Strona 1 z 5

[Marvel vs. DC] Godzina Zero

: niedziela, 22 stycznia 2006, 18:34
autor: Epyon
Na początek zasady. Nie atpię, że je znacie, ale dla przypomnienia:
1.Imię postaci na początku posta
2.Starajcie się pisać w miarę poprawną polszczyzną. Nie mam zamiaru dociekać, co pisze w danym miejscu, więc najprawdopodobniej zignoruję takiego posta.
3.To co robicie piszecie normalnie, to co mówicie od myślnika, a to co myślicie kursywą
4.Starajcie się nie pisać offtopów. Najprawdopodobniej będę za to karał. Macie przecież gg i PW do dyspozycji. Ale jak już coś, to w kwadratowym nawiasie pisać.
5.Chyba pamiętacie, że MG ma zawsze rację?
6.Na pewno pamiętacie?
7.No dobra, wierzę.
8.Ale jak nie ma racji, to patrz punkty od 5 do 7
9.Mam nadzieję, że jasno się wyraziłem?
10.Za nieprzestrzeganie regulaminu będą grozić bardzo wymyślne śmierci graczy.
11.Let's play. :twisted:

Dawno temu, zanim ludzie pojawili się na ziemi po wszechświecie podróżowała Istota. Jedna z tych, które powstały przed czasem i przestrzenią. Owa Istota był nieśmiertelna. Zwiedzała cały kosmos i kształtowała życie. Trafiła także na Ziemię. Ta planeta wyjątkowo zaciekawiła Wędrowca. Tak bardzo, że powielił ją, tworząc nowe wymiary czasu, następnie ukształtował ich los. Po wielu miliardach lat trafił na planetę bliźniaczo do Ziemi podobną. Z jedną różnicą. Była zatruta. Była zła. Ciemne moce i choroba opanowały Istotę zwaną Umertuasem. Przekształcony Wędrowiec powielił także tą planetę. I popchnąłczas do przodu tworząc złę odpowiedniki bohaterów ziemskich. Światy Marvela i DC zaczęły znikać. Jeden po drugim. Ostatnimi siłami Umertuas przeniósł superbohaterów na oryginalną Ziemię. Teraz poczęły znikać także inne planety i gwiazdy. Jedyną szanś jest pokonanie złych klonów i Umertuasa.. Tylko nie wiadomo gdzie ich znaleźć w nieskończonym wszechświecie.

Jesteście w Gotham City. W mieście, gdzie wlada zło i korupcja. Nie wiadomo co stało się z tutejszym bohaterem, a raczej mścicielem, Batmanem. Podejrzewacie, że zniknął w jednym z wymiarów. Za to nie zniknęli jego wrogowie. Obecnie cała metropolia jest pokryta lodem. To sprawka Mr. Freeze'a - pomyśleliście.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 18:39
autor: AC
Mr.Freez? Nie lubię zimna. Idę w niewidzialności do domu Batmana.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 18:41
autor: Waltos
Thor

Ale tu zimno... Gdzie Batman? Gdyby był tutaj, by się już dawno zajął tą chodzącą lodówką. Trza go odwiedzić - ruszam w stronę domu Batmana

: niedziela, 22 stycznia 2006, 18:44
autor: M_M
Rrrrrrrrrrrrrrrr. Maiuuuuuuuu - powiedział i ruszył w stronę domu batmana

: niedziela, 22 stycznia 2006, 19:03
autor: Epyon
Niestety, Batman dobrze ukrywa swą prawdziwą tożsamość. Nie wiecie gdzie mieszka.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 19:07
autor: AC
To idę do ratusza.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 19:09
autor: Waltos
Thor

rozglądam sie dookoła. jest tu ktoś poza nami? Jak wygląda okolica? Przynajmniej tyle, ile widać spod lodu ;)

: niedziela, 22 stycznia 2006, 19:48
autor: Seto
Hmmm... gdzie może być batman? Może w ratuszu coś wiedzą. Ide do ratusza. Unikam ciemnych uliczek.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 20:02
autor: Epyon
[Po pierwsze starajcie się bardziej rozpisywać. Klawiatura nie gryzie. Przynajmniej moja. I pisać mi imię postaci na początku posta, bo utnę jaja]

Trafiliście do ratusza. Budynek był duży i pomalowany na biało. Zegar na wieży wybijał dziesiątą w nocy. Ktoś właśnie zamykał drzwi. Był to stary mężczyzna, około pięćdziesięciu lat. Zaczął schodzić na dół. Zauważyl was.
-Czego tu szukacie? - spytał opryskliwie. - Ratusz jest już nieczynny.

: niedziela, 22 stycznia 2006, 20:18
autor: Waltos
Thor

- Gdzie Batman? Eee, to znaczy kiedy o nim ostatnio slyszano?
heh, ale ze mnie debil, jakiś stary dziadu ma coś wiedzieć o Batmanie... Ale może jednak...

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 07:24
autor: Epyon
Staruszek zmierzył was wzrokiem.
-Batman? Ludzie mówią o jakichś wymiarach czasu i przestrzeni. Twierdzą że Mroczny Rycerz w jednym z nich zniknął. Ja uczony nie jestem, ale widziałem na tyle dużo, że może to być prawdą. A może wy, dzielni bohaterowie uratujecie miasto? Może nawet burmistrz da wam nagrodę? - stwierdził dozorca ratusza. Propozycja była kusząca. Nagle usłyszeliście pisk opon. Czarna limuzyna wjechała na ulicę, a pasażerowie zaczęli strzelać do wszystkiego z pistoletów zamrażających. Mieliście szczęście, czego nie można powiedzieć o starszym człowieku.

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 07:27
autor: M_M
(Nie pamiętam jak się nazywam)

Biegnę do ludzi zygzakiem i podskakując, gdy już dobiegne nawalam ich pięciami.

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 09:30
autor: Seto
Johhny "Firepower" Defton

Czas rozgrzać atmosfere! Odpalam zapalniczkę łapie ogień i rzucam nim przed limuzyne tak aby lód znajdujący się na ulicy rozpuścił się a limuzyna się zatrzymała. Jeżeli to nie skutkuje puszczam druga kulkę w limuzyne. W razie czego biegne kawałem za limuzyną.

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 13:23
autor: Kloner
Timer

-Co się tu dzieje?- cofam się w czasie żeby to sprawdzić (chce wiedzieć co się stało)

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 13:40
autor: Waltos
Thor

Walę dosyć mocno prądem w samochód. Nie uciekną capy!

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 13:58
autor: Epyon
Mistrz Miecza: Ktoś wychylił się z auta i strzelił w ciebie. Zostałeś zamrożony.
[Jak nie wiesz jak się nazywasz to sprawdź w Rekrutacji!]

Johhny "Firepower" Defton: Stopiłeś lód. Auto wpadło w poślizg, ponieważ nagła zmiana nawierzchni spowodowała na ulicy powstanie "schodka".

Timer: Przeczytaj sobie :P Przecież cały czas byłeś z nimi.

Thor: Zanim piorun doleciał pasażerowie wysiedli z pojazdu i zaczęli rozbiegać się. Samochód wybuchnął.

: poniedziałek, 23 stycznia 2006, 14:15
autor: Seto
Johhny "Firepower" Defton


Strzelam pociskami ognia w uciekających a dokładniej tak żeby się poślizneli. Jeśli jakiś się pośliźnie podbiegam do niego łapie go i biore kulke do jednej ręki i podstawiam bandycie pod twarz. W takim ustawieniu odprowadzam gościa pod ratusz do reszty.
-To co może nam powiesz gdzie jest twój szef? A może spalić Ci buźke? -pytam bandziora i podstawiam mu ogień bliżej twarzy.