[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

[Seth]

- Przyjaciół?
Setytka wstaje, patrzy się gniewnie na Michaela, nie zwracając wzroku na wciąż przyglądającego się jej Nathana...
- Cożeś mi zrobił potworze!? Gdzie ja jestem!? I kim jest ten facet!?

[Kloner]

Michael

-Ja tobie nic, to jest Nathan twój ojciec.

[Epyon]

Ivan Dimitrij

Hmmmm, możliwe, że to nie była cała ich paczka, która przyjechała. Ktoś może mnie śledzić.
Biegnę do miasta, a potem do doków, ale okrężną drogą.

[Seth]

Stacy odwraca się do Nathana...
- Ty!? Ty mi to zrobiłeś!?
Dziewczyna rzuca się na swojego ojca i zaczyna go dusic... Orso, spokojnie patrzy na nią i po chwili lekkim ruchem ręki zdejmuje ją z siebie...
- Umierałaś. Tak samo jak twoi przyjaciele. Nie chciałem cię skrzywdzic...
- Skrzywdzic? Ty mnie zabiłeś...
Jej głos załamuje się... stara się płakac ale nie może...
########
Ivan wybiegł z lasu, samochody śmigają drogą, a Ventrue spostrzega dwie postacie stojące przy zaparkowanym niedaleko Mercedesie... Gdy tylko postacie zauważają go, wyjmują pistolety i otwierają ogień... Dimitrij rzuca się do ucieczki... Nagle czuje potworny ból w udzie... Fosfor, cholerny fosfor...
Kula trafiła Ivana sprawiając że ten przy asyście okrzyku palącego bólu upadł... Słyszy głosy... zbliżają się... Dwie sylwetki, zamazane przez ból który ogarnął całe jego ciało... Zaraz... Coś się zbliża... Lecz ciemnośc już ogarnęła jego umysł...

- Nie było cię przez moment, cieszę się że się jednak zbudziłeś.
Ivan siedzi na tylnym siedzeniu taksówki... Zbliżają się do miasta...

[Kloner]

Michael

-Nie, on cię uratował. Gdyby nie on zgineła byś. Uwierz mi byliśmy przyjaciółmi pamiętasz?

[Epyon]

Ivan Dimitrij

-Też się cieszę. Mogę wiedzieć kim jesteście?

[Seth]

Stacy spogląda smutnym wzrokiem na Michaela...
- Ale... Vincenzo mówił mi straszne rzeczy... Proszę powiedz co się stało z tobą! Błagam, nie zniosę kłamstwa...
########
- Ja? Jestem tylko kierowcą. Znalazłem cię leżącego na drodze, więc postanowiłem zabrac do szpitala...
Spoglądasz w lusterko... Biały mężczyzna w ciemnych okularach siedzi za kierownicą... Jesteście sami w taksówce...

[Kloner]

Michael

Opowiadam jej całą historie (w łagody sposób)

[Epyon]

Ivan Dimitrij

-Nie. Dowieź mnie tylko do miasta a potem zatrzymaj się.

[Seth]

Dziewczyna spogląda na Michaela... mimo swoich starań, nie udało się wymazac czynów których dokonałeś... Stacy nie odzywa się... Nathan podchodzi bliżej i klęka przed nią...
- Nie musi tak byc. Michael kiedyś był może potworem, ale teraz Sabat nie ma nad nim władzy! Ja podążam scieżką człowieczeństwa, odrzuciłem drogę Setytów i wstąpiłem w szeregi Camarilli. Ty też możesz... Ach, pewnie nie wiesz o czym mówię...
- Nie, wiem. Giovanni mi opowiadali historię, wytłumaczyli mi kim jestem... Gdyby nie Vinny, nie wiem co by się ze mną stało...
#########
- Może od razu do doków proszę pana?
Kierowca spotyka twoje spojrzenie w lusterku...

[Kloner]

Michael

-Stecy zrozum mnie nie miałem wyboru, a teraz szukam zemsty. Zemsty za ojca

[Epyon]

Ivan Dimitrij

-Przecież ja nie mam nic do roboty w dokach. Może gdybym tam mieszkal...

[Seth]

- Vincenzo mówił mi o twoim ojcu... Artemus, tak? Podobno był mądrym wampirem... Przykro mi że Brujah go zabili.
Nathan spogląda z zakłopotaniem na Michaela... Dziewczyna może nie znieśc dobrze, wieści o śmierci jej mentora...
########
- Więc gdzie mam pana odstawic panie Dimitrij?
Kierowca się uśmiecha... Ivana ogarnia lekkie zdenerwowanie...

[Epyon]

Ivan Dimitrij

-Tam gdzie mówiłem. Na samym skraju miasta.

[Kloner]

Michael

-Stoje w milczeniu, spuszczam głowę w dół, myśle o ojcu.

[Seth]

Widząc twoje przygnębienie Stacy zmienia temat...
- Po skończeniu Harvardu, straciliśmy z tobą kontakt, ja i...
Jej głos ponownie się załamuje... Po chwili konytnuuje...
- I reszta, zamieszkaliśmy w Detroit, u babci Petera... A teraz znajdujemy cię w Nowym Jorku. Co robiłeś przez ten cały czas?
########
- Robi się szefie... O tak, jeszcze jedno...
Następuje chwila ciszy, Ventrue spokojnie czeka na słowa taksówkarza...
- Masz pozdrowienia od swojego ojca Ivan... Podobno wyrosłeś na kawał skurczybyka...

[Kloner]

Michael

Dalej z przygnębieniem na twarzy:
-Coż zamieszkałem w nowym jorku. Miałem kilka propozycji stałej pracy jako architekt tu na miejscu, ale coż sama widzisz co się zemną stało przed podjęciem jakiej kolwiek (chodzi o prace )
-Stecy powiedz mi po co przyjechaliście do nowego jorku?