Strona 1 z 2
[Sesja więzienna] Nowi.
: niedziela, 28 stycznia 2007, 17:35
autor: Tori
Nareszcie zaczynam

To moja pierwsza forumowa sesja gdzie mistrzuję, więc proszę o wyrozumiałość
Im lepiej piszesz- tym lepiej ci się wiedzie.
Od czasu do czasu jestem zmuszony użyć przekleństwa/grypsery, więc proszę Modów o wyrozumiałość- życie we więźniu nie jest lekkie
Tak piszemy co posatć robi
Tak piszemy co postać mówi
"Tak piszemy co postać myśli"
A tak sprawy pozasesyjne
Grają:
Nadir- Jan Kowalski
Visius- Sławomir "Golarz" Częsty
Myso- Adam "Psychol" Rafalski
Zorin- Grzegorz "Brzytwa" Baran
Ant- Mateusz "Struna" Jasny.
Wszyscy:
Jedziecie w piątkę w policyjenj lodówie. Deszcz mocno pada o dach, lecz w sumie wam to wszystko jedno, na wolne powietrze i tak szybko nie wyjdziecie. Powoli podjeżdżacie pod wasz nowy dom- Wronki. Z tego co wiecie, to takich jak was jedzą na śniadanie. Lecz każdy ma nadzieję na godziwe życie...
Jan Kowalski
Siedzisz przy zimnej ściance suki, w półmroku widzisz ludzi którzy są gotowi zabić za byle co. Ty zabiłeś. Ale zapewne jesteś najnormalniejszy z nich wszystkich. Naprzeciwko ciebie siedz koleś o zadbanych włosach, co w pace częstym widokiem nie jest. Ma minę furiata, więc lepiej na niego nie patrzeć...
Adam "Psychol" Rafalski
Szybko nie wyjdziesz, wariacie. Zabiłeś w trzy i trochę facetów, a dałeś się podejść jakiejś frajerce. Nie ma co, ta groźba skierowana w stronę byłej dziewczyny to był twój gwóźdź do trumny. Trumny jaką jest pierdel...
Sławomir "Golarz" Częsty
Fryzjerzy w pace mają opinię pedałów, wiesz? Powiem ci tyle, że łatwego życia raczej mieć nie będziesz... Ale poderżnięcie gardła brzytwą, to coś stylowego, nie? No i to bycie cholerykiem... Uważaj, żebyś nie wyskoczył na kogoś niewłaściwego...
Grzegorz "Brzytwa" Baran
Ojcobójca... Matkobójca... To nie jest coś, czym można się chwalić. Nawet w pace. No i atakowanie wszystkich z byle powodu... Musisz być opanowany... Bo jak nie, to... Lepiej, żebyś nie wiedział.
Mateusz "Struna" Jasny
Zabicie policjanta... No no, to jest coś, jak będziesz się dobrze zachowywał, to wyjdziesz na ludzi... W przenośni i dosłownie...
Wszyscy.
Kołysanie radiowozu ustało, usłyszeliście uderzenie w drzwi i każdy po koleji został wyprowadzony na betonowy przedisonek piekła. Wronki witają. Ciężki deszcz chłostał was po głowach, lecz konwojentom raczej się nie spieszyło. Po chwili byliście przemoczeni do suchej nitki, i dopiero wtedy zostaliści wprowadzeni do wnętrza budynku. Długa, marmurowa podłoga i białe ściany nie wyglądały ładnie. Po przejściu przez kilka krat, odgradzających od normalnego świata stanęliście przed biórkiem jakiegoś klawisza. Przywitał się z tymi, co was transportowali i odebrał papier o nowych.
Co my tu mamy... Wielokrotne morederstwo, morderstwo, morderstwo dużej liczby osób, podwójne morderstwo, zabicie policjanta na służbie... Wymieniał, a przy każdym dowodzie winy patrzył na twarz skazanego. Rzucił papier między inne i znów rozpoczął swoją przemowę.
Witamy we Wronkach, jednym z najgorszych miejsc w Polsce, gdzie mogliście trafić. W między czasie podchodził do was drugi klawisz, wręczając mandżur, na który składał się koc, spodnie, koszula, łyżka, kubek i pościel. Wszystko w kolorach, które mogłyby służyć jako skala odcieni szarości.
Dobra, bez owijania w bawełnę. Mamy akurat trochę wolnych miejsc, co jest żadkością, więc macie luksus, bo możecie wybrać. Gdzie chciecie iść? Do ludzi, cweli, czy do frajerów? Tylko szybko się decydujcie, bo mam robotę...
: niedziela, 28 stycznia 2007, 19:07
autor: Ant
Mateusz "Struna" Jasny
Wysoki i umięśniony facet około dwudziestu lat trzymał się z tyłu. Zmókł do suchej nitki. Wchodząc do suchego pomieszczenia potrzepał trochę głową, by woda nie spływała mu na kołnierz.
- Dzięki - Powiedział do klawisza chłopak wyglądający na rockowca odbierając swoje rzeczy. Miał na twarzy skrzywiony uśmieszek.
Gdy usłyszał co miał do wyboru szybko przekalkulował wszystko.
- "Szybka decyzja... Ludzie... To zapewne najwięksi bandyci. Wejdzie się to się nie wyjdzie... Cwele... Myślę, że są tam sami żule, ćpuny i pedały... Frajerzy... Co to może oznaczać? Zapewne wariaci i inteligenci, którzy tu trafili pewnie za oszustwa podatkowe czy coś takiego. Gdzie może być najbezpieczniej i najlepiej dla mnie? ... ... ... FRAJERZY!" - kontemplował niebieskooki artysta.
- Szefie... Jak można... Z całym szacunkiem... Chciałbym trafić do frajerów. O ile to nie będzie zbyt wielki problem. - Powiedział z przekonaniem.
: niedziela, 28 stycznia 2007, 22:47
autor: Zorin
Grzegorz "Brzytwa" Baran
Młody chłopak, nie zbyt przejmujący się tym że jest mokry jak cholera, odpwiedział z uśmiechem na twarzy - Nigdy nie miałem lepszego wdzianka.
Poczym pogłaskał się po łysinie, pomyślał o swoich rodzicach, i odpowiedział - ja jak bym mógł to do ludzi, frajerów zbyt bardzo nie lubię, a jakoś cwele mnie nie przekonują.
Sory że tak krótko następnym razem bardziej się postaram.
: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 14:56
autor: Visius
Sławek "Golarz" Częsty
Zdenerwowany mężczyzna chwycił podany przez strażnika uniform. Trzymał go przed sobą i podszedł do kolejnego klawisza, który przed chwilą wyprawił mu morały na temat więziennego życia. Powieka drgała mu strasznie. To pierwsza objawa zdenerwowania, które bardzo mocno wdarło się do jego otwartego na bodźce umysłu. Ręcę również zaczęły latać. Mimo wszystko ścisnął mocniej kombinezon, spojrzał na ubranie kątem oka i wypalił do policjanta: Co tu dużo mówić, widzę siebie w kręgu frajerów. Głowa jednak kotłowała mu się od przeróżnych myśli. "Jeśli reszta frajerów będzie miała równie świński ryj jak ty, to marnie widzę swoją przyszłość w tej pace" - powiedział sam do siebie.
: wtorek, 30 stycznia 2007, 17:04
autor: Nadir
Tori- z tego co ja pamiętam, to mistrzowałeś jeszcze w rapowanej sesji.. 
Jan Kowalski
"O zesz... Gdzie ja trafiłem? To jakieś nieporozumienie..." przez głowę małego grubawego i łysawego faceta myśli leciały jak strzała. Zdecydowanie nie pasował do tych tutaj, widać, że mają coś na sumieniu, że to jacyś narwańcy... Nie to co on spokojny obywatel. I jeszcze odebrali mu to co chciał zrobić. Uciec do frajerów, tam przypuszczał, że będzie miał nieco spokoju... Ale nie. Już dwóch zdecydowało, że też tam pójdą. Cweli odrzucił od razu, miał jeszcze nieco męskiego honoru. Ludzie... Nazwa była zachęcająca, jednak miała w sobie jednocześnie coś niepokojącego. Z dwoja złego zdecydował się na wyjście taktyczne.
To ja poproszę tam, gdzie jest w miarę spokojnie, i bez obaw można iść się wykąpać. odezwał się cicho. Miał nadzieję, że naczelnik pozna się na rzeczy, i nie wsadzi go z jakimś pedałem- narwańcem. Miał wystarczającego moralnego kaca przez to co zrobił, wiedział, że więzienie go wykończy psychicznie i fizycznie, ale jakoś do tej pory zachował promyk nadziei, że może nie będzie tak źle. Ze będzie jak w amerykańskich filmach, które ostatnio ciągle oglądał, zanim to się stało. Że będzie miał celę z kimś kto jak on lubi czytać, że będa dyskutować o książkach wypożyczanych z więziennej biblioteki, że razem będą bujać się na spacerniaku... No i że ten ktoś go polubi, a jednocześnie nie będzie lalusiem i w razie czego stanie w obronie Janka, gdy "stara ekipa" zacznie zbyt mocno naskakiwać bezrobotnemu kucharzowi. Pogążony właśnie w takich marzeniach stał i tępo gapił się w przydzielony ekwipunek.
"Ciekawe chociaż, czy mundurek będzie pasował na mnie... " jakoś przemknęło mu przez głowę...
: środa, 31 stycznia 2007, 14:14
autor: Tori
E tam takie mistrzowanie

To jest dopieo coś!
Wszyscy
Naczelnik spojrzał się na was, i jakby stwierdził
Dwóch do frajerów, będziecie siedzieć razem. Jeden do ludzi, jeden niezdecydowany, a jeden w ogóle nie raczy się odezwać. Panie Niezdecydowany, nikt tu się pana drugi raz pytać nie będzie, masz pan teraz jeszcze jedną szansę. Po chwili dodał cicho
Ja bym raczej radził iść do gitów... Zdenerwowany spojrzał na milczącego, i zobaczyliście jak kiwnął na strażnika. Ten podszedł do kolesia z blizną na policzku i trzasnął go otwartą dłonią w bok szyji, po czym głośno krzyknął mu do ucha i wyciągnął twardą pałkę, coby można było szybko stłumiać burdę.
Adam "Psychol" Rafalski
Poczułeś mocne uderzenie w szyję, a zaraz potem potwornie głośny wrzask. Zdezorientowany spojrzałeś na strażnika, i zobaczyłeś, że w jego ręce jest twarda policyjna pałka. We więźniu szybko nauczysz się grzeczności...
Możecie jeszcze pogadać ze strażnikami, dowiedzieć się czego chcecie.
: środa, 31 stycznia 2007, 15:07
autor: Myso
Adam Rafalski
Pomasował kark i zdezorientowany zwrócił się do strażnika trzymającego pałkę:
-Co jest do cholery? O co wam chodzi?
Chętnie powiedział by mu co sądzi o tym psie ale się powstrzymywał, przecież to on miał pałkę i całą armię swoich kumpli.
"Lepiej nie kozaczyć do tego policjanta" i szybko powiedział coś innego:
- Dobra wybieram ludzi... - powiedział pewnym głosem
Nie widział swojej przyszłości dobrze w tym więźniu, przez to wszystko zawalił studia, rodzice nigdy mu tego nie wybaczą ale liczy się teraz tylko jedno, musi przetrwać w tym piekle!
: środa, 31 stycznia 2007, 17:18
autor: Zorin
No dobra panowie "znaczy się wy psy jedne" młody człowiek chciał uderzyć, sam nie wiedział dlaczego jednego z strażników ale się powstrzymał ponieważ coś mu przyszło na myśl że mógłby tego potem bardzo żałować.
Prowadzcie więc do mojego nowgo mieszkanka, tylko jak byście mogli nie wsadzcie mnie do celi z jakimś bydlakiem, albo czymś takim, bo albo ja jutra nie dorzyję albo on. "mam nadzieję że mnie posłuchają, oby mnie posłuchali"
: środa, 31 stycznia 2007, 19:23
autor: Visius
Sławek "Golarz" Częsty.
Podniósł rękę na znak, że chce coś powiedzieć. Po udzieleniu mu zgody przez strażnika zdobył się na jedno pytanie. Czyli jestem w jednej celi razem z Panem Mateuszem Jasnym? Jeśli tak, cieszę się z tego powodu. Odwróciwszy się twarzą do wysokiego i umięśnionego faceta pokiwał głową na znak zgody i chęci rozpoczęcia znajomości. Następnie ponownie zwrócił się do policjanta mówiąc: Gdzie i kiedy się przebrać? Przejdziemy jakieś przeszkolenie, poznamy zasady, czy może wszystkiego dowiemy się w czasie praktykowania więziennego dnia?
"Żeby tylko, psiakrew, jedzenie było na ludzkim poziomie. Inaczej zgłoszę to więzienie jako niehumanitarne gówno".
: czwartek, 1 lutego 2007, 13:35
autor: Ant
Mateusz "Struna" Jasny
Decyzja naczelnika nie zdziwiła go. Bał się tylko, że zamiast do frajerów przydzieli go gdzieś indziej. Odkiwnął głową Golarzowi.
-Czy to już koniec naszego zebrania? Co teraz mamy robić?- zapytał ze spokojem
Mateusz planował już ucieczkę. Jeszcze nie wiedział jak. Nie znał budynku, lecz miał już parę pomysłów. Największym problemem było to gdzie iść po ucieczce.
Jak na razie chciał poznać kilku więźniów, żeby pomogli mu w ewentualnej ucieczce.
: czwartek, 1 lutego 2007, 14:09
autor: Nadir
Jan Kowalski
No to niech będą te gity... zdecydował wkońcu."Mam nadzieje, że to dobra rada była.. Cokolwiek znaczą te "gity"..." myśl przemknęła mu przez głowę. Uśmiechnął się lekko do strażnika, który zadał cios. " Co ja tu w ogole robie... To jakas koszmarna pomyłka... Nic dziwnego ze mają tu pełno samobójstw... Och.." po czym podszedł do strażnika, który wydawał mu się najspokojniejszy. Przepraszam.. Właściwie to gdzie zostałem przydzielony? I jakie są tam zwyczaje? Czy posiłki są o ustalonych porach? Jak to się wszystko odbywa? Właściwie... Ja w ogole nie wiem jak to jest. Nie znalem nigdy zadnego przestepcy... To naprawde dziwna sprawa, ze tu trafiłem.. zagadał.
: piątek, 2 lutego 2007, 20:06
autor: Zorin
Tori sesja przepadła??
: sobota, 3 lutego 2007, 20:32
autor: Tori
Jan Kowalski
Strażnik odwzajemnił uśmiech, lecz był on z początku szyderczy Taaa, wy wszyscy jesteście tu przypadkiem... A co do zasad- przed przekroczeniem klapy zapytaj się, czy grypsują. Reszta jakoś się potoczy. Słowa te brzmiały szczerze, a przyjacielskie klepnięcie w ramię tylko to potwierdziło.
Grzegorz "Brzytwa" Baran, Adam "Psychol" Rafalski, Jan Kowalski
Ustawili was w rządku, po czym jeden klawisz poprowadził was w lewą odnogę korytarza. Stanęliście przed drewnianymi, okutymi blachą drzwiami. Strażnik odsunął dwie ciężkie zasuwy i ze skrzypieniem otworzył drzwi. W środku, siedzący przy małym, kwadratowym stoliku przykrytym ceratą w czerwoną kratę prawie łysy mężczyzna z blizną ciągnącą się od czoła, przez oko aż do policzka oglądał telewizję. Powoli przekręcił głowę i z podejrzeniem, czy też pytaniem na twarzy spojrzał na małego grubaska...
Sławomir "Golarz" Częsty, Mateusz "Struna" Jasny
Chwilę po wyprowadzeniu waszych kumpli poszliście w drugą stronę. Trafiliście do drugich drzwi po prawej. Po ich otworzeniu zostaliście wepchnięci do środka celi.
: niedziela, 4 lutego 2007, 10:53
autor: Visius
Troszkę na odwal, Tori?
Sławek "Golarz" Częsty
Spojrzał na swojego kolegę 'od celi' i szczerze się z nim przywitał: Witaj, mówią na mnie Sławek. Mam nadzieję, że uda nam się jakoś normalnie przesiedzieć w tym pierdlu. Choć szczerze mówiąc, wyszedłbym z niego już teraz - powiedział. W tym samym czasie jego umysł zaczęły nachodzić nerwy. Powieka zaczęła drgać, a ręce latać. "Żeby tylko nie było tutaj psów, psiakrew" - pomyślał. Po krótkim dialogu przeleciał oczami całą klitkę. Ciekawy był tego, co może w niej znaleźć.
: niedziela, 4 lutego 2007, 11:01
autor: Tori
Nie, ale miałem szlaban i lepiej, dłużej nie mogłem napisać

Ale obiecuję, że następny post będzie bardzo rozbudowany i dokładnie wszystko opisze

: niedziela, 4 lutego 2007, 13:56
autor: Myso
Adam RAfalski
Nie przejmując się współwięźniem ruszył do pierwszego wolnego łóżka i położył na nim swoje rzeczy.
Przywitał się ze wszystkimi, a z człowiekiem który już tutaj był zachował ostrożność "TEn ryj nie budzi mojej sympatii" - pomyślał
I poszedł się położyć na łózku myśląc jak zdobyć tutaj szacunek...
--------------------------------------
Tori może zrobisz mape więzienia ?:) mape celi itp 
[/b]
: niedziela, 4 lutego 2007, 14:08
autor: Zorin
Grzegorz "Brzytwa" Baran,
Siadłem przy stoliku i powiedziałem Witaj nieznajomy, jak widać przez następna dni, miesiące, lata będziemy skazani na siebie nie wiem czy Ci to odpowiada ale jednak będziemy Poczym odeszedł od stołu i położył się na jakimś łóżku przy ścianie, i próbował zasnąć myśląc o swoich rodzicach i co będzie robił w tym więzieniu