O D:TF wspomniałem na tym forum bodaj dwukrotnie, na pewno przy temacie dotyczącym aniołów.
System ten nie jest mi obcy, prowadziłem go wielokrotnie w ciągu ostatnich czterech lat.
Pojawił się jako ostatni ze stajni "starego" Świata Mroku, przez co siłą rzeczy oscyluje raczej na jego peryferiach. Mam tu na myśli fakt, że w realiach Demona rzadziej niż w innych WoD-ziankach spotkasz mozaikę nadnaturalnych ras: wampirów, wilkołaków, magów, mumii,
faerie, upiorów czy innego ustrojstwa. Owszem są, lecz ich zagęszczenie na km2 jest znacznie mniejsze. Wynika to z faktu, że tytułowe Demony istniały od początku Wszechświata (wówczas będąc Aniołami) i po powrocie na ziemię są raczej skoncentrowane na swoich własnych, mniej przyziemnych celach.
O czym traktuje system? Gracz wciela się w postać Demona, upadłego Anioła, który wydostał się z Otchłani, do której wszystkie one zostały wtrącone przez Boga. Po powrocie na ziemię musi znaleźć "żywiciela", czyli człowieka, w którego ciele będzie odtąd funkcjonować. Odbywa się to przez opętanie i może przybierać przeróżne formy.
Jaki jest cel nowo przybyłego Demona? To też zależy od koncepcji, Frakcji, po której stronie się opowie. Jest ich z założenia pięć i każda w specyficzny sposób determinuje światopogląd Upadłego.
O Domach (odpowiedniku wampirzych Klanów czy wilkołaczych Plemion) i Frakcjach napiszę więcej innym razem.
Co mnie ujęło w tym nieznanym szerszej publiczności systemie? Otóż ze wszystkich "światomrokowych" systemów Demon: The Fallen skierowany jest do dojrzałej i otwartej światopoglądowo rzeszy graczy. Wynika to głównie z tematyki gry i jej założeń fabularnych. Dotyka samych fundamentów religii chrześcijańskiej, ukazując jej elementy w innym świetle, przystosowując do koncepcji świata założonej przez autorów. Tym samym osoby nadwrażliwe religijnie, a takie na tym forum występują, powinny Demona omijać szerokim łukiem, by nie popaść w nadgorliwie inkwizycyjne uniesienie.
A tak na poważnie - gra w żaden sposób nie ma na celu urażania czyichkolwiek uczuć religijnych. Prezentuje odmienny pogląd na pewne tematy, niezgodne z naukami Kościoła, lecz nadal pozostaje tylko grą i próżno w niej szukać heretyckich inspiracji czy masońskich agitacji.
Demon: the Fallen wymaga od graczy szerokich horyzontów, konieczności spojrzenia na pewne aspekty rzeczywistości z odmiennej perspektywy. Zwolennicy szybkich, krwawych potyczek mogą szybko znudzić się, gdyż w ten sposób nie da się wydobyć fabularnego sensu gry, jakim są z pewnością zagadnienia na płaszczyźnie egzystencjalnej, znacznie bardziej namacalne niż w Wampirze czy Wilkołaku.
W końcu tematyka aniołów jest większości ludzi bardziej bliska aniżeli mitologicznych krwiopijców i zmiennokształtnych.
Podsumowując, z całą pewnością stwierdzam, że Demon: The Fallen jest najbardziej dojrzałym dzieckiem zespołu White Wolf'a. Wydany tuż przed planowanym zamknięciem "starego" Świata Mroku, całymi garściami czerpie z doświadczenia starszych braci. Znajdziemy tu zarówno mroczno-romantyczne klimaty rodem z Wampira, epicko-heroiczne batalie charakterystyczne dla Wilkołaka, jak również mistyczną otoczkę serwowaną w Magu.
Powyższe informacje są, rzecz jasna, bardzo skrótowe i powierzchowne. Stanowią wstęp do będącej przeze mnie w przygotowaniu szerokiej recenzji Demona.
Z chęcią odpowiem na Wasze pytania dotyczące systemu. Cieszy mnie, że praktycznie nieznany w Polsce system znajduje coraz szerszy odbiór społeczny, na ogół bardzo entuzjastyczny. Im więcej osób dowie się o Demonie, tym większe uznanie może sobie ten wspaniały system zdobyć.
PS. W całkiem niedalekiej przyszłości jest planowana przeze mnie sesja w Demona, tu na Forum. Seth jest na bieżąco o wszystkim poinformowany, więc w razie niemożności skontaktowania się ze mną polecam skierować kroki właśnie do niego

Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek