[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

Post autor: Mr.Zeth »

Ok, początkowe załozenia to:
1. Tak piszemy, co nasze postaci mówią
2. A tak co MY chcemy powiedzieć
3. pierwsza, czy trzecia osoba? Ustalcie między sobą, najlepiej w rekrutacji.
4. Pierwszy post będzie niejako "przedstawieniem się". jest to w zasadzie powtórzenie mtego, co na karcie postaci + historia.
Grają:

Ra-V
Mistrz Miecza
Feniks 34
Zaknafein
Arxel
Nadir
Nyano
Radar
Trocinka
Malutkus
Thaevis
Delur
Thorgrim


Wszyscy:

Siedzicie w półokrągłej sali przypominajacej amfiteatr, acz mneijszej. Po środku, na "scenie" stoi czarne biurko. Panuje cisza. Wszyscy zostali posadzeni w pewnej odległości od siebie, by mogli się sobie porządniej przygladnąć. Wreszcie drwzi z lewej strony otworzyły się. Wyszła z nich postać w czarnym uniformie z jakąś złotą odznaką i siadła za biurkiem, rozkładajac na nim plik dokumentów. -Pewnei zastanawiacie się, po ka choelrę tu jestescie.- zaczął mężczyzna pporządkujac papiery, po czym oparł się łokciami na blacie biurka i podniósł na zeebranych swe czarne, jak węgiel oczy. -Otóż dziś uformuję z was kilka brygad, bąź uzupełnię wami straty w innych. Wstaneiie teaz kolejno i przedstawicie się, podaci e mi bazowe informacje o waszych uiejetnosciach, bym mógł wypełnić wasze papierzyska. Potem was podzielę na zespoły.- zamilkł. Cisza chwilę trwała. -NO! Na co czekacie? Aż maszyny tu przyjdą, by posłuchać?- warknął i zmierzył wszystkich groźnym spojżeniem. Najwyraźnei jwoli zapoznać się z rekrutami, nim oni zaposnają sięz nim. -Epyon! Zaczynajcie! W czym jesteście dobrzy, co was tu sprowadza i skad siewzięliscie w Zionie?- zadał machinalnoie pytanie i rozłożył się wygodniej, kładąc nogi na biurko.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Deus
Deus nie wiedział kim był Epyon, ale najwidoczniej był kimś, kto nie miał zamiaru "pójść na pierwszy ogień". Odczekał sporą chwilkę po czym wstał.
- Jestem Deus, w Matriksie znany byłem jako Ivan Grey, pracowałem tam jako prawnik. Specjalizuję się w broni białej oraz skokach. - zaczął - Pewnego razu przyszedł do mnie klient. I powiedział... Kurczę pamiętam to jak dziś. Powiedział: "Dzieńdobry. Proszę pana, czy uważa pan, że prawa człowieka naprawdę chronią go? Czy chronią go przed zniewoleniem? Czy nie pozwalają mu być niewolnikiem stworzonym w jednym celu, w celu wytwarzania energii, dla tych, którzy go więżą?" Kogo innego kto by mi tak powiedział, pewnie uznałbym za wariata, ale ten facet nim nie był... Kurczę, to się widziało w jego oczach. Ten właśnie facet uwolnił mnie z Matrixa. Nie wiem czemu akurat mnie... To wyglądało tak: przychodzi sobie facet do kancelarii prawniczej i mówi: "Dzieńdobry, panie Grey, wygrałeś pan na loterii w której brało udział 6 mld osób! Wygrałeś pan bilet z Matrixa do prawdziwego świata!" - powiedział Deus szczerze. Nie widział dlaczego właśnie on. Był zdenerwowany, a w dodatku ten facet przy biurku przypominał mu inkwizytora, którego zadaniem jest sprawdzić, kto się tu nadaje, a kogo dziś spalimy na stosie...
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

-Eypon widać zasnął... szturchnijcie kolegę, bo on by sobie nie życzył, bym ja go... szturchnął!- warknął mężczyzna za biurkiem, a jego twarz przecięła pionowa, dziwna zmarszczka przypominjaca bliznę. Był zdenerwowany, ale dodał jeszcze -Dobrze! Rekrucie Deus, witamy w Służbie Zionu!- zwrócił się do Deusa, dajac znak, by ten usiadł. -Następny! Nie mam zamiaru się tu zestarzeć!- mruknął groźnie, ale nie krzyczał, a wyglądał na takiego, co zabija sama groźbą, bez potrzeby realizacji jej w czynie. Rzekłoby się Aspołeczny Pomiatacz... i taki ktoś został komendantem?
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Tyle osob i wszyscy jacys niemrawi jakby dopiero sie obudzili z naglym krzykiem i ktos im powiedzial ze ten sen o wyrywaniu kabli z ciala i komorze z rozowawa ciecza tak naprawde nie byl snem-mysle sobie.Chyba czas rozruszac to towarzystwo bo jak tak dalej pojdzie to faktycznie Zion przestanie istniec zanim cos tu sie ruszy w celu jego ochrony-mrucze sobie pod nosem.

Wstaje i swoim zachryplym i niezbyt przyjemnym, niemal grobowym glosem zwracam sie do wszystkich:
Jestem Nadir. W Matrixie znany bardziej jako Michail Tigrow-handlarz czym popadnie i wpadnie w rece. Glownie bronia dla gangow i innymi uzywkami niekoniecznie bojowymi.-mowiac to sciagam gumke z wlosow i poprawiam sobie dready. Ogolnie rzecz biorac to jestem przeciw przemocy ale zyc z czegos trzeba a nie kazdemu sie tam szczesci. Dlatego zylem jak zylem i robilem co musialem zeby przezyc. Raz przyszedl do mnie facet ubrany na czarno, ale nie wygladal na gangstera ani na agenta. Chcial kupic ode mnie ziolo. Wyglad mnie nieco zdziwil ale klientow w tym biznesie sie nie wybiera przy takiej konkurencji czasem trzeba zaryzykowac. Sprzedalem a on czy z nim zapale. Znam swoj towar wiec pomyslalem czemu nie...Nie wiem jak to zrobil i co mi dal ale po chwili bardzo zle sie poczulem a zaczely snic mi sie straszne rzeczy poscigi agenci facet ktory chce mi dac jakas tabletke wszystko pamietam jak przez mgle a potem obudzilem sie w tej rozowej galarecie...Tak po krotce wyglada moja historia. Jestem specjalista od broni i unikow przed jej skutkami ze sie tak wyraze

Przebiegam wzrokiem po pozostalych i sprawdzam kto wyglada na takiego komu mozna zaufac na tyle zeby w trudnej walce stanac do niego plecami i wierzyc ze nie pozwoli nikomu wbic w nie noza...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Thorgrim
Majtek
Majtek
Posty: 75
Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
Numer GG: 1099483
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Thorgrim »

Hemar

Teraz może ja - pomyślałem i wstałem patrząc zimno na gościa przy biurku.
- Nazywa się Piotr Hemarow lub jak kto woli Hemar,w matrixie pracowałem w elektrowni jako główny inżynier zarządzacy systemami informatycznymi. Kiedyś przyszedł do mnie pewien człowiek i zapytał się czym różnie się od tej elektrowni. Wtedy zrozumiałem że może życie to tylko iluzja. Jestem wyborowym strzelcem co mi zostało z wojska potrafie również wyłączyć nie jeden system podtrzymujący maszyne przy życiu..
Skończyłem myśląc czy mają tu jakiś barek z wódką.
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Nemesis]

Mała ruda dziewczyna wstała, nieśmiało rozglądając się po wszystkich i rzekła piskliwym głosem:
- W Matrixie Kate Clear, ale mówcie na mnie Nemesis. - odetchnęła głośno tak jakby pokonała barierę strachu. Widać że była nieśmiała. Ponownie otworzyła swoje sine usta - Jestem pilotką statku Merdebenzenen. To co robiłam wcześniej i kto mnie uwolnił nie powinno was interesować... Smutek pojawił się w jej oczach. Popatrzyła na człowieka siedzącego za biurkiem z nadzieją, że wystarczy mu to, co powiedziała i usiadła z powrotem.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Thorgrim
Majtek
Majtek
Posty: 75
Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
Numer GG: 1099483
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Thorgrim »

Hemar

- Czyżby to była ta Nemesis ! Ta przez którą zginął ... - pomyślałem a ręce zaciskały mi się w pięść. Wpatrywałem się w Nemesis ze wściekłością.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Przygladajac sie kolejnym przedstawiajacym zauwazam zdenerwowanie i strach Nemezis
Ciekawe imie, choc niezbyt radosne... Z drugiej strony ten caly Hemar chyba jej nie lubi.. Az poczerwienial jak sie dowiedzial jak sie nazywa.. No lepiej zeby to sobie wyjasnili teraz bo nie mam zamiaru zginac przez jakies glupie klotnie-gadam do siebie
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Set:

Pwiem krótko, ponieważ nie lubię się rozgadywać: Mówcie mi Set: Potrawię biegać po ścianach i walczyć - głownie nogami
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox

Widzę, że atmosfera robi sie coraz bardziej napięta, dlatego wstaję

-Witajcie, jestem Nox. Własciwie to Nicole Virtue. Cnota, dobre sobie! W zasadzie nigdy nie byłam zbyt grzeczna, moje nazwisko jest chyba jakimś zartem czy coś. Sama nie wiem.
Nigdy nie rozumiałam tego świata, już jako nastolatka buntowałam się przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Nie podobały mi sie wszelkie zakazy, nakazy, prawa, normy. Nie podobał mi się sposób w jaki został stworzony świat. Zawsze uważałam go za jakąs pomyłkę i wierzylam, że jest coś więcej. Jak widać nie przeliczyłam się.


Przerywam na chwilę, przygladajac sie twarzom obecnych.

-Naczytałam sie kiedyś o buddyjskich mnichach, którzy poprzez medytację w grotach dochodzą do oświecenia i wyzwalają się z więzących ich kajdan. Pomyślałam wtedy "to jest to!", spakowałam sie i chciałam wyruszyc w podróż, sama nie wiem dokąd. Rodzice byli oczywiście przeciwni. Myśleli, że wpadłam w sidła jakiejś sekty czy cos. zabronili mi jechać. Zebrało się we mnie wtedy tyle zlości, żalu, wszystkiego, że po prostu zabrałam spakowane już rzeczy i wyszłam z domu. Bez słowa pożegnania, bez niczego.
Poszłam na przystanek autobusowy, od czegos trzeba przecież rozpocząć podróż, prawda?
Stałam sama i czekałam na cokolwiek. Nagle podszedl jakiś mężczyzna i powiedział "Nicole". Zaintrygowało mnie. Skąd mógł znac moje imię, mi wydawał się kompletnie obcy. "Nicole- powtórzył- mogłabyś dać mi papierosa?". Wystraszyłam się odrobinę, ale sięgnęłam do kieszeni. "Nie w tej, w tej drugiej- rzeczywiście, kieszeń była pusta, skad on to wiedział?- Ach, dziekuję. A więc uciekasz Nicole?". W tym momencie trochę się zdenerwowałam. Facet śledził mnie, czy jak? "Nie uciekaj- powiedział- dobrze wiesz, że nie w tym tkwi problem. Myślisz, że jakiekolwiek inne miejsce na swiecie jest bardziej realne od tego?"
A potem... właściwie to... w ten sposób znalazłam sie tutaj


Usmiechnęłam sie szeroko do zebranych

-Jejku, ale się rozgadałam. Mam nadzieję, ze nie zanudziłam Was kompletnie. Ja tak zawsze. Dużo gadam, stanowczo za dużo. Miło Was poznać.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lutego 2006, 14:44 przez Trocinka, łącznie zmieniany 1 raz.
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Nemesis]
Uff, dobrze, że chociaż jedna dziewczyna.... - pomyślała pilotka. Pomyślała że chłopak sprzedający narkotyki mógłby się najarać na statku i zrobić coś nieoczekiwanego, dlatego wolała mieć jedną koleżankę, która pomogłaby jej w razie czego doprowadzić wszystko do porządku. "Ale może któryś z mężczyzn okaże się miły... - miała nadzieję.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox
Widzę, że ta ruda dziewczyna przygląda mi się. uśmiecham się do niej. ciekawe czy przydzielą nas do jednego statku. We dwie zawsze raźniej...
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Koder

*Przestaje obgryzać paznokcie.*
- Witam, ja jestem Alex ,, Koder" Kamiński. Zanim mnie odłączyli pracowałem jako informatyk, a potem haker. Przez pewien czas odczytywałem kod matrixa i zajmowałem się produkcją programów. To tyle o tym co umiem. Jak się tu dostałem? Kiedyś jak tworzyłem wirus przed oczami pojawiły mi się jakies zielone cyferki. Myślałem, ze to przywidzenie ale po chwili na ekranie komputera pojawiła się gigantyczna ich ilość. Jak to wrzuciłem do odkodowywacza 0.7b to przeczytałem, że za chwilę do mojego pokoju wpadną gliny. Potem pojawiło się słowo ,,..Uważaj.." I przez drzwi do mieszkania wpadli gliniarze. Nie myśląc wiele wyskoczłem przez okno łamiąc nogę. Po chwili obok mnie w budce zadzwonił telefon. Odebrałem go, a potem jakiś statek mnie przywiózł do Zionu. I tyle
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Thorgrim
Majtek
Majtek
Posty: 75
Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
Numer GG: 1099483
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Thorgrim »

hemar

- Całkiem całkiem ta Nox, gadająca dziwica Dzizus mam nadzieje że przestaje terkotać jak atakują mątwy bo slychać ją będzie na 2 km - pomyślałem lekko się uśmiechając mierzyłem Nox wzrokiem.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Rozgladam sie po coraz to odwazniej mowiacych gosciach. Wylapuje niezbyt przyjazne spojrzenie Nemesis. Ehh juz sie jednej narazilem przez szczerosc..Nic sie nie zmienilo w ludziach ciagle osadzaja siebie po tym co kto robi w zyciu a nie za to jaki jest dla innych.. trudno moze nie trafimy do jednego oddzialu i bedzie spokoj..-mysle do siebie.
Patrze na Nox.Ladna dziewczyna... zauwazam ze patrza na siebie z Nemesis. Pewno sie zaraz zkumpluja jak to baby... i znow trzeba bedzie z babami walczyc zeby pokazac ze nie jestem jakims palantem... ale nic moze cos z tego bedzie zobaczymy Przygladam sie kolejnym wypowiadajacym sie szukajac kogos godnego zaufania co troche lapiac sie na tym ze nieswiadomie patrze na Nox
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Ramuel Jackson (Jack)

Długą chwilę przyglądał się wszystkim. A po jeszcze dłuższym czasie wstał i powiedział.
Nazywam się Ramuel Jackson, ale mówcie mi raczej Jack. W matrixie posiadam dużą siłę. A w zionie wziąłem się, od momentu, gdy mnie odłączono. Było to nie dawno. Akurat dzwoniła do mnie mama, a gdy odebrałem telefon pojawiłem się w zionie.
Chwilę popatrzył na mężczyznę i usiadł patrząc się raz na podłogę, a raz na sufit.
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Post autor: Malutkus »

Mundy

W milczeniu przysłuchiwał się, jak inni się przedstawiają. Chyba już przyszedł czas na niego...
To może teraz ja. Nazywam się Marshal Landon... choć teraz została mi tylko ksywa: Mundy. Dlaczego tutaj jestem? Właściwie nie mam pojęcia. Miałem świetną pracę, byłem lubiany, wręcz podziwiany. Kim byłem? Aktorem. Może nie jakimś genialnym, grałem raczej w podrzędnych filmach karate klasy B. Ale nie narzekałem. Miałem grono fanów, na oferty pracy też nie mogłem narzekać. Tylko... no właśnie. Ciągle grałem, przed kamerą i w życiu. Nie byłem sobą... Aż przyszedł taki gość, nie pamiętam jak się nazywał... Zapytał: Czy chciałbyś wreszcie zacząć żyć? Nie zrozumiałem go wtedy, ale on nie dawał za wygraną. W końcu przedstawił mi prawdę o całym tym Matrixie i w ogóle. I tak się jakoś znalazłem tutaj. A co umiem? Nooo, parę lat walczyłem na ekranie, teraz w dodatku nauczyłem się biegać po ścianach... może się to na coś przyda?
Zablokowany