[Forgotten Realms] Planobiegacze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

- Nie mam żadnych pytań, grabarzu - odparł czarny strażnik i podążał w milczeniu za "przewodnikiem". Nie było sensu pytać o cel kolejnego zadania, bo ta zwala bufonów pewnie im powie wszystko, co powinni wiedzieć, a nawet więcej. Machnął na to ręką. Niezależnie do tego, co myślał na temat Celestii, odpoczął tam. W sumie mógł odebrać nagrodę i ruszać ku kolejnemu celowi. Oby tylko był w jakimś mniej uduchowionym miejscu...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Rozejrzała się po Sigil. Jednak okolice pałacu Bahamuta były przyjemniejsze dla oka. Zdecydowanie. I było tam gdzie polatać. Tu ponownie poczuła jak ciarki przechodzą jej po plecach. Jednak nie do końca pozbyła się swojej klaustrofobii... Poruszyła długim ogonem niezbyt uważnie słuchając słów Miedzianookiego. Westchnęła.
- Co nas obchodzi co robicie z tym swoim cuchnącym padliną budynkiem? Zdecydowanie gadatliwy jesteś. Jak stara przekupa na targu - burknęła niegrzecznie. Od samego poczatku nie była zachwycona pracą dla Grabarzy. Miała wątpliowści czy nagrody otrzymane od nich będą czegoś warte. Zważywszy na fakt, że teraz ona i jej towarzysze na gwałt potrzebowali porządnej broni... Ech... Nawet jeśli ta frakcja nie do końca żywych i nieco osowiałych dziwaków obdarzy ich mocą, to i tak będą to musiały być na prawdę porządne możliwości. W przeciwnym wypadku siły i chęci wywalone w błoto, a dodatkowo totalny bezsens sytuacji. Rozmyślała teraz na temat swojego miecza, którym tak na prawdę nie była w stanie zranić nawet przeciętnego demona. Mógłby ją tylko wyśmiać. Większe możliwości miały smocze pazury, których ostatnio do walki używała namiętnie. Dotknęła dłonią twarzy, gdzie pod palcami wyczuła ledwie wyczuwalne i bez uwaznej analizy niewidoczne blizny po ataku Planodemona, a potem przejechała wierzchem dłoni po szyi, na której wciąż nosiła ślad po uderzeniu miecza Darkana. Mieli potężnych wrogów. Mało kto jest w stanie tak dotkliwie zranić fey'ri by wciąż nosiła ślady po obrażeniach. Oczy półdemonicy pociemniały i straciły blask. Wyglądała teraz trochę tak jakby miała tylko puste oczodoły wypełnione ciemnością. Odzwierciedlało to wyjątkowo ponury nastrój dziewczyny. Pozwoliła by Miedzianooki ich poprowadził. Nie odezwała się już więcej. Wyraźnie jednak czuło się jej paskudny humor. Udzielał się otoczeniu. Lepiej, żeby praca dla Grabarzy była opłacalna, bo dziewczyna nie miała się ochoty z nimi patyczkować. Burknęła coś pod nosem, co zabrzmiało jak warczenie rozzłoszczonego brytana.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Ant »

Anthar

- Mam pytanie... Albo nie... Czasami lepiej nie wiedzieć zbyt wiele. W końcu im mniej wiesz tym lepiej śpisz. - W jego głosie było dziwne zamyślenie, albo jakieś trudne do rozpoznania uczucie.
Chciał jak najszybciej się wynieść z tego miejsca. Najważniejsza była nagroda, a później... Niech dzieje się wszystko, byle nie kolejne zadanie związane z lataniem po planach. Powoli zaczynał nienawidzić tego wszystkiego. Zaczął się nawet zastanawiać po co się w to wszystko mieszał.
Idąc po wynagrodze myślał tylko o tym kiedy po raz kolejny o ile w ogóle zobaczy tamtą anielicę.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Drowka tylko na chwilę oderwała wzrok od swojego smoczątka, aby zerknąć na dziwną konstrukcję i milcząco skomentowała ją krótkim, pogardliwym spojrzeniem na Miedzianookiego. Idąc razem z innymi wróciła do poprzedniego zajęcia - zachwycania się swoim Irvinkiem. Smoczek patrzył na nią swoimi dużymi oczkami - zdawał się być taki bezbronny i delikatny, no i ważył nie więcej niż 20kg - takie słodkie maleństwo. Feyra pomyślała, że może mu być trochę zimno albo może być głodny. Póki co przytuliła go do siebie głaszcząc po główce i małych różkach. Ale nie wiedziała za bardzo jak zajmować się młodymi smokami. Postanowiła, że jak tylko zasiądą sprawdzi, czy w książce od Irvine'a jest coś o smoczątkach i ich wychowaniu. Jeśli będzie rósł tak szybko jak powiedział Bahamut, to powinien chyba otrzymywać jakąś specjalną dietę - bogatą w owoce i warzywa, ale przede wszystkim w mięso.



PS. WESOŁYCH ŚWIĄT :D
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 grudnia 2007, 16:12 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Weszliście do dużej sali, którą wybudowali jacyś bardzo, bardzo starszy budowniczy. Wyglądała jak wnętrze piramidy. I była pokryta hieroglifami. Na środku stał spory stół, przypominający bardziej ołtarz wyniesiony z jakiejś świątyni. A może po prostu zombie który go wykonywał nie był stolarzem, tylko rzeźbiarzem.

Niezależnie od tego, na stole leżało kilka przedmiotów, które zapewne miały być dla was nagrodą. Miedzianooki, który był jednynym Grabarzem w sali, więc chyba miał stanowić całość waszego komitetu powitalnego, rozwiał wszystkie wątpliwości.
- Mamy dla was cztery nagrody, którymi, jak sądzę, bez trudu się podzielicie. Ponadto trochę gotówki i coś specjalnego, związanego z naszą poprzednią nagrodą - podszedł do stołu-ołtarza, a wy za nim.
Najpierw podał Darkanowi długi zwój, spisany na bardzo pasującym do tego miejsca papirusie. Pokryty był - oczywiście - hieroglifami.
- Zapewne ta nagroda najbardziej przyda się tobie. To pradawny zwój, który może przelać zawartą w sobie magię na dowolną broń, wokół której zostanie owinięty. Sprawia, że nieumarli rozsypują się pod dotknięciem tej broni o wiele sprawniej i szybciej.
Jako drugi, podniósł pierścień ze srebra. Był bardzo prosto wykonany, nawet czerwony, matowy kamień osadzony był po prostu w dziurce w srebrze.
- To chyba coś dla Silmathiel, o ile się nie mylę. Pierścień ten pozwala wtargnąć do umysłu innej istoty. Im silniejszy jest umysł użytkownika pierścienia, tym dłużej będzie się w stanie tam utrzymać i sterować postępowaniem danej istoty. Ale sądzę że tobie, fey'ri, nie będzie potrzeba wiele czasu, żeby wynieść z tego umysłu wszystko co potrzebne, prawda?
Trzecim przedmiotem, który wam pokazał, było coś co wyglądało jak rogi, wykute z zimnego żelaza. Te z kolei były dziełem jubilera, który niewątpliwie odznaczał się mistrzostwem w swoim fachu. Zdobione rysunkami tak maleńkimi, że nie do odczytania bez lupy, przedstawiały sobą prawdziwe arcydzieło grawerunku.
- Nie do końca jesteśmy pewni, w jaki sposób działają te rogi, chyba jednak widać wyraźnie, że są przeznaczone dla smoka. Rozrastają się wraz z jego wzrostem, i zwiększają jego moc. Nie mieliśmy jednak, co stwierdzam z przykrością, żadnego smoka, który zgodziłby się je wypróbować, nie do końca więc wiemy, co dają.
Czwarty i ostatni przedmiot okazał się być laską.
- Tego przedmiotu też może używać tylko jedno z was, Anthar. Jest to Laska Metakreacji, znacząco ułatwia skupianie swojego umysłu na wszelkich mocach psionicznych powołujących do istnienia różne przedmioty. Sądzę, że będzie dla ciebie znaczącym ułatwieniem, elfie - powiedział Grabarz. Wyciągnął spod stołu sporą sakiewkę.
- Do tego dziesięć tysięcy sztuk złota w mithrilu, czyli dokładnie sto mithrilowych monet. No i na zakończenie, coś co nazwaliśmy iskrami boskości - otworzył dłoń, na której znajdowały się cztery maleńkie, świecące kryształki. Te natychmiast poleciały w górę i w ułamku sekundy uderzyły w was.

Feyra uśmiechnęła się i zionęła stożkiem lodu, o włos mijając tym zaskoczonego Miedzianookiego. Potem wzniosła rękę i z drzewa stołu wystrzeliły pędy, oplątując Grabarza. Po chwili opadły na ziemię, pozostawiając go w spokoju.

Wtedy drugi kryształek trafił Darkana. Oczy błysnęły spod hełmu, gdy spomiędzy dłoni Czarnego Strażnika pomknął strumień kwasu, zmiatając ze ściany wierzchnią warstwę piaskowca. Jeśli zaś chodzi o drugi z żywiołów, którymi teraz dysponował Darkan...

- On ma metalowe kości! - zawołał Anthar, specjalista od prądu. Na zawsze pozostaje tajemicą, jak się tego domyślił, ale możliwe, że miał w tym swój udział trafiający go kryształek. Maleńkie iskierki przebiegły po jego ciele i nagle stwierdziliście że żal wam każdego, kto teraz trafi go metalową bronią... Machnął ręką, chichocząc. Niewielkie tornado poderwało przedmioty ze stołu i rzuciło je na ziemię u waszych stóp.

Ostatnia swój kryształek dostała - prosto między oczy - Sil. I krzyknęła z bólu, gdy jej skrzydła nagle stanęły w płomieniach. Po sekundzie jednak uspokoiła się i zwinęła skórzaste skrzydła, pozostawiając tylko te płomienne. Jej oczy błyszczały wesoło. Druga z jej mocy była równie dyskretna jak ta Darkana.
- No, lepiej teraz dla naszych przeciwników, żeby nie próbowali przy mnie manipulować czasem - zaśmiała się, lecąc pod sufit na nowych, ognistych skrzydłach. Po chwili wylądowała i wygaliła skrzydła.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Dziewczyna wzięła pierścień w dłonie po czym zalożyła na serdeczny palec lewej ręki. Rękawiczka zaraz skryla klejnot. Dziewczyna miala paskudny wyraz twarzy. Jedna z mniej przyjemnych ale skuteczniejszych broni... Bo pierścień był według niej bronią niczym miecz lub topór. Obserwowała towarzyszy, gdy dostawali swoje nagrody i dary. Gdy kryształ... Jej kryształ... Uderzył ją między oczy poczuła wpierw oszołomienie, a potem już tylko palący ból. Skrzydła... Płonęły żywym ogniem trawione piekielnym bólem. Półdemonica padła na kolana. Jej zdumienie było wielkie zważywszy na fakt, że przecież była na ogień całkowicie odporna... Jakaś sztuczka? Grabarze oszukali? Nagle wszystko minęło! Dziewczyna zwinęła błoniaste skrzydła czując zamiast nich płomienie. Na jej twarzy pojawił się paskudny grymas, który mógł, choć nie musiał, być uśmiechem. Rozpostarła je na pełną szerokość i zaśmiała się. Na chwilę w demonicznych oczach zaigrała dziecięca wesołość. Podleciała pod sam sufit sali. W locie poruszała się z gracją i prędkością jakiej dotąd nie wykazywała. Czuła się władczynią czasu i przestworzy. Wykrzyczała coś w euforii. Wylądowała zaraz potem gładko, z gracją, bezszelestnie, robiąc po drodze salto z rozłożonymi skrzydłami. Wcześniej było to nie do pomyślenia z powodu rozmiaru skrzydeł i ich budowy. Wylądowałaby na ziemi potłuczona... Elfia fascynacja, demoniczna duma i żądza rozświetlały jej oczy. Klatka stawała się dla niej za mała... Czas zrobić porzadek z planami i wrócić do siebie, by polatać nad Strzelistą Puszczą.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Ant »

Anthar

Gdy kryształ trafił psiona, zamiast bólu na twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nie był to zwykły uśmiech. Był to uśmiech szaleńca, jaki mogą zobaczyć tylko jego ofiary i to tuż przed śmiercią. Gdyby ktoś spojrzałby mu wtedy w oczy, co najmniej przeszyłby go dreszcz.
"Gdyby moc mogła mieć w nas jakieś ujście to pewnie tryskałaby na wszystkie strony. Następne zadania wykonamy pewnie szybciej niż gdyby grabarze mieli powiedzieć liczbę pochowanych przez nich istot."
- Dzięki Ci Miedzianooki. - rzucił krótko.
"Jednak opłacało się wybrać Grabarzy jako zleceniodawców tego zadania. Czy następna nagroda będzie równie wielka i hojna? Czy wtedy będziemy już niezwyciężoną czwórką?"
Spojrzał na Laskę Metakreacji. Zachwycił się nią. Miał ochotę ją wypróbować, jak ostatnio swoje moce, jednak stwierdził, że Kostnica jest i tak już wystarczająco oszpecona.
"Pewnie jak uratujemy wszystkie plany to i tak nie postawią nam ani jednego pomnika, a po naszej śmierci Grabarze umieszczą nasze imiona wśród setek tysięcy innych, nawet bez specjalnego miejsca i nikt o nas nie będzie pamiętał. Co z tego? W końcu chciałem przygód, a nie sławy. Kto by pomyślał, że to właśnie w Sigil stwierdzę, że życie jest piękne? Brakuje mi w nim tylko tamtej anielicy."
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Mężczyzna odkaszlnął. Wyszczerzył się i schował zwój.
Miał nadzieje, ze nagroda grabarzy go nie rozczaruje. Nie mylił się. Stożek kwasu i metalowe kości. Ciekawe. Zdecydowanie warte uwagi, szczególnie jeśli komuś nadepnie na odcisk.
A ta chciwa drowka jęczała za kasą... Czarny strażnik pokręcił głową z politowaniem.
- Doobra - wymruczał z głębi hełmu. - Wspaniale... co ciekawego mamy zaplanowane na następną wycieczkę? - zapytał. Praca dla grabarzy zaczynała mu się coraz bardziej podobać. Pieniądze przeminą, błogosławieństwa stracą moc, a to co masz wewnątrz.... zostanie. Dlatego uważał nagrodę za bardziej wartościową od innych pierdół. Chciał ruszyć dalej i wypróbować nowe możliwości w praktyce.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Wykute z zimnego żelaza rogi, dla jej smoczka wyglądały przepięknie. Feyra widziała w swoim życiu wiele jubilerskich produktów, a ten z pewnością należał do elity. Jednak nie miała to być ozdoba, a potężny magiczny przedmiot. Drowce coś tu nie pasowało. Bardzo nie pasowało.
"Nie jesteście pewni jak działają?!!" - pomyślała.
Widać po niej było, że coś jest nie tak. A ponieważ zawsze w naturalny sposób kamuflowała swoje emocje, musiało to oznaczać, że jest nieźle zdenerwowana.
Nie da tego swojemu smoczątku, jeśli nie dowie się wcześniej, że jest to bezpieczne. Feyra liczyła na to, że zdobiące rysunki okażą się być instrukcją obsługi. Sam przedmiot też był sporo warty, więc oczywiście go przyjęła i schowała do torby.
"A właściwie skąd wiedzieli, że mam smoczka?!" - zadała sobie pytanie, rzucając podejrzliwe spojrzenie na Miedzianookoiego.
Teraz kiedy się nad tym zastanowiła, to te kryształy z mocami też nie były najlepsze. Moce owszem są potężne, ale jeśli Grabarze, czy tam Nekromanci, mogą je kontrolować? Wyłączyć, albo przejąć nad nimi władzę. Ofiarodawcy ani trochę nie budzili zaufania, a na takich Feyra właśnie się znała - nie powinni byli im tak ufać.
Jej rozważania zostały przerwane, czymś co od jakiegoś czasu chciała usłyszeć.
- Do tego dziesięć tysięcy sztuk złota w mithrilu, czyli dokładnie sto mithrilowych monet... - powiedział Miedzianooki.
- Ja się tym zajmę. - powiedziała z lekkim uśmieszkiem i złapała sakiewkę.
- My mamy jeszcze coś do rozliczenia. - dodała spoglądając i wskazując dłonią Darkana oraz Silmathiel.
W pomieszczeniu był stół, ale nie było gdzie usiąść. Oprócz tego nie było czasu, bo zaraz potem otrzymali kolejne kryształki z mocami. Owszem były one potężne i poprawiały humor, ale nie dawały spokoju - Drowka nie wiedziała czym są te moce i na jakich zasadach działają. Miała nadzieję, że nie dają się oszukiwać.
Zanim otrzymają kolejne zadanie Feyra sprawdziła, czy Irvane nie przejął się prezentacjami nowych mocy. Jeśli tak, to musiała go delikatnie uspokoić.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Demoniczny charakter dziewczyny sprawił, że wyszczerzyła się wyjątkowo paskudnie gdy Feyra porwała sakiewkę z pieniędzmi.
- Tak, Feyro. Pamiętam o swoim długu. Dwieście sztuk złota i ani monety więcej. Za leczenie. Darkan był ci winien 800 sztuk złota a Anthar 50. Ta suma idzie do równego podziału. 10 000 sztuk złota na cztery daje 2500 sztuk złota na głowę. Po odjęciu moich dwustu, które jestem ci dłużna pozostaje mi 2300. Darkan otrzyma 1700, a Athar 2450. Tobie z tego należy się tylko 3550 - dziewczyna doskonale poznała chciwość drowki stąd jej dokładne wyliczenia. Gdyby Feyra nie była tak łasa na złoto półdemonica nawet by nie zwróciła uwagi na to co się stało z pieniędzmi. Sama nie przywiązywała do tego nigdy większej wagi. Ale demoniczna natura domagała się rzucenia tej uwagi, zrobienia ścisłych wyliczeń przy świadkach. Chaos przecież nie byłby chaosem, gdyby na własne życzenie nie mógł stać się porządkiem... By na sam koniec znów sfiksować.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

Drowka z doświadczenia dobrze wiedziała jak ciężko ściąga się długi. Teraz kiedy otrzymali sporą sumkę, miała ona nadzieje na odzyskanie pieniędzy, które swego czasu wyłożyła na rannych towarzyszy. Ku jej miłemu zaskoczeniu Silmathiel podsumowała wszystkich, a nawet wyliczyła komu ile zostanie. Może i sposób w jaki to powiedziała nie był... łagodny, ale dla Feyry liczyła się treść - wyliczenia zgadzały się z jej rachunkiem.
Drowka uśmiechnęła się połowicznie. Teraz miała już pewność, że zaraz odzyska pieniądze. Wszak po takim podsumowaniu - i to wcale nie z jej ust - żadne z nich nie powie: 'Ale ja potrzebuję całej kwoty. Oddam ci następnym razem.'
- Zgadza się. - odpowiedziała na przemówienie Silmathiel, nadal lekko się uśmiechając.
Następnie podeszła do stołu i postawiła na nim sakiewkę oraz smoczątko. Nachyliła się zbliżając się do niego i cichym, bardzo delikatnym głosem, powiedziała:
- Mamusia policzy teraz pieniążki.
Otworzyła sakiewkę i przewróciła ją do góry dnem. Upewniła się, że ta jest już pusta i że wszystkie monety znajdują się na stole.
Spojrzała na wszystkich i stwierdziła, że najwidoczniej zaskoczyła ich jej delikatność. Aby zlikwidować to złudzenie z już typowym dla niej, szorstkim głosem, zwróciła się do Miedzianookiego:
- No i co teraz! Jakie jest kolejne zadanie?!
Po tym pytaniu zajęłą się czymś przyjemniejszym. Zaczęła układać mithrilowe monety w kupki. Na początek miały to być cztery równe rzędy - po pięć kolumn w każdym rzędzie, a każda kolumna miała być wysoka dokładnie na pięć monet. Potem dokona drobnych transferów z jednych rzędów, do innego.
Układając monety często zerkała na Irvane'a i szeptała licząc pieniądze. Miała nadzieję uczyć go już od pierwszego dnia - czyli od dzisiaj.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Półdemonica się tylko zaśmiała. Plus dla drowki. Dziewczyna śmiała się serdecznie. Przyjęto jej złosliwość z należytym spokojem. Humor jej się poprawił.
- Mów więc, Miedzianooki. Czego tym razem od nas chcecie? A może mamy znów odwalać całą tę farsę ze spotkaniem się z resztą przedstawicieli gildii? - warknęła.
- Ostatnio szczerze mówiąc się nie popisaliście... Żadne z was - rzuciła.
- Macie ten sam cel, prowadzą was do niego być może te same motywy i każdy idzie swoją dróżką klnąc na pozostałych. Głupcy, weźcie się zbierzcie i podejmijcie jakieś wspólne działania. I nie bredź o neutralności, bo dając nam zlecenia zupełnie zapomnieliście o niej jesli kiedykolwiek wam przyświecała - warknęła. Irytowały ją podziały wynikające z pogardy dla pozostałych, które najwyraźniej były udziałem wszystkich lub sporej większości frakcji w Sigil. Jej oczy płonęły teraz wewnetrznym ogniem zupełnie poza jej kontrolą. Emocje wzięły górę. Fey'ri była rozdrażniona. Wciąż nie miała oręża, którym byłaby w stanie stawić czoła demonom i ich poplecznikom...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: BlindKitty »

Feyra ułożyła stosiki z monet, tymczasem zaś Miedzianooki swoimi nic nie wyrażającymi oczami popatrzył po was.
- Będziecie musieli zdobyć Esencję Prawa z Mechanusa. Teraz czekamy, bo ten gigantyczny planarny sztorm wciąż blokuje mnóstwo portali, i nie jesteśmy w stanie wysłać was tam. Jutro w południe w Hali Mówców zaplanowaliśmy spotkanie. Siedem frakcji chce wam przedstawić swoje oferty, żebyście to właśnie dla nich załatwili Esencję Prawa. Sądzę, że targ będzie bardzo zażarty, bo na prawie osiemdziesiąt drużyn które wyruszyły po błogosławieństwo, wy wróciliście jako pierwsi, więc każdy będzie chciał żebyście załatwili resztę dla nich właśnie wy.
Feyra rozdzielone pieniądze rozdała właścicielom.
- Jeśli nie macie żadnych pytań, to chyba możecie iść w miasto. Kostnica nie należy chyba do rzeczy, które możnaby nazwać ciekawymi, przynajmniej dla was. Niestety, nie możemy zaoferować wam noclegu, bo stoły tutaj wprawdzie służą do snu, ale raczej tylko wiecznego. Sądzę jednak że te parę groszy powinno wam wystarczyć - głos Miedzianookiego też przypomniał... Miedź. Dźwięczącą zawsze jednym tonem. Ukrywał uczucia o wiele lepiej nawet niż Feyra. - A spotkamy się znów jutro w południe.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Dziewczyna stała odwrócona bokiem do Miedzianookiego i przez całą jego monotonną przemowę stroiła miny i go przedrzeźniała. Już Darkan ze swoim stolowym szkieletem był mniejszym sztywniakiem. Na sam koniec rzuciła znudzonym tonem parodiując ton Grabarza:
- Mam nadzieję, że ktoś w końcu zaoferuje porzadną cenę - strzeliła językiem o podniebienie, podkreślając swoje słowa. Na koniec z gwałtownym ożywieniem wyrzuciła z siebie:
- Bo wciąż, do stu demonów, nie mamy broni na te psie syny! - ciężki cios pięści Sil wymierzony w blat stołu podkreślił jej słowa. Potem przeciągnęła się jakby nie miała z tym uderzeniem niczego wspólnego. Minę już miała słodką i grzeczną. Dwoista natura półdemonicy dawała się coraz ostrzej we znaki. Tu nie musiała się ukrywać. Mogła więc pokazać w całej krasie swoją jakże skomplikowaną i jakże prostą jednocześnie osobowość.
- No to jak? Karczma Proch do Prochu? - rzuciła do towarzyszy, mając dziką ochotę na jakieś piwo lub inny tego typu trunek. Przeciągnęła się ponownie patrząc po kompanach. Ciężko było teraz rozgryźć jej spojrzenie, które mogło wyrażać zawarte w głosie proste pytanie, jak i być zalotna prowokacją. Kolor oczu zmieniał się gwałtownie. Dominowała krwista czerwień.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

- jeśli taki masz kaprys, wariatko - pokręcił głowa Darkan, ale uśmiechał się. Widać było szeroki wyszczerz w cieniu hełmu. Opuszczenie tamtej dziury i otrzymanie nowych mocy wpłynęło bardzo dodatnio na humor czarnego strażnika. Efekty było widać jednak dopiero jak się oswoił. - Zobaczymy, czy ktoś tu zmierzy się ze mną w konkurencji "kufle w dłoń" - zatrzymał się nagle. - Sil... jak twardą masz głowę? - zapytał, unosząc jedną brew. - Feyry nie pytam, bo pewnie uzna to za stratę pieniędzy - rzucił wstecz. - A Anthar... nieeee, wątpię, że chociaż pięć piw przetrwa - machnął ręką. *Wiesz, ze teoretycznie jest niemal niemożliwym byś się upił?* zapytał nekromanta. *nie sprawdzałem tego w praktyce, ponad to klątwy lekko "dostroiły się" do nosiciela przez kilka lat... sprawdzić chcę twe słowa* odpowiedział mu Darkan. Nekromanta westchnął i zamilkł.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Zmierzyła Darkana spojrzeniem swoich zmiennych oczu. Przyjrzała mu się uważnie od stóp do głów jakby mogła przebić się spojrzeniem przez jego pancerz.
- Wystarczająco twardą - powiedziała wyzywającym tonem, uśmiechając się zalotnie. Demoniczna natura dziewczyny lubiła dobrze wypić. I dużo wypić. A potem? Cóż, po piciu zaczyna się zabawa! Również sądziła, że Feyra się raczej nie przyłączy, ale kto wie? Na Anthara nie liczyła. Nie potrafił unieść nawet młota bojowego i wytrzymać lekkiego wysiłku, więc jej zdaniem nawet nie należało go przy jego ascetycznej budowie ciała pytać o to czy chce alkohol. Groziło to śmiechem na sali...
- Chodź więc rycerzyku. Mam twój przeklęty tyłek do skopania - rzuciła z uśmiechem, przyjmując wyzwanie w zawodach w piciu. Przechodząc koło Czarnego Strażnika przejechała dłonią po tej części jego hełmu, która osłaniała jego policzek po czym ruszyła przodem znów się przeciągając i unosząc przy tym ręce w górę. Skórzana kurtka odsłoniła nabijany ćwiekami pas dziewczyny, ktory opinał jej biodra i trzymał skórzane spodnie na miejscu. Swoją drogą zabawna sprawa... Kurtka ze złudnej bestii, a spodnie ze skóry biesa...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Forgotten Realms] Planobiegacze

Post autor: Mekow »

Feyra

- Ja jeszcze spytam! - odpowiedziała Miedzianookiemu. - Co to jest esencja prawa z Mechanusa?! Powiedz wszystko na ten temat. Tylko bez zanudzania.
Potem rozliczała się jeszcze z Antharem doliczając się 50 szt.zł. i schowała swoje pieniądze.
Darkan powiedział coś o jej podejściu do picia na ilość. Feyra nie wzbraniała się od alkoholu, ale pod tym względem raczej zgadzała się ze słowami czarnego rycerza. Nic zatem nie odpowiedziała. Jednak poznawszy podejście Silmathiel do tego tematu, wyraziła i swoje zdanie... poprzez przeczące pokręcenie głową. "Ech, wy dorosłe dzieci." - pomyślała przy tym.
- Ja mam ważne sprawy do załatwienia, spotkamy się później. Albo dopiero rano. - odpowiedziała i zastanowiła się chwilę.
- Zajmijcie dla mnie porządny pokój. - dodała po chwili, uznając że na ostatnią chwilę może być trudniej.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Zablokowany