[Brak] Silent Hill: Unexpected Darkness

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Dajnos
K***a żadna krata nie stanie mi na drodze- krzyczal kopiac ją z całych sil, a gdy utarcił zapał rozejzal sie dokladniej po drzwiach 4 mieszkań, jak sądził jedno z nich było wejsciem do mieszkania z którego uciekł przez balkon szybko mógł raczej to wywnioskować które to drzwi dlatego zapukał do innych zachowywójąc jescze etykiete, ale to byly pozory gdyż z razu chwycił za klamkę i próbował uchylić drzwi by wejść do srodka. Moze w mieszkaniu znajdzie się jakies rozwiazanie by opuścić ten lokal w którym nawet niemiał pojęcia jak sie znalazl w koncu pomyślał "Bez paniki to gra To napewno tylko gra jakiegoś szaleńca trzeba ją dograc do konca i nie łamać zasad tej gry... tylko jakie to są zasady!! " - Jakie są zasady tej gry!!- krzyknął w końcu zniecierpliwiony.
K***a żadna krata nie stanie mi na drodze- krzyczal kopiac ją z całych sil, a gdy utarcił zapał rozejzal sie dokladniej po drzwiach 4 mieszkań, jak sądził jedno z nich było wejsciem do mieszkania z którego uciekł przez balkon szybko mógł raczej to wywnioskować które to drzwi dlatego zapukał do innych zachowywójąc jescze etykiete, ale to byly pozory gdyż z razu chwycił za klamkę i próbował uchylić drzwi by wejść do srodka. Moze w mieszkaniu znajdzie się jakies rozwiazanie by opuścić ten lokal w którym nawet niemiał pojęcia jak sie znalazl w koncu pomyślał "Bez paniki to gra To napewno tylko gra jakiegoś szaleńca trzeba ją dograc do konca i nie łamać zasad tej gry... tylko jakie to są zasady!! " - Jakie są zasady tej gry!!- krzyknął w końcu zniecierpliwiony.

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Hyacinth Insane, Keiaro Urashima, Leon Starsky
Dzieciaki tylko pokręcili głowami, na pyatanie doktora. W takiej sytuacii musieli coś zadecydować, czy iść do szkoły czy poszukiwać na ślepo jakiejś broni. Punk zaproponował włamać się do jednego z mieszkań i zabrać z tamtąd co tylko się nadaje do użytku. Hyacinth zaproponowała przdewszystkim znależć jakieś żrudło śwaitła, bo poruszać się na oślep po ulicach jest zbyt niebiezpieczne.
Dajnos Apolitatis
Litwin z nadzieją na zanlezienie innej drogi ucieczki otworzył drzwi. Wiedział co się znajduje po jego lewej stronie w mieszkaniach. Klamka z lekkim oporem dała się otworzyć, światło wdarło się do niewielkiego pomieszczenia. Próba zapalenia żarówki o dziwo powiaodła się i cały pokuj został oświetlony, przypominał niewielkie mieszkanie inwalidy, dlatego że wszędzie były przystosowane niewielkie podjazdy przez progi.
Nic przydatnego nie udało się tu znależć, tylko niewielki kuchenny nóż, który był zdecydowanie leprzy od nożyczek, troche leków przeciwbulowych i jakiaś kartak z dziennika.
"4 sierpnia znowu się zjawił przekazałem mu to co zostawił u mnie ta kobieta.
27 września u Normana też się zjawił, nichce juz w tym barzć udziału... jestem jeszcze bardziej przerażony niż poprzednio. Myslałem nawet nad opuszczeniem miasteczka, ale boje się co się ze mną stanie, jeśli to zrobię."
Spojrzał na sciane, wisące zdięcie w ramce przedstawaiało dwojga uśmiechniętych starców. W tle zdzięcia było widać niewielki, jedno piętrowy domek z wielkim napisem jakiejś nazwy motelu. Po drugiej stronie ramki podpisane "Enauguracja Normana"
Dzieciaki tylko pokręcili głowami, na pyatanie doktora. W takiej sytuacii musieli coś zadecydować, czy iść do szkoły czy poszukiwać na ślepo jakiejś broni. Punk zaproponował włamać się do jednego z mieszkań i zabrać z tamtąd co tylko się nadaje do użytku. Hyacinth zaproponowała przdewszystkim znależć jakieś żrudło śwaitła, bo poruszać się na oślep po ulicach jest zbyt niebiezpieczne.
Dajnos Apolitatis
Litwin z nadzieją na zanlezienie innej drogi ucieczki otworzył drzwi. Wiedział co się znajduje po jego lewej stronie w mieszkaniach. Klamka z lekkim oporem dała się otworzyć, światło wdarło się do niewielkiego pomieszczenia. Próba zapalenia żarówki o dziwo powiaodła się i cały pokuj został oświetlony, przypominał niewielkie mieszkanie inwalidy, dlatego że wszędzie były przystosowane niewielkie podjazdy przez progi.
Nic przydatnego nie udało się tu znależć, tylko niewielki kuchenny nóż, który był zdecydowanie leprzy od nożyczek, troche leków przeciwbulowych i jakiaś kartak z dziennika.
"4 sierpnia znowu się zjawił przekazałem mu to co zostawił u mnie ta kobieta.
27 września u Normana też się zjawił, nichce juz w tym barzć udziału... jestem jeszcze bardziej przerażony niż poprzednio. Myslałem nawet nad opuszczeniem miasteczka, ale boje się co się ze mną stanie, jeśli to zrobię."
Spojrzał na sciane, wisące zdięcie w ramce przedstawaiało dwojga uśmiechniętych starców. W tle zdzięcia było widać niewielki, jedno piętrowy domek z wielkim napisem jakiejś nazwy motelu. Po drugiej stronie ramki podpisane "Enauguracja Normana"

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
wyposarzenie domu inwalidy niebylo mu obce patrzył na mieskzanie zniemalym bólem w sercu wspomnienia przytlaczaly go tearz bardziej niż pokój obok i mysli znim zwiazane. Ramka wktórem wisiala fotografia dwuch starców przysunela mu an mysl tylko ejdno ""tak moglismy arzem wgladac na starosc" nawet niewiedziec czemu doszukal sie jakis podobienstw postanowił ja zdjąć i obejzeć dokładniej. poczym rozejzec sie dokladniej po mieszkaniu i sparwdzeniu czy lokatora aby napewno niema w domu.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Keitaro zdecydował, że tylko jak włamią się do jakiegoś domu, to on ucieknie. Powracała już mu normalna świadomość i przypomniał sobie sen. Popatrzył na dwójkę. Dziewczyna kogoś mu przypominała... kogoś?! Nagle się przeraził. Zdecydował się natychmiast uciekać od niej, a później śledzić tę dwójkę. Wolał jednak trzymać się ich blisko.
Punk natychmiast odwrócił się i dał nogi za pas, wtykając dziewczynie nóż do ręki, by miała czym się bronić.
Keitaro zdecydował, że tylko jak włamią się do jakiegoś domu, to on ucieknie. Powracała już mu normalna świadomość i przypomniał sobie sen. Popatrzył na dwójkę. Dziewczyna kogoś mu przypominała... kogoś?! Nagle się przeraził. Zdecydował się natychmiast uciekać od niej, a później śledzić tę dwójkę. Wolał jednak trzymać się ich blisko.
Punk natychmiast odwrócił się i dał nogi za pas, wtykając dziewczynie nóż do ręki, by miała czym się bronić.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Leon Starsky
-Światło? No dobra... ale najpierw skoczymy do muzeum, tam są chyba szable z czasu secesji, ja bym się po nie wybrał...- burknął Starsky. -Pewnie też tam bedzie coś innego prydatnego, może latarnie, albo jakis pancerzyk..- uśmiechnął się.
-Światło? No dobra... ale najpierw skoczymy do muzeum, tam są chyba szable z czasu secesji, ja bym się po nie wybrał...- burknął Starsky. -Pewnie też tam bedzie coś innego prydatnego, może latarnie, albo jakis pancerzyk..- uśmiechnął się.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Hyacinth Insane, Keiaro Urashima, Leon Starsky
Zanim jednak zdążyliście ruszyć pumkt po cwili zastanowienia zrobił w tył zwrot i popędził gdzię we mgłe. Oszołomiona tym dwójka, stała cwile w bezruchu, po chwili mężczyzna złapał się za głowe kiwając na boki.
- Mój boże co za....
Jeszcze przez jakieś 10 min nawołując go, w końcu zrezygnowali i ruszyli w zdułż wybrzeża prosto ku mostowi, niedaleko od niego znajdował się niewielkie muzeum, Lon często go widywał jezdżąc do pracy. Mieli nadzieje znależć tam coś bardziej skutecznego od kija i noża.
Niewielki, zielonego koloru drewniany budynek, z starymi okienicami, przypominał raczej stare uzdrowisko a nie muzeum. Od strony parkingu odnalezione zostały otwarte drzwi do środka. Za nim jednak coś przemkneło...
Dajnos Apolitatis
Nikogo jednak nie było, spogłądając ostatni raz na mieszkanie, Dajnos zgasił światło. Przepełniały go teraz bolesne wspomnienia. Na korytażu zostawały tylko ostatnie niezbadane drzwi, które ze skrypem otworzył mężczyzna. Rozejrzał się, niestety światło nie można było zapalić, poczuł czyjąś obecność, szmer, poczuł jak coś suneło w jego srone...
Zanim jednak zdążyliście ruszyć pumkt po cwili zastanowienia zrobił w tył zwrot i popędził gdzię we mgłe. Oszołomiona tym dwójka, stała cwile w bezruchu, po chwili mężczyzna złapał się za głowe kiwając na boki.
- Mój boże co za....
Jeszcze przez jakieś 10 min nawołując go, w końcu zrezygnowali i ruszyli w zdułż wybrzeża prosto ku mostowi, niedaleko od niego znajdował się niewielkie muzeum, Lon często go widywał jezdżąc do pracy. Mieli nadzieje znależć tam coś bardziej skutecznego od kija i noża.
Niewielki, zielonego koloru drewniany budynek, z starymi okienicami, przypominał raczej stare uzdrowisko a nie muzeum. Od strony parkingu odnalezione zostały otwarte drzwi do środka. Za nim jednak coś przemkneło...
Dajnos Apolitatis
Nikogo jednak nie było, spogłądając ostatni raz na mieszkanie, Dajnos zgasił światło. Przepełniały go teraz bolesne wspomnienia. Na korytażu zostawały tylko ostatnie niezbadane drzwi, które ze skrypem otworzył mężczyzna. Rozejrzał się, niestety światło nie można było zapalić, poczuł czyjąś obecność, szmer, poczuł jak coś suneło w jego srone...

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Dajnos
Cofnął się i zatrzasnął za soba drzwi poczym bardziej kurczowo scisnął norzyczki i ustawił się przy scianie korytarza tak by wrazie czego muc zaatakowac i ranic śmiertelnie cos co sie zbliżało do drzwi a bał sie tego teraz bardziej niż najstarszych koszmarów. Jego odech był ciężki i niespokojny, nasłuchiwał niemogąc zdobyć się an odwage by ponownie przekroczyć próg ciemnego mieszkania.
Cofnął się i zatrzasnął za soba drzwi poczym bardziej kurczowo scisnął norzyczki i ustawił się przy scianie korytarza tak by wrazie czego muc zaatakowac i ranic śmiertelnie cos co sie zbliżało do drzwi a bał sie tego teraz bardziej niż najstarszych koszmarów. Jego odech był ciężki i niespokojny, nasłuchiwał niemogąc zdobyć się an odwage by ponownie przekroczyć próg ciemnego mieszkania.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Leon Starsky:
-Nie jestem w nastroju!- wydarł się w górę -Przekaż to temu klocowi z dołu!- odwrócił się w kierunku muzeum i poszedł przed siebie skinąwszy ręką na Hiacynth. Szedł naprzód napędzany wściekłością, na która już nawet nei chciał brać pigułki. Wpadł do środka i rozglądnął się po przedsionku stukajac przełącznik światła... bezskutecznie.
-Chyba elektryka padła, bo cos światło nie działa.- powiedział do dziewczyny i wszedł głebiej do pomieszczenia. -poszukajmy czegoś! Chodź.- dodał uspokoiwszy się neico.
-Nie jestem w nastroju!- wydarł się w górę -Przekaż to temu klocowi z dołu!- odwrócił się w kierunku muzeum i poszedł przed siebie skinąwszy ręką na Hiacynth. Szedł naprzód napędzany wściekłością, na która już nawet nei chciał brać pigułki. Wpadł do środka i rozglądnął się po przedsionku stukajac przełącznik światła... bezskutecznie.
-Chyba elektryka padła, bo cos światło nie działa.- powiedział do dziewczyny i wszedł głebiej do pomieszczenia. -poszukajmy czegoś! Chodź.- dodał uspokoiwszy się neico.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Hyacinth Insane, Leon Starsky
Dziewczyna jękneła i uniosła się w powietrzu, tak to przynajmniej wyglądało. Szeroki żut, rozbite szkło, Insane w drugim pokoju, po tym jak przeleciała przez drewnianą sciane. Potwór żucił się na Leona i wgryzł się w lewą reńkę, za która go podniusł i zaczoł ciągność po suficie.
Keiaro Urashima
Podążając za parą, zauważyłeś że nie tylko ty ich śledzisz, poruszało się to jednak znacznie szybciej i zanim zdążyłeś zareagować to coś wlazło do domu prosto za twoimi "przyjaciułmi"
[Obraz stwora]

Dajnos Apolitatis
Ćoś z hukiem uderzyło o zamknęte drzwi, nie ostudziło to zapał tego czegoś, co teraz energicznie walił w drzwi. W jednej sekundzie litwin przewrucił się w raz z drzwiami, które teraz w kawałka znajdowały się na nim. Przed nim stało coś czego niemógł opisać słowami...
[Obraz stwora]

Dziewczyna jękneła i uniosła się w powietrzu, tak to przynajmniej wyglądało. Szeroki żut, rozbite szkło, Insane w drugim pokoju, po tym jak przeleciała przez drewnianą sciane. Potwór żucił się na Leona i wgryzł się w lewą reńkę, za która go podniusł i zaczoł ciągność po suficie.
Keiaro Urashima
Podążając za parą, zauważyłeś że nie tylko ty ich śledzisz, poruszało się to jednak znacznie szybciej i zanim zdążyłeś zareagować to coś wlazło do domu prosto za twoimi "przyjaciułmi"
[Obraz stwora]

Dajnos Apolitatis
Ćoś z hukiem uderzyło o zamknęte drzwi, nie ostudziło to zapał tego czegoś, co teraz energicznie walił w drzwi. W jednej sekundzie litwin przewrucił się w raz z drzwiami, które teraz w kawałka znajdowały się na nim. Przed nim stało coś czego niemógł opisać słowami...
[Obraz stwora]

Ostatnio zmieniony wtorek, 17 stycznia 2006, 23:46 przez Tero Kir, łącznie zmieniany 2 razy.


-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak rozgląnął się na boki, sprawdzając, czy nie ma kolegów potwora. Kiedy zorientował się, że nic mu nie grozi, zaczął skradać się szybko do potwora. Rozglądnął się na boki, czy nie ma nic, co mógłby użyć w walce z nim...
Chłopak rozgląnął się na boki, sprawdzając, czy nie ma kolegów potwora. Kiedy zorientował się, że nic mu nie grozi, zaczął skradać się szybko do potwora. Rozglądnął się na boki, czy nie ma nic, co mógłby użyć w walce z nim...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Leon Starsky:
Tym razem Leon juz nie miał zamiaru powtarzać idiotuczego zachowania z czasu "batmana". Przygryzioną ręka chwycił i owinął wokół ręki jęzor. Druga ręką orócil kij baseballowy i wbił go w gałę stworzenia.
-ŻRRRRRRRRRRRYYJJJJ KU*****WAAAA!!!!- wydarł sie z szatanńskim grymasem wywołanym przez ból i złość.
Tym razem Leon juz nie miał zamiaru powtarzać idiotuczego zachowania z czasu "batmana". Przygryzioną ręka chwycił i owinął wokół ręki jęzor. Druga ręką orócil kij baseballowy i wbił go w gałę stworzenia.
-ŻRRRRRRRRRRRYYJJJJ KU*****WAAAA!!!!- wydarł sie z szatanńskim grymasem wywołanym przez ból i złość.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Hyacinth Insane, Leon Starsky
Dziewczyna podnosiła się z gruzów, patrząc na drugi koniec sali zobaczyła jak potwór uderza łapą Leona, jak krew rozpryskuje się po obrazach muzea wiszących na ścianie.
Doktor z krzykiem złapał sie za resztki poszarpanej kończyny z których tryskała obficie krew. Stwór połknął dłoń z inną częśią ręki i powoli zaczoł zblizać się do ofiary by dokończyc makabrycznego dziełą.
Keiaro Urashima
Stojąc w przejścu do budynku, oszołomiony sceną jaką ujżał, wyszeptał:
- Spużniłem się....
Dajnos Apolitatis
Potwur niegrabnie zbiżył się do człowieka, machając kończynami. Jeden zgrabny unik i nożyczki wtopiły się w ciało, wypuskając na zęwnątrz, śmierdzące węwntrzności. Jeszcze pare pchnięć w "plecy" i wróg wydawał się niegrożny.
Spojrzał na zaciemniony pokuj przed nim, z wyłamanymi zawiasami. Czuł pulsujący ból głowy i poturbowania ciała przez to coś.
Dziewczyna podnosiła się z gruzów, patrząc na drugi koniec sali zobaczyła jak potwór uderza łapą Leona, jak krew rozpryskuje się po obrazach muzea wiszących na ścianie.
Doktor z krzykiem złapał sie za resztki poszarpanej kończyny z których tryskała obficie krew. Stwór połknął dłoń z inną częśią ręki i powoli zaczoł zblizać się do ofiary by dokończyc makabrycznego dziełą.
Keiaro Urashima
Stojąc w przejścu do budynku, oszołomiony sceną jaką ujżał, wyszeptał:
- Spużniłem się....
Dajnos Apolitatis
Potwur niegrabnie zbiżył się do człowieka, machając kończynami. Jeden zgrabny unik i nożyczki wtopiły się w ciało, wypuskając na zęwnątrz, śmierdzące węwntrzności. Jeszcze pare pchnięć w "plecy" i wróg wydawał się niegrożny.
Spojrzał na zaciemniony pokuj przed nim, z wyłamanymi zawiasami. Czuł pulsujący ból głowy i poturbowania ciała przez to coś.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak nagle wybuchnął płaczem. Tego było dla niego za dużo. Wiedział, że sam nie poradzi sobie z potworem. Rozglądnął się, podbiegł do dziewczyny, złapał ją w pasie i zaczął uciekać.
"Byleby jak najdalej z tego miejsca"
- Dziewczyno! Biegnij sama, bo ja nie mam sił! Żebra mnie uciskają - Chłopak, łkając powiedział do dziewczyny.
Chłopak nagle wybuchnął płaczem. Tego było dla niego za dużo. Wiedział, że sam nie poradzi sobie z potworem. Rozglądnął się, podbiegł do dziewczyny, złapał ją w pasie i zaczął uciekać.
"Byleby jak najdalej z tego miejsca"
- Dziewczyno! Biegnij sama, bo ja nie mam sił! Żebra mnie uciskają - Chłopak, łkając powiedział do dziewczyny.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Dajnos
Oderwal wzrok od tego czegoś co leżało teraz w dziwneijszej pozycji niż wczesneij stało. Dajnos przyglądajac się jeszcze dziwnemu tworowi co leżał teraz na korytarzu pomyślał -najgorzej jest walczyć z włąsnymi koszmarami- poczym powoli wszedł do zaciemnionego pokoju rozjaśniając ciemnosć latarką.
Oderwal wzrok od tego czegoś co leżało teraz w dziwneijszej pozycji niż wczesneij stało. Dajnos przyglądajac się jeszcze dziwnemu tworowi co leżał teraz na korytarzu pomyślał -najgorzej jest walczyć z włąsnymi koszmarami- poczym powoli wszedł do zaciemnionego pokoju rozjaśniając ciemnosć latarką.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Leon Starsky:
-Hiacynth, Spierdzielaj!- wydarł się doktorek, po czym sięgnął po zastrzyk usypiający i cisnąwszy w potwora ponownie chwycił kij i drąc się -Bierz moja duszę i SIĘ NIA UDŁAW SUR*YSYNU!!- zasymulował atak, po czym rzucił się za najblizsze drzwi , zamknął je za sobą i zastawił czymkolwiek. -Jak ja teraz na komputerze bede pisał?- warknął zatamowujac krwawienie, dezynfekując i zawijając kikut. -Już? Wesoły? Świetnie nie?- krzyknął w górę. -Pierdziel nie ma reki, pierdziel nie ma ręki! Moze jeszcze zatańczysz kankana?- krzyczał w górę, po czym padł na kolana i klął.
W pewnym moencie podniósł oczy... był w sali z zabytkami. kawałek przed nim stałą gablotka opatrzona napisem "Dar od ....Japońii.. dla...." Na oszklonej gablocie leżałą katana. Starski uśmiechnął się do siebie -Niech i tak będzie!- wstał i zniszczył gablotę kijem baseballowym. Odtłukł kawałki szkła i zagarnął ostroznie katanę. Wyciągnął ją na zewnatrz i przytrzymał na jednym palcu. -To tak, jakb odzyskać nadzieję...- powiedział patrząc na ostrze. Chwycił katanę za rącznę i przeciął na pół gablotę, po czym zasmiał się szatańsko, tnąc wstecz zawalone drzwi, gotów zaatakowac cokolwiek stojacego na drodze.
-Hiacynth, Spierdzielaj!- wydarł się doktorek, po czym sięgnął po zastrzyk usypiający i cisnąwszy w potwora ponownie chwycił kij i drąc się -Bierz moja duszę i SIĘ NIA UDŁAW SUR*YSYNU!!- zasymulował atak, po czym rzucił się za najblizsze drzwi , zamknął je za sobą i zastawił czymkolwiek. -Jak ja teraz na komputerze bede pisał?- warknął zatamowujac krwawienie, dezynfekując i zawijając kikut. -Już? Wesoły? Świetnie nie?- krzyknął w górę. -Pierdziel nie ma reki, pierdziel nie ma ręki! Moze jeszcze zatańczysz kankana?- krzyczał w górę, po czym padł na kolana i klął.
W pewnym moencie podniósł oczy... był w sali z zabytkami. kawałek przed nim stałą gablotka opatrzona napisem "Dar od ....Japońii.. dla...." Na oszklonej gablocie leżałą katana. Starski uśmiechnął się do siebie -Niech i tak będzie!- wstał i zniszczył gablotę kijem baseballowym. Odtłukł kawałki szkła i zagarnął ostroznie katanę. Wyciągnął ją na zewnatrz i przytrzymał na jednym palcu. -To tak, jakb odzyskać nadzieję...- powiedział patrząc na ostrze. Chwycił katanę za rącznę i przeciął na pół gablotę, po czym zasmiał się szatańsko, tnąc wstecz zawalone drzwi, gotów zaatakowac cokolwiek stojacego na drodze.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Leon Starsky
Przecinając jedną ze ścian, przypadkowo trafił na przejście w niej, dułgie kamienne schody ciągnące się w w duł przez mrok. Wilgotne powietrze wydobywało się z dziury.
Drzwi do sali tłuczone przez potwora nie wytrzymywał już jego nacisku, doktor stanął rozmyślając. Kurczowo zaciskając w ręku katane, spogłądał w ciemność.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Trzymając za ręńkę dziewczyne wybigliście z muzeum, do którego kontem oka zauważyliście że wałązi następne trzy pokraki. Niedaleko znajdował się samochód za którem można było schować i odsapnąć przez chwile.
Dajnos Apolitatis
Puste ogołocone ściany, z niczym szczegulnym. Sypialnia bez łużka, w końcie stojący poszarpany zegar mający koło 170 cm, rozpoczoł bębnienie północy. Lodówka w kuchni była pełna czegoś, czego niechciało się wiedzieć. Przy pułnocnej ścianie było wyskrobane trzy imienia "Wiljam, Kurt, Aron".
Przecinając jedną ze ścian, przypadkowo trafił na przejście w niej, dułgie kamienne schody ciągnące się w w duł przez mrok. Wilgotne powietrze wydobywało się z dziury.
Drzwi do sali tłuczone przez potwora nie wytrzymywał już jego nacisku, doktor stanął rozmyślając. Kurczowo zaciskając w ręku katane, spogłądał w ciemność.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Trzymając za ręńkę dziewczyne wybigliście z muzeum, do którego kontem oka zauważyliście że wałązi następne trzy pokraki. Niedaleko znajdował się samochód za którem można było schować i odsapnąć przez chwile.
Dajnos Apolitatis
Puste ogołocone ściany, z niczym szczegulnym. Sypialnia bez łużka, w końcie stojący poszarpany zegar mający koło 170 cm, rozpoczoł bębnienie północy. Lodówka w kuchni była pełna czegoś, czego niechciało się wiedzieć. Przy pułnocnej ścianie było wyskrobane trzy imienia "Wiljam, Kurt, Aron".
