Deep - Smith "Cruel" Davis
Tori - Steve "Stivi" Stavicki.
Blacks vel. Black Soul - Marcus McKirkey
Miguell - Max "Szpetny" Starsky
 Imię na początku
  Imię na początku  Ukośnie piszemy co mówimy
  Ukośnie piszemy co mówimy "Cudzysłów co myślimy"
  "Cudzysłów co myślimy" Normalnie co robi postać
  Normalnie co robi postać Uwagi i poza sesją na końcu posta - podkreślamy
  Uwagi i poza sesją na końcu posta - podkreślamyTo chyba wszystko co miałem do przekazania więc zaczynamay:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pustynia.....gorąco......pustynia......oooo !! kaktus.
Widok od dwóch dni się nie zmienia i mimo iż nie raz juz podróżowaliście nie ma szans by do tego przywyknąć. Skwar piecze, czujecie wasze spocone ciałe i nawet otwarte na osciez okna w samochodzie nic nie pomagają.
Ano nie ma co nażekać macie pełne brzuchy toczący sie sprawnie samochód, broń przy boku i pełen bak. W sumie dobra robota jak na razie również się kręci i gamble płyną wartkim nurtem. Smith okazał sie całkiem sprawnym organizatorem a Max rosnącą gwiazdą aren gladiatorskich. Razem interesy idą wam całkiem sprawnie i właśnie zyski zmusiły was do opuszczenia Bayway ponieważ jak wieść nagminna niosła za tydzień miały odbyć sie walki w Cristal Gran oddalonego od miasta w którym się znajdowaliście o dwa dni jazdy stanową 34. Podobno stawki w Crista są podwójne a walk dużo i w wielu kategoriach. Dlategóż wasza dwójka postanowiła wypłynąć na wielką wodę i zainwestować w przyszłość. Dobrym pomysłem było zabranie Marcusa McKirkey'a, ale tylko na początku, chop miał dziwny problem ale jak nie świrował to całkem fajny gość z niego jest. Steve natomiast był wyborem z konieczności bo całkiem nieźle zna sie na tym i owym.
Ulga i usmiech zawitała na wasze parszywe gęby gdy na widoku pojawiły się pierwsze zabudowania Cristal Gran i stary pordzewiały napis: "Witamy w Cristal Gran.." resztę napisu zeżarła rdza. Co tu dużo gadać i rozmyślac trafiacie do kolejnego miasta świata postapokalipsy, jak każde inne które na obrzeżasz zaczyna się ruinami i kikutami starych budynków, dobrze chociaż, że główne drogi są w miarę oczyszczone. Zaciekawione gęby meneli którzy żyją poza tak zawanym normalny społeczeństwem spoglądają leniwie i wygłodniale gdy mijacie ich pudełka i gruzy służące za mieszkanie. Pośród tych ruin napewno mieszka kilka innych stworów ale...ale to na inny raz do rozmyślania teraz kufelek piwa, w miarę czysty kibelek i wiadro wody by zmyć z siebie popioły pystyni.
Miasto zaczyna się zapełniać po woli czyściejszymi i odbudowanymi dzielnicami gdzie "normalni" ludzie żyją w dzisiejszych niespokojnych czasach. Wesołe slogany oraz rysunki zaczynają atakować was reklamując cuda jakie oferuje miasto:
"Biała Greta" - wrzeszczy napis na duzym bilbordzie obok kobiety która w dawnych czasach była modelką i pokazywała swe wdzięki reklamując bieliznę - "zaprasza spragnionych wrażeń. Czyste i zdrowe dziewczęta dla każdego.
"Monolith arena" - napis na ścianie umieszczony w dużej strzałce do kierunek na arenę.
"Cztery koła", "Ślepy Norman".. i wiele, wiele więcej ciekawych sloganów wita odwiedzających.
Wasze oczy padają na prawo gdzie znajdowała się kiedyś stacja benzynowa, no i jest nią dalej ale budynek sklepu przerobiona na knajpę a kolorowe literki neonów ukształtowano w napis: "Tomy Drink". Tak to miejsce gdzie złapiecie chwilę odpoczynku i zaczerpniecie języka...
Czas się opisać

 
			

 
	








 1. Dać jeszcze dwa dni i czekać z nadzieją, że odpisze a jak nie do niestety zrobić kuku jego postaci i będziecie w 3 rozgrywać.
  1. Dać jeszcze dwa dni i czekać z nadzieją, że odpisze a jak nie do niestety zrobić kuku jego postaci i będziecie w 3 rozgrywać. 
  
 