





Proszę o trzy rzeczy:



[Do całej drużyny]
Nie znacie się zbyt dobrze. Jesteście z sobą od jakiegoś miesiąca, może dwóch. Podróżujecie przez południowe terytoria królestwa. Dzisiaj pogoda jest piękna - bezchmurne niebo, lekki, przyjemny wiatr i słońce na niebie. Te piękno potęguje flora i fauna - wokół Was jest wielki, rozciągający się na pół królestwa las, rwąca rzeka, melodyjny śpiew ptaków i mnogość rozmaitych zwierząt. A za rzeką miasto, do którego zmierzacie - Brindinford. W mieście tym ma dziś się odbyć coroczny jarmark.
[Feanon]
Czujesz się bardzo dobrze w otaczającym Cię lesie. Nie tylko ze względu na to, że jest tutaj tak pięknie, ale także z powodu Świętego Gaju druidów leżącego niedaleko. Gajem opiekują się Twoi starzy przyjaciele, starsi druidzi Enselle i Tier. Poznałeś ich kilka lat temu, podczas wielkiej uroczystości mającej miejsce w wiosennym przesileniu.
[Boeras]
*Znów tu jestem... Brindinford... Ile to już lat?* - pomyślałeś, bawiąc się swoim sztyletem. Pamiętasz swoją wizytę w mieście. Wykonywałeś tu jedno z swoich zleceń. Prawie wpadłeś. Nie lubisz zbytnio tego miasta, chociaż masz tu kontakty z małą gildią, która Ci pomagała podczas wykonywania Twojego zadania. Czujesz się jakoś nieswojo, ale nie tylko przez miasto. Podejrzewasz, że minstrel Gavrill, z którym podróżujesz, coś ukrywa. Tylko nie wiesz co...
[Gavrill]
Jak to dobrze znów trafić do Brindinford! Byłeś tu rok temu podczas jarmarku i wspaniale się bawiłeś, przygrywając ludziom na lutni i śpiewając po wszystkich karczmach. Z miastem wiążesz dobre wspomnienia. Chociaż jest jedno, które na zawsze pozostanie w Twojej pamięci. Tu żył Twój nauczyciel. Został on zabity za przekazanie Ci kilku tajemnic. Te sekrety nigdy nie miały wyjść na światło dzienne... Z resztą drużyny masz dobre kontakty, ale Boeras chyba coś podejrzewa. On też się dziwnie zachowuje. Chyba coś skrywa...
[Gilraen]
Nie byłeś tu nigdy wcześniej, ale dużo słyszałeś o tym miejscu. W lasach otaczających Brindinford miała miejsce kiedyś bitwa, w której uczestniczyłeś jako wojownik. Elfy walczyły tutaj z przerażającą armią kreatur nie z tego świata. Te potwory zostały sprowadzone przez kilku demonologów. Dzisiaj Ci heretycy wiszą powieszeni, ale wtedy sprowadzili na królestwo wiele nieszczęść. Z całej armii elitarnych wojowników, do których należysz, przeżyła tylko mała garstka. *By taka bitwa się nie powtórzyła* - myślisz.
[Marcus]
Kiedyś tu byłeś wraz z swoim mistrzem, Lupusem, zanim ukąsił go wąż. Mistrz nauczył Cię w mieście wielu tajników magii. Żałujesz, że go już nie ma. Bez niego zgłębanie tajników magicznych jest trudniejsze... Z drużyną utrzymujesz słaby kontakt, mało co się odzywasz, trzymasz się na boku. Nie zależy Ci na rozmowach z nimi. Ważne, że z Tobą podróżują...
Poza sesją: chcecie pisać w pierwszej czy w trzeciej osobie?