Strona 1 z 3
Mechanika walki 2 orężami (D&D)
: piątek, 22 grudnia 2006, 08:05
autor: dziobon
Mam powazny problem zacząłem grać elfem tropicilem i wziołem atut walka dwoma orężami na czym polega taka walka, mam namyśli czy jest taka opcja walki dwoma mieczami naraz w jednej rundzie?
: piątek, 22 grudnia 2006, 10:40
autor: Zaknafein
Walkę dwoma brońmi masz doskonale opisaną w podręczniku. Atut "walka dwiema brońmi" zmniejsza utrudnienia za używanie dwóch broni jednocześnie. Podobnie działają atuty "Oburęczność" i "poprawiona walka dwiema brońmi". Nie przypominam sobie jakie to są utrudnienia, lecz mniemam, że skoro masz skąd brać atuty, to masz też rozdział z zasadami walki. A tam jest wszystko opisane.
: piątek, 22 grudnia 2006, 11:38
autor: makk
Używając akcji całorundowej (chyba tylko 1,5m krok możesz zrobić)możesz zaatakować jedną i drugą ręką.
Normalne modyfikatory to:
Podstawowa ręka: -8 Druga ręka: -10
Za oburęczność +4 do drugiej ręki
Za walkę 2 brońmi +2 do obydwu
Lekka broń w drugiej ręce +2 do obydwu
Więc jak spełniasz te wswzystkie wymagania to modyfikator do obydwu rąk jest -2.
: piątek, 22 grudnia 2006, 12:05
autor: dziobon
Dzięki Makk pomogo to bardzo.
: wtorek, 6 lutego 2007, 21:01
autor: Ardel
Ten sposób walki 2 rodzajami broni w d&d mnie irytuje. Czemu ktoś ma tracić premie za walkę gdy np. walczy sztyletem w drugiej ręce jako uzupełnienie swego ataku i obrony? Rozumiem 2 bronie tego samego rozmiaru, ale to?
: wtorek, 6 lutego 2007, 22:13
autor: Craw
Walczyles kiedykolwiek mieczem? Nie? To sobie pomysl, ze jednak to cos zmienia, jak walczysz takze przedmiotem w drugiej rece.
: wtorek, 6 lutego 2007, 22:55
autor: makk
Ten sposób walki 2 rodzajami broni w d&d mnie irytuje. Czemu ktoś ma tracić premie za walkę gdy np. walczy sztyletem w drugiej ręce jako uzupełnienie swego ataku i obrony? Rozumiem 2 bronie tego samego rozmiaru, ale to?
No jak wspomniał Craw, jakoś to niewygodnie ale masz dodatkowe atuty jak walka dwoma brońmi i oburęczność co w pewnien sposób oddaje szkolenie w posługiwaniu sie dwoma orężami na raz.
Do moich ulubionych faworytów należy kombos:
Wybieramy sobie z czasem atut "Żelazny chwyt", który pozwala korzystać z broni dwuręcznej w jednej dłoni, mimo iż daje modyfikator -2 do ataku. Mamy już oburęczność i walkę dwoma rodzajami broni i powyższy atut. W główną ręke bieremy taki zweihander, najlepiej by był magiczny na (+2) co zniweluje minusik, a do drugiej ręki co tam chcemy, choćby młot pożądny albo inne wielkie coś. No i możemy bawić się w ciekawą łupankę.
: piątek, 9 lutego 2007, 22:52
autor: Zorin
dziobon--> z tego co ja wiem to tropiciel w lekkiej zbroi ma automatycznie atuty walka dwoma rodzajami broni i oburęczność, prznajmniej tak pisze w podręczniku D&D 3.0, chyba że masz zbroję średnią lub cięszką to rozumiem po co ci ten atut. A tak to, to jest tak jak napisał Makk czyli jak spęłniasz to wszystko to masz modyfikator -2 do obydwu rąk, i do tego dodajesz premię do ataku walki wręcz czyli np. jak masz premię 3 to do obydwu rąk modyfikato masz +1.
: wtorek, 27 lutego 2007, 23:15
autor: Tevery Best
Zgadzam się z przedmówcą. Poza tym pamiętaj o jednym: zawsze dostajesz JEDEN atak z drugiej ręki, niezależnie od tego, jaką masz premię do ataku. Dopiero jak wybierzesz atut Poprawiona Walka Dwoma Rodzajami Broni (tropiciel dostaje go automatycznie na chyba 18 lvl) możesz wykonać DWA ataki. Nie więcej!
: wtorek, 27 lutego 2007, 23:19
autor: FatMan
Tevery Best pisze:Nie więcej!
Niekoniecznie. W dodatku "Władcy dziczy" jest atut "Wspaniała" czy jakaś taka, w każdym razie "walka dwoma rodzajami broni" (a także klasa specjalna dla 2-mieczowców), która zezwala na trzeci atak. Doszliśmy z kolegami do wniosku, że 10 ataków w rundzie, która trwa 6 sekund (a dodajmy, że jak mam żelazny chwyt to mogę i dwurakiem tak machać) to przesada - 5 bazowy atak normalnej ręki (na 20 poziomie, żeby nie było), 3 ataki ręki pobocznej, +1 z głównego miecza, który jest "przyśpieszony" i +1 z pobocznego miecza, który też jest przyśpieszony.
Haha, wyobraźcie sobie taką scenę - wątły elf machający zweihanderami z prędkością dźwięku xD
: wtorek, 27 lutego 2007, 23:22
autor: Behemoth
wychodzą na wierzch błędy DnD. Jak dla mnie to walka dwiema brońmi powinna być jeszcze utrudniona... Dlaczego? Ano, bo dosyć ciężko jest dobrze machać jednym mieczem, a co dopiero dwoma...
Tak nawiasem mówcią oświeci mnie ktoś moda na dwie bronie zaczęła się od Drizzta, czy wcześniej? Bo w Historii nie spotkałem się z żadnym oddziałem wojsk, lub jakimś wojem, który by pomykał po placu boju z dwoma mieczykami.
Wracając do topicu to przedmówcy mają racje co do kar za zbroje itp.
: wtorek, 27 lutego 2007, 23:25
autor: FatMan
Behemocie, myślę, że moda na dwa mieczyki zaczęła się dawno, w czasach Tolkiena i jego mykającego z dwoma sztyletami Legolasem :]
A co do błędów DnD to jednak nie jest źle, to wychodzi manczkinizm ;p Wyciągnelibyśmy i więcej (zwykły czar przyśpieszenie, etc.), ale daliśmy sobie spokój ;p
Kolejna sprawa: Drizzt do piachu, to najbardziej beznadziejna postać, która spsuła mi niejedną sesję (mam dość drowów tropicieli...)
: środa, 28 lutego 2007, 06:44
autor: Ardel
Craw pisze:Walczyles kiedykolwiek mieczem? Nie? To sobie pomysl, ze jednak to cos zmienia, jak walczysz takze przedmiotem w drugiej rece.
Walczyłem.
Walczyłem dwoma mieczami - to jest bez sensu.
Ale używając czegoś krótszego np. długiego sztyletu i miecza walczy się naprawdę dobrze.
: środa, 28 lutego 2007, 14:16
autor: Craw
Nie wiem czy wiesz, ale didiki uwzgledniaja roznice rozmiarowe przy walce dwiema bronmi
Poza tym, gdy sztylet wykorzystywany jest tylko do obrony, to tez sie chyba to inaczej jakos wylicza.
Co mnie sie bardzo nie podoba w tym stylu walki w didikach jest to, ze jest on strasznie przesadzony. Czasami mozna dojsc do wniosku, ze bardziej oplaca sie walczyc dwoma mieczami niz mieczem i tarcza... a to nie prawda ;P No i nie lubie tego, ze jest baaaaaardzo duza ilosc osob, ktore tylko i wylacznie chca walczyc tak a nie inaczej. A jak dodaja, ze jeszcze chca dwoma katanami, to normalnie chce zaciukac.
Behemoth - owszczem, nie slyszales o takich przypadkach podczas bitew, gdyz walka na dwa miecze w warunkach wojennych jest wysoce nieefektywna. Po pierwsze - zle sie sprawdza w formacjach, bo potrzeba na nia duzo miejsca. Po drugie - poza zbroja nie ma sie jakiejkolwiek obrony, wiec kazdy moze takiego delikwenta kosic jak chce. Po trzecie, co komu po dwoch mieczach, jak przeciwnik ma tarcze i jest opancerzony od stop do glow?
: środa, 28 lutego 2007, 15:47
autor: FatMan
Craw pisze:Po trzecie, co komu po dwoch mieczach, jak przeciwnik ma tarcze i jest opancerzony od stop do glow?
Wygląda się jak Drizzt? :]
Ale mówcie co chcecie, widziałem filmiki z rosyjskim bractwem - oni mieli wojów walczących dwoma mieczami. Ci biegali w skórzanych kurteczkach (w sensie utwardzanych kaftanach) i siekali dowma krótkimi (ok. 90 cm) mieczykami. Polegali na szybkości i zwinności i potrafili uciukać większego i cięższego rycerza (biegali dookoła niego, dźgając go co jakiś czas). Ale fakt, w warunkach wojennych by się to nie sprawdziło.
: środa, 28 lutego 2007, 16:55
autor: Craw
W turniejowych tez, bo stawialo sie przeciw sobie dwoch wojow walczacych tym samym orezem ;P
: środa, 28 lutego 2007, 18:16
autor: Ardel
Zgadzam się że walka z tarczą jest dużo efektywniejsz (też walczyłem
), ale jednak gdy walczy się dwoma ostrzami czuje się to "coś"