Przykro mi, Kaw, ale jeśli chodzi o sesje, to uczelniana ma priorytet...
Keshi Ren
- Hai, poruczniku Abarai - odezwał się Ren, podążając za swoim nowym dowódcą, lecz nie zrównójąc się z nim. Jego obecność znacznie dodawała Renowi pewności siebie, choć koledzy byliby pewnie zdumieni dowiadując się, że kiedykolwiek mu jej brakuje. - Nazywam się Keshi Ren. Jestem dobry w walce kontaktowej, sprawowaniu tylnej straży i pielęgnowaniu bonsai. - W głosie shinigami nie było ani śladu dumy. Wymieniał suche fakty tonem człowieka recytującego listę zakupów spożywczych. - Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie przebiegać pomyślnie. - Kończąc to zdanie wykonał stosowny w takiej sytuacji ukłon, nie zwracając nawet uwagi, czy Renji odwrócił się do niego, ani czy w ogóle to zauważył. Nie robił tego, by się komukolwiek przypodobać. Robił to, bo wiedział, że tak należy się zachowywać. Uprzejmość była jedną z cech wpajanych młodym shinigami i choć niektórzy nich nie przywiązywało do niej szczególnej wagi, Ren przyjął ją wraz z całą resztą nauk jako pewnik. Aczkolwiek w to również postronnym obserwatorom mogłoby być ciężko uwierzyć...
[Bleach] Z życia Shinigami
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 360
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
- Numer GG: 0
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 77
- Rejestracja: piątek, 16 listopada 2007, 22:08
- Numer GG: 0
Re: [Bleach] Z życia Shinigami
Tsuriai Kinkou
Słysząc powracającego porucznika Kinkou schował miecz i zaczął słuchać kolejnego kazania. "Mimo wszystko szkoda?!" Miał wrażenie, że porucznik dodał tą uwagę bardziej z udawanej grzeczności, niż faktycznie tak sądził. "Drugi porucznik? Ciekawe kto to może być..."
Po chwili od zakończenia mowe przez Kataiishiego w magazynie stanął kolejny Shinigami, którym okazał się być należący do szóstej dywizjii Abarai Renji. Jak większość wysokich rangą Shinigami, Kinkou znał go tylko z widzenia i słyszenia, to pierwsze zwykle w towarzystwie kapitana Kuchiki. Wyglądało na to, że przynajmniej Kataiishi zna go dość dobrze.
Kiedy Kataiishi przydzielił dwóch poruczników do ich grup, przez moment Kinkou zastanawiał się, która opcja byłaby lepsza. Spojrzał na porucznika swojej dywizji. Przeniósł wzrok na tatuaż pomiędzy czarnym ochraniaczem i czerwonymi włosami. Wyglądało na to, że znów trafił dość nieźle.
-Tsuriai Kinkou, radzę sobie nienajgorzej z mieczem, ale mam też kilka przydatnych technik w rękawie. Choć może nie aż tak przydatnych, żeby pomogły na te wielkie Hollowy, ale to w końcu nie nasza działka, prawda?
Jak wyżej
Słysząc powracającego porucznika Kinkou schował miecz i zaczął słuchać kolejnego kazania. "Mimo wszystko szkoda?!" Miał wrażenie, że porucznik dodał tą uwagę bardziej z udawanej grzeczności, niż faktycznie tak sądził. "Drugi porucznik? Ciekawe kto to może być..."
Po chwili od zakończenia mowe przez Kataiishiego w magazynie stanął kolejny Shinigami, którym okazał się być należący do szóstej dywizjii Abarai Renji. Jak większość wysokich rangą Shinigami, Kinkou znał go tylko z widzenia i słyszenia, to pierwsze zwykle w towarzystwie kapitana Kuchiki. Wyglądało na to, że przynajmniej Kataiishi zna go dość dobrze.
Kiedy Kataiishi przydzielił dwóch poruczników do ich grup, przez moment Kinkou zastanawiał się, która opcja byłaby lepsza. Spojrzał na porucznika swojej dywizji. Przeniósł wzrok na tatuaż pomiędzy czarnym ochraniaczem i czerwonymi włosami. Wyglądało na to, że znów trafił dość nieźle.
-Tsuriai Kinkou, radzę sobie nienajgorzej z mieczem, ale mam też kilka przydatnych technik w rękawie. Choć może nie aż tak przydatnych, żeby pomogły na te wielkie Hollowy, ale to w końcu nie nasza działka, prawda?
Jak wyżej
"You killed your own blind brother?"
"It would be cruel to let him live after what I did to his eyes"
"It would be cruel to let him live after what I did to his eyes"
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)