Kal_Torak pisze:
Fds juz mnie wyreczyl

.
Sabrae Xoraim pisze:
To też ciekawe, w D&D 3e nie ma Trac0 (zaznaczam, iż ostatni symbol to zero, a nie o)
Napisalem: "kwiatkow zwiaznych z Tracko, a teraz AC". Innymi slowy oznacza to, ze kiedys bylo tracko (w ADD), a obecnie (DnD) jest AC. Mam nadzieje, ze teraz rozumiesz.
Sabrae Xoraim pisze:W każdym systemie jest jakaś klasa pancerza, tylko może inaczej się nazywać. W WFRP są to punkty pancerza, w Earthdownie "Obrona Fizyczna" wraz z "Pancerzem fizycznym", itd. Jeżeli chodzi o bezsensowność klasy pancerza, jkak ktośtam mówił, że jak można lepiej unikac ciosów w pełnej płycie, odpowiadam:
na klase pancerza składa się kilka czynników:
1)Zręczność, bo można uniknąć (ograniczona przez zbroję (w pełnej płycie ograniczenie do +1))
2) Pancerz, bo trudzniej trafić kogoś w pełnej płycie tak, żeby zabolało, czyli w jakąś szczelkinę w zbroji. jeżeli mówicie, że nie trzeba w szczelinę, życzę powodzenia w przebijaniu 15 cm kutej stali strzałą z łuku czy mieczem, dodajmy że jest zaokrąglona, więc najprawdopodobniejk ześlizgnie się
3) Tarcza, puklerz +1kp, nie chroni przed pociskami, mała +1, duża +2, bo możesz się nią zasłonić
4) Magia, wiadomo;)
Z AC jest ten problem, ze pod ta cecha kryje sie zarowno wartosc pancerza, zwinnosc (unikanie) i parowanie. Polaczenie wszystkich tych czynnikow owszem jest wybiegiem nieco upraszzcajacym mechanike. Dla mnie jest to zbyt daleko posuniete uproszczenie, gdyz prowadzi do pewnych niescislosci. Przez co pancerz traci umiejetnosc redukcji obrazen, a tym samym traci swoja nadrzedna wlasciwosc. W tym wypadku ciosy zadawane przeciwnikowi w pelnej zbroi plytowej albo "nie trafiaja" (w stosowanych interpretacjach zeslizguja sie z pancerza, cios zostanie unikniety, lub sparowany itp.) albo przebijaja zbroje i zadaja obrazenia, przy czym pancerz nie moze ich zredukowac/zatrzymac. Sa w tym wypadku zawsze tylko dwa wyjscia. W tym wypadku kazdy pozytywny rzut w ataku zawsze przebija zbroje (niewazne czy jest to palka, sztylet, miecz czy "lyzka") o konkretnej losowej wartosci obrazen, a pancerz nie ma wplywu na ich zatrzymanie. Losowosc obrazen mozna sprobowac interpretowac jako wplyw pancerza, ale ta losowosc i tak sie nie zmienia z pancarzem czy bez. Oczywiscie klasa pancerza w DnD sprawdza sie, ale dla mnie jest to poprostu zbyt duze uogolnienie. Osobiscie preferuje pancerze, ktore przede wszystkim redukuja obrazenia niz je "unikaja".
Sabrae Xoraim pisze:Mówisz żer HP są bez sensu, niezgodne z rzeczywistością, ?? i kogo to obchodzi, magia też przeczy
rzeczywistości, nawet elfy też.

Ale można to uzasadnić: Oglądałem kiedyś program na Discavery o ludziach którzy rozbijają betonowe płyty gołymi rękami. Jak to robią? Ot walą w twarde rzeczy, i łamią sobie kostki dłoni, a jak się zrastają, to są trochę mocniejsze, i tak wiele razy i się nadbudowują. Tak to tumaczyli. A zawodowi bokserzy? Przecież zanim zaczęli boksować, wyło
żyliby się po jedny,m ciosie, a jak są mistrzami świata, to olewają cegłówki spadające im na głowy

;)
Musze przyznac, ze bardzo orginalna interpretacja

. Zatem mam rozumiec, ze wszystkie postacie w DnD poswiecaja zycie na trenowaniu rozbijania cegielek? Jak wiadomo kazdej postaci po osognietym levelu wzrasta HP? Musze przyznac, ze to niezwykly widok patrzec jak druzyna: mag, zlodziej, barbarzynca, kaplan i wojownik zasiadaja do wspolnie ulozonych cegielek, lamia sobie kosci, kaplan leczy, potem znowu i tada hapeki wzrosly kazdemu na miara jego talentu, ktory wskazuje posiadana klasa. Natomiast po popoludniu ida sie boksowac

.
A i to, ze elfy istnieja, jak rowniez magia, to nie znaczy, ze fizyka swiata musi byc pozbawiona logiki

.
Jesli juz mamy sie podpierac przykladami naszej rzeczywistosci to bacz, ze wielu ludzi w naszym swiecie (czesto w zaleznosci od wyznania i kultury) dopuszcza swiadomosc istenienia magii. W Chrzescijanstwie czlowiek silnej wiary (swiety) otrzymuje moc czynienia cudow. Istnieja rowniez ksiaza egzorcysci oraz dopuszcza sie mozliwosc odwolania do czarnej magii pochodzacej od szatana. Oczywiscie nie ma tu znaczenia czy w to wierzymy, ale napewno jesli przyjmiemy, ze rzeczywiscie takie rzeczy istnieja, to nie znaczy, ze mozna tym wytlumaczyc istnienie jakis dziwnych zasad, jak np. hapeki

. Dlatego to, ze elfy sa w dedekach to przykro mi, ale nie wiem co one maja wspolnego z hapekami.
Sabrae Xoraim pisze:A co dostosowywanie potworów do postaci jest złe? A w młotku na ten przykład, na pierwszej sesji postacią pastuszka , krasnoludzkiego robola i halflinga szklachciaca, mających po 1 rozwinięciu dasz do pokonania rycerza chaosu?? A jeżeli o PD chodzi, to w życiu na to nie patrzyłem, co oni w podręczniku napisali, a daję wg. uznania

Czy jest zle? Bo ja wiem czy zle, moze raczej szkodliwe

. Jest to zasada, z ktora stykam sie raczej w grach komputerowych, najlepiej widoczna w popularnym Diablo. Uwazam to za calkowicie zbedna i bezsenswnym marnatractwem miejsca w podreczniku i dodatkach, ktore mozna spozytkowac na ciekawsze elementy gry. To, ze na pastuszka owiec nie bede nasylal smoka jest mi oczywiste i nie potrzebuje tej zasady. Poprostu jest to kolejna zasada ktora poszerza mechanike DnD i ksztaltuje ja w kierunku mechaniki pasujacej raczej do gry komputerowej. Rowniez nie chodzi mi jak Ty roporzadzasz punktami doswiadczenia. Mowimy o systemie, a ten glownie proponuje malo ambitne wskazania na czerpania pedekow z zabijania stworow. Chce przez to powiedziec, ze autorzy systemu w tym momencie chcac czy nie chcac promuja takie rozdysponowywanie punktami doswiadczenia. Osobiscie mi sie to nie podoba, bo gralem juz z kilkunastoma roznymi druzynami w systemach DnD i promowanie takich zasad zamienialo sesje w zwykly dangeon crawl. Mowiac o chalange rating i punktach podswiadczenia za potworki chce wskazac, ze zrodlem czestego h&s w DnD sa wlasnie takie rozwiazania mechaniki D20. Dlatego to mi sie nie podoba (w nastepstwie wcale nie pomagaja poczatkujacym graczom), bo podrecznik i dodatki nie promuja ciekawszych alternatyw, jak np. w Monastyrze czy Gasnacych Sloncach.
Sabrae Xoraim pisze:Nie bogów, tylko awatarów. Zresztą czemu nie? To wada? A przecież herkules zabił jakiegośtam boga i się greckiej mitologi nie czepiasz

A przecież w "czasie kłopotów" kiedy lord Ao w swej mądrości zesłał wszystkich bogów na Uber-Troil, bo walczyli między sobą zamiast dbać o wyznawców, i tych którzy zginęli zgodnie ze swym etosem (patrz helm) Przywócił do życia w swej łasce, a np. Bhaal został zgładzony. Noi co z tego? Lepiej żeby MG wg własnego uznania tworzył statystyki awatarów, też ma do tego prawo !

Nie grywam w diablo, więc nie wiem, ale np. w baldurze na koniec sagi możesz zostac Bhaalem - panem mordu i też jest dobrze

Zresztą przecież nikt nie karze żadnemu MG zsyłać bogów na ziemię. W każdym dodatkowym podręczniku na wsępie pisze, że cała książka to zasady
OPCJONALNE i nie trzeba ich wykorzystywać. Zresztą zabicie boga io tak jest niemożliwe

przeciez w każdej chwili może on powrócić na swój plan macierzysty. Zresztą jak pokonać kogoś mającego 60 poziom, wszystkie czary kapłańskie i ogólnie boseką moc?? Myślę, że statystyki bogów, są do tępienia śmiertelnych, nie odwrotnie.

Hmmm bawienie sie w Herkulesa, zostawianie bogiem, no w sumie co kto lubi

. Jednak pomimo wszystko sama idea, ze system tworzy statystyki dla bogow, przeznacza im odpowiednia pule pedekow i obdziera aspekt religii dostosowujac religie do mechaniki D20 jest juz dla mnie lekkim zboczeniem, nawet jak na zasady opcjonalne

. No i dzieki temu nasi herosi po 20 lvl maja nowe mozliwosci, bo gobliny sie znudzily, a MG nie musi sie trudzic wymyslanie statystyk dla bogow czy ich awatarow

. Mysle, ze Wizard rozpieszcza fanow DnD

.
Sabrae Xoraim pisze:FR jest, na GH się nie znam, ale wydaje mi się że niespecjalnie high-magic on jest Powiedziałbym prędzej, że normal-magic.
W systemach normal magic magia nie ma tak wielkiego wplywu na swiat. W zasadzie Forgoty sa zbudowane z magii, wiekszosc klas i chyba wszytskie prestizowki wykorzystuja magie, bogowie jawnie ingeruja w zycie smiertelnikow, istnieja czary wskrzeszania, ktore sa jak najbardziej wykorzystywane. istnieja kraje ktore swoj handel opieraja na magii (np. Taj, dzieki czemu niedlugo przedmioty magiczne beda oznaczone "made in Taj"

), armie skladajace sie z ludzi poslugujacych sie magicznymi zdolnosciami albo czarami, swiat wypelniony po brzegi magia, niezla dostepnosc magicznych przedmiotow itd itd. Ciezko mi znalezc system mniej magiczny.
Sabrae Xoraim pisze:Jak sama nazwa wskazuje, Mag i Ars Magica skupiajką się na magii, a w D&D jest to element świata tak samo jak miecz (ew. bardziej w niektórych światach, jak Faerun)
To tak jak powiedzieć, że ekonomiai w Age of Empires nie umywają się do Civilizacji, bo czymrze kierowanie 1 miastem w obliczu całego państwa, albo nawet kilku planet w Master of orion.
Nie zgodze sie. Owszem sa to systemy oparte na magii, ale czy Swiat Mroku nie jest pewnym zbiorem systemow podobnym do DnD? Czy Forgoty nie posiadaja olbrzymiej ilosci dodatkow bijacecy na glowe Maga wstapienie? Przeciez DnD posiada dodatek Magia Feurunu, w podreczniku gracza wieksza czesc zajmuje magia, a wiele innych dodatkow roweniz zawiera opisy czarow. Mysle, ze jest tego wiecej by przebic objetosc podrecznika do maga wstapienie czy Ars Magica. Przede wszytskim DnD maja na to mozliwosci. DLatego DnD skupiaja sie na magii w takim samym stopniu (albo nawet wiekszym) niz Mag. Stad jest wstanie opsiac element magii w DnD tak dobrze jak to uczynily przytoczone przeze mnie systemy. Pomimo jednak wielkich mozliwosci nie stanowia konkurencji dla tych systemach w tej dziedzinie.
Jesli chodzi o Warhemmera to co ma wspolnego nieufnosc, a wrecz wrogosc przecietnych ludzi do magii? Jest to raczej naturalna rekacja, bo ludzie boja sie tego czego nie znaja - taka maja nature. W Forgotach jest inaczej, bo magia towarzyszy na codzien nawet przecietnemu czlowiekowi. Modlitwy do bogow i wiara pozwala zachowac na dluzej mlodosc i nie doznawac chorob, dzieki czemu w spoleczenstwie FR kaleki to prawdziwa rzadkosc. Tam ludzie magii nie musza sie bac, bo jest naturalna czescia ich zycia, a kaplani szczodrze wyposazeni w moc od Bogow towarzysza im w codziennym zyciu. Dlatego tez mowilem ze jest to swiat High Magic. Druga sprawa, to ze zaklec w warhammerze jest mniej to nie znaczy ze jest gorsza. Akurat Dedeki bija kazdy system na glowe pod wzgledem ilosci zaklec, no moze poza Ars Magica czy Magiem Wstapienie, gdzie tam w zasadzie magia jest ograniczona wylacznie wyobraznia i osobista wiedza. Akurat przytlaczajaca liste zaklec w DnD nie nazwalbym do konca zaleta, bo w zasadzie opiera sie wylacznie na tym

.
Sabrae Xoraim pisze:Myślę, że wynika to z tego, że taniej jest zmniejszyć ceny w karczmach niż uzbroić, wytrenować i płacić żołd regularnemu wojsku. Pozatym po poszukiwaczach nikt płakał nie będzie, a jak na walce z gobasami zginie pół królewskiego wojska, czyli mężowie i ojcowie połowy kobiet królestwa to będzie po kim płakać Prosta ekonomia mój przyjacielu. Teraz też łatwiej jest powiedzieć, że kto chce, to morze polować na dziki, niż zatrudnić 10 strzelców, żeby je odstrzeliło, bo akurat jest ich za dużo i przeszkadzają. Tak jest taniej
Hmm to jest jak najbardziej logiczne dzialanie, ale nie o samo dzialanie mi chodzilo, ale o funkcjownowanie w spoleczestwie w zasadzie klasy bohaterow/poszukiwaczy przygod. Osobiscie uwazam ten element gry jako najbardziej unikatowy w swiecie FR

.
Sabrae Xoraim pisze:poko, czemu naiwna?? A myślisz, że Polscy żołnierze pojechali do Iraku, bo współczują biednym Irakijczykom? Przecież pojechali tam, bo w prawdziwej wojnie łatwiej o awans i płacą 3 razy więcej niż za siedzenie w koszarach w jakiejśtam wsi. To tak samo człowieku Jak ktoś nie potrafi inaczej zarobić na rzycie, to najłatwiej iść i zabić kogoś uważanego za "złego" i zgarnąć nagrodę. Jeszcze przeciez można zgarnąć milion zielonych za Bin Ladena. Jaka różnica między zabij złe gobasy, dostaniesz 200 sztuk złota i zabij złego terrorystę, dostaniesz 400 000 dolarów, bo to prawa ręka Osamy. Jak dla mnie jedyna różnica to uniwersum.
Mysle, ze teraz obrazasz polskich zolnierzy przyrownujac ich do tulajacych sie po swiecie grupki awanturnikow (i to awanturnikow w liczbie 2000!!)

. To zolnierze, a nie jakas banda szukajacych mocnych wrazen w swiecie

.
Sabrae Xoraim pisze:A przecież w każdym systemie tak jest!! Przeciez w WFRP też se za 100 PD możesz rozwinąć Siłę woli, nawet, jeżeli nie opierałeś się żadnym czarom. jak dla mnie to jest to samo.