Strona 1 z 2

Sesyjka Ragnarok Online.

: środa, 8 lutego 2006, 21:32
autor: Arxel
Postacie.
Isengrim Faoiltiarna

Imię: Heimdall
Nazwisko: Moriturus
Rasa: człowiek
Klasa: Mag
Płeć:M
Statsy
Siła(STR): 3 Inteligencja(INT): 7
Zręczność(AGI): 5 Szczęście(LUK): 5
Witalność(VIT): 4 Wiedza(DEX): 6
Ekwipunek:
Laska drewniana[3]
200 zeny.
Niebieski kryształ.

Quan't

Imię: Quant
Nazwisko: Bloodstar
Płeć: Mężczyzna
Rasa: człowiek
Klasa: Łucznik,
Statsy
Siła(STR): 6 Inteligencja(INT): 4
Zręczność(AGI): 7 Szczęście(LUK): 3
Witalność(VIT): 4 Wiedza(DEX): 6
Ekwipunek:
Łuk dębowy[3]
40 Strzał zwykłych.
100 zeny

Smoku

Imię: Liam
Nazwisko: Devlin
Rasa: jak mus to mus, człowiek
Płeć: Mężczyzna
Klasa: Kupiec
Statsy
Siła(STR): 7 Inteligencja(INT): 3
Zręczność(AGI): 5 Szczęście(LUK): 5
Witalność(VIT): 6 Wiedza(DEX): 4
Ekwipunek:
Topór żelazny [2]
20 ziół leczniczych,
20 cukierków,
10 czekoladek,
Rapier[2]
400 zeny

Artos

Imię: Arsan
Nazwisko: Lacrimosa
Rasa: Człwiek
Klasa: Złodziej
Statsy:
Siła(STR): 7 Inteligencja(INT): 3
Zręczność(AGI): 8 Szczęście(LUK): 2
Witalność(VIT): 6 Wiedza(DEX): 4
Płeć: M
Maingauche[2]
Bandana[2]
200 zeny


Mangelee

Karta postaci:
Imię: Mangelee
Nazwisko: nieznane
Rasa: człowiek
Klasa: Łucznik
Płeć: K
Siła(STR): 6 Inteligencja(INT): 4
Zręczność(AGI): 5 Szczęście(LUK): 5
Witalność(VIT): 3 Wiedza(DEX): 7
Ekwipunek:
Łuk dębowy[3]
40 Strzał zwykłych.
100 zeny


ciocia_gienia

Imię: Sams
Nazwisko: Ung
Rasa: Człowiek
Klasa: Akolita
Statsy
Siła(STR): 2 Inteligencja(INT): 8
Zręczność(AGI): 8 Szczęście(LUK): 2
Witalność(VIT): 5 Wiedza(DEX): 5
Płeć: K
Ekwipunek:
Maczuga[4]
Krzyżyk,
Oridalcon.

Ra-V

Imię: Kraden
Rasa: Człowiek
Klasa: Wojownik
Statsy
Siła(STR): 7 Inteligencja(INT): 3
Zręczność(AGI): 4 Szczęście(LUK): 6
Witalność(VIT): 7 Wiedza(DEX): 3
Ekwipunek:
Katana[4],
Zbroja Wędrowca[1]
Buckler.
Heimdall
Przybyłes do Prontery stolicy Midgardu w poszukiwaniu wiedzy. Wiesz, że tu można ją znaleźć najłatwiej. Teraz stoisz na rynku miasta.

Quant & Mangelee.
Razem przybyliście z Payonu do Prontery na turniej łuczniczy. Teraz stoicie w rynku w kolejce do zapisów.

Liam.
Prontera. Miejsce gdzie można zarobić wiele, małym kosztem. Miejce dla ciebie. Właśnie sobie siedzisz w rynku i zastanawiasz się za ile sprzedać swoje towary.

Arsan.
Prontera. To tutaj zostałes wysłany ze swoim pierwszym zleceniem. Masz obrobić jakiegoś kupca na rynku w Pronterze. Teraz jesteś w uliczce koło rynku.

Sams.
Nareszcie koniec treningu. Od dzisiaj w końcu będziesz mogła pomagac ludziom tak jak chciałaś od dziecka. Aktualnie zatrzymałaś się w rynku w poszukiwaniu drużyny.

: środa, 8 lutego 2006, 21:38
autor: ciocia_genia
Sams
Prontera, takie piękne miejsce. Ciesze się, że tu wkońcu jestem po szkoleniu. Szukam jakiegoś pub'u lub miejsca spotkań, by znaleźć jakiś mężnych ludzi gotowych na przygodę. Wszystko robie spokojnie, chce znaleźć jaknajbardziej odpowiednią grupę.[/i]

: środa, 8 lutego 2006, 21:42
autor: Artos
Arsan

Wychodzę na rynek i rozglądam się za łatwą ofiarą. Podczas poszukiwania przyszłego miejsca kradzieży rozglądam się za:
a. rozstawieniem straży
b. prawdopodobieństwem łatwego zarobku (poprzez oczywiście kradzież) i rodzajem dóbr, które mogłyby się stać moimi.
c. wścibskimi oczami innych ewentualnych łotrzyków lub zbyt podejżliwych kupców, którzy mogliby mi narobić kłopotów.

: czwartek, 9 lutego 2006, 08:07
autor: Isengrim Faoiltiarna
Heimdall

Rozglądam się za jakąś karczmą, żeby znaleźć miejsce na nocleg, coś do jedzenia. Szukam też okazji, żeby zarobić trochę pieniędzy.

: czwartek, 9 lutego 2006, 08:52
autor: Quan't
Zajmij mi miejsce. Poszukam noclegu i trochę się rozjżę. Mówię do Mangelee. Szukam gospody.

: czwartek, 9 lutego 2006, 16:38
autor: Smoku
wspaniałe młoty bojowe, rapiery i słodycze, wszystko po niskiej cenie, zapraszam serdeczni

: czwartek, 9 lutego 2006, 18:34
autor: Mangelee
Jasne. Nie ma problemu. odpowiadam. Stoję w kolejce i z nudów zaczynam nucić jakąś głupią piosenkę i przyglądać się ludziom naokoło.

: czwartek, 9 lutego 2006, 20:44
autor: Arxel
Sams
Weszłaś do ładnie wyglądającej gospody. Po lewej od wejścia zobaczyłas grupę kapłanów i mnichów zajadle się o coś kłucących. Po prawej kilku rycerzy i magów. Naprzeciw siebie zobaczyłas bar z siedzacymi koło niego kupcami.

Arsan.
Zauważyłeś, że straż jest rozmieszczona tylko na uliczkach prowadzących do rynku(-Co za głupcy). Zauważyłes trzy miejsca do kradziezy:
Kupiec handlujący napojami:
Duży stragan z różnej maści napojami. wokół niego około 20 osób. Wszyscy strasznie zajęci.
Handlarz bronią:
Stoisko z bronią. Kupiec trzyma na stole przed sobą kasę z dużą ilością pieniędzy. Koło niego jego prywatni ochroniarze i kilku krzyżowców.
Handlarz cukierkami:
Stragan z wszelkiej maści słodkościami. Wokół niego mnóstwo dzieci.

Od czasu gdy wszedłes na plac zauważyłes, ze patrzy się na ciebie zakapturzona postać. Gdy się na niego popatrzyłes pokazał ci kilka znakóznaków które można przetłumaczyć na(- Wysłali mnie by sprawdzić jak ci się uda.).

Heimdall
Wszedłeś do tego smaego pubu co Sams ale trochę przed nią. Dosiadłes się do siedzących po prawej stronie magów i rycerzy.
- A witamy kolego. Może szukasz okazji do zarobku. Bo my tu właśnie szykujemy na wyprawe do Payonu. Jesteś chętny? Po chwili na powiedział głośno. - Poszukiwani chętni na wyprawę do Payońskich jaskiń.

Quant
Wszedłeś do najbliższej gospody. Karczmarz zapytał się czy chcesz piwa i powiedział, że pokoje są po 30 zeny za sztukę.

Liam.
Natychmiast ustawił się koło ciebie tłumek dzieci i kilku rycerzy,
- Po ile sa pana towary. zapytał się ktoś z tłumu.

Mangelee.
- Kolejny, kolejny, kolejny. Hej dziewczyno! Co tak stoisz? Zapisujesz się czy nie? Zapytał sie ciebie sekretarz.

: czwartek, 9 lutego 2006, 21:55
autor: Artos
Arsan

„chmmm…. A więc już mnie obserwują… Jeśli tak to wypadało by się postarać.”
Myślę sobie widząc zakapturzonego człowieka.
„A więc tak, trzeba to przemyśleć, by nie narobić jakiejś głupiej gafy”
Podchodzę do stoiska z napojami i komentuję to co widzę w myślach:
„Dużo osób, napoje rozłożone w różnych flakonikach, Łatwo jest więc je niezauważenie zdobyć, lecz za razem wartość napoi jest niepewna, gdyż zależy od tego jaki to jest napój.”
Idę dalej i obserwuję stoisko handlarza bronią:
„Duży zarobek i łatwy do zabrania, lecz zbyt duża strasz. Może straż nie jest najmądrzejsza, lecz z krzyżowcami nie ma żartów, w końcu oni są już dużo mądrzejsi od reszty obstawy i szybciej coś mogli by wykryć”
Następne stoisko, tym razem ze słodyczami:
„Mnóstwo dzieciaków, łatwa robótka, co prawda minimalny zarobek, ale za to ile przyjemności to mi sprawi.
Idę na sam środek placu i mówię do siebie:
- Trudna to decyzja. Zabawa czy pożytek. Z jednej strony kocham się bawić, lecz z drugiej może lepiej choć raz jakoś porządnie zarobić na chleb powszedni...
Nadal się rozglądam po czym podejmuję szybką i zdecydowaną decyzję w myślach:
„Napoikami się zajmę. To wydaje nieidealny złoty środek na załatwienie tej sprawy. A jak coś przełożonym nie będzie pasowało to już nie moja wina. Nie sprecyzowali co mam zawinąć.”

Podchodzę do stoiska, powoli i z ostrożnością, lecz niezbyt przesadną, tak by ludzie widzieli we mnie zagubionego podróżnika, którego to przygniata wielkość i tłoczność otoczenia.
Staję w tłumie który przygląda się napojom. Przysłuchuje się pytaniom skierowanym do kupca i jego opowiadaniom dotyczącym działań poszczególnych miksturek. Rozglądam się za tymi może nie najczęściej poszukiwanymi, lub najdroższymi, lecz tymi ze średniej pułki, by nie wzbudzać wielkiego zainteresowania swymi poczynaniami. Zaczynam krążyć palcem po droższych miksturach tak jakbym czegoś szukał, zabieram nagle palec w okolice ust tak jakbym się nad czymś zastanawiał, po czym po raz kolejny zaczynam błądzić po miksturkach.
Wskazując na te drogie, czekam na odpowiedź samemu nachylając się nad nimi i zręcznie łapiąc 2 napoje leżące blisko krawędzi tak by nikt nie zauważył jak wsuwam je sobie szybko do długiego rękawa mego ubrania, gdzie przez przez chwilę będą się znajdować, aż do momentu włożenia ich do wewnętrznych kieszonek ubrania mego.
Podnoszę rękę w stronę kupca i mówię:
- Hej, Panie! Co to za miksturki i po ile?
Słucham uważnie tego co mówi po czym mówię:
- Nie to jednak nie to czego szukałem
Mówiąc to marszczę brwi i robie niezadowolony wyraz twarzy:
- Co tam, może kiedy indziej będzie miał Pan poszukiwany przeze mnie napój
Odchodzę od stoiska w takim niezadowolonym stanie, po czym błąkam się jeszcze chwilę po rynku, by nie wzbudzać podejrzeń. Szukam wzrokiem człowieka tego co mnie obserwował, by zobaczyć jego reakcje na całą sytuację i ewentualną ocenę.

: piątek, 10 lutego 2006, 09:29
autor: Isengrim Faoiltiarna
Heimdall

Zgoda-odpowiadam-Ile można zarobić?-patrzę na rycerza, czekając na odpowiedź.

: piątek, 10 lutego 2006, 11:20
autor: Quan't
Po małym rozpoznaniu wracam do kolejki.
I znowu trza stać - Myślę

: piątek, 10 lutego 2006, 16:30
autor: ciocia_genia
Sams

Zmierzam do baru, by coś wypić i w spokoju poprzyglądać się zgromadzonym ludzią. Rozglądam się po całym pomieszczeniu, szczególnie zatrzymując wzrok na rycerzach i magach. Jeśli jest ktoś ciekawy zagaduje do tej/tych osoby/ób jeśli nie podchodze bliżej do tego co krzyczał o wyprawie by się czegoś więcej dowiedzieć.

: piątek, 10 lutego 2006, 17:22
autor: Smoku
a ile jest pan skłonny zaoferować, zawse możemy się dogadać

: poniedziałek, 13 lutego 2006, 18:17
autor: Mangelee
Co? patrzę zamyślona na sekretarza A ... Taa, zapisuję się rozglądam się trochę nieprzytomnie w poszukiwaniu Ouan'ta. Gdzie jest ten...O tu jesteś. Zapiszesz mnie też? Bo ja coś nie moge zebrać myśli ostatnie dwa zdania mówię do Quan'ta

: środa, 15 lutego 2006, 21:39
autor: Arxel
*Sorry za nie pisanie ale ostatnio net mi zmar. I bez przesady z tymi postami. Skąd wiesz czy ci gościu w ogóle odpowie?*

Arsan.
Zabrałeś trzy napoje z lady i odszedłeś w siną dal niezauważony. Przy wyjściu z rynku podszedł do ciebie egzaminator, zabrał napoje, przypatrzył się im, okazał zdum,ienie, wręczył ci 2000 zeny i jeden z napoi.- Uważaj na niego

Heimdall
To zależy jak się spiszesz. Podział łupów po wyprawie. Powiedział do ciebie. -KTOŚ JKESZCZE CHĘTNY NA WYPRAWĘ DO PAYOŃSKICH JASKIŃ?!?!

Sams
Mnisi i kapłani nagle gdzieś wyszli, kupcy poszli sprzedawac towary, a jedyne osoby, które zostały to te idace na wyyprawę. Podeszłaś do nich, powiedziałas, że chcesz dołączyć i podeszłaś do innych akolitek.

Liam.
- Dobra kończ to gadanie i mów ile chcesz. Ja się tam znam na cenach średnio ale oszukać się nie dam. Powiedział jeden z rycerzy.

Quant i Mangelee.
Poodeszliście do sekretarza ten zapisał was na liste i zapytał sie, do której klasy chcecie dołączyć:
Poczatkujący:
Nagrody:
2000 zeny,
Wzmacniane łuki,
komplet ognistych strzał.

Łucznicy:
Nagrody:
4000zeny,
komplet strzał oricladonowych,
Łuki z elfiego drzewa.

Snajperzy:
Nagrody:
10000 zeny,
komplet strzał kazdego rodzaju,
Łuki z elfiego drzewa z mithrilową cięciwa.

: czwartek, 16 lutego 2006, 09:08
autor: ciocia_genia
Sams

zagaduje do innych akolitów pytając o najciekawsze miejsca, gildie, sklepy itp., zaatanawiam się nad tamtą wyprawdą- póbuje dowiedzieć się jak najwięcej.

: czwartek, 16 lutego 2006, 16:17
autor: Smoku
[l]jak dla pana to po 500 za sztukę[/i]