Ups...Zapomniało mi się o tej sesji...^_^'
Lena Stege
Lena przez chwilę w bezruchu patrzyła na głowę pilota po czym...rozpłakała się. Miała już dosyć tej okropnej wojny. Wszędzie tylko krew, śmierć, trupy, bomby...Chciała wracać do domu...
Edwin podszedł do Leny i objął ją. Wiedział co czuje. Sam był medykiem, lecz wojna przerażała go. Krew. Walka. Przemoc. Walc bez końca. Nie odezwał się do płaczącej kobiety ani słowem. Słowa są źródłem nieporozumień. - pomyślał.
"(...)Błogosławieni bogaci w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Sanktuarium.
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"
Z bronią w pogotowiu biegnę w stronę dymu. Rozglądam się uważnie na wszystkie strony. Pełen nadziei myślę że to nasz samolot i będą tam wszyscy którzy byli w samolocie.
Dorre
Złażę z drzewa i idę w kierunku dymu. Próbuję połączyć się z samolotem.
"- Żyjecie tam? Odbiór.
- Allan. Do kur.."
Idę do nich.
"(...)Błogosławieni bogaci w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Sanktuarium.
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"
Dobra, mam zamiar reaktywować w końcu tą sesje więc żeby było prościej wszyscy jesteście przy wraku samolotu. Jego kadłub utknął w stodole, a ogon sterczy pod kątem 45 stopni do góry. Obok stodoły jest jakieś gospodarstwo, z którego wyszedł jakiś człowiek i pobiegł w waszą stronę, z wraku unosi się dym. Co robicie?
Ps. Kto jeszcze gra?[/b]
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości" Mafia Radioaktywnych Krów