[sesja][WarHammer] Lodowy sen (made by Ouzaru)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Ivor
Twoj atak sie nie powiodl, kapitan zaslonil sie stolem i topor Ci sie wbil w gruby blat. Nim zdazyles jakos zareagowac jeden z krasnoludow ryknal rozwscieczony i uderzyl Cie mlotem pod kolanami. Upadles.
Randal
Tracisz coraz wiecej krwii i noga potwornie Cie boli po wysilku. Masz tylko jedna akcje, zanim zaslabniesz. Przemysl co robisz.
Kapitanie
Ktos z tlumu zawolal, ze lepiej to szybko zakonczyc, bo lada chwila moze sie zjawic straz miejska. Chyba rozpoznajesz glos kupca.
Ernst
Trafiasz z ogromna sila mlotem Ivora pod kolanami. Twoj przeciwnik pada na podloge.
Twoj atak sie nie powiodl, kapitan zaslonil sie stolem i topor Ci sie wbil w gruby blat. Nim zdazyles jakos zareagowac jeden z krasnoludow ryknal rozwscieczony i uderzyl Cie mlotem pod kolanami. Upadles.
Randal
Tracisz coraz wiecej krwii i noga potwornie Cie boli po wysilku. Masz tylko jedna akcje, zanim zaslabniesz. Przemysl co robisz.
Kapitanie
Ktos z tlumu zawolal, ze lepiej to szybko zakonczyc, bo lada chwila moze sie zjawic straz miejska. Chyba rozpoznajesz glos kupca.
Ernst
Trafiasz z ogromna sila mlotem Ivora pod kolanami. Twoj przeciwnik pada na podloge.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Szukam dogodnego miejsca do strzalu moim celem jest Randal. Najlepiej w glowe.
Dalej wykorzystuje obrucony o ran stol jesli topor w nim utkwil zaczynam go turlac w kierunku drzwi uzywajac go jako tarczy przed innymmi atakami mojej jakze wspanialej zalogi. Nie zapominajac o najwazniejszej deklaracji.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
narazie brak
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Ivor
Czar Ci sie chyba udal, bo niziolek zniknal... Chwile pozniej oberwales mlotem w plecy. Jestes nieprzytomny (o ile nie martwy, musze to jeszcze przemyslec)
Ernst
Trafiles go w plecy az chrupnelo...
Randal
Ostatnie co pamietasz to mordercze spojrzenie kapitana. Potem byl juz tylko chlod, przenikliwe zimno, ktore zmrozilo Ci az szpik w kosciach. Straciles przytomnosc. (Aktualnie nie ma Cie juz w karczmie, zastanowie sie, gdzie Cie teleportnelo)
Kapitanie
Nagle niziolek po prostu zniknal!
Kupiec przecisnal sie przez tlum.
- Starczy juz tego!
Czar Ci sie chyba udal, bo niziolek zniknal... Chwile pozniej oberwales mlotem w plecy. Jestes nieprzytomny (o ile nie martwy, musze to jeszcze przemyslec)
Ernst
Trafiles go w plecy az chrupnelo...
Randal
Ostatnie co pamietasz to mordercze spojrzenie kapitana. Potem byl juz tylko chlod, przenikliwe zimno, ktore zmrozilo Ci az szpik w kosciach. Straciles przytomnosc. (Aktualnie nie ma Cie juz w karczmie, zastanowie sie, gdzie Cie teleportnelo)
Kapitanie
Nagle niziolek po prostu zniknal!
Kupiec przecisnal sie przez tlum.
- Starczy juz tego!
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Poza sesją: Ta sytuacja wynikła z faktu ze goth zamieściła nagle swego posta wewnątrz sesji, bez podpisu, bez słowa wyjaśnienia kim jest. Sorry stary ale ja myślałem że dopiero weszłeś do tawerny, a nie że jesteś kapitanem u którego się zapisalem. Cóż nauczka na przyszłość. Sorry Goth
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Trzymając ciągle w ręce młot bojowy i patrząc podejrzliwie czy aby się Ivor nie rusza podchodzi do kupca i mówi:
- Musimy ruszać, najlepiej tylnym wyjściem. I to szybko. Panie kupiec prowadź Pan na ten statek. Pan lepiej zna drogę. Ja będę w drodze Pana ochraniał. Idziemy.
Odwraca się do reszty tych którzy podpisali listę:
- Dobrze się zapowiada ta wyprawa. Idziecie z nami?
Trzymając ciągle w ręce młot bojowy i patrząc podejrzliwie czy aby się Ivor nie rusza podchodzi do kupca i mówi:
- Musimy ruszać, najlepiej tylnym wyjściem. I to szybko. Panie kupiec prowadź Pan na ten statek. Pan lepiej zna drogę. Ja będę w drodze Pana ochraniał. Idziemy.
Odwraca się do reszty tych którzy podpisali listę:
- Dobrze się zapowiada ta wyprawa. Idziecie z nami?
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29
Gothreb.
Wielkolud nie mógł się nadziwić tej bezmyślnej bieganinie. Wydało mu się to w jakiś sposób zabawne, bo nie spuszczał wzroku to z niziołka, to z kapitana.
Wzmianka o straży nie zrobiła na nim widać wrażenia. Stał dalej patrząc na wszystkich głupim wzrokiem i bawiąc się woreczkiem monet. Brzęczenie wprawiało go w dobry nastrój, potrząsał worekiem do momentu, gdy ten przestał wydawać dźwięki. Widac w mieszku była dziura przez którą monety wyleciały, albo nasz olbrzym wysypał zawartośc przez nieuwagę.
Nie mając "zabawki" podszedł z pustym workiem do kupca.
-Ja chcieć więcej.-wybełkotał, pokazując na pusty woreczek.
Poza sesją:Ale zamieszanie
To jak zrozumiałem Goth gra kapitana? Bo faktycznei nie było to powiedziane..albo niedokładnie czytam ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wielkolud nie mógł się nadziwić tej bezmyślnej bieganinie. Wydało mu się to w jakiś sposób zabawne, bo nie spuszczał wzroku to z niziołka, to z kapitana.
Wzmianka o straży nie zrobiła na nim widać wrażenia. Stał dalej patrząc na wszystkich głupim wzrokiem i bawiąc się woreczkiem monet. Brzęczenie wprawiało go w dobry nastrój, potrząsał worekiem do momentu, gdy ten przestał wydawać dźwięki. Widac w mieszku była dziura przez którą monety wyleciały, albo nasz olbrzym wysypał zawartośc przez nieuwagę.
Nie mając "zabawki" podszedł z pustym workiem do kupca.
-Ja chcieć więcej.-wybełkotał, pokazując na pusty woreczek.
Poza sesją:Ale zamieszanie
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Squall
Stoję sobie z boku i z rozbawieniem przyglądam się całej sytuacji. Gdy wrzawa ucicha wybucham śmiechem.
-No, ludzie będzie ciekawie z wami. Dobrze, że zapisałem się na tą przygodę. A ty, mości kapitanie zostaw proszę mojego niezbyt mądrego kolegę niziolka, który pomimo tego, że śmiał wejść ci w drogę, w boju nie ma sobie równych, o czym sam miałeś okazję się przekonać.
Stoję sobie z boku i z rozbawieniem przyglądam się całej sytuacji. Gdy wrzawa ucicha wybucham śmiechem.
-No, ludzie będzie ciekawie z wami. Dobrze, że zapisałem się na tą przygodę. A ty, mości kapitanie zostaw proszę mojego niezbyt mądrego kolegę niziolka, który pomimo tego, że śmiał wejść ci w drogę, w boju nie ma sobie równych, o czym sam miałeś okazję się przekonać.
![Obrazek](http://img263.imageshack.us/img263/5090/housesign.png)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Fonte
Wlasnie zamierzales sie zapisac w karczmie na jakas wyprawe, gdy wybiegl z niej wprost na Ciebie jakis marynarz. Widzisz, iz jakas grupka osob szybko ja opuszcza wyjsciem kuchennym...
Kapitanie
Na dworze jest cicho i spokojnie. Albo jeszcze nikt nie zaalarmowal strazy albo nie wiesz co... Wybiegajac wpadles na kogos...
"Dziad"
Jakas dziewczynka podniosla Twoje monety i z zachwytem w oczach Ci je wreczyla.
- Ale pan to jest duuuuuuuzy! - stwierdzilo dziecko wrzucajac Ci monety do woreczka i zawiazujac go.
Wlasnie zamierzales sie zapisac w karczmie na jakas wyprawe, gdy wybiegl z niej wprost na Ciebie jakis marynarz. Widzisz, iz jakas grupka osob szybko ja opuszcza wyjsciem kuchennym...
Kapitanie
Na dworze jest cicho i spokojnie. Albo jeszcze nikt nie zaalarmowal strazy albo nie wiesz co... Wybiegajac wpadles na kogos...
"Dziad"
Jakas dziewczynka podniosla Twoje monety i z zachwytem w oczach Ci je wreczyla.
- Ale pan to jest duuuuuuuzy! - stwierdzilo dziecko wrzucajac Ci monety do woreczka i zawiazujac go.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
Beorn
Nie ujawaniajacy sie jak dotad czlowiek pozostawal niezauwazony.
Po calej aferze ktora zaszla w tych czterech katach dostrzegl ze umowiony z nim krasnolud zaczyna odciagac rzekomego pracodawce i podaza z nim na zaplecze.
W momencie gdy Enrst przechodzil obok "nieznajomego" ( z racji ze go nie poznal) ow czlowiek zdjal z glowy kaptur.
- Jestem Enrst`cie, tak jak bylo mowione. Szybko, idzcie bede was ubezpieczal.
Zdziwienie i lekkie zmieszanie malujace sie na twarzy kupca wygladalo dosc smiesznie.
- No juz juz. Nie mamy czasu.
Konczac zdanie skrzyzowal rece nad glowa i zlapal za dwie rekojesci lekko wystajace ponad linie barkow po czym zaczal sie cofac (chroniac tym sposobem zadnią strone eskorty) obserwujac bacznie przestrzen i hałatajstwo znajdujace sie przed nim.
Gotow do ruchu kontynuowal.
Nie ujawaniajacy sie jak dotad czlowiek pozostawal niezauwazony.
Po calej aferze ktora zaszla w tych czterech katach dostrzegl ze umowiony z nim krasnolud zaczyna odciagac rzekomego pracodawce i podaza z nim na zaplecze.
W momencie gdy Enrst przechodzil obok "nieznajomego" ( z racji ze go nie poznal) ow czlowiek zdjal z glowy kaptur.
- Jestem Enrst`cie, tak jak bylo mowione. Szybko, idzcie bede was ubezpieczal.
Zdziwienie i lekkie zmieszanie malujace sie na twarzy kupca wygladalo dosc smiesznie.
- No juz juz. Nie mamy czasu.
Konczac zdanie skrzyzowal rece nad glowa i zlapal za dwie rekojesci lekko wystajace ponad linie barkow po czym zaczal sie cofac (chroniac tym sposobem zadnią strone eskorty) obserwujac bacznie przestrzen i hałatajstwo znajdujace sie przed nim.
Gotow do ruchu kontynuowal.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)