Tawerna RPG

Witam.
Jeśli coś mówicie piszecie tak:
-Nie wiem co robić
Jeśli robicie coś piszecie tak
*ruszył w kierunku drzwi*
Jeśli coś myślicie , lub mówicie do kogoś telepatycznie piszecie tak
(musimy uciekać)


Czas akcji to 2012 rok
Na ziemi nie ma już miejsca na ukrywających się i broniących ludzkości x-men’ów
Miliony żołnierzy wybili większość mutantów, lecz jest jeszcze nadzieja na leprze czasy
nowe pokolenie mutantów którzy mogą powstrzymać tą rzeź na mutantach ,ale nikt tak naprawdę nie wie co się szykuje.





Bohaterowie:
Marcus - Dylan Wishop
Van Helsing-Van Helsing
Marka Nirti – Arxel

Marcus
*Znajdujesz się w Instytucie Xawiera gdy nagle słyszysz dzwonek do drzwi , Stoi tam Wysoki Mężczyzna w ciemnych okularach i równie czarnym płaszczu oraz chłopaka w czarnych długich włosach i czarnym stroju*

Van Helsing
*Gdy zadzwoniłeś do drzwi Instytutu otworzył stał obok ciebie Niski chłopak o długich czarnych włosach , nagle drzwi instytutu się otworzyły*

Marka Nirti
*Po chwili dołączył do ciebie wysoki mężczyzna w czarnym płaszczu i kapeluszu , drzwi instytutu otworzyły się z hukiem , stanął w nich wysoki chłopak o krótkich brązowych włosach w koszulce i Jeansach

*Van spojrzał na młodego chłopaka w brązowych włosach*
- EEE czy to instytut profesora Xaviera??
*mówiąc to spojrzał na budynek stojący przed nim*

*Marcus spojrzał na przybyłych ludzi i zapytał* -Instytut profesora Xawiera, w czym mogę pomóc? (kim oni są, hehehe, ale śmiesznie wyglądają)

czy moge wejść dzieciuchu, chciałbym sie spotkać z profesorem Xavierem. I nie gap sie na mnie.

(Co za baran) Nie, bardzo mi przykro, ale niestety Profesor Xawier jest bardzo zajęty. *powiedział ze sztucznym współczuciem i zamknął drzwi*

(a to smarkacz) *Van rozpędził sie i wyważył drzwi*
-aaa!! chce sie widzieć z profesorem Xavierem!!, i to zaraz!!

*Marcus "podniósł" cenną wazę, która bardzo szybko poszybowała w stronę owego "barana", lecz tuż przed jego nosem zatrzymała się i odłożyła na miejsce. Marcus siłą odepchnięcia drzwi upadł na ziemię, więc podniósł się i spojrzał na wchodzącego spod byka* -Profesorze, jakiś nadęty dzieciuch, chce Twojej pomocy. *powiedział głośno i usiadł na wolnym miejscu*

Nagle pod bramy Instytutu, przyjechało parę czołgów, dużą grupą uzbrojonych w karabiny i miotacze ognia żołnierzy *jeden z nich wyglądający na kapitana krzyknął przez głośnik*
-Mutancji wzywam wasz do poddania się , powtarzam do poddania się wychodzić z rękami w górze. Nie używać mocy , oraz broni .

*Rozejrzał się przez okno* (Przecież nie mogą na nic zrobić. Muszę powiedzieć to Profesorowi) *I zaczął biec do gabinetu Profesora, by się go poradzić co mają zrobić*

*Profesor Xavier telepatycznie powiedział Marcusowi by włączył system obrony numer 3 , a następnie powiedział do Van Helsinka*
-Nie teraz mój drogi nie teraz

*Marcus szybko zaczął biec w stronę panelu z systemami obrony zamierzając wykonać polecenie*

*Van wściekle wyjął pistolet*
-Nie dam się
*I sztrzelając zaczął biegnąć w strone napastników*

*Kapitan dał znać i żołnierze zaczeli strzelać na oślep w kierunku instytutu , Van Helsing dostał dwie kulki w klatke piersiową *

*Marcus w tym czasie dobiegł do panelu sterowania systemami obronnymi. Zaczął wklepywać w klawiaturę różne polecenia a gdy skończył system obronny nr.3 się uruchomił. Marcus uśmiechnął się, lecz po chwili ponownie na jego twarz wstąpił niepokój. Stał teraz w miejscu i czekał na jakieś nowe polecenia* (Co za głupek. Zabiją go nawet nie zauważy) *Pomyślał patrząc na Van Helsinga.*

*Cały instytut zgodnie z poleceniem prof.Xawiera zamienił się w ogromny bunkier*

*Van upadł na kolana i spróbował sie podnieść ale nie udało mu sie to i zamknął oczy*

(I tak to jest jak się jest nadętym bachorem. Przynajmniej jesteśmy bezpieczni.) *Uśmiechnął się i ponownie zmierzył w kierunku gabinetu Profesora Xawiera*