[Fallout] Wyprawa najemników

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
AC
- Chcesz pancerza? To go sobie zdejmij z Mikara. Ale się pośpiesz. Od tego jak to załatwimy zależy życie nasze i ich.
Mówiąc to pokazał na człowieka który zginą podczas ataku potworów.
A teraz do roboty. My idziemy pierwsi , żeby zabezpieczyć zakręt z którego wybiegłeś. Dołącz do nas, jak tylko sobie weźmiesz ten pierdolony pancerz bojowy!
David Ultor, Menela Perfidus
Jak tylko David zaczął krzyczeć czerw rzucił się na niego, lecz nie zdążył dolecieć. Jeden z uratowanych ludzi strzelił w niego kilka razy co od razu zabiło potwora, który z hukiem walną o podłogę i zaczęła z niego wypływać ta dziwna ciecz. Zobaczyliście, że reszta czerwi znacznie przyspieszyła, więc zaczęliście biec korytarzem jak najszybciej się dało, by uciec im i znaleźć wyjście z tego piekła. Nagle znaleźliście drzwi, ale nie możecie ich otworzyć. Zdaje się, że ktoś zamknął drzwi od zewnątrz i dodatkowo wzmocnił zamknięcie łańcuchem i kłódką.
Czerwie zbliżyły się do was już na odległość 4 metrów, przez co nie zdążyliście wymyślić jak pozbyć sezamka przed ich przybyciem. Wszelkie próby wyłamania, przestrzelenia czy wyważenia na niewiele się zdały. Zdaje się, że zostały stworzone z kuloodpornego materiału. Nie mając już za dużo możliwości nagle David wpadł na genialną myśl i wyszeptał:
- Bądźmy cicho. Mozę nas nie zauważą.
Czerwie były już 1,5 metra od was, gdy wszyscy nagle zamilkli. Bestie te jeszcze trochę podeszły w waszym kierunku i nagle zatrzymały się. Zaczęły nasłuchiwać, tak jakby zgubiły trop podczas polowania na swą zwierzynę (na was
). Powoli zaczęły rozchodzić się we wszystkich kierunkach.
Jeden z uratowanych przez Melcie (a było ich 10 wraz z Davidem podszedł do okna i ze zdziwienia kazał wam podejść. Zobaczyliście, że cały korytarz, w którym jesteście, okrąża coś co przypomina fabrykę, która jest rozłożona w pomieszczeniu w kształcie koła. Podłoga tej nie działającej fabryki znajduje się dziesięć metrów pod wami. Większość czerwi powoli zaczęła odchodzić w kierunku środka pomieszczenia po suficie, gadzie to znajduje się mały otwór, przez który włażą do środka.
Sten
Udało ci się bez problemu dobiec do uliczki z której widzisz wasze wozy i strzelaninę odbywającą się między jednym z dachów, a twoimi znajomymi. Widzisz, że przeciwnicy strzelają z twojej lewej strony, a w jednej z bocznych uliczek znajduje się drabinka, która może zabrać cię na dach.
Rhudagord
Udało ci się dobiec do budynku naprzeciwko ciebie (tego, z którego prowadzony jest ostrzał do was), Ku twojemu zdziwieniu znajdował się tam tylko jeden strażnik, którego rozszarpałeś już za pierwszym uderzeniem pazura. Właz na dach był otwarty, wiec postanowiłeś wyjrzeć przez niego, by stwierdzić ilu dokładnie jest napastników. Niestety z powodu twojego wrodzonego pecha jednym z pazurów zahaczyłeś o właz, który to się zatrzasną z hukiem. Na pewno ściągnęło to czyjąś uwagę (z osób znajdujących się na dachu).
- Chcesz pancerza? To go sobie zdejmij z Mikara. Ale się pośpiesz. Od tego jak to załatwimy zależy życie nasze i ich.
Mówiąc to pokazał na człowieka który zginą podczas ataku potworów.
A teraz do roboty. My idziemy pierwsi , żeby zabezpieczyć zakręt z którego wybiegłeś. Dołącz do nas, jak tylko sobie weźmiesz ten pierdolony pancerz bojowy!
David Ultor, Menela Perfidus
Jak tylko David zaczął krzyczeć czerw rzucił się na niego, lecz nie zdążył dolecieć. Jeden z uratowanych ludzi strzelił w niego kilka razy co od razu zabiło potwora, który z hukiem walną o podłogę i zaczęła z niego wypływać ta dziwna ciecz. Zobaczyliście, że reszta czerwi znacznie przyspieszyła, więc zaczęliście biec korytarzem jak najszybciej się dało, by uciec im i znaleźć wyjście z tego piekła. Nagle znaleźliście drzwi, ale nie możecie ich otworzyć. Zdaje się, że ktoś zamknął drzwi od zewnątrz i dodatkowo wzmocnił zamknięcie łańcuchem i kłódką.
Czerwie zbliżyły się do was już na odległość 4 metrów, przez co nie zdążyliście wymyślić jak pozbyć sezamka przed ich przybyciem. Wszelkie próby wyłamania, przestrzelenia czy wyważenia na niewiele się zdały. Zdaje się, że zostały stworzone z kuloodpornego materiału. Nie mając już za dużo możliwości nagle David wpadł na genialną myśl i wyszeptał:
- Bądźmy cicho. Mozę nas nie zauważą.
Czerwie były już 1,5 metra od was, gdy wszyscy nagle zamilkli. Bestie te jeszcze trochę podeszły w waszym kierunku i nagle zatrzymały się. Zaczęły nasłuchiwać, tak jakby zgubiły trop podczas polowania na swą zwierzynę (na was

Jeden z uratowanych przez Melcie (a było ich 10 wraz z Davidem podszedł do okna i ze zdziwienia kazał wam podejść. Zobaczyliście, że cały korytarz, w którym jesteście, okrąża coś co przypomina fabrykę, która jest rozłożona w pomieszczeniu w kształcie koła. Podłoga tej nie działającej fabryki znajduje się dziesięć metrów pod wami. Większość czerwi powoli zaczęła odchodzić w kierunku środka pomieszczenia po suficie, gadzie to znajduje się mały otwór, przez który włażą do środka.
Sten
Udało ci się bez problemu dobiec do uliczki z której widzisz wasze wozy i strzelaninę odbywającą się między jednym z dachów, a twoimi znajomymi. Widzisz, że przeciwnicy strzelają z twojej lewej strony, a w jednej z bocznych uliczek znajduje się drabinka, która może zabrać cię na dach.
Rhudagord
Udało ci się dobiec do budynku naprzeciwko ciebie (tego, z którego prowadzony jest ostrzał do was), Ku twojemu zdziwieniu znajdował się tam tylko jeden strażnik, którego rozszarpałeś już za pierwszym uderzeniem pazura. Właz na dach był otwarty, wiec postanowiłeś wyjrzeć przez niego, by stwierdzić ilu dokładnie jest napastników. Niestety z powodu twojego wrodzonego pecha jednym z pazurów zahaczyłeś o właz, który to się zatrzasną z hukiem. Na pewno ściągnęło to czyjąś uwagę (z osób znajdujących się na dachu).

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Sten:
Skradam sie na dach po drabince, wyciągam magazynek di starego pistoletu laserowego, przytykam do czoła, po czym odbezpieczam, by wywołać niekontrolowaną reakcję (działa jak granat). Szybki wychył i rzuct po zziemi, po czym seria z karabinu. Po tej akcji zjeżdżam po drabince i wskakuje do budynku przez okno - na piętro ponizej dachu. Nie zwracajac uwagi na ewentualnych ludzi w środku strzelam w sufit w miejscu, gdzie stali napastnicy (jak pociski przebiją, to dobrze, jak nie- to nie. jesli okaże się, ze w pokojach ponizej są uzbrojeni ludzie to zjeżdżam do samego dołu i obiegam przeciwległy budynek. Sam nie stanę przeciw Bóg wie ilu śmieciom.
Skradam sie na dach po drabince, wyciągam magazynek di starego pistoletu laserowego, przytykam do czoła, po czym odbezpieczam, by wywołać niekontrolowaną reakcję (działa jak granat). Szybki wychył i rzuct po zziemi, po czym seria z karabinu. Po tej akcji zjeżdżam po drabince i wskakuje do budynku przez okno - na piętro ponizej dachu. Nie zwracajac uwagi na ewentualnych ludzi w środku strzelam w sufit w miejscu, gdzie stali napastnicy (jak pociski przebiją, to dobrze, jak nie- to nie. jesli okaże się, ze w pokojach ponizej są uzbrojeni ludzie to zjeżdżam do samego dołu i obiegam przeciwległy budynek. Sam nie stanę przeciw Bóg wie ilu śmieciom.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!


-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 18
- Rejestracja: sobota, 7 stycznia 2006, 21:15
- Lokalizacja: Jest Lepper?
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 164
- Rejestracja: poniedziałek, 19 grudnia 2005, 18:24
- Lokalizacja: Pacanowo

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Sten
Twój pomysł z granatem z amunicji wypalił i zaraz po wyrzuceniu go z rąk wszyscy w około usłyszeli eksplozję na jednym z dachów. Coś upadło z drugiej strony budynku na ziemię. Wskoczyłeś przez okno, a tam zamiast sufitu zobaczyłeś znacznej wielkości dziurę, przez którą wyglądało dwóch mocno krwawiących ludzi z karabinami. Od razu ich zastrzeliłeś bez zastanowienia. W pomieszczeniu przebywało kilku przestraszonych cywilów, których zacząłeś uspokajać, gdyż strzelanina wkrótce po twej akcji ucichła. Idziesz do reszty ekipy swej
Rhudagord
Twój pomysł był równie skuteczny co Stena i miał podobny skutek. Częściowo sufit się zawalił, ale na szczęście nic się tobie nie stało. Kątem oka udało ci się dostrzec jak jeden ze strzelców znajdujących się na dachu spada za oknem. Chwilę po tym strzelanina ucicha już całkiem. Idziesz do reszty ekipy swej.
John Toretho, Rocky Foley, Vince
Ponieważ zostaliście zaskoczeni przez napastników nie mieliście się zbytnio gdzie ukryć, lecz na szczęście wasi przeciwnicy nie byli najlepszego oka (w trakcie całej szczekaniny, która trochę trwała udało im się postrzelić lekko tylko 3 ludzi, ale żadnego z was). Obstrzeliwaliście pozycje przeciwników tak z własnej broni, z nawet dobrymi skutkami - Rocky trafił 3 na dachu naprzeciwko was, a John 5. nagle usłyszeliście 3 wybuchy na otaczających was dachach. Strzelanina ustała. Zdaje się, że pozostali przeciwnicy, których już nie było zbyt wielu, zaczęli uciekać. Z budynku po lewej wyszedł Sten, z tego po prawej Rhudagord, a z naprzeciwka przyjemniaczek próbujący być waszym szefem. Vince szybko opatrzył rany wszystkim i na rozkaz przywódcy ekipy wam towarzyszącej wyruszyliście natychmiast w dalszą drogę. Wyjaśnił wam on, iż burmistrz sprzedał o was informacje pewnemu gangu na tych terenach działającym, wiec żeby nie narażać się więcej musimy przyspieszyć trochę podróż do bazy „Lilith”.
AC
Dobiegłeś do ekipy ratunkowej i szybko ruszyliście do pomieszczenia z mapą i monitorem (na monitorze zdążyliście jedynie zobaczyć, jak ostatnia osoba wychodzi poza obszar przez którą sięga kamera). Włączyliście po drodze potężne reflektory, które oświetlały całą okolicę. Udało wam się dojść do wniosku, że możecie się do nich dostać przez pomieszczenie w którym się obudziłeś, a przynajmniej tam na pewno są schody awaryjne, prowadzące do tamtego miejsca. Poszliście tam i zobaczyliście morze zwłok, tak ludzkich jak i należących do tych stworów co was zaatakowały. W miejscu gdzie powinny być schody zobaczyliście wielką dziurę. Na szczęście do paru prętów da się przywiązać linę, po których będziecie muc zejść na dół. Na szczęście macie linę.
David Ultor, Menela Perfidus
udało wam się znaleźć linę leżącą przy jednym z kontenerów i zejść na dół do fabryki. Oprócz już wcześniej opisywanych taśm, zepsutych robotów widzicie 4 wyjścia na południowej ścianie. Oznaczone są one kolejno od lewej: 2c,7b, 4d i 6l. W korytarzu 4d pali się delikatne światło.
Twój pomysł z granatem z amunicji wypalił i zaraz po wyrzuceniu go z rąk wszyscy w około usłyszeli eksplozję na jednym z dachów. Coś upadło z drugiej strony budynku na ziemię. Wskoczyłeś przez okno, a tam zamiast sufitu zobaczyłeś znacznej wielkości dziurę, przez którą wyglądało dwóch mocno krwawiących ludzi z karabinami. Od razu ich zastrzeliłeś bez zastanowienia. W pomieszczeniu przebywało kilku przestraszonych cywilów, których zacząłeś uspokajać, gdyż strzelanina wkrótce po twej akcji ucichła. Idziesz do reszty ekipy swej
Rhudagord
Twój pomysł był równie skuteczny co Stena i miał podobny skutek. Częściowo sufit się zawalił, ale na szczęście nic się tobie nie stało. Kątem oka udało ci się dostrzec jak jeden ze strzelców znajdujących się na dachu spada za oknem. Chwilę po tym strzelanina ucicha już całkiem. Idziesz do reszty ekipy swej.
John Toretho, Rocky Foley, Vince
Ponieważ zostaliście zaskoczeni przez napastników nie mieliście się zbytnio gdzie ukryć, lecz na szczęście wasi przeciwnicy nie byli najlepszego oka (w trakcie całej szczekaniny, która trochę trwała udało im się postrzelić lekko tylko 3 ludzi, ale żadnego z was). Obstrzeliwaliście pozycje przeciwników tak z własnej broni, z nawet dobrymi skutkami - Rocky trafił 3 na dachu naprzeciwko was, a John 5. nagle usłyszeliście 3 wybuchy na otaczających was dachach. Strzelanina ustała. Zdaje się, że pozostali przeciwnicy, których już nie było zbyt wielu, zaczęli uciekać. Z budynku po lewej wyszedł Sten, z tego po prawej Rhudagord, a z naprzeciwka przyjemniaczek próbujący być waszym szefem. Vince szybko opatrzył rany wszystkim i na rozkaz przywódcy ekipy wam towarzyszącej wyruszyliście natychmiast w dalszą drogę. Wyjaśnił wam on, iż burmistrz sprzedał o was informacje pewnemu gangu na tych terenach działającym, wiec żeby nie narażać się więcej musimy przyspieszyć trochę podróż do bazy „Lilith”.
AC
Dobiegłeś do ekipy ratunkowej i szybko ruszyliście do pomieszczenia z mapą i monitorem (na monitorze zdążyliście jedynie zobaczyć, jak ostatnia osoba wychodzi poza obszar przez którą sięga kamera). Włączyliście po drodze potężne reflektory, które oświetlały całą okolicę. Udało wam się dojść do wniosku, że możecie się do nich dostać przez pomieszczenie w którym się obudziłeś, a przynajmniej tam na pewno są schody awaryjne, prowadzące do tamtego miejsca. Poszliście tam i zobaczyliście morze zwłok, tak ludzkich jak i należących do tych stworów co was zaatakowały. W miejscu gdzie powinny być schody zobaczyliście wielką dziurę. Na szczęście do paru prętów da się przywiązać linę, po których będziecie muc zejść na dół. Na szczęście macie linę.
David Ultor, Menela Perfidus
udało wam się znaleźć linę leżącą przy jednym z kontenerów i zejść na dół do fabryki. Oprócz już wcześniej opisywanych taśm, zepsutych robotów widzicie 4 wyjścia na południowej ścianie. Oznaczone są one kolejno od lewej: 2c,7b, 4d i 6l. W korytarzu 4d pali się delikatne światło.
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 stycznia 2006, 19:28 przez Artos, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Marynarz
- Posty: 164
- Rejestracja: poniedziałek, 19 grudnia 2005, 18:24
- Lokalizacja: Pacanowo

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Sten:
Idę do reszty ekipy i ostrożnei sprawdzam, co ciekawego spadło po drugiej stronie budynku. Może coś przydatnego... jak żyje i chce mnie jeszcze uszkodzić, to dobijam. Jak tylko dojdę do ekipy, to podłączam karabin do generatora, zeby mi odnowił zapas amunicji.
Idę do reszty ekipy i ostrożnei sprawdzam, co ciekawego spadło po drugiej stronie budynku. Może coś przydatnego... jak żyje i chce mnie jeszcze uszkodzić, to dobijam. Jak tylko dojdę do ekipy, to podłączam karabin do generatora, zeby mi odnowił zapas amunicji.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
AC
-Na gore to pójdziemy, pod warunkiem, ze David przeżyje. On na wszelki wypadek w końcu zakodował ostatnia z działających wind, która mogła by nas zaprowadzić na samą powierzchnię, ale go z nami nie ma. Musimy po niego tam zejść!
Przywiązali linę do i zaczęli powoli się po niej spuszczać na dół.
David Ultor, Menela Perfidus
Dawid powoli i delikatnie zaczął zajmować się robotami i odkrył, że nie da się z nich zrobić ani pancerza, gdyż musiałby najpierw wszystko przenieść na zewnątrz, a co za tym idzie nie ma prawie miejsca w środku tam. Za to jest jedna ciekawa rzecz. Jeśli popracuje nad tymi robotami przez 5h, to powinno mu się udać stworzyć mały i brzydko wyglądający pojazd choć trochę będącym opancerzonym i dobrze działającym na ogniwach termojądrowych które są zamontowane w robotach. Reszta przygląda ci się z zaciekawieniem przez czas trwania twoich badań czyli około 10 minut.
John Toretho, Rocky Foley, Vince
[Jesteście już w drodze, nic ciekawego nie znaleźliście przy wrogach, pewnie dla tego, że granaty zniszczyły większość powierzchni ciała i nie tylko]
Jechaliście przez tydzień i w końcu zobaczyliście na horyzoncie zarys bazy wojskowej „Lilith”. Powoli zaczęliście dojeżdżać. Widzicie dużo podniszczonych pustych budynków i 10 hummerów, które najprawdopodobniej należą do poprzedniej ekipy która poszła przodem do dużego budynku z pancernymi drzwiami. W pojazdach nie ma sprzętu i nikt ich nie pilnuje. Drzwi są lekko uchylone.
-Na gore to pójdziemy, pod warunkiem, ze David przeżyje. On na wszelki wypadek w końcu zakodował ostatnia z działających wind, która mogła by nas zaprowadzić na samą powierzchnię, ale go z nami nie ma. Musimy po niego tam zejść!
Przywiązali linę do i zaczęli powoli się po niej spuszczać na dół.
David Ultor, Menela Perfidus
Dawid powoli i delikatnie zaczął zajmować się robotami i odkrył, że nie da się z nich zrobić ani pancerza, gdyż musiałby najpierw wszystko przenieść na zewnątrz, a co za tym idzie nie ma prawie miejsca w środku tam. Za to jest jedna ciekawa rzecz. Jeśli popracuje nad tymi robotami przez 5h, to powinno mu się udać stworzyć mały i brzydko wyglądający pojazd choć trochę będącym opancerzonym i dobrze działającym na ogniwach termojądrowych które są zamontowane w robotach. Reszta przygląda ci się z zaciekawieniem przez czas trwania twoich badań czyli około 10 minut.
John Toretho, Rocky Foley, Vince
[Jesteście już w drodze, nic ciekawego nie znaleźliście przy wrogach, pewnie dla tego, że granaty zniszczyły większość powierzchni ciała i nie tylko]
Jechaliście przez tydzień i w końcu zobaczyliście na horyzoncie zarys bazy wojskowej „Lilith”. Powoli zaczęliście dojeżdżać. Widzicie dużo podniszczonych pustych budynków i 10 hummerów, które najprawdopodobniej należą do poprzedniej ekipy która poszła przodem do dużego budynku z pancernymi drzwiami. W pojazdach nie ma sprzętu i nikt ich nie pilnuje. Drzwi są lekko uchylone.

-
- Marynarz
- Posty: 164
- Rejestracja: poniedziałek, 19 grudnia 2005, 18:24
- Lokalizacja: Pacanowo
Melcia
Podchodze do Davida i szepcze- Co ty robisz? Czekanie raczej nam nie pomoże, a tym bardziej oglądanie jakiś zepsutych i bezużytecznych maszyn. Lepiej idźmy, jak chcesz to wybierz korytarz, bo mnie obchodzi tylko to by się stąd wydostać. - po czym robię proszący wyraz twarzy, by już nie zwlekał. Każda pomoc się przyda szczególnie niego, bo wygląda na to, że trochę umie i może się przydać. - Idziesz wreszcie?
Podchodze do Davida i szepcze- Co ty robisz? Czekanie raczej nam nie pomoże, a tym bardziej oglądanie jakiś zepsutych i bezużytecznych maszyn. Lepiej idźmy, jak chcesz to wybierz korytarz, bo mnie obchodzi tylko to by się stąd wydostać. - po czym robię proszący wyraz twarzy, by już nie zwlekał. Każda pomoc się przyda szczególnie niego, bo wygląda na to, że trochę umie i może się przydać. - Idziesz wreszcie?


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
David szepcze do Melci
- na twoim meijscu tzrymała byms ie mnei a nie lecial za tłumem ktory beignie an oslep i neimyśli ajk chca isc niech idą i do samego diabla, tu przynajmniej wiem ze są czerwie ktore sa stosunkowo nie groźne jak bedziemy siedzieli cicho. A tam z skad wiesz co ejst tam czy czerwie to nie wstep do piekla jakie nam zafunduje ta fabryka... jak bys mi pomogla moglbym zmontować coś co pomogło by anm przezyc nie anstępna godzine ale może dzień i wiecej.
david zacząłz astanawiać się od zcegoz acząć postanowił powykrecac ogniwa termojadrowe te to zawsze moga sie przecież przydać, przydało bys ie cos do ciecia metali na stale i ajkaś broń ale to mzona by wykożystać ogniwa...
- na twoim meijscu tzrymała byms ie mnei a nie lecial za tłumem ktory beignie an oslep i neimyśli ajk chca isc niech idą i do samego diabla, tu przynajmniej wiem ze są czerwie ktore sa stosunkowo nie groźne jak bedziemy siedzieli cicho. A tam z skad wiesz co ejst tam czy czerwie to nie wstep do piekla jakie nam zafunduje ta fabryka... jak bys mi pomogla moglbym zmontować coś co pomogło by anm przezyc nie anstępna godzine ale może dzień i wiecej.
david zacząłz astanawiać się od zcegoz acząć postanowił powykrecac ogniwa termojadrowe te to zawsze moga sie przecież przydać, przydało bys ie cos do ciecia metali na stale i ajkaś broń ale to mzona by wykożystać ogniwa...
