[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

[Nadir]

Nadir
Na mechanice to sie nie znam chyba ze idzie o skladanie jakiejs broni...
Ferma- jesli to zbiory owocow lub cos z roslinkami mozebyc, jakiekolwiek obchodzenie sie ze zwierzetami odpada. A w tym doku... co tam sie w ogole robi? mowie do kobiety spogladajac na oferty. Po chwili namyslu dodaje
A jesli chodzi o referencje... Nie wiem czy mowi cos pani nazwisko Cervantes? On nam polecil to miejsce... mowiac to spogladam na kobiete starajac sie dostrzec w jej twarzy jakiekolwiek zmiamy mimiczne gdy wymawiam nazwisko komandora.

[Arxel]

Koder

- No to dosyć ontemplowania widoków, czas zarobić. Wszedł do budynku i zaczął szukać moejsca gdzie mógłby się zapytać o jakąś pracę.

[Trocinka]

Nox
-Wiecie co panowie, chętnie wezmę Was na statek, cwaniaki :D A na statku w czym moglibyście mi pomoć?

[Mr.Zeth]

Grupa Nox:

-Zajmę sienawigacją. Mapy zapewne są na statku, ale...- zaczął Zeus, ale Chrommeth mu przerwał -Ale ten -geek- zna pobliskie tereny jak własną kieszeń! Ja z kolei, Pani Kapitan, zajmę sie silnikami i ich ewentualnymi naprawami.- obaj stanęli na bacznosć. -A karnym się jest kiedy tylko pojawia siektoś wyższy rangą. Jabyś trafił do jednostki, w której jest jakaś doswiadczona brygada i surowy kapitan... na przykłat Nufren, to by wiele z ciebie nie zostało już po pierwszych manewrach.- zachichotał Chrommeth majac na uwadze Kronosa.


Koder:

Bedąc we wnetrzu spotkałes dwóch znajomych...

Nadir, Zak i Koder:

-Zbiory, nawożenie, plewienie.. te sprawy- odpowiedziała kobieta. -A pan Cervantes posyła tu wszystkich rekrutów, których przpuszcza pzez magiel.- zakończyła. -Jak chcecie tą pracę to zgłoscie sie do górnej farmy. Z płaszcza windą tam się dostaniecie.-

[Trocinka]

Nox

Uśmiecham się, tacy ludzie z pewnością nam się przydadzą.
-W takim razie witajcie na statku. Miło mi, że do nas dołączycie. Skoro Zeusie będziesz nawigatorem, to będę musiała pomyśleć nad nową ranga dla Jacka. Wymyślę mu coś ciekawego.
Chcecie rozejrzeć się po pokładzie?

[Nyano]

Deus
- Nie tylko oni - powiedział i się uśmiechnął - My, oldschoolowcy też nie mieliśmy okazji zbytniego zwiedzenia... To jak on się w końcu nazywa? - spytał - Jest ktoś przeciwny nazwie "Katharsis", czy też możemy go już ochrzcić?

[Alexiel]

Kronos

Widze, że i tak nikomu niejestem potrzebny, więc wchodze na pokład naszego statku. Oglądam wszystkie pomieszczenia. Kiedy dochodzę do głównego kumputera włączam go i oglądam co na nim takiego ciekawego mamy (chodzi mi o symulacje treningowe, i możliwe uploady specjalizacji). Oczywiście niczego jeszcze nie włączam, narazie tylko oglądam.

[M_M]

Set:

To ja jak wcześniej: Pytam się do skutku wszystkich gdzie jest sala treningowa.

[Mr.Zeth]

Wszyscy:

Rozległ się dzwon. Potężny, słyszany wszędzie. to oznacza specjalny apel. Maja się na nim stawić wszyscy rekruci niezależnie od tego co teraz robią. Niepojawienie się oznaczałoby powrót do zwykłego życia... -Każdy powinien sie wpisać przy wejsciu i wkroczyć na Wielką Salę...- grzmiał Cervantes przez głośnik. -Nieobecnosć na apelu oznacza usunięcie ze służby!- po czym zamilkł.

[Nyano]

Deus
(Co u licha?) - pomyślał, lecz grzecznie pomaszerował we wskazane miejsce, jako że nie miał zamiaru sprawiać kłopotów. Poza tym prawdopodobnie zostaną im przedzielone teraz zadania, a to było coś ciekawego. Oczywiście, o ile czymś ciekawym można nazwać rozkaz patrolowania kanałów...

[Famir]

[Ares]

Chłopak natychmiast rzucił co teraz robił i niczym wściekły rosomak pognał na apel alarmowy....

[Zaknafein]

Zak


Już miał zabrać Nadira na farmę, ale gdy usłyszał dzwon, pociągnął go za rękę i powiedział :
Chodźmy, farmy mogą poczekać...

[Arxel]

Koder

- O znajomi- pomyślał na widok kolegów. Po chwili usłyszał dzwon i zaczał biec w stronę wielkiej sali.

[Malutkus]

Mundy

Kieruje się do Wielkiej Sali, idąc za wszystkimi. Przed wejściem zamaszystym pismem, przywykłym do rozdawania autografów, zapisał się: Marshal "Mundy" Landon, po czym wkroczył na Salę...

[Trocinka]

Nox

Ciekawe o co może chodzić.
Idę szybko w stronę Sali, podpisuję się i staram zająć miejsce jak najbardziej z przodu, chcę wyraźnie widzieć, co się będzie działo.
Trochę jestem zaniepokojona.

[Alexiel]

Kronos

Biegnę szybko na salę. Przed wejściem składam podpis, poczym staję razem z resztą mojej załogi.

[Zaknafein]

Zak


Podpisał siebie i Nadira, po czym zaciągnął go do sali i posadził obok siebie. Szepnął: Co się z tobą dzisiaj dzieje...?