ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Raz nieco przesadziłem, a w dodatku miałem niesamowite szczęście w kościachi trzech gangerów zrobiło miazgę z pięcioosobowej drużyny. Na polu bitwy, zdolny do poruszania został tylko jeden, który zdołał jedynie podleczyć zemdlałych i zabrać łupy z byłych kompanów.
Obrazek

Obrazek
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Jaedda pisze:Obecnie gdy się za bardzo "rozkrecą" wystarczy ich spytać "czy jesteście pewni?" i od razu zaczynaja myśleć :twisted:
Jakbym swojego Mistrza słyszał ;) A laRy wspomniał o Neuro, i przypomniała mi się historia pewnego MG, pierwsza sesja, cała polegała na przejechaniu mapy wydrukowanej z fallouta, opisy typu "Na podłodze leżą jakieś dupsy, pierdoły" i pod koniec drugiej sesji każdy z graczy miał 3000 (nie, nie pomyliłem się- trzy tysiące) gambli... Ale MG młody, ja też zaczynałem mistrzowanie w jego wieku, za jakieś pół roku sie wyrobi chłopak ;)
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Hm, jeśli gracze zabijają przypadkowe osoby w środku miasta to zaczyna się improwizacja. Ale zazwyczaj wygląda to tak:
1. Jeśli gracze nie zdążą uciec, pałuje ich straż. Jeśli gracze atakują strażników to zazwyczaj tego nie przeżywają.
2. Straż wrzuca ich do aresztu.
3. Proces/samosąd.
4. Jeśli uda im się wybronić/odsiedzieć karę/zapłacić kaucję, w zależności od zasobności sakwy zabitego, wyruszają za nimi opryszki, łowcy nagród lub skrytobójcy (lub wszyscy naraz).

Co do niewykonywania zadań - nie rozumiem czemu miałbym karać graczy za zaprzestanie wykonywania wymyślonej przeze mnie przygody. Na jednej sesji gracze stwierdzili, że mają zbyt wiele do stracenia i odpuścili. I co? Miałem im zabronić? W sumie to wywiązała się z tego fajna improwizacja ;p.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Post autor: Force »

D&D/Eberron; b. stara sesja

Rada jak powstrzymać graczy przed kupowaniem zawsze najtańszego środka transportu... (dusigroszom mówimy nie!)

G1:Ok. to bierzemy dyliżans czy jak mu tam...
MG(ja): to 200 km, a ogłoszenie jest ważne tylko 2 dni i musicie być tam przed terminem...
G2: to może lighting rail.
MG a może elemental vesel? albo ew. teleportacja?
G2: nieeee, wolimy koleją... :)
--------
MG: wsiadacie, pociąg odjeżdża
G1: dojechaliśmy?
MG: jeszcze nie...
5 min left
G1: dojechaliśmy?
MG: jeszcze jedziecie...
30 min left
G1: DOJECHALIŚMY?
MG: jeszcze nie...

Złamali się po 40 minutach od tej pory poruszają sie tylko za pomocą teleportacji :D
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Z moimi najstarszymi graczami gdzie ja najczęściej mistrzuje ale wymiennie z kumplem mamy prosty system jak ktoś wtrąca się, przeszkadza lub wygłupia - po prostu mówimy to sobie "..ej rozwalasz wszystko" i to nam wystarczy choć takie upomnienia już dawno przestały być potrzebna. Niestety w mojej łódzkiej ekipie jest trochę gorzej ale upomnienie wystarczy.

Co się tyczy grania i rozwalania przez postać sesji..hmmm
Po pierwsze gracze wiedzą, że akcja budzi reakcje i metodą prób i błędów przekonali się o tym kilka razy :twisted:
A po drugie wiedzą, ze za dobre odgrywanie i wczuwanie się w postać mogą zarobić najwięcej PD starają się by oddać jak najlepiej ich bohaterów i robienie z nich debili już im nie w smak 8)
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Post autor: Force »

BTW. Konkretna to twoja strona. Jedyny jej minus to stada atakujacych mnie krwiożerczych popupów :D
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

stada atakujacych mnie krwiożerczych popupów
Może to śmieszne ale co to są te "popuby" :?: :(
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Post autor: Force »

Popupy to są te wredne, mhroczne, sadystyczne okienka z reklamami które napastuja każedego użytkownika internetu co nie ma google toolbara. Obecnie nie mam (reinstalka). Umiesciłeś strone na republice więc popupy atakuja. Take cover!
ODPOWIEDZ