CYBERPUNK2020 [Mad Cyber Pshycos Hunt]
: środa, 30 listopada 2005, 10:14
Jako ze nie sposob MG pisac tylko w 3 osobie (brak zwrotow do konkretnych gracy) bede mieszal osoby. Opisowka z dyrektywa i 2 osoba jako zwrot do danej osoby. Od was jednak wymagam pisania w 3 osobie.
Licze ze to nie bedzie stanowilo problemu.
Nie zrazajcie sie co do typu postow. Duzo przeklenstw i dobitnych opisowek zeby przyblizyc realia brutalnosci i przemocy tego systemu gry RPG. Specyfika. Mam nadzieje ze przypadnie wam do gustu.
No to good luck. Zaczynamy.
[Kloner]
W pokoju było duszno, w powietrzu unosił się smród zatęchłej pizzy a waliło wódą gorzej niż z gorzelni. Jakiś buraczany japoniec z wytatuowanym smoczydłem na plecach do ktorego pyska wpadał niedbale popleciony warkocz siedział na zydelku bawiąc się jak dziecko przy wbijaniu Monówki w blat taniej imitacji biurka. Grzebał przy tym zawzięcie w sieci. Pewnie sciągał kolejne wydanie XXXNC Kitties. Pełne oddanie podczas patrzenia na gołe dupy przerwał dzwonek do drzwi. Napompowany pseudo atleta z końskim zwisem na potylicy strzelił pięscią w blat, otworzyła się szuflada a z niej wyskoczył pistolet. Łapiąc go pospiesznie ruszył do drzwi. Stojąc od strony mocowania drzwi wrzasnął.
" Kogo ku%$& niesie do cięzkiej cholery? "
Spod drzwi wyskoczyła dość duża i gruba koperta. Spoglądał na nia chwile z zaciekawieniem. Wkońcu sięgnał po nią. Obczaił spiesznie zawartość i począł pisać coś na jakimś urządzeniu.....
[Spawacz, Jay Fox]
Dzień byl paskudny i zapyziały jak każdy w tej norze zwanej Night City. Słońce waliło jak zwykle pełną parą az czaszki się gotowały. Długa i szeroka ulica (Tracer Street) była jak zwykle zawalona. AV`y na przemian z limuzynami i Smartami mknęły jak oszalałe. Klaksony, pisk opon, kłotnie, wyzwiska, ot zwykły wtorek, nic więcej. Idąc ulica i spluwając na to plugawe i znienawidzone zadupie nagle dwóch zakapiorów ożywił dzwięk Palma. Jeden z nich złapawszy się za kieszeń na dupie wyjął jakieś badziewie i począł sie mu przyglądać jednocześnie naciskając nerwowo (zapewne) klawisze. Rosły drąg spoglądał mu nad ramieniem z zaciekawieniem.....Po chwili obrócili się na pięcie i ruszyli w przeciwnym kierunku.
[Homer J. Simpson]
Jak przystało na fachowca od włamów systemowych facet miał mieszkanie na poziomie. Jak zwykle coś kombinował na co wskazywały liczne kable odchodzące od jego przegubów i przedramion. Po chwili albo skończył albo poprostu zaistniała potrzeba.... Zdjąwszy binosy ujrzał (badż tez widział wczesniej) nachyloną "sprzątaczke" odkurzającą gównochwytem jeden z monitorówpo jego prawej strony. Nie ukrywajmy, wypięta była przy tym extremalnie. Czarne lateksowe stringi nie mogły pozostać w ukryciu przy spodniczce takiej dlugości, jej poza była następnym czynnikiem który wykluczał taką możliwość. Przypatrywał sie dokładnie ruchom jej zgrabnego tyłeczka, widział też to kuszące spojrzenie. (Świat jest juz tak zaawansowany ze odkurzając monitor nie trzeba patrzyć na to co się robi :> Ah te umiejetnosci i technika)
Po chwili siedziała juz okrakiem na facecie, odkurzałka też gdzieś zniknęła. Była bardzo chętna.....ale.... Ale badz tez Niestety rozlegl sie dzwięk z głosników.
" You`ve got mail! Mwahaha! ".
Uchylając sie przed kąsająca sprzątaczką zarzucił sobie na oczy binole.
Nie minęło dużo czasu zanim blond laleczka wylądowała na glebie, również okrakiem.(Czyżby lubiła tą pozycję [??] ).
Po chwili Netus stał już w drzwiach pokoju z minikompem pod pacha salutując uwodzicielsko laleczce.
" Musze spadać mała, dokończymy to "
[Endo]
Jakiś cyniarz, klejarz, madafaka zapier$#@&% motorem wzorowanym na typie Hayabuza przez ulice mając głeboko w dupie zasady ruchu drogowego i powietrznego. Wymijał pojazdy, wpieprzał sie na przeciwne pasy, przelatywał nad samochodami. Istny wariat. Ktoś z ulicy krzyknął.
" Uważaj idioto bo kogoś zabijesz !! "
Gdzie indziej dobiegl go komentarz.
" A żebyś ch%& zdechł na piegi !!"
Ogólnie dość niemiłe słowa kierowano pod jego adresem. To również miał głęboko. Zasuwał dalej. Spieszył się, i miał cel a cel uświęca środki. Tu raczej prawie poświęcił i to nie środki a jednostki, w dodatku zywe. Ale co tam, to NC, zapyziałe, zadymione Miasto Grzechu pełne perwersji, przemocy i broni....O tak broń....[Cytat: I need Guns...Lots of Guns..! ]
Licze ze to nie bedzie stanowilo problemu.
Nie zrazajcie sie co do typu postow. Duzo przeklenstw i dobitnych opisowek zeby przyblizyc realia brutalnosci i przemocy tego systemu gry RPG. Specyfika. Mam nadzieje ze przypadnie wam do gustu.
No to good luck. Zaczynamy.
[Kloner]
W pokoju było duszno, w powietrzu unosił się smród zatęchłej pizzy a waliło wódą gorzej niż z gorzelni. Jakiś buraczany japoniec z wytatuowanym smoczydłem na plecach do ktorego pyska wpadał niedbale popleciony warkocz siedział na zydelku bawiąc się jak dziecko przy wbijaniu Monówki w blat taniej imitacji biurka. Grzebał przy tym zawzięcie w sieci. Pewnie sciągał kolejne wydanie XXXNC Kitties. Pełne oddanie podczas patrzenia na gołe dupy przerwał dzwonek do drzwi. Napompowany pseudo atleta z końskim zwisem na potylicy strzelił pięscią w blat, otworzyła się szuflada a z niej wyskoczył pistolet. Łapiąc go pospiesznie ruszył do drzwi. Stojąc od strony mocowania drzwi wrzasnął.
" Kogo ku%$& niesie do cięzkiej cholery? "
Spod drzwi wyskoczyła dość duża i gruba koperta. Spoglądał na nia chwile z zaciekawieniem. Wkońcu sięgnał po nią. Obczaił spiesznie zawartość i począł pisać coś na jakimś urządzeniu.....
[Spawacz, Jay Fox]
Dzień byl paskudny i zapyziały jak każdy w tej norze zwanej Night City. Słońce waliło jak zwykle pełną parą az czaszki się gotowały. Długa i szeroka ulica (Tracer Street) była jak zwykle zawalona. AV`y na przemian z limuzynami i Smartami mknęły jak oszalałe. Klaksony, pisk opon, kłotnie, wyzwiska, ot zwykły wtorek, nic więcej. Idąc ulica i spluwając na to plugawe i znienawidzone zadupie nagle dwóch zakapiorów ożywił dzwięk Palma. Jeden z nich złapawszy się za kieszeń na dupie wyjął jakieś badziewie i począł sie mu przyglądać jednocześnie naciskając nerwowo (zapewne) klawisze. Rosły drąg spoglądał mu nad ramieniem z zaciekawieniem.....Po chwili obrócili się na pięcie i ruszyli w przeciwnym kierunku.
[Homer J. Simpson]
Jak przystało na fachowca od włamów systemowych facet miał mieszkanie na poziomie. Jak zwykle coś kombinował na co wskazywały liczne kable odchodzące od jego przegubów i przedramion. Po chwili albo skończył albo poprostu zaistniała potrzeba.... Zdjąwszy binosy ujrzał (badż tez widział wczesniej) nachyloną "sprzątaczke" odkurzającą gównochwytem jeden z monitorówpo jego prawej strony. Nie ukrywajmy, wypięta była przy tym extremalnie. Czarne lateksowe stringi nie mogły pozostać w ukryciu przy spodniczce takiej dlugości, jej poza była następnym czynnikiem który wykluczał taką możliwość. Przypatrywał sie dokładnie ruchom jej zgrabnego tyłeczka, widział też to kuszące spojrzenie. (Świat jest juz tak zaawansowany ze odkurzając monitor nie trzeba patrzyć na to co się robi :> Ah te umiejetnosci i technika)
Po chwili siedziała juz okrakiem na facecie, odkurzałka też gdzieś zniknęła. Była bardzo chętna.....ale.... Ale badz tez Niestety rozlegl sie dzwięk z głosników.
" You`ve got mail! Mwahaha! ".
Uchylając sie przed kąsająca sprzątaczką zarzucił sobie na oczy binole.
Nie minęło dużo czasu zanim blond laleczka wylądowała na glebie, również okrakiem.(Czyżby lubiła tą pozycję [??] ).
Po chwili Netus stał już w drzwiach pokoju z minikompem pod pacha salutując uwodzicielsko laleczce.
" Musze spadać mała, dokończymy to "
[Endo]
Jakiś cyniarz, klejarz, madafaka zapier$#@&% motorem wzorowanym na typie Hayabuza przez ulice mając głeboko w dupie zasady ruchu drogowego i powietrznego. Wymijał pojazdy, wpieprzał sie na przeciwne pasy, przelatywał nad samochodami. Istny wariat. Ktoś z ulicy krzyknął.
" Uważaj idioto bo kogoś zabijesz !! "
Gdzie indziej dobiegl go komentarz.
" A żebyś ch%& zdechł na piegi !!"
Ogólnie dość niemiłe słowa kierowano pod jego adresem. To również miał głęboko. Zasuwał dalej. Spieszył się, i miał cel a cel uświęca środki. Tu raczej prawie poświęcił i to nie środki a jednostki, w dodatku zywe. Ale co tam, to NC, zapyziałe, zadymione Miasto Grzechu pełne perwersji, przemocy i broni....O tak broń....[Cytat: I need Guns...Lots of Guns..! ]