Mówię spokojnie do Mikela: - To były... hmmm.... Oni zginęli od oparzeń kwasem! Nie możemy pozwolić na następne ofiary! Weźmy ich ekwipunek...
Zee zaczął zbierać z tych ludzi przydatne przedmioty. Kiedy skończył krzyknął do tych spanikowanych ludzi: - CHOLERA! Kto was prosił o ucieczkę?! Jesteście jak baby! Nie przetrwamy w rozsypce tchórze!
Zaraz po tym odezwał się do żołnierzy: - Dziękuję wam za pomoc... Ufff... udało nam się.
Nieznacznie się uśmiechnął i wtedy ujrzał Zapała... Krzyknął: - Pomóżciem mu! Wyciągnijcie go stamtąd! Tam mogą być te bestie!
RATUJCIE MNIE KUR*A!!!! POMOCY!!!! AAAAAAAAA!!!!!! Szarpał się i rzucał się we wszystkie strony, nie miyślał racjonalnie, przed oczami miał już, jak przeklęte bestie rozrywają jego ciało na strzępy.
Albert
(Niech ginie) - przemknęło Albertowi przez głowę, choć zupełnie nie wiedział skąd ta myśl się mu wzięła... I jeszcze ten chłodny spokój, który spowijał jego ciało gdy patrzył jak coś wciąga Ivana pod ziemię. Był to dopiero początek ich wizyty w piekle, a Albert już zdążył zmienić się w innego człowieka, niż ten, który tu wyruszył.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Steven opuścił pistolet i odsapnął. Zmęczył się. Dawno nie strzelał. Potem słysząc Zee odwrócił się i pobiegł w stronę Ivana, żeby pomóc w wyciąganiu go.
Wiedział, że nie zdąży dobiec i zachował zimną krew. Zaczął rozglądać się wokół, czy w stronę Ivana nie porusza się żaden kopiec... A jeśliby go dostrzegł, zawołałby najbliższego żołnierza i poprosił o strzał.
ehh... tragicznie jest! albo cos nas atakuje albo natura przeciw nam jest...cholera.. po czym biegne w poblize Zapala, szukam galezi i staram sie mu podac Lap stary wyciagniemy cie....
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
A można jakiś przybliżony opis miejsca w którym się znajdujemy, czy powinno nam wystarczyć, że "Na tym poziomie nie znaleźlismy wejścia do magazynów" :]
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Ładny gips... Człowiek stara sie komuś pomóc i wpada w jeszcze większe gówno... Hej wy tam wyżej... Strasznie tu nieprzyjemnie... A jak pomyśle jeszcze o tym czymś co pod ziemią pełzało brrr... rzućcie jakąś linę nam! Nie mam zamiaru tutaj zostać ani chwili dłużej niż to będzie konieczne... krzycze po czym staje mowie do tych co spadli ze mną: Wstawajcie i ustawmy się plecami do siebie tak by każdy widzial jakiś kierunek, w ten sposób jak coś zacznie się zbliżać szybciej to zauważymy.
Pistolet mam w pogotowiu..
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.