[D&D]Tajemnice Świata

[Krzys_ek]

Krasnolud był już porządnie wkurzony. Drażniło go takie latanie raz w jedną, raz w drugą stronę, ale cóż miał począć. Chęć osiągnięcia skarbów wiązała się z słuchaniem tego...tfu....elfa.
Dziwne...czy on an pewno wie gdzie mamy się udać? Ta myśl nie dawała mu spokoju przez całą drogę, bo jeśli wiedział jak długa jest droga to czemu wyruszyliśmy tak późno.
gdy dotarli do karczmy krasnolud w progu krzyknąl na karczmarza.
-Kufel piwa, ale żwawo i dobrego. Był na tym punkcie uczulony, owiem piwo, była to chluba jego rasy.
Siadł więc w cieniu, ale blisko ognia i czekał na trunek z zamiarem "picia do rana", albo do padniecia.

[Sabrae Xoraim]

Tebryn:
Zamawiam butelkę wina i kolację, następnie konsumuję

[Ouzaru]

Kurai

To ze towarzysze postanowili nagle ni z tego ni z owego, po calym dniu marszu, nagle wrocic do karczmy, nie zrobilo na niej wrazenia. Po prostu postanowila zostac w lesie, kolo tego drzewa i poczekac, az wroca...
- A idzcie! Zanim wrocicie do karczmy, moze mi ktos po wie po jaka cholere?! bedzie juz srodek nocy!!!!

[fds]

Fallar

Elf widząc, że jednak nie zdążą przed zmrokiem do fortu odwrócił się do towarzyszy.
- No dobra, to już naprawdę nie daleko. Jeszcze tylko ze dwa kilometry i już jest fort. Ale chyba się ście ...

Nagle ze zdziwieniem zauważył, że jego drużyna idzie z powrotem w stronę karczmy. *Leźli tu pół dnia a oni chcę wracać, żeby się wygodnie wyspać?* Na szczęście zauważył że Kurai nie ma zamiaru wracać całej tej drogi. Elf nawet nie musiał się wysilać zeby cokolwiek mówić reszcie, zrobiła to za niego Kurai "A idzcie! Zanim wrocicie do karczmy, moze mi ktos po wie po jaka cholere?! bedzie juz srodek nocy!!!!". *Dokładnie* pomyślał elf *Po jaką cholerę wracać do karczmy która jest pół dnia drogi stąd, gdy jesteśmy 2 kilometry od celu? Spodobała im się ta droga czy co?*
- My tu na was poczekamy! O ile sami nie pójdziemy po skarby!

[Ouzaru]

Kurai

- UCHHHH!!!!

Wyraznie wsciekla elfka usiadla przy drodze i ciskala bardzo wulgarnymi slowami w jezyku swego ojca...

- Mysle ze na drodze nie ma sensu rozbijac obozowiska ani tym bardziej ustalac warty... Mowiles ze to dwa kilometry? Moze pojdziemy juz tam? Nie mam ochoty tu siedziec cala noc

[Sabrae Xoraim]

Poza sesyją:

Nastała noc... postanowiliścię wrócić do karczmy, spokojnie się wyspać a rano wyruszyć do fortu.

więc o co u licha chodzi???
Wydaje mi się, że MG lepiej wie co robimy, jak daleko do fortu itd. Zkoro MG powiedział co powiedział, to chyba tak się stało i wszyscy jesteśmy w drodze do tej przeklętej karczmy

postanowiliścię wrócić do karczmy

No naprawdę nie wiem o co chodzi !! postanowiliśmy, a jednak połowa dróżyny zmieniła zdanie?? troszku pomyślunku !!

P.S. Ja osobiście jak prowadze sesje na żywo, nie mówie graczom co postanowili, ale takie twe oprawo Mistrzu!! Że możesz z naszymi postaciami zrobić co zechcesz. Mam tylko nadzieję, że w drodze do karczmy nie zabije nas wszystkich "wóz drabiniasty" (patrz Przewodnik Mistrza podziemi, wstęp)

[Ouzaru]

Poza sesja:

Moj drogi SX... Problem w tym, ze MG tej sesji nie prowadzi, jakbys nie zauwazyl!!!
Koniec wypowiedzi...

[Sabrae Xoraim]

Poza sesją:
Nie???przecież czasami się odzywa (średnio 3 razy na stronę (ee na 20 postów??) dane w przybliżeniu, nie liczyłem ;P )
No to co to za sesja bez MG ????

[Sabrae Xoraim]

Jak nie ma MG, to:
Tebryn: Idę gwałcić i rabpować na własną rękę, ku chwale Maski

Poza: idę spać, bo chory

[Villemo]

MG pojawia się tu 1 na tydzień i mówi co mamy robić! To nie fair! W RPG przecież ważna jest swoboda, a nie to czy coś się podoba MG, czy nie!!!

[Ouzaru]

Poza sesja:

Moim skromnym zdaniem, jego wypowiedz byla niczym nieuzasadniona. Skoro sam nam nie prowadzi, to po co sie wtraca? Sesja zaczyna sie w grze kolo godziny chyba 11. Jak wyruszamy jest moze 12-13... Czemu gdy zaczyna sie robic ciemno, czyli po kilku GODZINACH marszu, nagle wracamy do karczmy?! Jesli jest konkretny powod, np. cos zostawilismy, to JA CHCE GO ZNAC!!

[Vijas]

Poza sesją: sory że tak rzadko tu wpadam ale nie mam czasu ostatnio .

A pozatym jesetm niedoświadczonym MG więc się nie czepiajcie.

[Krzys_ek]

To może byśmy ustalili gdzie jesteśmy? Bo chyba nikt nie chciał wracać, tylko część się wyłamała, a część chcąc nie chcąc słuchała MG...

[Vijas]

Załóżmy że wszyscy są w lesie i idą w strone fortu.

[M_M]

Lester:

Idę w ten sposób: W jednej ręce trzymam topór oparty o ramię w drugiej jeden ze swoich sztyletów gotowy do rzutu.

- Może by nas coś wreszcie zaatakowało

[Sabrae Xoraim]

Tebryn:
Idę na końcu grupy z Łukiem w prawej dłoni, przygotowany do strzału

[Vijas]

Idziecie około 5 minut i nagle widzicie Bagna. A daleko we mgle widać mury

jakiegoś zamku