Hogwart Szkoła Magii i Czarodziejstwa
: wtorek, 28 lutego 2006, 18:58
[Wszyscy uczniowie]
Wszyscy wysiedli z pociągu bardzo podekscytowani. Pierwszoroczni rozglądali się wszędzie, a starsze klasy poszły do zamku. Pierwszoroczniaków do zamku zaprowadził nauczyciel transmutacji Avin McDeen. Poszli do Wielkiej Sali na Ceremonię Przydziału. Pierwszoroczni byli bardzo zagubieni. Profesor McDeen kazał wnieść tiarę przydziału, która już po postawieniu na miejscu rozpoczęła swoją pieśń która brzmiała tak:
Ja mądra Tiara Losu,
Z Feniksem na czele,
Zaraz szybko powiem,
Gdzie Was przydzielę.
Nie wiem czy się zgodzicie,
Czy zadowoleni będziecie,
Lecz muszę wyjawić,
W którym domu się znajdziecie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie odwagą zabłyśniecie?
Może w Ravenclawie,
Gdzie zadania rozwiążecie?
Albo w Slytherinie,
Gdzie wszyscy Czystej Krwi,
Albo w Hufflepuffie,
Gdzie czarne mają brwi.
Więc swe sówki wysyłajcie
I nie martwcie się.
Każdy u mnie się dostanie,
Chyba, że zabraknie miejsc.
Wszyscy jak zaklęci wsłuchiwali się w tą fascynującą nutę. Gdy tiara skończyła wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować. Teraz wystąpił profesor Avin, trzymając w ręku długi zwój pergaminu Kiedy wyczytam kiedy wyczytam nazwisko imię, dana osoba nakłada Tiarę i siada na stołku. Pierwszą osobą, jaka została wyczytana była drobna dziewczynka o śniadej cerze z blond loczkami- Talia Aremis. Założyła tiarę, która opadła jej prawie na nos, i usiadła. W chwilę później...
- Ravenclaw!-krzyknęła tiara.
Przy stole po lewej stronie rozległy się oklaski i okrzyki aplauzu.
[Victor Delacroix]
Gdy profesor wyczytał twoje nazwisko, wyszedłeś z szeregu, nałożyłeś tiarę na głowę i usiadłeś na stołku. Usłyszałeś w uchu cichy głosik-Hmm gdzie by cię tu przydzielić? Dużo odwagi, brak szacunku dla zasad…Gdzie by cię tu przydzielić? Trochę zarozumiały…trudny wybór…Niech będzie...
-GRYFFINDOR!
Zdjąłeś tiarę i trzęsąc się ruszyłeś ku stołowi Gryffindoru.
[Peter Foley]
Profesor McDeen wyczytał twoje nazwisko. Wystraszony podszedłeś do stołka i nałożyłeś tiarę. Po chwili usłyszałeś jak Tiara szepcze do ciebie-To bardzo proste
-GRYFFINDOR! - krzyknęła Tiara na całą salę.
[Grind McSolley]
Słysząc swoje nazwisko trzęsąc się cały podszedłeś do tiary. Siadając z tiara na głowie nie trafiłeś w stołek, przez co wywaliłeś się do tyłu. Wszyscy w Wielkiej Sali wybuchli śmiechem. Ty czerwony na twarzy usiadłeś już na stołku i usłyszałeś głosik. Tak się go wystraszyłeś, że mało co nie spadłeś znów ze stołka. Głosik szeptał – Hmm…pyszałkowaty…Hmm pasowałbyś do Slytherinu…ale, ale…dostrzegam w tobie dużo mądrości…spróbujmy…
-RAVENCLAW!- Zdezorientowany wstałeś i z Tiarą na głowie zacząłeś biec w stronę stołów.
Musiałeś wrócić, żeby wśród ryków śmiechu rozbawionej Sali odstawić ją na stołek.
[Artur Monky]
A teraz twoje nazwisko. Leniwym krokiem podszedłeś do Tiary. Klapnąłeś na stołek i założyłeś Tiarę. Usłyszałeś- Tak…leniwy to ty jesteś…ale też miły i przyjazny…idealnie pasujesz do…
-HUFFLEPUFF!
[Willow Ohmsford]
Zajęta rozmową nie usłyszałaś jak profesor Avin wyczytał twoje imię. Stałaś nawijając z jakąś wysoką dziewczyną o tym jak to fajnie być tutaj. Nagle zobaczyłaś, że ktoś przed tobą stoi. Zerknęłaś w tamtą stronę i zmieszana spojrzałaś na ta osobę. Był to profesor McDeen.
-Młoda damo już trzy razy wyczytałem twoje imię a ty nawet nie zwróciłaś na to uwagi, ponieważ zbyt zajęta byłaś rozmową-rzekł lekko poirytowany Avin.-Jak już zostaniesz przydzielona do jakiegoś domu odejmuję 10 pkt. Za nieuwagę w pierwszym dniu.
- Przepraszam panie profesorze to już się więcej nie powtórzy…- z oczami pełnymi skruchy spojrzałaś na Avina.
- Mam nadzieję Ohmsford, teraz idź już i zakładaj tiarę.
Podbiegłaś do stołka, chwyciłaś Tiarę i nałożyłaś ją na głowę. Mądra Tiara powiedziała-Ech…jesteś bardzo lekko myślna…no, ale inne twoje cechy są jak najbardziej tam uważane za prawidłowe…
- GRYFFINDOR!
[Argil Omavel]
Grzecznie podszedłeś do stołka i nałożyłeś Tiarę. Gdy tylko dotknęła twojej głowy krzyknęła.
- HUFFLEPUFF!
Przy stole tego właśnie domu rozległy się krzyki aprobaty. Zachwycony podbiegłeś i zająłeś wolne miejsce obok Artura Monkey’a.
[Sandra Springton]
Wyszłaś z tłumu i bardzo nieśmiało podeszłaś do Tiary. Trochę wystraszona nałożyłaś ją na głowę. Lekko się zlękłaś gdy usłyszałaś głos Tiary- Jesteś bardzo nieśmiałą dziewczynką…i bardzo miłą…pasowałabyś do Ravenclavu…ale czuję w tobie wielką chęć sprawdzenia cię i wielką odwagę…spróbujmy…
-GRYFFINDOR!
Wszyscy wysiedli z pociągu bardzo podekscytowani. Pierwszoroczni rozglądali się wszędzie, a starsze klasy poszły do zamku. Pierwszoroczniaków do zamku zaprowadził nauczyciel transmutacji Avin McDeen. Poszli do Wielkiej Sali na Ceremonię Przydziału. Pierwszoroczni byli bardzo zagubieni. Profesor McDeen kazał wnieść tiarę przydziału, która już po postawieniu na miejscu rozpoczęła swoją pieśń która brzmiała tak:
Ja mądra Tiara Losu,
Z Feniksem na czele,
Zaraz szybko powiem,
Gdzie Was przydzielę.
Nie wiem czy się zgodzicie,
Czy zadowoleni będziecie,
Lecz muszę wyjawić,
W którym domu się znajdziecie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie odwagą zabłyśniecie?
Może w Ravenclawie,
Gdzie zadania rozwiążecie?
Albo w Slytherinie,
Gdzie wszyscy Czystej Krwi,
Albo w Hufflepuffie,
Gdzie czarne mają brwi.
Więc swe sówki wysyłajcie
I nie martwcie się.
Każdy u mnie się dostanie,
Chyba, że zabraknie miejsc.
Wszyscy jak zaklęci wsłuchiwali się w tą fascynującą nutę. Gdy tiara skończyła wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować. Teraz wystąpił profesor Avin, trzymając w ręku długi zwój pergaminu Kiedy wyczytam kiedy wyczytam nazwisko imię, dana osoba nakłada Tiarę i siada na stołku. Pierwszą osobą, jaka została wyczytana była drobna dziewczynka o śniadej cerze z blond loczkami- Talia Aremis. Założyła tiarę, która opadła jej prawie na nos, i usiadła. W chwilę później...
- Ravenclaw!-krzyknęła tiara.
Przy stole po lewej stronie rozległy się oklaski i okrzyki aplauzu.
[Victor Delacroix]
Gdy profesor wyczytał twoje nazwisko, wyszedłeś z szeregu, nałożyłeś tiarę na głowę i usiadłeś na stołku. Usłyszałeś w uchu cichy głosik-Hmm gdzie by cię tu przydzielić? Dużo odwagi, brak szacunku dla zasad…Gdzie by cię tu przydzielić? Trochę zarozumiały…trudny wybór…Niech będzie...
-GRYFFINDOR!
Zdjąłeś tiarę i trzęsąc się ruszyłeś ku stołowi Gryffindoru.
[Peter Foley]
Profesor McDeen wyczytał twoje nazwisko. Wystraszony podszedłeś do stołka i nałożyłeś tiarę. Po chwili usłyszałeś jak Tiara szepcze do ciebie-To bardzo proste
-GRYFFINDOR! - krzyknęła Tiara na całą salę.
[Grind McSolley]
Słysząc swoje nazwisko trzęsąc się cały podszedłeś do tiary. Siadając z tiara na głowie nie trafiłeś w stołek, przez co wywaliłeś się do tyłu. Wszyscy w Wielkiej Sali wybuchli śmiechem. Ty czerwony na twarzy usiadłeś już na stołku i usłyszałeś głosik. Tak się go wystraszyłeś, że mało co nie spadłeś znów ze stołka. Głosik szeptał – Hmm…pyszałkowaty…Hmm pasowałbyś do Slytherinu…ale, ale…dostrzegam w tobie dużo mądrości…spróbujmy…
-RAVENCLAW!- Zdezorientowany wstałeś i z Tiarą na głowie zacząłeś biec w stronę stołów.
Musiałeś wrócić, żeby wśród ryków śmiechu rozbawionej Sali odstawić ją na stołek.
[Artur Monky]
A teraz twoje nazwisko. Leniwym krokiem podszedłeś do Tiary. Klapnąłeś na stołek i założyłeś Tiarę. Usłyszałeś- Tak…leniwy to ty jesteś…ale też miły i przyjazny…idealnie pasujesz do…
-HUFFLEPUFF!
[Willow Ohmsford]
Zajęta rozmową nie usłyszałaś jak profesor Avin wyczytał twoje imię. Stałaś nawijając z jakąś wysoką dziewczyną o tym jak to fajnie być tutaj. Nagle zobaczyłaś, że ktoś przed tobą stoi. Zerknęłaś w tamtą stronę i zmieszana spojrzałaś na ta osobę. Był to profesor McDeen.
-Młoda damo już trzy razy wyczytałem twoje imię a ty nawet nie zwróciłaś na to uwagi, ponieważ zbyt zajęta byłaś rozmową-rzekł lekko poirytowany Avin.-Jak już zostaniesz przydzielona do jakiegoś domu odejmuję 10 pkt. Za nieuwagę w pierwszym dniu.
- Przepraszam panie profesorze to już się więcej nie powtórzy…- z oczami pełnymi skruchy spojrzałaś na Avina.
- Mam nadzieję Ohmsford, teraz idź już i zakładaj tiarę.
Podbiegłaś do stołka, chwyciłaś Tiarę i nałożyłaś ją na głowę. Mądra Tiara powiedziała-Ech…jesteś bardzo lekko myślna…no, ale inne twoje cechy są jak najbardziej tam uważane za prawidłowe…
- GRYFFINDOR!
[Argil Omavel]
Grzecznie podszedłeś do stołka i nałożyłeś Tiarę. Gdy tylko dotknęła twojej głowy krzyknęła.
- HUFFLEPUFF!
Przy stole tego właśnie domu rozległy się krzyki aprobaty. Zachwycony podbiegłeś i zająłeś wolne miejsce obok Artura Monkey’a.
[Sandra Springton]
Wyszłaś z tłumu i bardzo nieśmiało podeszłaś do Tiary. Trochę wystraszona nałożyłaś ją na głowę. Lekko się zlękłaś gdy usłyszałaś głos Tiary- Jesteś bardzo nieśmiałą dziewczynką…i bardzo miłą…pasowałabyś do Ravenclavu…ale czuję w tobie wielką chęć sprawdzenia cię i wielką odwagę…spróbujmy…
-GRYFFINDOR!