[alternatywa] Kraina 7
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Wyjmuje strzale, przykłada jej grot do szyi łysola i zaczyna przesłuchanie:
- Słuchaj koleś, jestem ostro wkurzony i bez problemu mógłbym ciebie zabić, a więc lepiej mnie słuchaj. Gadaj kim jesteś, co tutaj robisz, czy coś wiesz o tym trupie w chacie i Krzyśku. A może ty go zabiłeś?! - Pafnucy ze złości rozcina łysemu strzałą skórę na policzku i przykłada ją z powrotem do szyi. - Wiesz, kto stoi za tą całą maskaradą? Co mamy zrobić, by być wolni? O co WAM chodzi?! Czego wy od nas chcecie!!! - to ostatnie zdanie Pafnucy wywrzeszczał i ukuł strzałą faceta z całej siły w ranę. - lepiej gadaj bo... - na twarzy OPafnucego było widać furię. Pewnie, gdyby nie to, że facet coś wie, to by go od razu zabił. Po chwili Pafnucy krzyczy do reszty:
- Do cholery, niech ktoś tu przyjdzie z tym karabinem, bo k**wa mam się ciągle bawić w łucznika?! Ja tu mam zakładnika!!! - po czym Pafnucy kazrze łysolowi położyć się na brzuchu i położyć ręce nad sobą i zaczyna go (bardzo ostrożnie) przeszukiwac jedną ręką, a drugą trzyma strzałę na głowie delikwenta.
Wyjmuje strzale, przykłada jej grot do szyi łysola i zaczyna przesłuchanie:
- Słuchaj koleś, jestem ostro wkurzony i bez problemu mógłbym ciebie zabić, a więc lepiej mnie słuchaj. Gadaj kim jesteś, co tutaj robisz, czy coś wiesz o tym trupie w chacie i Krzyśku. A może ty go zabiłeś?! - Pafnucy ze złości rozcina łysemu strzałą skórę na policzku i przykłada ją z powrotem do szyi. - Wiesz, kto stoi za tą całą maskaradą? Co mamy zrobić, by być wolni? O co WAM chodzi?! Czego wy od nas chcecie!!! - to ostatnie zdanie Pafnucy wywrzeszczał i ukuł strzałą faceta z całej siły w ranę. - lepiej gadaj bo... - na twarzy OPafnucego było widać furię. Pewnie, gdyby nie to, że facet coś wie, to by go od razu zabił. Po chwili Pafnucy krzyczy do reszty:
- Do cholery, niech ktoś tu przyjdzie z tym karabinem, bo k**wa mam się ciągle bawić w łucznika?! Ja tu mam zakładnika!!! - po czym Pafnucy kazrze łysolowi położyć się na brzuchu i położyć ręce nad sobą i zaczyna go (bardzo ostrożnie) przeszukiwac jedną ręką, a drugą trzyma strzałę na głowie delikwenta.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Adam Markowicz podbiega do pafnucego i przewraca go na ziemie.
Czyś ty zwariował? On nie ma z tym nic wspólnego, tam przy chatce jest Kasia i jakiś dwóch nieznajomych, może zbierzmy jeńców w jednym miejscu i zrobimy grupowe przesłuchanie, ale bez barbarzyństwa!. Teraz ja pomoge isc lysolowi, a ty miej go na oku i idz za mna.
I jak powiedzial, tak uczynił
Czyś ty zwariował? On nie ma z tym nic wspólnego, tam przy chatce jest Kasia i jakiś dwóch nieznajomych, może zbierzmy jeńców w jednym miejscu i zrobimy grupowe przesłuchanie, ale bez barbarzyństwa!. Teraz ja pomoge isc lysolowi, a ty miej go na oku i idz za mna.
I jak powiedzial, tak uczynił
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie:
Była w szoku. Zamachała rękoma do Katarzyny, na znak że nie jest wrogiem. Zwinnym, acz ostrożnym ruchem palców wyjęła komórkę spod żakietu i wyciągnęła przed siebie, mówiąc: "Dobrze, dobrze Wszystko jest okay! Nie strzelajcie! Biorę udział w programie... ."
Była w szoku. Zamachała rękoma do Katarzyny, na znak że nie jest wrogiem. Zwinnym, acz ostrożnym ruchem palców wyjęła komórkę spod żakietu i wyciągnęła przed siebie, mówiąc: "Dobrze, dobrze Wszystko jest okay! Nie strzelajcie! Biorę udział w programie... ."
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Katarzyna zaczyna się powoli uspokajać, opuściła broń i wyrwała Natalie komórkę. Przez chwilę patrzyła na ekranik, w końcu rzuciła telefon na ziemię.
- Też zepsuta, kurwa - jęknęła, usiadła na ziemi i się rozpłakała.
Pafnucy wrzeszczał na faceta - który jęczał tylko bezradnie - i zamierzał go właśnie przeszukać, gdy Adam przewrócił go na ziemię. Łysawy mężczyzna zaczął dziękować Markowiczowi, łzy spływają mu po brudnej od piasku, nalanej twarzy, okulary na nosie przekrzywiły się.
- Też zepsuta, kurwa - jęknęła, usiadła na ziemi i się rozpłakała.
Pafnucy wrzeszczał na faceta - który jęczał tylko bezradnie - i zamierzał go właśnie przeszukać, gdy Adam przewrócił go na ziemię. Łysawy mężczyzna zaczął dziękować Markowiczowi, łzy spływają mu po brudnej od piasku, nalanej twarzy, okulary na nosie przekrzywiły się.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Dawid
Opuścił broń, ale jeszcze jej nie chował. Zbliżył się do dwójki nieznajomych i zapytał - Jak się tu dostaliście i jak długo już tu jesteście ??-
W głowie kłębiło się wiecej pytań, czy jest ktoś jeszcze, gdzie w ogóle się znajdują, czy wiedzą coś więcej o tym całym show... niestety te pytania bedą musiały zaczekać. Nie lubił dużo mówić, dlatego też obserwując nowoprzybyłych czekał na odpowiedź.
Opuścił broń, ale jeszcze jej nie chował. Zbliżył się do dwójki nieznajomych i zapytał - Jak się tu dostaliście i jak długo już tu jesteście ??-
W głowie kłębiło się wiecej pytań, czy jest ktoś jeszcze, gdzie w ogóle się znajdują, czy wiedzą coś więcej o tym całym show... niestety te pytania bedą musiały zaczekać. Nie lubił dużo mówić, dlatego też obserwując nowoprzybyłych czekał na odpowiedź.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Wstaje z piasku i se otrzepuje, mówiąc do Adama:
- Co za kretyn... Przecież wiesz, że bym go nie zabił, chciałem go tylko wystraszyć. Ale radze go przeszukać, bo może mieć broń i jej użyć w najgorszym momencie przeciwko nam. A tak przy okazji to daj mi chociaż jakiś nóż, bo mam dość tych przeklętych strzał. - po czym Pafnucy udaje się w stronę polany, gdzie jest reszta, nie myślać nawet o tym, by pomóc Adamwi w niesieniu łysola. Kiedy znajduje się na miejscu i słyszy, że dziewczyna też jest "w programie", mówi:
- My tez niby mieliśmy być w jakimś programie... Kraina 7 czy jakoś tak... Ale coś nam wstrzyknęli, straciliśmy przytomność i wywieźli nas tutaj... W tej chacie - pokazuje na dom - znaleźliśmy trupa, potem jakiś licealista - Krzysiek, który był tutaj z nami został prawdopodobnie zamordowany... Bo nie żyje. A tera na plaży jakiegoś łysola dorwaliśmy, Adam go powiniem za moment przynieść, bo dziadu ma rozharataną nogę kulą.
Wstaje z piasku i se otrzepuje, mówiąc do Adama:
- Co za kretyn... Przecież wiesz, że bym go nie zabił, chciałem go tylko wystraszyć. Ale radze go przeszukać, bo może mieć broń i jej użyć w najgorszym momencie przeciwko nam. A tak przy okazji to daj mi chociaż jakiś nóż, bo mam dość tych przeklętych strzał. - po czym Pafnucy udaje się w stronę polany, gdzie jest reszta, nie myślać nawet o tym, by pomóc Adamwi w niesieniu łysola. Kiedy znajduje się na miejscu i słyszy, że dziewczyna też jest "w programie", mówi:
- My tez niby mieliśmy być w jakimś programie... Kraina 7 czy jakoś tak... Ale coś nam wstrzyknęli, straciliśmy przytomność i wywieźli nas tutaj... W tej chacie - pokazuje na dom - znaleźliśmy trupa, potem jakiś licealista - Krzysiek, który był tutaj z nami został prawdopodobnie zamordowany... Bo nie żyje. A tera na plaży jakiegoś łysola dorwaliśmy, Adam go powiniem za moment przynieść, bo dziadu ma rozharataną nogę kulą.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władysław Słoik
Władek powoli opuścił ręce i zbliżył się do nieznajomych.
Nazywam się Władysław Słoik i jestem uczestnikiem programu "Kraina 7". Nie wiem jak się tutaj dostałem, ale przypuszczam, że to część programu. Problem w tym, że odłączyłem się od grupy. Miałem nadzieję, że jesteście grupą poszukiwawczą z programu, ale z waszej reakcji wnioskuję, że nie.
Władek uważnie przyglądał się nieznajomym. "Ciekawe kim oni są" - pomyślał.
Dobrze, ja się przedstawiłem, może teraz wy powiedzielibyście coś o sobie.
Władek powoli opuścił ręce i zbliżył się do nieznajomych.
Nazywam się Władysław Słoik i jestem uczestnikiem programu "Kraina 7". Nie wiem jak się tutaj dostałem, ale przypuszczam, że to część programu. Problem w tym, że odłączyłem się od grupy. Miałem nadzieję, że jesteście grupą poszukiwawczą z programu, ale z waszej reakcji wnioskuję, że nie.
Władek uważnie przyglądał się nieznajomym. "Ciekawe kim oni są" - pomyślał.
Dobrze, ja się przedstawiłem, może teraz wy powiedzielibyście coś o sobie.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Adam Markowicz przyprowadzil jenca i kazal mu usiasc na ziemi kolo nieznajomych.
Dobra, to teraz powiedzcei mi kim jestescie, jakie jest wasze zadanie w tym programie, oraz czy widzieliscie taki breloczek z przyciskiem, jesli widzieliscie to kto go ma lub mial i czy ten ktos zyje. Prosze odpowiedz na wszystkie bez wyjatku pytania.
A propos, ja sie nazywam Adam Markowicz i jestem instruktorem skokow ze spadochronem,
Dobra, to teraz powiedzcei mi kim jestescie, jakie jest wasze zadanie w tym programie, oraz czy widzieliscie taki breloczek z przyciskiem, jesli widzieliscie to kto go ma lub mial i czy ten ktos zyje. Prosze odpowiedz na wszystkie bez wyjatku pytania.
A propos, ja sie nazywam Adam Markowicz i jestem instruktorem skokow ze spadochronem,
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Ferdynand Walesa:
podchodze do grupy, przykrecam tlumiki na pistolety i m4.
"a ja jestem Ferdynand Walesa, byly komandos... lepiej uwazajmy na wszystkich ktorzy sie przyplacza, mam nadzieje ze niezaatakuja w nocy..." podchodze do lysola i mowie "sorry za kulke, ale przedemna sie nieucieka... bede cie mial na oku..." teraz znowu do reszty grupy "zna sie ktos na pierwszej pomocy? bo jeszcze sie nam facet wykrwawi zanim cos bedzie mogl powiedziec"
podchodze do grupy, przykrecam tlumiki na pistolety i m4.
"a ja jestem Ferdynand Walesa, byly komandos... lepiej uwazajmy na wszystkich ktorzy sie przyplacza, mam nadzieje ze niezaatakuja w nocy..." podchodze do lysola i mowie "sorry za kulke, ale przedemna sie nieucieka... bede cie mial na oku..." teraz znowu do reszty grupy "zna sie ktos na pierwszej pomocy? bo jeszcze sie nam facet wykrwawi zanim cos bedzie mogl powiedziec"
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Ignacy zgłosił, że zna podstawy pierwszej pomocy, ale przydałyby mu się jakieś bandaże, ostatecznie czysta koszula. Katarzyna dalej beczy siedząc na ziemi. Łysawy trzyma się za nogę, dziękuje Adamowi i tłumaczy, że jak przybył na spotkanie 29 stycznia, w holu dowiedział się, że już się rozpoczęło od recepcjonistki, czy ochroniarki, pojechał windą na górę i wpadł prosto na jakichś dwóch gości pchających wózek na kółkach, na którym leżała Natalie, zapytał co się dzieje, a oni wbili mu igłę w tyłek i stracił przytomność. Obudził się tutaj. Nie wiedział gdzie jest, myślał, że został porwany i schował się za samochodem na plaży.
- A potem zauważyłem uzbrojonych ludzi - pokazał na Pafnucego, Adama i Dawida. - Wystraszyłem się, zacząłem uciekać i ktoś mnie postrzelił. Jeśli ten show to jakieś zabijanie, to ja się wypisuję - potrząsnął głową.
- A potem zauważyłem uzbrojonych ludzi - pokazał na Pafnucego, Adama i Dawida. - Wystraszyłem się, zacząłem uciekać i ktoś mnie postrzelił. Jeśli ten show to jakieś zabijanie, to ja się wypisuję - potrząsnął głową.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Dawid
Schował pistolet, nie wydawało się aby nowi byli niebezpieczni. Wszyscy się przedstawiali i opowiadali o sobie, Dawid jak zwykle wolał się wycofać i trzymać na uboczu. Miał jednak oko (nie w tym sensie) na młodą dziewczynę, która nadal stała w miejscu nic nie mówiąc. Usiadł i oparł się o drzewo.
Schował pistolet, nie wydawało się aby nowi byli niebezpieczni. Wszyscy się przedstawiali i opowiadali o sobie, Dawid jak zwykle wolał się wycofać i trzymać na uboczu. Miał jednak oko (nie w tym sensie) na młodą dziewczynę, która nadal stała w miejscu nic nie mówiąc. Usiadł i oparł się o drzewo.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Po wysłuchaniu łysawego przeprasza go, że go nastraszył. Potem podchodzi do Kasi i zabiera jej pistolet, mówi:
- Tak bedzie na razie bezpieczniej. - po czym zabezpiecza go i chowa. - A co do breloczka to to chyba miał być ten bajer, co go mieliśmy odebrać drużynie przeciwnej. Ale jest popsuty na amen, więc się nic nie dowiemy. Jedyne, co moge zaproponować, to udanie się do tego gruchota, naprawienie go i poszukanie jakiejś cywilizacji. Ignacy, masz może jakiś zapasowy nóż w zapasie? Bo by mi się przydał. A ktoś ma pożyczyc karabin? Bo z pistoletem i łukiem nie bedę biegał. - po czym Pafnucy zdejmuje koszulkę, którą ma na sobie, daję ją Ignacemu i mówi:
- Masz i napraw nóżkę tego faceta.
Po wysłuchaniu łysawego przeprasza go, że go nastraszył. Potem podchodzi do Kasi i zabiera jej pistolet, mówi:
- Tak bedzie na razie bezpieczniej. - po czym zabezpiecza go i chowa. - A co do breloczka to to chyba miał być ten bajer, co go mieliśmy odebrać drużynie przeciwnej. Ale jest popsuty na amen, więc się nic nie dowiemy. Jedyne, co moge zaproponować, to udanie się do tego gruchota, naprawienie go i poszukanie jakiejś cywilizacji. Ignacy, masz może jakiś zapasowy nóż w zapasie? Bo by mi się przydał. A ktoś ma pożyczyc karabin? Bo z pistoletem i łukiem nie bedę biegał. - po czym Pafnucy zdejmuje koszulkę, którą ma na sobie, daję ją Ignacemu i mówi:
- Masz i napraw nóżkę tego faceta.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Wybaczcie, musze na chwile potrzeby fizjologiczne zaspokoić - powiedział Adam Markowicz i odszedł za chatkę.
Po chwili Adam wrócił.
Zgadzam się, chodźmy łazika naprawić, poźniej poszukamy jakiejś cywilizacji, a o nowych bym się nie martwił, raczej nie będą nam zagrażać, w końcu to w ich interesie. Razem jesteśmy bezpieczniejsi. Myśle też, że trzeba kogoś z drugiej drużyny poszukać, może jest jeszcze jeden taki breloczek...
Po chwili Adam wrócił.
Zgadzam się, chodźmy łazika naprawić, poźniej poszukamy jakiejś cywilizacji, a o nowych bym się nie martwił, raczej nie będą nam zagrażać, w końcu to w ich interesie. Razem jesteśmy bezpieczniejsi. Myśle też, że trzeba kogoś z drugiej drużyny poszukać, może jest jeszcze jeden taki breloczek...
Ostatnio zmieniony środa, 2 lutego 2005, 16:59 przez Nex, łącznie zmieniany 1 raz.
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie.
Opowiedziawszy gorączkowo, że pamięta tylko swoje imię i salę z noszami i wózkami szpitalnymi, ku własnemu zaskoczeniu zdjęła swój lekki żakiet i porwawszy go na pasy, opatrzyła nim nogę rannego. Wstała i popatrzyła na mężczyzn. Czuła się naga. Czuła niepokój - Przepraszam, czy mogę zobaczyć ciało? - zapytała.
Opowiedziawszy gorączkowo, że pamięta tylko swoje imię i salę z noszami i wózkami szpitalnymi, ku własnemu zaskoczeniu zdjęła swój lekki żakiet i porwawszy go na pasy, opatrzyła nim nogę rannego. Wstała i popatrzyła na mężczyzn. Czuła się naga. Czuła niepokój - Przepraszam, czy mogę zobaczyć ciało? - zapytała.
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Ignacy z pomocą Natalie zrobił prowizoryczny opatrunek wokół nogi postrzelonego. Tymczasem łysy wyjąkał:
- Nazywam się Edward Gołębiowski. Dziękuję - zwraca się do starego. Kasia tymczasem kopnęła ziemię i zwróciła się do wszystkich.
- Czy ktoś do jasnej cholery ma działającą komórkę? Albo może jest tu gdzieś cholerna budka telefoniczna? - załamała ręce.
Na pytanie Pafnucego Igancy wskazał chatkę.
- W środku jest jeszcze trochę broni.
- Nazywam się Edward Gołębiowski. Dziękuję - zwraca się do starego. Kasia tymczasem kopnęła ziemię i zwróciła się do wszystkich.
- Czy ktoś do jasnej cholery ma działającą komórkę? Albo może jest tu gdzieś cholerna budka telefoniczna? - załamała ręce.
Na pytanie Pafnucego Igancy wskazał chatkę.
- W środku jest jeszcze trochę broni.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Obawiam się, że jesteśmy gdzieś, gdzie po prostu nie ma zasięgu i podejrzewam, że żadna komórka nie będzie działać. Myślę, że naszym jedynym ratunkiem jest ten jakiś breloczek, o którym na początku wspominali ci co nas tu przysłali. - to powiedziawszy Adam Markowicz, spytał się - Kto mi pomoże w naprawie tego łazika? Bo sam sobie nie poradze.
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)