Emm.. tak swoją drogą - podziwiam, ludzi, którzy potrafią poprowadzić sesję 1:1 swojej drugiej połówce. Kiedyś próbowałam bawić się w coś takiego i od tego czasu unikam podobnych eksperymentów jak diabeł wody święconej Po prostu, jak słusznie zauważył Karczmarz, nieco trudno skupić się na rozgrywce, gdy masz obok kogoś, kogo kochasz... a już szczególnie, gdy nie ma innych graczy
Następnym razem, gdy poczujesz się doskonały, spróbuj się przejść po wodzie.