Sprawy pozasesyjne piszemy: tak
U góry postu piszcie imię postaci albo jej pseudonim.
Co do osoby to piszcie w której chciecie

Mała historia:
Arx: W więzieniu poznałeś pewnego mutanta który tak jak ty potrafił się teleportować. Jego moc była większa od twojej. Postanowiliście uciec. On doskonale wiedział gdzie jest siedziba dr. Xawiera i przeteleportował się razem z tobą do niej. Przed siedzibą zostawił Cię samego, a sam teleportował się do swojego domu. Nigdy więcej go nie widziałeś. Teraz już 2 lata mieszkasz i szkolisz się w akademi Xawiera.
Q: Po wyjści ze szpitala. Udałaś się do siedziby dr. Xawiera. Jeteś w akademi już od 2 lat.
Rok: Szukając dziadka natrafiłeś na mutanta zwanego Wolverin. Był zaciekawiony twoimi zdolnościami. Zaproponował że zaprowadzi Cię do człowieka który pomoże Ci odnaleźć dziadka. Zgodziłeś się i tak trafiłeś do akademi dla mutantów którą prowadzi dr. Xawier. Xawier odnalazł twojego dziadka... ale ten nie żył. Dziadek zmarł na zawał gdzieś w Japoni. Postanowiłes zostać u Xawiera. Co Cię zdziwioło pośród tylu dorosłych mutantów spotkałeś w akademi i dzieci w twoim wieku. One też były obdarzone różnymi zdolnościami tak jak ty. Jesteś w siedzibie dr. Xawiera już od jakiegoś czasu. Nie wiesz dokładnie ile, ale wiesz że jesteś już tu długo.
Firestarter: Jesteś w u dr. Xawiera od kilku lat. Akademie dla mutantów zanasz jak własną kieszeń. Zresztą tak ja jej miejszkańców.
Zenden: Od czasu zamachu mieszkasz w akademi. Znasz w niej chyba wszystkich tak jak oni znają Ciebie.
Wszyscy: Wszyscy się znacie, a nawet przyjaźnicie.
Czas zacząć przygode:
Jak każdego popołudnia siedzieliście w swoich pokojach. Kiey zadzwoniły wasze komunikatory. Zgłoście się do mojego gabinetu, mam do was sprawe. -Usłyszeliście jak zwykle opanowany głos dr. Xawiera. Wszyscy wyszliście ze swoich pokoi i spotkaliście się na korytarzu. Drzwi do pokoi innych mutantów były zamknięte, a korytaż pusty. Z któregoś pokoju z końca korytarza było słychać stłumioną muzykę.
Co robicie?