[Mroczna Wieża] Prorok

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

[Mroczna Wieża] Prorok

Post autor: Nyano »

Początek będzie troche inny niż zakładałem, ale bardzo mocno zainspirowała mnie historia świata Raziela

Archon
Właściwie nie wiedziałeś jak dojść do Wieży, błąkałeś się z Temparem po pustkowiach zupełnie bez celu. Tego dnia maszerowałeś pustynią, gdy twoim oczom ukazał się rozmazany przez falujące powietrze biały kształt. Stwierdziłeś, że to fatamorgana, jednak wcale ci to nie pomogło i szedłeś prosto w kierunku białego przedmiotu. To nie była fatamorgane, on tam stał. One tam stały. Owym przedmiotem okazały się być drzwi, nie były one zniszczone przez czas, ba, nie były nawet przewrócone pomimo wczorajszej burzy piaskowej. Stały całkowicie prosto, a na ich bieli widniał prosty, czarny napis. "Pan Zwierząt". Otworzyłeś drzwi, mimo że logika podpowiadała ci że za nimi widnieje pustynia. Nie widniała. Zobaczyłeś natomiast jakiś pokój. Wszedłeś do niego razem z Temparem. Zobaczyłeś dwóch mężczyzn. Właściciel krótkiej czarnej czupryny był wysoki i barczysty, drugi mężczyzna był conajwyżej średniego wzrostu i kompletnie łysy. Łysy miał zamknięte oczy, jednak głowę obrócił w twoją stronę gdy tylko wszedłeś. Dzięki swoim zdolnościom poznałeś natychmiast, że jest ślepy, a jednak wyglądał tak, jakby taksował cię wzrokiem.

Raziel (Po imieniu twojej postaci spodziewałem się raczej wampira :))
Noc jak każda inna. Prawie. Dręczony koszmarami obudziłeś się w swojej kwaterze w Utopii. Normalka. Jednak od tamtej pory nic już nie było normalne. Zaledwie parę minut po tym jak obudziłeś się i próbowałeś nieudolnie zasnąć, w twoim pokoju pojawiły się białe drzwi z czarnym napisem "Prorok". Pomyślałeś, że nadal śpisz, ponieważ takie rzeczy się nie zdarzają. A już na pewno nie zdarza się coś takiego, że z drzwi które dopiero co się pojawiły wychodzi łysy człowiek z zamkniętymi oczami i mówi: "Nie, to nie jest sen" jakby czytał w twoich myślach. Miałeś właśnie zawołać straże, gdy łysy przemówił ponownie, teraz już nie miałeś wątpliwości że czyta w twoic myślach "Nie radzę wołać straży jeśli chcesz dotrzeć do Wieży. Jestem odpowiednim przewodnikiem w drodze do Mrocznej Wieży.". Tak to już jest w snach. Jeśli chcesz zawołać straże, zawsze coś ci przeszkodzi. Od tamtej pory siedzieliście w zupełnym milczeniu, a Prorok wyraźnie na coś czekał. Zaledwie kilkadziesiąt minut po tym, jak pojawiły się drzwi Proroka, zauważyłeś nowe drzwi. Białe jak poprzednio, i jak poprzednio z czarnym napisem, tym razem głoszącym: "Widzący". Gdy Widzący wszedł do twojego pokoju wraz z białym wilkiem, drzwi znikły. Był wysoki, na oko 2 metry, miał krótkie włosy, koloru ciemny blond. Jednak to, co przykuło twoją uwagę, to były całkiem białe oczy. Coś nietypowego jak na osobę nazwaną "Widzącym". Zauważyłeś również że ma na szyi talizman, bardzo podobny do tego, którego używałeś do przyzwania smoka. Ciekawe kogo za jego pomocą przywołuje... Może tego wilka? Nie, czułeś że on nie wie do czego on służy. Później zjawiło się jeszcze siedem osób w ten sam sposób. Białe drzwi, z których wychodzą ludzie, później znikające.

Wszyscy
Niezależnie od tego gdzie byliście i co robiliście przeszliście przez drzwi prowadzące do świata "Pana Zwierząt i znaleźliście się w pokoju Raziela. Było was dziesięciu razem z niewidomym, łysym człowiekiem, który przemówił gdy tylko zebrali się wszyscy, czyli kiedy było już dosyć ciasno.
- Witam. Możecie nazywać mnie jak chcecie, me imię jest nieważne. - rzekł cichym tonem, jednak wszyscy bardzo dobrze go słyszeli. - Ważne jest tylko to, że mam sporą wiedzę dotyczącą Wieży, którą zamierzacie... zamierzamy zdobyć. Nie chcę wami rządzić bo nie mam zdolności przywódczych. Nie umiem również dobrze walczyć, jednak sądzę że przydam się wam, jako że chętnie służę radą. Jak prawdopodobnie wiecie, Wieża nie jest dostępna ze wszystkich światów. Z tego w którym się znajdujemy nie jest dostępna. Już nie... Kiedyś była i jest to jedyny jak dotąd wymiar, gdzie ludziom udało się dotrzeć do Mrocznej Wieży. Jednak ci głupcy nie wiedząc dokąd dotarli, skradli z niej coś, co nie powinno zostać skradzione... Teraz ten świat umiera... I jak widać chyba wszystkie drzwi prowadzą właśnie do niego. A to nie dobrze... Jeśli mielibyśmy ocalić ten świat, musielibyśmy dotrzeć do Wieży. Wieży w innym świecie, tu już jej nie ma. Są jakieś pomysły co powinniśmy zrobić? Może pan Raziel wie gdzie szukać drzwi? Wszak on tu mieszka najdłużej. - Rzekł łysy ślepiec po czym zamilkł.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Kozax
Tawerniane Oczko
Tawerniane Oczko
Posty: 93
Rejestracja: niedziela, 29 stycznia 2006, 23:37
Lokalizacja: Z tamtąd
Kontakt:

Zamior

Post autor: Kozax »

Zamior:

Staram się użyć mojej mocy psi, aby zrozumieć intencje łysego człowieka. Koncentruje falę mocy na jego głowie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 kwietnia 2006, 14:04 przez Kozax, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Obrazek
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Archon

Oglądam bardzo dokładnie wszystkich pokolei, sprawdzam ich budowę, na jakiej zasadzie pracuje ich ciało - czy podobnie jak moje.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Farion

Po przejściu do tego świata poczuł się bardzo nieswojo... Zachciało mu się wymiotować... Poczuł, że nie ma avatara! Coś musiało się stać podczas przejścia... Może będzie musiał znaleźć nowego, a może jego magiczne moce już się wyczerpały.
Spojrzał na innych, którzy wraz z nim nagle się tutaj pojawili. Nie rozumiał tego zrządzenia losu i znając naturę magii skonkludował, że to nie był przypadek. Odrzekł do ślepca: - Nie uważasz, że to dziwne... Wszyscy nagle się spotykamy w tym miejscu by... no właśnie po co? Po to by ratować jakiś mało ważny świat? Czy tak chciał los? Czy sami kierujemy własnym przeznaczeniem?
W końcu gdzie jesteśmy? Opowiesz nam coś o tym świecie? I miło by było, gdybym mógł poznać was - swoich towarzyszy. Ja jestem Farion... eee... Mag. Niezrzeszony. A Wy?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Lehron


Jaszczuroczłek stał w milczeniu nie był pewny co się dzieje. Zaczął powoli i uważnie przyglądać się innym. Kiedy jeden z nich przemówił Lehron przyglądał mu się uważnie. Na dźwięk słowa "mag" aż podskoczył. Magia? Tu istnieje magia? -Zapytał zdziwiony. Po chwili milczenia dodał: Jestem Lehron jakby to kogoś obchodziło...
Obrazek
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Kael


Kosciotrup stał w oslupieniu probujac zrozumiec co sie przed chwilą stało. Rutynowy patrol... nietypowy wylom w skale... a tam drzwi. Jako dowodca poszedl pierwszy i wtedy tutaj trafił otoczony przez... ludzi?!
-Co sie tutaj dzieje! -Krzyknał w swoim nieumarłym dialekcie i szybko podniosl karabin celujac w tego slepca, całą reszte zywych mial na oku.
-Gdzie jestem i igdzie sa moi ludzie?! Gadaj albo przerobie cie na atomy! I nie probuj tych swoich telekinetycznych sztuczek! Nie mam mozgu wiec na nic sie to nie zda a tylko mnie rozswscieczy...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Ślepy odwrócił się w stronę Fariona.
- To Ka, przyjacielu. Przeznaczenie. Nie jesteśmy tu by ratować ten świat, mimo że to on nas tu woła. Drzwi między światami istniały od zawsze, jednak od kiedy istoty z tego świata odnalazły Mroczną Wieżę i niejako ją zniszczyły, teraz wszystkie drzwi prowadzą do tego świata, do tego czasu. To Wieża nas tu przyprowadziła. Wieża i Ka... - Rzekł, po czym zwrócił się do Kaela. - Mój drogi nieumarły przyjacielu... Psionika nie polega na zaglądaniu do czyjegoś mózgu, lecz na zaglądaniu do czejegoś umysłu, rozważ tę subtelną różnicę... A teraz proszę, strzelaj, nie zabraniam ci. - Te słowa zdziwiły prawie wszystkich. Był ślepy, a jednak w jakiś sposób widział skierowany ku niemu karabin. Zdziwił prawie wszystkich, a właściwie wszystkich oprócz Zamior'a któremu udało się wejść w umysł tego człowieka. Przez chwilę widział on to, co widział rzekomo ślepy mężczyzna. Rozmywające się kontury biało-czarnego pokoju, ale jednak widział. Nie udało mu się zobaczyć co nim kieruje, ani co jeszcze potrafi, jednak poczuł że nie ma on złych intencji.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Nagmar
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 16 kwietnia 2006, 17:41

Post autor: Nagmar »

Jonathan
-Co to k**wa ma być?-Wyjąl colta i oparł się o ściane celując do pozostałych."Sandzi dosypali mi czegoś do manierki, to jest pewne", omiótł wzrokiem po osobach w pokoju. Wyglądali bardzo realistycznie, za realistycznie, jeszcze nigdy nie śnił mu się aż tak rzeczywisty sen.
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Lehron


Lehron doskoczył szybko do Jonathana włączył pazury w rękawicy. Starał się podstawić mój je do gardła. Spokojnie... Ktoś chciał żebyśmy się tu znaleźli więc prosze cię bardzo wysłuchajmy go <tu wskazuje na ślepca> a potem możemy sie wytrzelać. -Powiedział jaszczuroczłek spokojnym tonem do Jonathana
Obrazek
Nagmar
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 16 kwietnia 2006, 17:41

Post autor: Nagmar »

Jonathan
Uniósł brwi a na jego twarzy zamalował się grymas zdziwienia-To, to jest naprawdę? Nie jestem pod wpływem żadnego narkotyku?-Westchnął ciężko i pokręcił przecząco głową-Nieee...to nie może być prawda...ga-gadająca jaszczurka?-osunął się po ścianie ze spuszczoną głową, usiadł. Mętlik w głowie coraz bardziej się wzmagał: Jakaś wieża, ślepiec i wymiary, czy ja oszalałem? Może to od słońca?
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Lehron

Jaszczuroczłek schował pazury i odsunął się od Jonathana. Poatrzył na niego z politowaniem i zaczął się wpatrywać w ślepca.
Obrazek
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Kael


Kosciotrup zawahał sie. Ten człowiek mu sie nie podobał. Był ślepy a jednak widział. Nie chodziło tylko o to, ze widział skierowaną w jego strone bron, bo te informacje mogl mu ktos podpowiedziec, ale o to, ze widział kogo kryje zbroja. Kael dobrze wiedział ze pancerz zakrywa kazdy skrawek jego ciała i nikt nie jest w stanie stwierdzic, ze pod nim znajduje sie nieumarły kosciotrup... I do tego wszystkiego starzec nie bał sie smierci, czyli bez watpienia był szalencem albo wariatem, a ci sa nieprzewidywalni. Trzeba było niezwłocznie doniesc arcygenerałowi Perkowi zarowno o tych drzwiach jak i o calej sytuacji.
-Nie obchodzi mnie kim jestes i jak cie twoja ludzka matka nazwała, ale od teraz jestes moim jencem i zabieram cie do naszego obozu. Mamy takie zabawki, ze kiedy z tobą skonczymy to bedziesz mnie blagal na kolanach o Śmierc! A teraz mow jak mam wrocic na Uriah człowiecze! (Uriah to nazwa planety z ktorej pochodzi Kael)
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 kwietnia 2006, 20:00 przez Revotur, łącznie zmieniany 1 raz.
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

- Nie dam się pojmać, przyjacielu. Będziesz musiał mnie zabić. - odrzekł spokojnie łysy. - Wszyscy chcemy wrócić do swoich światów... Ale nie potrafimy sami z siebie. Musimy znaleźć drzwi... Takie same jak te, którymi wszyscy tu zawędrowaliśmy... O ile istnieją jeszcze jakieś drzwi nie prowadzące do świata w którym się znaleźliśmy...
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Famir
Marynarz
Marynarz
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 14 marca 2006, 22:49

Post autor: Famir »

Raziel

Raziel stuknął końcem swojej laski o podłoge... puknięcie było głośnie i wyraziste ale subtelne i ciche zarazem... miało zwrócić uwage wszystkich na niego... pióra przymocowane do górnej częsci laski zaczeły unosić się jakby na wietrze chociaż wiatru nie było... zjawisko to było dziwne... nienaturalne... i... piękne... wydawałoby soe że z każdym podmuchem niematerialnego wiaterku kolory piór sie zmieniają choć cały czas były takie same... nagle w ułamku sekundy pióra opadły... jakby wiatr znikł choć pióra nadal wydawały się piękne... Raziel przez cały czas miał zamknięte oczy które teraz dopiero otworzył...
-Powrót natychmiastwy nie jest możliwy... wszyscy tutaj sie znaleźlixmy przez nasze Ka... więc nawet jeśłi sie pozabijamy nawzajem i tak nie wrócimy szybko do naszych domów... Więc przestań (wymowne spojrzenie na Kael'a) mówić puste słowa... uspokój sie i siadaj. Niezapoinajcie że jesteście w moim domu... więc jakby na to patrzeć jesteście moimi gośćmi chociaż wbrew własnej woli... więc zachowujcie sie jak na kulturaqlnych gości przystało.
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Kael


-Przyjacielu?! -Retorycznie spytał Kael łysego.- (to troche glupio tak na niego wołac, moze go jednak jakos nazwiesz :wink: ) Ja nie mam przyjacioł. Tylko ludziom potrzebny jest ten zbedny balast, ktory lubia nazywac uczuciami. Liczy sie tylko Śmierć i jej wszyscy winniśmy sluzyc za zycia i po nim. -Patetycznie przemowił, a w jego głosnie czuc było wierność jaką dazył te słowa.
-A ty... -tu Kael zwrocił sie do Raziel-a podchodzac do niego. Mezczyzna w porownaniu do masy i wielkosci zbroi Kaela wygladał dosc filigranowo. Niestety, masa tez była slaboscia kosciotrupa...
-Co sie dzieje?! -Krzyknal kosciotrup kiedy Raziel i reszta... rosli?! Nie, to nie oni rosli, tylko Kael sie kurczył, a raczej podłoga na srodku komnaty nie wytrzymywała nacisku przeszło pol tonowego pancerza (Mithril na Uriah nalezy do baaardzo ciezkich stopów, solidnych, ale ciezkich. Nie było to problemem w "rodzinnych" stronach Kaela, bo jedynym rodzajem zabudowy był tam okop, ale tutaj...)
Kosciotrup szybko przysunał sie do sciany gdzie podloga byla bardziej wytrzymała.
-A z tobą to sie pozniej policze. -Zakonczył szkieletor przez cały czas trzymajac łysego na muszce. Gdyby inni probowali go zaatakowac, a tego po ludziach trzeba bylo sie spodziewac, to ten człowiek zginie pierwszy...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Farion

-Kaelu... Jakże jesteśmy sobie spokrewnieni, a jakże inni... Ja też kiedyś służyłem Mrocznym Panom w Głębokiej Umbrze, których imion lepiej nie wypowiadać... Mój avatar został przez nich naznaczony... Drogi MG - każdy mag, który znajdzie swoje powołanie znajduje avatara - duchowego przewodnika, którego widzi tylko mag i który uosabia duszę maga. Na razie, z powodu rozbicia wewnętrznego bohatera nie mam avatara i najlepiej sam mi go daj, kiedy nadejdzie odpowiedni czas.

Mag spojrzał jeszcze raz na wszystkich, przetrawił to co usłyszał i odrzekł powoli zadając pytanie, które ktoś musiał zadać: - To co teraz? Nie będziemy przecież stać w miejscu... Ogarnia nas już stagnacja, a to tylko krok do nieszczęścia...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Kozax
Tawerniane Oczko
Tawerniane Oczko
Posty: 93
Rejestracja: niedziela, 29 stycznia 2006, 23:37
Lokalizacja: Z tamtąd
Kontakt:

Zamior:

Post autor: Kozax »

Zamior:

Zadowolony z pozytywnych fal odebranych od łysego slepca, przemieszczam się w jego pobliże. Moja szata powiewa pode mną, wskazując na to, że nie poruszam się normalnie. Zawisam w powietrzu obok niego i wysyłam do niego mentalną informację, przekazaną w obrazach i uczuciach, o tym, że ufam mu i jestem skory na to, aby przynajmniej dowiedzieć się więcej o co tutaj właściwie chodzi. Po wysłaniu tej informacji, bez chwili zwłoki wysyłam inną, przeznaczoną dla wszystkich zgromadzonych, oprócz widzącego ślepca. Znajdują się w niej obrazy spokoju i nieba. Lecącego ptaka, następnie morza, a zaraz potym chmur. Skupiam swoją mentalną moc na tym, aby obrazy te uspokoiły zgromadzenie.
Obrazek
Obrazek
Zablokowany