[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox

Staram mówić się szeptem, ale nie wiem czy to nie jest zbyt ryzykowne.
- Ma ktoś może latarkę?Zawsze przecież lepiej wiedzieć z czym mamy do czynienia.

Jeśli nie uda się załatwić latarki liczę na to, ze oczy przyzwycvzają się do ciemności i coś uda mi się zobaczyć.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

od razu lepiej:P

Nadir
Stoje zapatrzony w mrok. Gleboki wdech.Dlugi wydech. Spokojnie. Ciemnosc zaraz ustapi. Zrenice rozszerza sie chwytajac maximum swiatla i mozna bedzie cos zobaczyc. Tylko chwile spokoju... mysli przewijaja sie przez moja glowe. Wdech,wydech. Wdech... Ciemnosc z lekka sie rozmyła. Oczy odnalazly cos co kulilo sie nieopodal regałów, gdzie wczesniej stała Nox. Przygladam sie uwaznie.Przeciez... zaniemówiłem.

[-------memory flashback.begin:P------------]
Bar. Nikt juz nie pamieta jego nazwy. Ale ja pamietam ja. Byla tam. Jako staly bywalec potrafilem powiedziec kto , o ktorej i gdzie bedzie siedzial w tym lokalu. I dlatego ja zapamietalem.Byla nowa. Byla calkiem niczego sobie. A moze to juz zbawienny wplyw 6 kufla piwa? To byl ciezki dzien. Pewnie dlatego sie tak szybko upilem. I pewnie dlatego szukalem kogos do pocieszenia mnie. Schludnie ubrana, ze spietymi w koka ciemno brazawymi wlosami. Z kuszaco opuszczonymi okularami. I z niesamowitymi oczami za nimi. Przypatrywala sie mi. Nie moglem zrezygnowac z takiej okazji. Podszedlem. Przywitalem sie, rzucilem jeden czy dwa tematy. Ale ona milczala. Byla cicha,oschla i ewidentnie niechetna do rozmow. Wiec to chyba jednak alkohol. Wplynal na mnie mocniej niz mi sie wydawalo. Trudno. Odszedlem, zostawiajac niedopitego drinka. Dzis juz wystarczajaco duzo sie dzialo. Po co znajdowac sobie kolejne problemy. Do domu szedlem jak zamroczony. Nawet nie pamietam jak znalazlem sie w lozku. Rano obudzil mnie potezny kac. Ale wspomnienie zostalo. Piekna nieznajoma i niesamowitych oczach. Takiej buzi sie nie zapomina. Nie raz potem gdy szedlem ulica rozgladalem sie za nia. Ale nigdy jej juz nie zobaczylem.

[-----memory flashback.end:P-----]
Do teraz. Co jej sie moglo stac? Co tu sie w ogole dzieje? mysli krazyly w glowie jeszcze szybciej. Mowie do towarzyszy:
Spokojnie,przyjaciele. Znam ta kobiete.
Podchodze do kobiety kucam przy niej i pytam lagodnym glosem
Hej nic ci nie jest? Wszystko w pozadku? Co tu sie stalo? Pamietasz mnie? Rozmawialem z toba w barze wtedy...Tylko spokojnie. Pomozemy ci, musisz tylko powiedziec czy nic ci nie jest i co sie stalo..
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Asd7
Marynarz
Marynarz
Posty: 215
Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21

Post autor: Asd7 »

Kur...cze co jest z wami ludzie ??:/
Signed
Czekam na dogodny moment po czym podchodzę do Nadira i pytam:
Ty co jest grane? Znasz ją? O co tutaj chodzi? [/b]
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"

- Albert Einstein
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Sorry, straciłem plik z opisem i nie mogłem sobie przypomnieć co miało nastąpić dalej... MG is still human Ya know :D

Signed, Nedir, Nox, Koder:

Kobieta trzęsła się bezustannie, nie odpowiadając na żadne pytania. -Na zewnątrz...- wychrypiała jakby nie swoim głosem. Oczy zdradzały obłęd. -NA ZEWNATRZ!!- krzyknęła i pociągnęła Nadira za sobą. Reszta również pobiegła za nią, gdy kobieta znalazła się poza biblioteką westchnęła, a na jej twarzy wymalował się uśmiech. Następnie.. zemdlała. nadir ledwo zdążył ją złapać.
Rozległ się łoskot. Przez szybę na najwyższym piętrze wyleciał człowiek, potem następny i następny. W oknie pokazała się Shiva. Sprawnym ruchem obwiązała pejcz wokół czegoś w tyłu i wyrzuciła jeszcze jednego człowieka, po czym prychnęła pogardliwie i zeszła na dół. -Zawiadomić Cervantesa, że jest sporo do sprzątania!- krzyknęła do któregoś mężczyzny takim tonem, że tamten natychmiast wykonał rozkaz. -Wy dwaj!- wskazała na Nadira i Signed. -Zanieście tą kobietę do medycznego... to powyżej doków!- krzyknęła, po czym wskazała na Nox i Kodera. -Macie stanąć na straży, by nikt nie wszedł do biblioteki, sami też nie wchodzicie! Cervantes poda wam dalsze instrukcje!- powiedziała zimnym, wściekłym głosem, po czym obróciła się na pięcie i odeszła.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

cos tam miało być o przepytywaniu w obecnosci shivy... ale dokladnie to nie wiem w koncu ty jestes MG :p ale moze choc troche cie popchnelem w dobra strone:P

Nadir
Dobra ja bede ja niosl a ty bedziesz torowac droge. Jak juz znajdziemy sie blisko medykow polecisz ich uprzedzic ze zaraz wniose im pacjenta. mowie do Signeda. Chwile szarpie sie z kobieta, w końcu zarzucam ja sobie na barki "na strazaka".
Wiem ze ladnie nie wyglada ale mamy kawalek do przejscia a to najwygodniejszy sposob. Ruszajmy... Po drodze bedzie czas na wyjasnienia.. mowie i po malu wychodze z biblioteki.
Kieruje sie do dokow a pozniej do punktu medycznego.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox

-Wy ją zanieście, ja zostanę tutaj, przy bibliotece.
Rzucam okiem na dziewczynę. Co tu się właściwie dzieje, co to za ludzie wylatujący przez okno i co nam do cholery powie Cervantes?
Mam straszną ochotę na papierosa. Zaczynam żałować, ze rzuciłam to świnstwo w cholerę.
-Kurczę, tak bardzo chciałabym zobaczyć, co jest w tej bibliotece, ale... kurczę, wiem, że jak otworze te drzwi, to ktoś mnie przyłapie. Jakbym zaś ich nie otwierała, nic się nie stanie. Tak zawsze jest, niech to szlag!
Zostaję na warcie, ale wszystko się we mnie gotuje. Ciekawość po prostu mnie pożera.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nox:

Cervantes przyszedł i był wściekły... jednak wściekłość pozostawała w nim, nie parząc nikogo wokół. Podszedł do zwłok i potraktowałje z buta. -Cholerni przeszczepowcy!- warknął tylko i zasalutowawszy na przywitanie zebranym wszedł do środka biblioteki. Siedział tam dobrą chwilę, aż wreszcie wyszedł i stanął przed drzwiami. -Znów to samo... tym razem załoga Merinera. Nox, weź Chrommetha i Zeusa i kogo tam jeszcze chcesz i ruszaj do bloku D-7. W mieszkaniu 34 i 15 będzie dwójka ludzi, których zabierzesz na badania. Siłą jeśli trzeba. Jak bedą stawiać nadmierny opór, lub zagrożą, że was zabiją, to macie pozwolenie...- westchnął. -na uzycie tego!- dał kobiecie do ręki niewielki pistolet. -Zeus wie jak dostać się do domu nie posiadając klucza, więc...- machnął ręką. -Wykonać!- warknął.


Nadir i Signed:

Kobieta zostałą doniesiona do placówki i posadzona w krzesle przypominajacym to służące do wchodzenia do matrycy. Sanitariuszka posadziła ją na jednym fotelu i wskazała Nadirowi drugi. -Będziesz mógł kontrolować otoczenie wedle własnej myśli, a ty- wskazała na Signed. -Ty bedziesz łapał ją, jeśli wyjdzie sama- skinęłą głową na siedzącą kobietę, która dzikim wzrokiem przemierzała pomieszczenie. –Macie dowiedzieć się od niej, jak wyglądała całość zajścia. Gotowi?- zapytałą kładąc dłoń na sporym, czerwonym przycisku.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox
-Tak jest!- powiedziałam do Cervantesa i odmaszerowałam szukać Zeusa i Chrommetha.
Gdy już ich znalazłam, powiedizałam o całej zaistniałej sytuacji, o znalezieniu kobiety, o ludziach wylatujących przez okno, o bibliotece, Cervantesie, a przede wszystkim o tym, co mamy teraz do wykonania.
Gdy dochodzimy do bloku D-7, proszę Zeusa, by otworzył drzwi do mieszkania 15.
Element zaskoczenia zawsze daje przewagę, zapamiętać.
Gdy uda nam się już wejść do mieszkania, zwracam się do osoby siedzącej na fotelu
-Dzień dobry. Przyszliśmy zabrać pana (panią) na rutynowe badania. Proszę pozwolić za mną. A na drugi raz proszę dokładniej zamykać drzwi, sam pan (pani) widzi, jak łatwo się tu dostaliśmy.- staram się mówić jak najspokojniej i najserdeczniej, żeby nie wzbudzać podejrzeń, chociaż wiem, że to prawie niewykonywalne
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir
Ksztaltowac swiat wedle własnych upodobań? Zapowiada się niezła zabawa.. mówię, choć na mojej twarzy nie widać przekonania.
Siadam w fotelu wygodnie, przymykam oczy i robię głęboki wdech.
Gdy już się zacznie wyobrażam sobię dużą, zieloną łąkę. Typowo sielankowy krajobraz, piękna pogoda, w dali gdzieś na halach pasą się owieczki. Pod wielką płaczącą wierzbą znajduje się koc, z koszykiem piknikowym, rozłożonymi talerzami, oraz otwartym winem. Siadam na kocu opierając się o pień drzewa i wyciągając przed siebie nogi. Stroje nasze zmieniam na typowo wakacyjne, luźne i przewiewne. Lekki, wiosenny wiatr chłodzi nasze ciała. Wskazuje wolne miejsce na kocu i zwracam się do kobiety
Siadaj proszę. Duzo się dziś wydarzyło. Chyba wystarczy nam wrażeń. Proponuje mały relaks. Wtedy w barze nie mielismy może dla siebie wiele czasu, a może i mój stan nie wzbudzał w tobie zaufania. Ale teraz możemy sobie pomóc. I tobie i mi przyda sie odpoczynek. Chodź, zjemy coś, napijemy się. Pogadamy o jakis pierdołach. Co ty na to?

Jesli się zgadza, to rozmawiam z nią o wszystkim tylko nie o zajściu w bibliotece. Dolewam wina, częstuję jedzeniem. Staram się ją maksymalnie odprężyć i zdobyć jej zaufanie. Gdy pierwsze (i drugie:P ) lody zostaną przełamane, 2 butelki wina zostaną puste a nastroje zrobią się lekko flirtujące (dobre czerwone wino w dużej ilości zawsze pomaga w osiągnięciu tego błogiego stanu :) ) zmieniam pogodę na deszczową.

No i się nam popsuła pogoda... mruczę niezadowolony.
Chodź tu bliżej do mnie, drzewo jest gęste schowa nas przed deszczem. A i widok na góry dużo ładniejszy...

Czekam na jej reakcje :twisted:
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Asd7
Marynarz
Marynarz
Posty: 215
Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21

Post autor: Asd7 »

Signed "Kurde za dużo się dzisiaj dzieje... muszę sobie to poukładać. W sumie to teraz mam chwilę spokoju wystarczy że będę uważał na tą dziewczynę."
Staję w pobliżu krzesła z nieznajomą, po czym zaczynam odtwarzać z pamięci przebieg wydarześ i próbuję to wszystko pojąć.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"

- Albert Einstein
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nox:

Mieszkanie było puste. Chrommetch rozglądnął się po nim i skinął ręką na Zeusa. Ten kiwnął głową i rzucił mu miecz. Chrommetch wszedł do szafy, a Zeus ją domknął. -Hmm.. to następny lokal, Pani Kapitan?- zaśmiał się. Mój bro tu poczeka na naszego delikwenta....[/i]-

W drugim mieszkaniu będzie szaleniec - skradacz z nożem kuchennym... pojmać tego żywcem się nie będzie dało...


Nadir:

Kobieta kiwnęła głową, ale nie udało Ci się uzyskać ani uśmiechu na jej twarzy, ani pełnego efektu - ona unika kontaktu. Oparła się spokojnie o drzewo i westchnęła ciężko. Milczała, a podczas rozmowy mówiła mało, jakby na przymus...


Signed:
Pisz nick na początku posta

"Siostra" usiadła na blacie jednego ze stołów. -Dziwne... nie widziałam cię w zionie.. czyżbyś był jednym z niedawno uratowanych?- kobieta na fotelu zatrząsł się i w sali zapadła cisza. Gdy "pacjentka" znów się uspokoiła "siostra" odetchnęła. -Zwą mnie "Shark"... a Ciebie?- zapytała niby od niechcenia.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir
Oporna jakas :P
Siedzac obok niej patrze na krople spadajace z pobliskich gałęzi mokrego od deszczu drzewa...
Cos cie gnębi... Rozumiem, że nie chcesz o tym mówić. Czasem świat daje nam tak w kość że nie chcemy wspominać tych chwil by na nowo się nimi nie przerazić. Sam jestem typem człowieka, który żadko zdradza się ze swoimi smutkami, a o wyżalaniu się komuś to całkiem możesz zapomnieć w moim przypadku. I może to dziwnie zabrzmi z ust kogoś kto podchodzi o życia tak jak ty, czyli zamyka się w sobie, to chciałbym ci dać radę. Właściwie to zacytować pewne stare przysłowie:
"Dzielić się szczęściem, to dwa razy tyle szczęścia. Dzielić sie smutkiem to połowa smutku."
Ja z tobą się dzielę moim szczęściem- jesteśmy tu razem, przed nami piękny widok. Jesli ci się nie podoba, mogę to zmienić. Może wolisz plażę o zachodzie słońca? Albo domowe zacisze i płonący kominek? Mów, proszę. Sprawianie ci przyjemności to dla mnie jeszcze większa przyjemność. A dzielenie się nią to jeszcze więcej radości w moim życiu.
A ty? Może też chcesz się ze mną czymś podzielić?
mówię spokojnie.
Jeśli będzie wolała inne miejsce na rozmowę oczywiście od razu spełniam jej zachciankę. Tak jak wszystkie inne. :twisted:
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox
Cóż, nie spodziewałam się nie zastać nikogo w mieszkaniu.
-Racja Zeusie, chodźmy do następnego mieszkania, Chrommeth sam sbie powinien dać tutaj radę
Gdy zbliżamy się do mieszkania 34, Zeus otwiera drzwi i wchodzimy do środka.
-Dziendobry.- mowię głosno- Jest tu ktoś? Przyszliśmy zabrać pana na rutynowe badania. A na drugi raz proszę dokładniej zamykać miesz....
Nie zdążyłam nawet dokończyć zdania, gdy nagle z pomieszczenia, najwidoczniej będącego kuchnią wyskoczył jakiś męzczyzna.
Przed oczami błysnęło mi opstrze, krzyknęlam pzrerażona i zrobilam unik.
Wyciągnęłam szybkim ruchem pistolet, odbezpieczyła i strzeliłam- najpierw w nogę, potem zaś w dłoń, licząc że mężczyzna straci równowagę i wypuści nóż z ręki.
Nie chcę zawieść Cervantesa, wolę dostarczyć mężczyznę żywego.
Nawet w obliczu takiego zagrożenia, bardziej myślę o swojej satysfakcji i o zadowoleniu cervantesa ze spełnionego zadania, niż o ewentualnej śmierci.

Jeśli te dwa strzały nie pomogą- cóż, nie zostaje mi nic innego, niz tylko zabicie mężczyzny.
Asd7
Marynarz
Marynarz
Posty: 215
Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21

Post autor: Asd7 »

napisałem tylko enter sie nie wdusił ;)
Signed
Nazywam się Signed. Faktycznie jestem tu od niedawna ale myślę, że zdążyłem się już trochę zaaklimatyzować. Jednakowoż nie znam chyba jeszcze wszystkich ciekawych miejsc więc jeśli miała byś czas któregoś wieczoru...?
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"

- Albert Einstein
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nadir:
Dowiesz się czemu...

-Jakieś spokojne miejsce...- westchnęła kobieta, ale gdy świat wokół zmienił się w park nie wydawała się zadowolona w żaden sposób. Gdy Nadir zaczął jednak zmieniać teren, krzyknęła "Zostaw!" , a potem westchnęła ciężko. -Straciłeś kogoś?- zapytała. -Ogólnie... czy kogoś straciłeś w życiu?-


Nox:
3cia osobaaaa!!!

Kula ugodziła przyszłą ofiarę w bark, miednicę i ramię. Mimo to rzucał się jak szaleniec i Zeus dobił go ciosem metalowej sztaby. -Cholera, chciałem ogłuszyć!- warknął, gdy skończył sprawdzać puls. -Pani kapitan...- westchnął. -No...- chciał coś powiedzieć, ale na jego piersi coś zabuczało. -Chrommeth!- uśmiechnął się. -Ma go!-
W drugim apartamencie stał Chrommeth. Wskazał bez słowa leżącego na posadzce, nieprzytomnego mężczyznę. -No to po sprawie.. wasz..- Zeus uciszył go machając ręką. -Daj spokój!- bierzemy gościa i do placówki medycznej, nie?[/i]-


Signed:

Kobieta uśmiechnęła się. -Pomyslimy...- zachichotała. -Kim byłeś w matrixie? Może Cię znałam?- zapytała przechylając głowę, koncentrując się na twarzy Signed'a.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir
Zaskoczony pytaniem zostawiam zmiane krajobrazu i patrze głęboko w oczy kobiecie.
Czy straciłem? Chyba jak kazdy, w Matrixie. Tam jest jakies życie. Sztuczne... Tam straciłem całą rodzinę w wojnie gangów. Dlatego sam zostałem gangsterem. Ulica mnie wchłoneła. Zemsta... Byla przez bardzo długo celem mojego życia. Ale pozniej odkyłem Boga. I dzieki niemu, wielu godzinach na medytacji i rozwazaniu poznalem, ze takie zycie nie ma sensu. I dzieki temu poczulem ze swiat jest zupelnie inny. Odkrylem matrixa. A gdy juz mnie uwolnili... Jestem zolnierzem. Moze niezbyt mlodym ale widzialem juz smierc w oczach. Sciagnalem na nasz oddzial agentow. I widzialem bezsensowna smierc przyjaciol z oddzialu... Zgineli. Tak po prostu. Nawet nie mialem czasu ukleknac obok i zmowic modlitwy. Nic... Tylko pusty fotel po wylogowaniu sie... I wielka pustka z wielka bezsilnoscia... kończe monolog glebokim oddechem.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

co z Nox i Signed? Śpią? Umarli?
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Zablokowany