[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

[Mr.Zeth]

Wszyscy pozostali przy życiu:

-Doskonale!- krzyknął Cervantes, stojac na olbrzymiej mównicy. -Siedem drużyn. Grupy pod dowództwem Nadira i Nox zostaja połączone z racji choroby Nadira. Macie proste zadanie. Podłączycie siedo matrycy i odnajdziecie Hollmana. To osoba, która ponoć ma dla nas interesujace wiadomosci. Otrzymujecie specjalny statek zadokowany w stancji 12. Jeśli nemezis tam nei bedzie, to uważajcie ją za cywilkę. Jeśli brakuje wam kogoś to radzę uzupełnić braki natychmiast, pani Nox! Statek jest wyposazony w standardowy upload. O resztę zapytajcie Arnera. Jest na mostku kapitańskim. Jesli wykonacie zadanie dobrze to statek bedzie wasz. Pozatym bedziecie wyzej w hierarchii grup.- z sasiednich brygad dało sie wyczyctać zazdrosć. -Idźcie na "Metzegera" i wykonajcie zadanei najdłuzej w dwa dni. Szczegóły ma Arner. Grupa Nox - ODMASZEROWAĆ!- krzyknął i zasalutował. wszyscy odpowiedzieli tak samo i wyszli. Potem Cervantes huczał cos do pozostałych grup, ale było to neizrozumiałe przez echo panujace wewnarz sali. Głos nakłaał sie an siebie i zniekształcał.

[Alexiel]

Kronos

Ide za resztą do "Metzegera".
- Pierwsza akcja w Matrixie. Ale jestem podekscytowany. Damy czadu. Statek jest już praktycznie nasz.
Zastanowiłem się nad zadaniem.
Ciekawe co to za informacje. Macie jakieś pojęcie? - spytałem resztę.

[Zaknafein]

Zak


Ruszył w ciszy za resztą. To całkowicie mu nie odpowiadało. Pierwsze wejście w Matrix bez Nadira? To budowało w nim coraz mocniejszy stres.
Zwrócił się do Kronosa:
-Nie wiem i prawdę mówiąc mało mnie to obchodzi.
Po czym nie odezwał się więcej.

[Malutkus]

Mundy

-Nox jest dobrym kapitanem, Zak. Na pewno nam sie uda- spróbował pocieszyć Zaka, po czym dodał poważniej- Zresztą to jest wojsko, tu nie wybiera się dowódców.
Następnie zwrócił się do Kronosa:
- To pewnie ma coś wspólnego z nowymi posunięciami maszyn. Słyszałem, jak dwóch kolesi, chyba z 4 grupy, coś o tym wspominali, idąc tutaj. Zresztą jakie inne to mogą być informacje? Tylko dlaczego spotkanie odbędzie się w Matrixie? To chyba nie najbezpieczniejszy sposób komunikacji...

[Alexiel]

Kronos

- Hmm... Z tego co wiem o urządzeniach komunikacyjnych to są namierzane przez maszyny i chyba nie siegają na zbyt dalekie odległości.
Moze też ten Hollman jest programem, albo jakimś jeszcze nie uwolnionym? - powiedziałem, po chwili jednak zmieniłem zdanie - Chyba to jednak nie program, bo jaki interes miałby program w pomaganiu nam?

[Radar]

Jack

Oczywiście Jack był na "zebraniu", a po spotkaniu poszedł za wszystkimi.

[Zaknafein]

Zak

Chciał milczeć, ale odpowiedział Mundy'emu:

On jest moim przyjacielem, a nie tylko dowódcą. Z resztą, teraz to nieważne. Chcę tam wejść i jak najszybciej wyjść.

[Kloner]

Kloner

człowiek rozgląda się do okoła

wróciłem

[Mr.Zeth]

Jak wróciłeś to kup sobie słownik ortograficzny jesli ktoś (poza Nadirem, który ma awarię kompa) do tej powy się nei wypowiedział od posta z zebraniem, to jest uznawany za wykopanego z sesji!

Wszyscy:

...dotarli do Doku, w którym zacumowana była maszyna o długości conajmniej stu, szerokości - dwudziestu i wysokosci piętnastu metrów. na boku było napisane czerwoną farbą "Metzeger". Koło pojazdu stał jakiś człowke i sprawdzał poziom paliwa, obrócił sie do rpzychodzących. -Grupa pani Nox, tak?- zapytał, ocierajac pot z czoła. -Gdzie wasza dowódczyni?- zapytał, rozglądajac isę po obecnych.

[Feniks 34]

Jak jeszcze mnie nie wykopałeś, to:

Feniks

Przed zebraniem wpisał się na kartę. Był mocno zdenerwowany, miał nadzieję, że nikt nic nie przeskrobał. Następnie, idąc, do nikogo się nie odzywał, a gdy dotarł do statu zaczął mu sie z zaciekawieniem przyglądać. Jak dla niego, był straszliwie duży.

[Trocinka]

Nox

Przyglądam się przez chwilę mężczyxnie, dopiero po chwili orientuje się, ze zapytał o mnie. Zabawne, do tej pory ludzie nie zwracali na mnie uwagi, teraz jestem dowódczynią.
-To ja jestem Nox- mówię występując krok do przodu- O co chodzi?

[Mr.Zeth]

Niech bedzie, Feniks, ale wiedz, że od teraz wykorzystam każą sansę, zeby Cię usunąć

Nox:

Mężczyzna zasalutował -Chcę zapytać, czy macie pełny skład. W razie czegMęo mam byc asystentem w odnalezieniu właściwych ludzi...- mówił spokojnie i trochę monotoinnym głosem. -Pozatym jestem pilotem tego cacka od trzech lat.- poklepał przedni płat pancerny. -Załoga ma sie skłądać z 12-20 członków. Ilu Pani posada?- zapytał jescze.

[Nadir]

a ja jako zszokowany uploadem jestem w szpitalu czy cos? btw juz mi oddali sprzecik wiec powinno wszystko wrocic do normy:)

Nadir

Jezu moj leb... niedobrze mi... blee....Gdzie ja jestem, i co sie w ogole dzieje? pytam w przestrzen ktorej nawet dobrze jeszcze nie widze liczac ze ktos lub cos da mi jakies wyjasnienia....

[Mr.Zeth]

Welcome back

Nadir:

-Szok pouploadowy, skarbie... jak sie obudziłeś to znaczy, ze twój organizm wrócił do normy.- opdarła drobna blondynka. -Leć do swojej brygady, przystojniaczku, dam znać szpitalnemu, ze wyszedłeś. No już - uciekaj!- powiedziała i delikatnie, acz stanowczo wypchnęła cię poza salę. Przed sala czekali dwaj ludzie. Blondyn "macho" i brunet "doktorek". Przedstawili sięjako Chrommeth i Zeus. -Zadecydowaliśmy, że po ciebei skoczymy, kapitanei nadir!- rzucił blondas. -Nox i reszta sąw doku przy waszym nowym środku transportu. Zwie się "Metzeger"... Moze o nim słyszałeś?- zapytął się brunet.

[M_M]

Ej, no to ja z powodu braku czasu też jestem wywalony?

[Nadir]

Nadir
Uuuu moj leb, chwile panowie niech tylko rownowage zlapie... Mowicie ze co? Me... co? A co z moim Demonem THC? W ogole jaka brygada? Znow nas polaczyli z Nox? W morde czlowiekowi na chwile gasnie swiatlo a tu sie tyle zmienia...Dobra panowie prowadzcie i stresccie mi co mnie ominelo...-mowie zszokowanym glosem, i rozgladam sie po miejscu.
Masakra... Nie ma co trzeba uwazac z tym calym uploadem... Swinstwo czlowiekowi moze zrobic zamiast pomoc...Blah...

[Alexiel]

Kronos

Spoglądam na "Metzegera" z podziwem.
"Uuuuu! Ale cacko! Tym będziemy latać? Oby na stałe."
Zrobiłem zachwyconą minę.
- Tym będziemy latać? A jak długo? I gdzie? A co z "Catharsisem" alias "Leviathanem"? Jest nasz, czy jednak latamy tym? - zbombardowałem pytaniami pilota "Metzegera".