Kfiatki z życia
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
KzŻ
Czytam post na Tawernie.
Myślę sobie: o, gość ma rację, wypas itd.
Na koniec patrzę kto, a to ja. O_o
Myślę sobie: o, gość ma rację, wypas itd.
Na koniec patrzę kto, a to ja. O_o
-
- Pomywacz
- Posty: 61
- Rejestracja: czwartek, 29 czerwca 2006, 21:25
- Lokalizacja: z Diamentowej Hali
Re: Kfiatki z życia
Musiałem szybciej wyjść z wykładu j. angielskiego, a była gdzieś tak 18.00, babeczka (fajna oj fajna ) nic nie mówi na temat warunków zaliczenia przedmiotu, choć miała nas w tym zakresie oświecić. kumpel mówi nie rób chamówy i podejdź do doktorki i kulturnie zwolnij się, a nie tak na żywca.
No więc podchodzę i walę śmiało” Przepraszam p. doktor ale muszę wyjść szybciej z ćwiczeń, ale wpierw chciałbym się dowiedzieć : JAK MOGĘ PANIĄ ZALICZYĆ.
Grupa zaniemówiła , a p. doktor spokojnie mnie obejrzała od stóp do głowy i rzecze : zobaczę co da się zrobić za dwa tygodnie.
Dodam że dwa tygodnie później „stanąłem” na wysokości zadania, a z egzaminu 4+ dostałem.
No więc podchodzę i walę śmiało” Przepraszam p. doktor ale muszę wyjść szybciej z ćwiczeń, ale wpierw chciałbym się dowiedzieć : JAK MOGĘ PANIĄ ZALICZYĆ.
Grupa zaniemówiła , a p. doktor spokojnie mnie obejrzała od stóp do głowy i rzecze : zobaczę co da się zrobić za dwa tygodnie.
Dodam że dwa tygodnie później „stanąłem” na wysokości zadania, a z egzaminu 4+ dostałem.
Krasnoludy ponad wszystko!
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Kfiatki z życia
O, dotarła do mnie reszta kwiatków mojej klasy. Wrzucę co lepsze.
Historia:
Nauczycielka: Wy się uczcie, naprawdę. Demokracja jest dobra ale po szkole.
Nauczycielka (o arystokracji): Mięli ręce nieskażone robotą. III F ma nie tylko ręce nieskażone robotą.
Nauczycielka: Tomek, ja cię kiedyś zabiję niechcący, aczkolwiek sprawi mi to przyjemność.
Nauczycielka: ...a ludzie mądrzy biorą się ze szkoły. Przepraszam. Brali się ze szkoły.
Mateusz: Ja bym tak nie potrafił
Nauczycielka: No, wy nic nie potraficie.
Praktykant: Rosjanie wkładali kostkę cukru do buzi i zapijali herbatą.
Ja: Sprytne!
Nauczycielka (o naszych powtórkach): Głupota wasza fruwała niczym gołębica.
(po rozdaniu): Napawajcie się swoją porażką.
(o uczeniu w gimnazjum)
Ania: Wszystko ma jakieś uroki.
Nauczycielka: To nie ma.
Polski:
Nauczycielka: Uwaga, Natalia ma bardzo ważną informację do kogo przekazać pieniądze za basen.
Natalia: No... do mnie.
Mateusz: Czytałem sobie Edypa i w pewnym momencie się zorientowałem, że to Antygona.
Nauczycielka: A w którym miejscu się zorientowałeś?
Mateusz: No... Jak nie było wzmianki o Edypie.
Mateusz: Trzy lata polskiego w liceum zobowiązują do używania słów, których się nie rozumie.
Nauczycielka: A nie myślicie, że Rymkiewicz napisał ten tekst, żeby pokazać siebie?
Michał: Nie.
(o Weselu)
Nauczycielka: Jak był ubrany Rydel?
Mateusz: Tragicznie.
(o filmie Portret Doriana Graya - jak ktoś nie oglądał to raczej nie zrozumie)
Ktoś: Ale fajny był!
Ktoś inny: Jak dla mnie za mało seksu.
Nauczycielka (o klasie maturalnej): Taki rok już wam się nie powtórzy.
Ja: Kto wie...
(o duchu w ciele Konrada_
Michał: Czemu jak w powłoce jeża?
Nauczycielka: Bo tak jest napisane, czyli mu tam było niedobrze.
Michał: Ale jeż ma kolce na zewnątrz.
WOS:
Nauczyciel (o Che Guevarze): Wolał latać z karabinem po lasach tropikalnych...
Michał: Każdy ma jakieś hobby.
Nauczyciel: Chrześcijan nie jest najwięcej, Muzułmanów nie jest najwięcej. Najwięcej jest Chińczyków.
Matematyka:
Nauczycielka: Graniastosłup prosty, to znaczy, że boki są prostopadłe do podstawy. Bo mogą nie być.
Natalia: I jaki to wtedy będzie?
Kamil: Kopnięty.
Podstawy Przedsiębiorczości:
(robiliśmy jakieś ćwiczenia)
Nauczycielka: I jaką rolę miałaś?
Marta: Buntownika.
Nauczycielka: I jak się z tym czułaś?
Marta: Buntowniczo.
Mateusz: Sekunda, za pięć minut sobie przypomnę.
Nauczycielka: Nie znacie pojęcia "stopa procentowa"?
Mateusz: Znam pojęcie "stopa".
Religia:
(o sektach)
Katechetka: Guru może wymyślić wstrzemięźliwość seksualną, ale jego to nie obowiązuje.
Michał: To ja zakładam sektę!
Katechetka: Obawiam się, że nie jesteś dość charyzmatyczny.
Michał: Pani i tak bym nie zaprosił.
Ktoś: Ktoś może powiedzieć "jestem chrześcijaninem" i to nic nie znaczy...
Michał: Jestem chrześcijaninem...
Katechetka: Właśnie, dlaczego "Wielki Tydzień".
Michał: Bo jest o jeden dzień dłuższy.
Niemiecki:
Nauczycielka: Kto to popisał tak książkę? Ja to popisałam? Chyba jestem jakaś nienormalna...
Inne:
X: Jaki to jest kolor karminowy?
Y: Narysuj na tablicy!
Patryk: ...albo farby. Obie są szare, a jedna to 'syreni śpiew', a druga 'betonowy połysk'.
Historia:
Nauczycielka: Wy się uczcie, naprawdę. Demokracja jest dobra ale po szkole.
Nauczycielka (o arystokracji): Mięli ręce nieskażone robotą. III F ma nie tylko ręce nieskażone robotą.
Nauczycielka: Tomek, ja cię kiedyś zabiję niechcący, aczkolwiek sprawi mi to przyjemność.
Nauczycielka: ...a ludzie mądrzy biorą się ze szkoły. Przepraszam. Brali się ze szkoły.
Mateusz: Ja bym tak nie potrafił
Nauczycielka: No, wy nic nie potraficie.
Praktykant: Rosjanie wkładali kostkę cukru do buzi i zapijali herbatą.
Ja: Sprytne!
Nauczycielka (o naszych powtórkach): Głupota wasza fruwała niczym gołębica.
(po rozdaniu): Napawajcie się swoją porażką.
(o uczeniu w gimnazjum)
Ania: Wszystko ma jakieś uroki.
Nauczycielka: To nie ma.
Polski:
Nauczycielka: Uwaga, Natalia ma bardzo ważną informację do kogo przekazać pieniądze za basen.
Natalia: No... do mnie.
Mateusz: Czytałem sobie Edypa i w pewnym momencie się zorientowałem, że to Antygona.
Nauczycielka: A w którym miejscu się zorientowałeś?
Mateusz: No... Jak nie było wzmianki o Edypie.
Mateusz: Trzy lata polskiego w liceum zobowiązują do używania słów, których się nie rozumie.
Nauczycielka: A nie myślicie, że Rymkiewicz napisał ten tekst, żeby pokazać siebie?
Michał: Nie.
(o Weselu)
Nauczycielka: Jak był ubrany Rydel?
Mateusz: Tragicznie.
(o filmie Portret Doriana Graya - jak ktoś nie oglądał to raczej nie zrozumie)
Ktoś: Ale fajny był!
Ktoś inny: Jak dla mnie za mało seksu.
Nauczycielka (o klasie maturalnej): Taki rok już wam się nie powtórzy.
Ja: Kto wie...
(o duchu w ciele Konrada_
Michał: Czemu jak w powłoce jeża?
Nauczycielka: Bo tak jest napisane, czyli mu tam było niedobrze.
Michał: Ale jeż ma kolce na zewnątrz.
WOS:
Nauczyciel (o Che Guevarze): Wolał latać z karabinem po lasach tropikalnych...
Michał: Każdy ma jakieś hobby.
Nauczyciel: Chrześcijan nie jest najwięcej, Muzułmanów nie jest najwięcej. Najwięcej jest Chińczyków.
Matematyka:
Nauczycielka: Graniastosłup prosty, to znaczy, że boki są prostopadłe do podstawy. Bo mogą nie być.
Natalia: I jaki to wtedy będzie?
Kamil: Kopnięty.
Podstawy Przedsiębiorczości:
(robiliśmy jakieś ćwiczenia)
Nauczycielka: I jaką rolę miałaś?
Marta: Buntownika.
Nauczycielka: I jak się z tym czułaś?
Marta: Buntowniczo.
Mateusz: Sekunda, za pięć minut sobie przypomnę.
Nauczycielka: Nie znacie pojęcia "stopa procentowa"?
Mateusz: Znam pojęcie "stopa".
Religia:
(o sektach)
Katechetka: Guru może wymyślić wstrzemięźliwość seksualną, ale jego to nie obowiązuje.
Michał: To ja zakładam sektę!
Katechetka: Obawiam się, że nie jesteś dość charyzmatyczny.
Michał: Pani i tak bym nie zaprosił.
Ktoś: Ktoś może powiedzieć "jestem chrześcijaninem" i to nic nie znaczy...
Michał: Jestem chrześcijaninem...
Katechetka: Właśnie, dlaczego "Wielki Tydzień".
Michał: Bo jest o jeden dzień dłuższy.
Niemiecki:
Nauczycielka: Kto to popisał tak książkę? Ja to popisałam? Chyba jestem jakaś nienormalna...
Inne:
X: Jaki to jest kolor karminowy?
Y: Narysuj na tablicy!
Patryk: ...albo farby. Obie są szare, a jedna to 'syreni śpiew', a druga 'betonowy połysk'.
.
-
- Mat
- Posty: 448
- Rejestracja: poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:42
- Numer GG: 10328396
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Kfiatki z życia
@Deep: respekt, najlepszy Rydel XD
U nas ktoś zrobił aplikację na facebooka, pt. "Co powie ci nauczyciel Mechanika?". Łezka w oku się kręci.
Oto niektóre cytaty:
U nas ktoś zrobił aplikację na facebooka, pt. "Co powie ci nauczyciel Mechanika?". Łezka w oku się kręci.
Oto niektóre cytaty:
To i tak nie wszystko, sporo tych haseł tam było.ściąganie jest karane śmiercią przez ścięcie tępym kijem~romek
Sam se kur@a policzę~mr z
I nie mówić że tego nie było, bo ja w tej szkole uczę, no~babcia hala
Wzmacniacz nie wzmacnia napięcia, prądu ani amplitudy-wzmacnia moc~mr z (Żart zrozumiały dla techników )
rżnij na prawo i lewo~józef
namaluj te cycki ~józef (w kontekście wykresu)
to oszukaństwo~babcia hala
Ja cię tutaj nie będę uczyć!~babcia hala
Dwa nie równa sie trzy~józef
Ja się chyba pomyliłem przy wypłacie~józek
ku@wa, coś sie pali~mr z (Pracownie)
Nieeee!~babcia hała (Też pracownie )
Co to robisz?!~mr z
Gdzie jest wiedza?~józef
Gdzie jest woltomierz?~mr z
idę się napić kawy - zostaje na kompie ~ Trzesiak
Uwzględniam-plus dopuszczający~józef
Nie pojedziesz do Warszawy - nie zrobisz kariery.~mr z
nie-pieprznie-napewno~roman
Stab-i-l-izator stabilizuje!~mr z
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Kfiatki z życia
Jako, że zbliża się powoli wystawienie ocen to 99% moich znajomych wzięło się za naukę- wiadomo trzeba zaliczyć cały semstr w dwa tygodnie . Było przy tym parę kfjatków...
Nie pisałem paru prac klasowych z fizyki i miałem zagrożenie. Dzisiaj rano lecę na poprawę i coś tam piszę. Po napisaniu pytam nauczycielkę:
Ja: Co jeszcze mam poprawić aby wyciągnąć 2?
N: Nic. Jeśli napisałeś tą pracę na 1 lub więcej to nie jesteś już zagrożony...
W klasie mamy jednego ucznia, który ma z matematyki piękną średnią- 0.05. Mistrz. Ma 19 zer i jedną jedynkę
Nie pisałem paru prac klasowych z fizyki i miałem zagrożenie. Dzisiaj rano lecę na poprawę i coś tam piszę. Po napisaniu pytam nauczycielkę:
Ja: Co jeszcze mam poprawić aby wyciągnąć 2?
N: Nic. Jeśli napisałeś tą pracę na 1 lub więcej to nie jesteś już zagrożony...
W klasie mamy jednego ucznia, który ma z matematyki piękną średnią- 0.05. Mistrz. Ma 19 zer i jedną jedynkę
00088888000
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Kfiatki z życia
Grill-urodziny kumpla. Troszeczkę się upił i jak się zbieraliśmy to zarzucił tekstem, po którym wszyscy jeszcze obecni poskładali się ze śmiechu:
Bartek podchodzi do grilla, na którym smażą się ostatnie kiełbaski: - Czy te kiełbaski są już zjedzone?
Bartek podchodzi do grilla, na którym smażą się ostatnie kiełbaski: - Czy te kiełbaski są już zjedzone?
.
-
- Majtek
- Posty: 85
- Rejestracja: wtorek, 30 listopada 2010, 11:56
Re: Kfiatki z życia
może miał na myśli "czy te kiełbaski są już zarezerwowane?"
Przypomniała mi się historia z niedawnego ogniska -
ognisko trwa, stoją, siedzą, kto co woli. Jeden kolega tak leniwie siedzi i wrzucił kawałek chleba do ogniska. Drugi do niego z udawaną pretensją "W Afryce dzieci nie mają co jeść a Ty chleb do ognia wrzucasz!". A ten pierwszy odłamał kawałek chleba, z tego co miał w dłoni, daje mu i mówi "to masz, idź im zanieś"
Przypomniała mi się historia z niedawnego ogniska -
ognisko trwa, stoją, siedzą, kto co woli. Jeden kolega tak leniwie siedzi i wrzucił kawałek chleba do ogniska. Drugi do niego z udawaną pretensją "W Afryce dzieci nie mają co jeść a Ty chleb do ognia wrzucasz!". A ten pierwszy odłamał kawałek chleba, z tego co miał w dłoni, daje mu i mówi "to masz, idź im zanieś"
W naszym sklepie znajdziesz gry planszowe, karciane, figurkowe jak i wszelkie akcesoria do nich potrzebne.
Jeśli nie znaleźli Państwo w naszej ofercie tego czego szukacie to...wystarczy do nas napisać a my już zajmiemy się resztą.
www.targowo.istore.pl
Jeśli nie znaleźli Państwo w naszej ofercie tego czego szukacie to...wystarczy do nas napisać a my już zajmiemy się resztą.
www.targowo.istore.pl
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: Kfiatki z życia
Mieliśmy jechać z klasą do kina. No i nie bardzo było wiadomo na co chcemy iść, a że akurat mieliśmy zastępstwo z panią od angielskiego w której że tak powiem chyba z pół męskiej społeczności szkoły się podkochiwało (pozdrawiam panią ), to klasa stwierdziła że jak nic nie robimy to podyskutujemy.
No i tam gadają wszyscy na jaki by to było film iść najlepiej. No to pomyślałem- klasa nie może zdecydować zapytam nauczycielkę. No i mi się powiedziało:
-Proszę pani? A na co moglibyśmy iść do kina?
Spojrzała na mnie dziwacznie tak jak część klasy która siedziała akurat najbliżej.
-Nieee, ja się z panią nie umawiam!
Po chwili wytłumaczyłem że to klasa nie wie na co się zdecydować.
No i tam gadają wszyscy na jaki by to było film iść najlepiej. No to pomyślałem- klasa nie może zdecydować zapytam nauczycielkę. No i mi się powiedziało:
-Proszę pani? A na co moglibyśmy iść do kina?
Spojrzała na mnie dziwacznie tak jak część klasy która siedziała akurat najbliżej.
-Nieee, ja się z panią nie umawiam!
Po chwili wytłumaczyłem że to klasa nie wie na co się zdecydować.
A d'yaebl aep arse!
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 14:09
- Numer GG: 21666460
- Skype: rata_el_deserto
- Lokalizacja: Mnichowice
Re: Kfiatki z życia
Opowiedziane przez moją mamę, zdarzyło się to parę dni temu.
Godzina 1.30 w nocy, mama wstaje za potrzebą do łazienki, schodzi na dół, nagle dzwonek do drzwi. Mama otwiera a tam mój tata stoi w piżamie na pół śpiący. Mama pyta się go co on tutaj robi, a on na to "ja nie wiem".
Godzina 1.30 w nocy, mama wstaje za potrzebą do łazienki, schodzi na dół, nagle dzwonek do drzwi. Mama otwiera a tam mój tata stoi w piżamie na pół śpiący. Mama pyta się go co on tutaj robi, a on na to "ja nie wiem".
"Widzieliście go? Rycerz chędożony! Herbowy! Trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Kfiatki z życia
Nauka angielskiego według synka mojej kuzynki (mieszkają w Nowej Zelandii więc mały jest raczej anglo- niż polskojęzyczny):
(do mojej mamy): I'm gonna teach you first lesson - "yes" in English means "yes".
(do mojej mamy): I'm gonna teach you first lesson - "yes" in English means "yes".
.
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Kfiatki z życia
Przez wakacje, byłem na ognisku, które kumpel urządził przed domem. Pozapraszał naprawdę sporo ludzi, a ci ludzie pozapraszali jeszcze więcej innych ludzi. Impreza niespodziewanie rozrosła się do sporego wydarzenia, na które zjeżdżali się ludzie z całej okolicy. Wśród nich znalazło się niestety również kilku mniej przyjemnych typków. W środku zabawy, do akcji wkroczyła matka organizatora:
- Wszyscy mają się stąd wynieść, albo za pietnaście minut dzwonię po straż miejską!
Chwila ciszy i konsternacji, po czym kumpel obok wesoło woła:
- No to mamy jeszcze piętnaście minut!
- Wszyscy mają się stąd wynieść, albo za pietnaście minut dzwonię po straż miejską!
Chwila ciszy i konsternacji, po czym kumpel obok wesoło woła:
- No to mamy jeszcze piętnaście minut!
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Pomywacz
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 4 września 2011, 21:25
- Lokalizacja: Radom
Re: Kfiatki z życia
Radom. Lekcja historii:
Nauczycielka: Przynieście po 25 zł, to pójdziemy do kina na 1920: Bitwa Warszawska 3D.
Koleżanka(niesamowicie zdziwiona): A gdzie? W Warszawie?
To nie jest śmieszne. To jest tragiczne...
Nauczycielka: Przynieście po 25 zł, to pójdziemy do kina na 1920: Bitwa Warszawska 3D.
Koleżanka(niesamowicie zdziwiona): A gdzie? W Warszawie?
To nie jest śmieszne. To jest tragiczne...
-
- Pomywacz
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 4 września 2011, 21:25
- Lokalizacja: Radom
Re: Kfiatki z życia
Szkolna wycieczka.
Koleżanka: No dalej, właź do Pokeballa!!!
Ja: Twój Pokeball jast za mały żeby mój Pikachu się w nim zmieścił.
Mina wychowawcy - bezcenna.
Koleżanka: No dalej, właź do Pokeballa!!!
Ja: Twój Pokeball jast za mały żeby mój Pikachu się w nim zmieścił.
Mina wychowawcy - bezcenna.
-
- Pomywacz
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 4 września 2011, 21:25
- Lokalizacja: Radom
Re: Kfiatki z życia
Historia - czyściłem kaloryfer(nie wiem dlaczego)) i dostałem uwagę: "Mikołaj D. bawi się z kaloryferem"
Polski:
Nauczycielka: Chłopcy, cicho!!!
Ja: Chwileczkę.
Biologia:
Nauczycielka: Mikołaj, co to są erytrocyty?
Ja: Cholera wie...
Nauczycielka: Kaśka, co to są erytrocyty?
Geografia (próba przekupienia nauczyciela):
Nauczyciel: Co to jest? Za 5 groszy nic nie kupię!
Kolega (dokłada 5 zł): Może być?
Nauczyciel (po chwili): No dobra, sprawdzian jest za tydzień!
Polski:
Nauczycielka: Chłopcy, cicho!!!
Ja: Chwileczkę.
Biologia:
Nauczycielka: Mikołaj, co to są erytrocyty?
Ja: Cholera wie...
Nauczycielka: Kaśka, co to są erytrocyty?
Geografia (próba przekupienia nauczyciela):
Nauczyciel: Co to jest? Za 5 groszy nic nie kupię!
Kolega (dokłada 5 zł): Może być?
Nauczyciel (po chwili): No dobra, sprawdzian jest za tydzień!
-
- Marynarz
- Posty: 290
- Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
- Numer GG: 2609448
- Lokalizacja: Ostrowiec
- Kontakt:
Re: Kfiatki z życia
Mi się przypomniał tekst mojego wykładowcy od lingwistyki kognitywnej, najpierw jednak słowo wprowadzenia, otóż Pan ów posiada całkiem pokażny brzuszek. Tyle słowem wstępu . W pewnym momencie mówiąc o symbolach dodaje:
"Ja zawsze mówię, że jestem homo erektus, homo sapiens, homo symbolicus i homo ledwo sapiens kiedy wbiegam na trzecie piętro".
"Ja zawsze mówię, że jestem homo erektus, homo sapiens, homo symbolicus i homo ledwo sapiens kiedy wbiegam na trzecie piętro".
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Kfiatki z życia
Z tekstów szkolnych to trochę było:
Pani: Następną lekturą będzie "I Bóg o nas zapomniał"
Kolega: No co pani nie powie...
Albo: dwóch kumpli kłóci się w ławce, w końcu jeden do drugiego krzyczy "spier***". Tylko że akurat w tym momencie zrobiła się taka cisza i to poszło na całą klasę. Pani - "weź plecak i zrób to co powiedziałeś"
Ale i tak nic nie przebije sztandarowego tekstu nauczyciela od techniki: "No ja chcę wam wszystkim zrobić dobrze, tylko wy sobie nie dajecie!"
Pani: Następną lekturą będzie "I Bóg o nas zapomniał"
Kolega: No co pani nie powie...
Albo: dwóch kumpli kłóci się w ławce, w końcu jeden do drugiego krzyczy "spier***". Tylko że akurat w tym momencie zrobiła się taka cisza i to poszło na całą klasę. Pani - "weź plecak i zrób to co powiedziałeś"
Ale i tak nic nie przebije sztandarowego tekstu nauczyciela od techniki: "No ja chcę wam wszystkim zrobić dobrze, tylko wy sobie nie dajecie!"