Survive or Die sesja.

[CoB]

Zee

- UZBROJENI! STRZELAJCIE W TO COŚ! RESZTA NIECH SIĘ SCHRONI ZA PLECAMI ŻOŁNIERZY! NIE WPADAJCIE KURWA W PANIKĘ! - zawołał Zee pragnąc zaprowadzić porządek. Przyjrzał się wybrzuszeniom i stanął bezbronny przy żołnierzach, żeby podwyższyć morale... chociaż okropnie się bał.

[Gisher]

Steven
Steven odbezpieczył pistolet i wycelował w najbliższe wybrzuszenie. - Giń, czymkolwiek jesteś! - Ryknął, po czym wystrzelał w to coś pół magazynka. Rozglądnął się za innymi. - Michael, pomóż! - Krzyknął, po czym strzelał dalej.

[Artos]

Vicious

- Jak tak dalej pojdzie to wystrzelają cały magazynek, zanim nawet dowiedza sie jak to wyglada... przestancie strzelac igioci! Zacznijcie dopiero jak beda blizej nas, by nie marnowac amunicji!

[Kloner]

Michael

Człowiek oddał kilka strzałów w to coś

[Gisher]

Steven
Steven słysząc Victoriusa przestał strzelać. Czekał, aż wybrzuszenia się zbliżą, żeby potem znów otworzyć ogień. Sprawdził na wszelki wypadek, czy będzie mógł w razie czego szybko sięgnąć po nóż.

[Arxel]

Arrrghh!!!!!111!!! Gisher skąd wiesz czy masz pusty czy pełny magazynek. Ja to określam, nie ty.

Zołnierze strzelili w 4 z 9 wybrzuszeń. Wybrzuszenia na chwile zatrzymały się po czym z trafionych w waszą stronę wystrzeliła dziwna zielona substancja. Dostało nią dwie osoby z załogi statku. Po chwili miejsca w które dostali zaczęły się palić. Pozostałe 5 dalej posuwa się w waszą stronę.

*Taki standardowy magazynek plazmowy ma energii na około 450 strzałów więc nie bój nic o amunicję:D.*

[Gisher]

Ups! przepraszam, już nie wchodzę w kompetencję. Już poprawiłem.

Steven powoli zaczął się cofać, co krok oddając strzał. Gdy tylko coś zacznie w niego pluć czymkolwiek, będzie się starał robić uniki.

[Nadir]

Nadir

Ładny gips nie dosc ze chce nas zabic to jeszcze pluje kwasem! A mialo byc tak pieknie....Ja tam nie mam zamiaru czekac az sie zblizy bo moze byc za pozno... po czym staram sie trafic w pozostale wybrzuszenia nawet jesli sa daleko

[CoB]

Zee

Żołnierze strzelać! A reszta niech powoli się oddala! - wykrzyknął doktor i podbiegł mimo strachu do rannych starając im się pomóc za wszelką cenę.

[Zapał]

Ivan

Spiepsza dalej nie oglądajac się za siebie, jest zbyt przerażony.

[Kloner]

Michael

Żołnierz szczelał dalej do wroga niewiedząc że naraża życie (niska inteligencja robi swoje )

[Artos]

Vicious

Wiejem z resztą

[Radar]

Jack

Chwilę zostaje z żołnierzami i przyglądam się, ale po chwili odsuwa się i powoli idzie do tyłu.

[Nadir]

jade troche sie odstresowac na majowke... wracam w czw...(no chyba ze sie wczesniej alkohol skonczy.. )

[Gisher]

Steven
Steven ciągle grzał w wybrzuszenia z pistoletu, w każdej chwili gotowy do uników. - Zee! to zaraz na nas wejdzie! - Zmienił rękę, bo palec zaczął go boleć od naciskania spustu."Jeśli zaraz się stąd nie zabierzemy to po nas!"

[Nyano]

Albert
Starał się zachować resztki logiki. Spokojniutkim krokiem odsunął się z drogi tego czegoś, czymkolwiek to było, wiedział że znacznie bardziej prawdopodobne jest, że owo coś rzuci się na bandę uciekających i wrzeszczących idiotów, lub na kupę żołnierzyków, którym się wydaje że pokonają to coś za pomocą pistoletów.

[Arxel]

Uciekający

Biegniecie w kierunku pierwszej częście wraku gdy nagle postać Zapała zapada się po pas pod ziemię.

CoB

Niestety rannym niedało się już pomóc. Zmarli od oparzeń.

Zołnierze.

Udało się wam sztrzelic we wszystkie pozostałe wybrzuszenia. Te zatrzymały się i po chwili zapadły pod ziemie.