FreeSesja

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

FreeSesja

Post autor: Revotur »

No to zaczynamy :P
Na tej sesji nie trzeba sie o wszystko pytac MG, mozecie nawet troche akcje sami do przodu posówac wedlug waszego uznania. Na FS liczy sie wyobraznia.


-Terry Brown
Jest ranek. Musiales dzis wczesnie przyjsc do pracy bo szef sobie tego zyczył, ale ty miales prosbe szefa w glebokim powazaniu. Miales zly dzien i wolales zostac w domu. Raz, ze ci cos w silniku strzelilo, wiec musiales oddac samochod wczoraj do naprawy. Dwa, ze ci uciekl autobus przed samym nosem. Trzy, ze odjezdzajac wjechal w kauze i oczywiscie cie ochlapal. Cztery, i to chyba najwazniejsze, jest cholerna niedziela!!!
I jeszcze ten elficki dupek wrzeszczal na ciebie, dlaczego sie spozniles, ze czas to pieniadz, ze straci przez ciebie waznych klientow, ze to, ze tamto. Niesluchales go tylko niemy przytakiwales. Zwykle nie lubiles swojego szefa, ale teraz go wrecz nienawidziles. Po kilku minutach, wreszcie zostales skierowany do biorka. Obok monitora lezały dokumenty-wytyczne, w ktorych bylo zawarte o co takiego klientowi chodziło. Szesc podstron do zrobienia, najwyzej 2 godziny roboty. Wziales sie do pracy...


-John Sharkey
Dwa dni temu zostales sciagniety do miasta z powodu pokazów lotniczych. Miales wraz z cala ekipa demonstrowac przy widzach jak przeprowadzane sa akcje ratunkowe z udzialem smiglowcow. Wczoraj miales swoj pierwszy pokaz. Ratowaliscie ofiare wypadku drogowego. Strazacy szybko rozcieli wrak auta, a lekarze szybko udzielili pierwszej pomocy manekinowi. Na koniec ofiara zostala wciagnieta na lince na poklad twojego smiglowca. Przez szyby widziales, ze pokaz spodobal sie gapią. Dzis bylo cos trudniejszego. Bedziesz musial ratowac rozbitka, dryfujacego na wodzie (pokazy byly organizowane na lotniksu przy plazy). Bales sie, ze cos spieprzysz. Wsrod wiwatow tłumu wsiadłes do smiglowca i odpaliles maszyne. Dwoch czlonkow twojej trzy osobowej druzyby ratowniczej poklepało cie po ramieniu. Jeden powiedział:
-poradzimy sobie - i ruszyliscie. Wial lekki wiatrek, niebo bylo bezchmurne...

-Zak
Lubiles sie dobrze zabawic, a atrakcja ostatnich kilku dni byly pokazy lotnicze. Nie moglo cie nie byc na tym spektaklu. Wysoko wsrod chmur smigaly wojskowe odrzutowce. Troche nizej awionetki kreslily przy pomocy kolorowych dymow ciekawe wzory na niebie. Po dwogodzinnym spektaklu odrzutowce wyladowaly i kazdy mogl zrobic sobie zdjecie z pilotami z mysliwcem w tle. Pozniej byly pokazy smiglowcow. Wojskowe szybko przelatywały nad glowami tłumow, policyjne wysoko w gorze obserwowaly okolice, a ratownicze dzisiaj zajmowaly sie rozbitakmi dryfujacymi w wodzie. Wlasnie kolejna druzyna startowała. Odczuwales zarowno podziw dla pilotow chelikopterow ratowniczych i strarzackich, jak i niechec do pilotow jednostek bojowych. Dzien sie rozrywkowo, a wiec dobrze zaczynał...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Terry Brown

Czas zaczynać prace -myśle. Przeglądam jeszcze raz te papiery i zabieram się do roboty. Podczas pracy przeklinam w myślach szefa. Jak skończe robote to sprawdzam poczte e-mail.
Obrazek
Quan't
Pomywacz
Posty: 69
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2006, 18:01

Post autor: Quan't »

John Sharkey

W śmigłowcu przeglądam mapę i plan akcji.
A-09e prosi o pozwolenie na start mówię w eter.
Słychać odpowiedź:
Tu wieża. A-09e masz pozwolenie na start.
No to lecimy mówię modląc się w duchu.
___(-(-(-(-(-(-(-_-)-)-)-)-)-)-)___
Obrazek
Obrazek
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Post autor: Zaknafein »

Zaknafein:

Gdy Wylądowały już helikoptery, podszedł do jednego ze strażackich. Po drodze przyglądał sie ludziom, jak to miał w zwyczaju. Zastanawiał się, dlaczego te pokazy budzą w nich tyle entuzjazmu. Przeież nie wydażyło się nic specjalnego... a dużo więcej można byłoby się po tym spodziewać.

Zapytał: Geeez! to była niezła jazda! Naprawde, nie mogłem oderwać od was oczu! a jak wtedy tak ostro opadliście w dół... Geeez! wy jesteście genialni... Pokażecie mi jak to cacko działa? [zagląda do środka]WoW! skórzana tapicerka! musi być super wygodna! I jaka przejżysta tablica rozdzielcza! A to z tyłu to wyciągarka? Jaką moc ma silnik? W jakim czasie jesteście w stanie wzbić się w powietrze? Trzeba czekać aż się rozgrzeje? Uratował już pan kogoś z pożaru, używając helikoptera?...
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Nagle zrobilo sie zimniej niz zwykle i zerwał sie wiatr. Pokaz lotnicz to spektakl niezwykle wrazliwy na pogode...


--->Terry Brown
Robota przeciagnela sie do trzech godzin bo klient zawsze mial jakies "ale". W skrzynce bylo 17 nowych wiadomosci z czego, w sumie 13 wiadomosci klasyfikowalo sie pod spam. Dwie kolejne byly od kumpla ktory zaprasza cie na piwo w blizej nie okreslonym terminie. Ostatnie wiadomosci nie wiadomo od kogo byly bo sciagnely sie uszkodzone i nie dalo sie zobaczyc ich tresci ani autora. Nie miales juz nic do roboty w biurze, wiec szybko sie ubrales i wyszedles, zanim szef zdazy znalesc ci kolejne zajecie.
Byles juz na dole przed biurowcem. Ulice prawie puste, sporadycznie jakis samochod przejechał. Typowe o tej godzinie w niedziele...


--->John Sharkey
W sumie nad wode mialy leciec dwa smiglowce, ale drugi wylapal niespodziewana usterke i nie mogl ci towarzyszyc.
Łodz strazy przybrzeznej wrzucila do wody w oznaczonym miejscu ratownika, ktory mial udawac topielca i ktorego wy mieliscie uratowac.
Akcja przebiegała dobrze. Ratownik z twojej załogi spuscil sie na linie asekurowany przez drugiego pilota. Twoim zadanim bylo tylko utrzymac maszyne w powietrzu. Akcja miala sie ku koncowi, kiedy jednak cos sie wydarzylo. Nagle na kilkanascie sekund wszystko ucichlo. Silnik zgasl, radio zamilklo. Helikopter utrzymywał sie w powietrzu tylko sila ciagu. Juz maszyna opuszczala niebezpiecznie nisko dziób, gdy elektryka znow załapala. Chwile trwało nim wyrownales lot. Szybko rozejrzales sie po okolicy. Widac nie tylko ty miales ten problem. Na niebie samoloty wracały do poprzednich szykow. W radiu wierza oznajmila, ze poki nie dowie sie co sie przed chwila stało wszystkie pokazy sa odwolane. Wszystkie samoloty maja podchodzic do ladowania...
I wtedy uslyszales grzmot i wybuch. W frachtowiec zakotwiczony jakis kilometr od brzegu uderzyl niczym kamikadze z II wojny swiatowej wojskowy odrzutowiec. Wiedziałes, ze to byl odrzutowiec bo rozpoznales mundur pilota, ktory widac przed kolizja sie katapultował a teraz bez ruchu na spadochronie zmierzal wprost na spotkanie tafli wody. Dobrze wiedziales, ze byliscie jednostka ratownicza i do tego jedyna w powietrzu. Tylko wy mogliscie uratowac tego czlowieka...


--->Zaknafein
Zaklopotany pilot staral sie szybciej udzielac odpowiedzi, niz ty zadawales pytanie, jednak to bylo jak walka z wiatrakami. Do tego wszytkiego doszli inni gapie, ktorzy oczywiscie tez chcieli wszystko zobaczyc i wszytko dotknac...
Nagle skoczna muzyczka jaka grala w radiu ucichla. Doslownie wszytko co elektryczne ucichlo. Silniki maszyn w powietrzu nie byly wyjatkami. Wszystkie samoloty zmuszone teraz zostaly do lotu slizgowego, ale sila pedu szybko sie konczyla i mniej dosiwadczeni piloci tracili kontrole nad pojazdami. Kilka nawet zaczelo juz pikowac, a jedna awionetka wpadla w korkociag. Wszystko trwalo kilka sekund, po czym rownie nagle jak wszystko zamilklo, uruchomilo sie. Znow uslyszales dzwieki pracy silnikow. Piloci podciagali maszyny wyrownujac lot, by za chwile zaczac podchodzic do ladowania. Wierza przez radio i megafon oglosila, ze pokazy zostaly zawieszone do odwolania a wszystkie maszyny maja wracac na ziemie. Niemal w tym samym momecie wszyscy wlacznie z toba uslyszeli grzmot i wybuch. Ponad glowami gapiow zobaczyles kule ognia gdzies daleko od ladu. Wlazles na rampe smiglowca strazackiego by lepiej widziec i zobaczyles czlowieka na spadochronie, jakis wielki statek caly w ogniu oraz ludzi z niego wyskakujacych prosto do morza. Zaraz nad twoja glowa wirnik smiglowca strazackiego krecil sie juz tak szybko ze nie widziales lopat. Za kilka sekund smiglowiec rusza do akcji...
Wreszcie cos sie działo...


--->Lawrence Porter
Niedzielne popoludnie. Nikomu nie chce sie nigdzie wychodzic, wiec i popyt na taksowki jest slaby. Dzisiejszego dnia napewno nie dorobisz sie fortuny. Tak jak reszta taksowkarzy staliscie przed lotniksiem miedzynarodowym na terenie ktorego odbywały sie pokazy lotnicze. Czytales wczorajsza gazete siedzac za kulkiem swojej taksowki na postoju gdy twoje radio zamilkło. Szybko sprawdziles inne stacje, ale tam tez cisza. Juz przeklinales w duchu to, ze bedziesz musial sobie nowe radio kupic, kiedy znow sie wlaczylo. Chwile pozniej uslyszales wybuch...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Quan't
Pomywacz
Posty: 69
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2006, 18:01

Post autor: Quan't »

Sprawdzam, czy wszystkie systemy radiowe, nawigacja, etc. jest w porządku, po czym lecę w kierunku pilota.
Wieża! Tu A-09e. Wojskowy odrzutowiec spadł na frachtowiec. Lecę uratować pilota.
___(-(-(-(-(-(-(-_-)-)-)-)-)-)-)___
Obrazek
Obrazek
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Post autor: Malutkus »

- Łooo cholera!- krzyknąłem, odruchowo padając na siedzenie obok. Kiedy zorientowałem się, że wszystkie nogi, ręce i głowa są na miejscu, podniosłem się i zacząłem rozglądać w poszukiwaniu źródła wybuchu. (nie wiem co dalej, bo nie wiem co zobaczyłem :P)
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Terry Brown

Ide pieszo do domu. Nie śpieszy mi się przecierz. Po drodze rozglądam się po mieście. Ide powoli. Jak już dojde do domu to robie i zjadam obiad. Następnie włączam telewizor i oglądam wiadomości czy coś takiego.
Obrazek
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Piszcie imiona na gorze kazdego postu ^^

--->John Sharkey
Byłes juz nad topielcem, kiedy ten dosłownie zniknał. Mało tego, zniknął rowniez frachtowiec. Niebo bylo bezchmurne, ani sladu po dymie. Radio milczało. Proba sprawdzenia radia spowodowało dziwny wybuch ktorego efektem bylo stopienie radiostacji. Wszystko było dosc... niepokojace.
Drugi pilot usmiechajac sie i poklepał cie po ramieniu:
-To byla swietna robota -powiedzial- nalezy nam sie piwo. Wracajmy do bazy...


--->Lawrence Porter
Nic nie znalazłeś, bo niczego nie było. Trzech kolegow z branzy stojacych nieopodal i palacych papierosy tylko sie na ciebie dziwnie popatrzyło i to wszystko. Czułeś sie jak na kacu. Łeb ci pekał. Wtedy odezwała sie przez radio Centrala:
-Do wszystkich taksowek z rejonu Down Town (tutaj sie znajdujesz) W porcie morskim przy doku 17 zakotwiczy liniowiec Londyn-Nowy York. Spodziewamy sie duzej ilosci turystów, wiec nie zawiedzcie nas...
Reszta taksowek juz ruszała...


--->Terry Brown
Teoretycznie powinienes byc juz w domu. Dlaczego teoretycznie? Bo tak by było gdybys nie pomylił dzielnic... Byłes w Down Town, twoj dom znajdował sie 7 kilometrow dalej! Nie mozesz zdac sobie sparwy z tego kiedy i w jaki sposob zawedrowales az tutaj. Pozatym był juz wieczór...


--->Simon Boliwar
Jako wolny strzelec mogles robic co chciales i chodzic gdzie chciales a nogi zawiodły cie do tego miasta. Byc moze znajdziesz tu kolejna fuche. Podobno dwa gangi dosc silnie rywalizuja o ktoras dzielnice i na cos takiego jak najemnikow jest popyt. Miedzy ulica 17 a 19 za twoimi plecami odezwał sie krotki dzwiek koguta policyjnego. Szybka orientacja w sytuacji. Gliny, w liczbie dwoch, opuscili radiowoz i podchodzili do ciebie:
-Obywatelu -odezwał sie ten, ktory niewatpliwie był elfem- Szukamy dilerow a twoja torba wydaje nam sie podejzana. Zreszta pasujesz do jednego opisu... Zechcesz pokazac co masz w tym plecaku?
A w plecaku i torbie miałeś "rekwizyty" lub jak kto woli "narzedzia pracy" na zadne nie miales zezwolenia...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Thorgrim
Majtek
Majtek
Posty: 75
Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
Numer GG: 1099483
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Thorgrim »

Simon Boliwar

- Obywatelu - odezwał sie ten, ktory niewatpliwie był elfem - Szukamy dilerow a twoja torba wydaje nam sie podejzana. Zreszta pasujesz do jednego opisu... Zechcesz pokazac co masz w tym plecaku?

No tak znowu jakiś krawężnik się przyczepił do mnie - pomyślałem.

- Panowie to jakaś pomyłka, dopiero co przyleciałem do tego cudownego miasta i postanowiłem je zwiedzić. Chyba nie tak powinno się traktować turystów - powiedziałem wręcz służalczym głosem powoli cofając się w boczną uliczke.

Rozejrzałem się wokół było niewielu przchodniów więc mógłbym ich obezwładnić jeśli podeszli by dostatecznie blisko w końcu mam tutaj robote do wykonania na której mogłbym nieźle zarobić.
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Terry Brown

Klne cicho pod nosem. Sprawdzam czy mam w portfelu pieniądze. Jeśli tak to łapie taksówke albo czekam na autobus i jade do domu gdzie padam na łużko i odpoczywam.
Obrazek
Quan't
Pomywacz
Posty: 69
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2006, 18:01

Post autor: Quan't »

Wieża! Proszę o pozwolenie na lądowaniu dla jednostki A-09e na stanowisku H15
Pomimo tego że nie mam jeszcze pozwolenia na lądowanie kieruję się w stronę bazy.[/i]
___(-(-(-(-(-(-(-_-)-)-)-)-)-)-)___
Obrazek
Obrazek
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Post autor: Malutkus »

Lawrence Porter

No bez jaj, przecież coś pierdzielnęło, że strach! Czyżby nikt tego nie słyszał? Jednak trzeba będzie zrezygnować z wieczorów u Marvina, pomyślałem zaskoczony. Dopiero głos z radia wybił mnie z zamyślenia. 313 zgłasza się. Dzięki, Lucy, rzuciłem do mikrofonu. Odpaliłem swoją maszynę i udałem się do portu. Żeby być jak najszybciej, skręciłem ostro w boczną uliczkę przy Milky Way ( :D), i po jeszcze kilku zakrętach znalazłem się na w porcie.
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

-Simon Boliwar

Gliny nie ustepowaly ci kroku. Jak ty sie cofnales o krok, to oni przysuneli sie o dwa. Jednak oni pierwsi mieli dosc tej "ciuciubabki". Nizszy, bez watpienia czlowiek z domieszka goblina, krzyknal:
-Ani kroku dalej gnido albo ci łeb odstrzelimy. -To mowiac polozyl dlon na swojej kaburze. Aby było zabawniej, wlasnie przejezdzal drugi radiowoz, ktory albo z nudy albo z oboiwazku zatrzymal sie i kolejnych dwoch niebieskich dolaczylo do twoich oprawcow. Tamci jednak wprawdzie wyszli z radiowozu ale sterczeli za otwartymi drzwiami, jakby co sluzacymi za tarcze. Z czterema sobie nie poradzisz, a ten ktory przypomina goblina wygladal na takiego co by ci naprawde glowe odstrzelil gdybys sprobowac uciekac...


-Terry Brown & Lawrence Porter

Ledwo pomyslales o taksowce a takowa sie pojawiła. Szybko wsiadłes do srodka myslac o wygodnym lozku...


-John Sharkey Pisz imie swojej postaci na gorze postu...

-Tu wierza, mozesz ladowac A-09e. Co robiles tak daleko w morzu? -spytał sie kontroler lotu, troche zaskoczony twoja obecnoscia na radarze tak daleko od ladu. Pokazow w dzisiejszym dniu nie wznowiono, ludzie juz w wiekszosci rozeszli sie do domow...


-Lawrence Porter & Terry Brown

Nie dojechales do portu, nie musiales. To byl praktycznie cud, ze udalo ci sie znalesc klienta na tej uliczce, zreszta dosc slabo uczeszczanej przez pieszych...


-Nicolas "Smoke" Rustler

Nie wiesz czemu ale myslales, ze swoja kariere muzyczna rozpoczniesz wlasnie w tym miescie. Cos ci mowiło: Przyjedz tu, przyjedz tu... no i przyjechales. Po wysiadce z pociagu na glownej stacji zdales sobie sprawe, ze byles jedynym pasazerem, ktory wysiadl akurat tutaj. Procz pociagu i ciebie na stacji nie bylo nikogo innego, po chwili odjechal sam pociag i juz zostales tylko ty...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Thaevis
Marynarz
Marynarz
Posty: 302
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
Lokalizacja: Chorzów City Crew
Kontakt:

Post autor: Thaevis »

Smoke
I znowu jestem nierozważny...przecież ja niewiem jak te miasto się nazywa ! skarcił się w myślach Nicolas..No ale skor mam przeczucie że tu mi się uda...to nie powinno pójść źle
Nicolas był na stacji więc napewno były tam tbabliczki mowiące w jak się miasto nazywa. Nicolas gdy już poznał nazwe miasta, to ruszył powolnym krokiemw głąb miasta rozglądając się i poznając je...


Jak się miasto nazywa ??
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Quan't
Pomywacz
Posty: 69
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2006, 18:01

Post autor: Quan't »

John Sharkey

Po lądowaniu wchodzę do wieży kontroli lotów i pytam się kontrolera:
Stary! Czy aby na pewno nic wam dziś nie zniknęło z radaru?
___(-(-(-(-(-(-(-_-)-)-)-)-)-)-)___
Obrazek
Obrazek
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Terry Brown

Witam -mówie wsiadając do taksówki. Może mnie pan zawieść pod<tu podaje adres>?:
Obrazek
Zablokowany