No właśnie. Jak w temacie. Z tego co wiem Sigmar dostał młotek od Kurgana Żelaznobrodego. W roku 50KI wyruszył do Karaz a Karak (chyba wziął ze sobą warhammera...?) i więcej go niewidziano (choć gdzieś zasłyszałem, że rzeczywiście tam dotarł).
A nagle ni stąd ni zowąd Karl Franz wręcza Ghal Maraza Valtenowi. Skąd emperor go wziął? I co się działo z młotem przez te dwa i pół tysiącleci?
Szukałem w podręczniku i w internecie, ale nigdzie nie ma o tym mowy. Macie jakieś własne teorie, co się stało? Albo może wiecie na pewno?
Jeśli tak to może się podzielicie wiedzą. Szczęśliwy kto umie dzielić się z innymi
To jest pokręcone, niestety...
Pierwsza edycja, a dokładniej kampania Wewnętrzny wróg zakładała śmierć Karla Franza, ale w 2 edycji cesarz "zmartwychwstał" niczym Jezus.
Zdenerwowało mnie strasznie, że całą tą historię odkręcili, podobnie jak śmierć Borisa Todbringera [Grafa Middenheim].
Cała niespójność bierze się właśnie z tego, że w roku 50KI Sigmar wyruszył do Karaz a Karak. Cytując "Dziedzictwo Sigmara" s. 15: "(...)Imperator położył koronę na stole, podniósł tobołek, zarzucił na ramię runiczny młot [Ghal Maraz] i ruszył na spotkanie swojego przeznaczenia. Tamże s. 25: "Huss i Valten spotykają się z Karlem Franzem. Imperator wręcza młodemu kowalowi Ghal Maraz i mianuje go wybrańcem Sigmara(...)".
Wg. pierwszoedycyjnej, ostatniej części kampanii Wewnętrzny Wróg: Imperium w płomieniach, Ghal Maraz przez te 25 wieków znajdował się w Kadar-Khalizad zapomnianej twierdzy krasnoludzkiej w Górach Krańca Świata.
Jeżeli masz dostęp do tej kampanii to doczytasz resztę. Nie chcę przedstawiać tu istotnej części scenariusza, gdyż popsułoby to zabawę ludziom grającym w tą przygodę.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
No właśnie mam problem - nie mam scenariusza. A mógłbyś coś niecoś powiedzieć mi może na pw? Byłbym wdzięczny
W sumie, jeśli nie stwierdzono, co działo się z młotem, to daje to pole do popisu. Można oprzeć na tym ciekawą historię - a nuż do młotka dorwał się Tzeentch?
Ktoś już odpowiedział chyba na twoje pytanie na tym forum dwa lata temu ale nie wiem czy mi się pomyliło bo znam tylko zarys tej historii. Podobno po śmierci Sigmara następny władca dał młot młodemu żołnierzowi o imieniu którego zapomniałem który został napełniony boską mocą Sigmara (przynajmniej kapłani tak sądzili) przez owego bożka. Owy młodzik z potężną bronią opartą o bark wyruszył na podbój ziem za granicą gór krańca świata. Po ciężkiej walce wszyscy zaczęli go szukać na polu bitwy i nikt nie mógł go znaleźć. Przepadł a z nim święta broń. Dalej co było to nie wiem ale mogę odświeżyć starą wiedze. Może się mylę ale tak przecież było ale nie pamiętam w jakich latach.
Wyobraźnia to najpotężniejsza broń we wszechświecie. Jeśli panujesz nad bronią przeciwnika, to panujesz nad jego wszechświatem.
Mam jeszcze pytanie co do templariuszy w WFRP ale nie chce zakładać nowego tematu. Krucjaty do Arabii zaczęły się w roku 1450. A ile trwały? Wikipedia mówi, że XV-XVIw, a historia świata, którą ściągnąłem chyba z Drachenfels (chociaż mogę się mylić, bo to dawno było) mówi, że krucjaty trwały 600 lat, chociaż nieco dalej jest napisane: ARABIA:
1958 Upadek Królestw Krzyżowców.
Więc jak to właściwie jest? Proszę o szybką odpowiedź, bardzo mi to potrzebne.
I jeszcze taki edit: czy templariuszy w czasach obecnych w Imperium już nie ma? Bo cały czas tak myślałem, ale chyba się mylę...
Templariusze istnieją
Zakon Białego Wilka, Zakon Niedźwiedzia, Zakon Płonącego Słońca, Zakon Płonącego Serca Sigmara Rycerze Graala i jeszcze parę innych [większość związana z religią].
Co do krucjat to nie jestem pewien, ale może będzie coś o tym w "Tomb Kings" dodatku WFB.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł