[Warhammer] Miasteczko Romagen

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Yacek
Marynarz
Marynarz
Posty: 343
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
Numer GG: 6299855
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Yacek »

Rabe

- Czyli drogi prowadzące do Estalii cały czas niebezpieczne ? Pytam bo brat pojechał w ochronie karawany na południe. I stan gościńców też pewnie niezbyt dobry jeśli bandyci i banici grasują ? A jak na tym szlaku z bandami mutantów ? Znów się pojawiły ?
Jurgen rzucał pytania nie pozwalajac dojśc do głosu Werthcie i bawiąc się na wpół opróżnioną szklanką.
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Haakon

Bard idąc potknął się o kamień. Upadł. Niestety upadek był niefortunny. Przez chwilę słyszał jeszcze głosy: "Co z tobą?" "Obudź się" ale i one powoli zamilkły.
Odszedł.
Haakon umarł.
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Wertha

Gdy miała już odpowiedzieć, Rabe wtrącił się nie pozwalając jej dojść do słowa. Uśmiechnęła się jedynie i upiła mały łyk trunku. Smakowało nadwyraz wybornie. Ostatni raz skosztowała czegoś porównywalnego u swego ojca, prawie cztery lata temu, gdy była u niego w odwiedzinach. Zamyśliła się na chwilę. Trzeba będzie znów zajrzeć do staruszka...
Kończąc swe pytania Jurgen skierował spojrzenie na rycerza, ten jednak najwidoczniej nadal oczekiwał odpowiedzi Werthy. Okręciła kielich kilka razy w dłoni, zwilżyła usta trunkiem i spoglądając spod rzęs na napitek rzekła:
- Zawsze wędruję ze swym oddziałem "Szarych Sokołów", teraz jednak... mam... "wolne" - stwierdziła i podniosła lekko rozbawione spojrzenie szarych oczu na rycerza. - Jak widzisz, spoczynek nie jest mi przeznaczony, ale nie narzekam. Nigdy nie lubiłam bezczynności. Oczywiście, muszę przyznać, że brakuje mi mych kompanów. Zabrałam ze sobą jedynie pomocnika i ucznia - Reinhard'a.
Ruchem głowy dyskretnie wskazała młodzieńca i zmarszczyła niezadowolona brwi. Zawiedzenie i zniesmaczenie odbiło się na jej twarzy, lecz po chwili ustąpiły pod wymuszonym uśmiechem.
Dhagar
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
Numer GG: 5649299
Lokalizacja: Karak-Busko
Kontakt:

Post autor: Dhagar »

Wolfgang Hartmann

- Tak, odpoczynek nie zawsze dobrze robi dla wyrobionych nawyków. Choć przynosi ulgę a czasami również zarobek na boku, tak jak teraz. - uśmiechnął się lekko do Werthy.
- Co zaś się tyczy szlaku to jeśli ochrona była silna to nie powinieneś się obawiać Jurgenie. Choć pewności nigdy nie można mieć do końca.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.
Belath_Nunescu
Marynarz
Marynarz
Posty: 385
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
Kontakt:

Post autor: Belath_Nunescu »

Elzix

Kawał mięcha zaczął mu już powoli ciążyć. Zdjął go na chwile i z odetchnąl z ulgą. Odwrócił sie do Morgotha.
- Jak to wygląda? - zapytał, mrugając oczyma.
Szybko spuścił głowe i wytarł jakąś szmatką z twarzy, dziwną wydzielinę z miecha. Jesli odpowiedz brzmiała, "już dobrze", położył sobie mięcho na twarzy i postanowił czekać kilkanascie minut. Gdyby jednak odpowiedz była "Nie", położył sobie mięso na twarzy i postanowił leżec do czasu zdjęcie mięcha przez służbę.
"One day the sun will shine on you
Turn all your tears to laughter
One day you dreams may all come true
One day the sun will shine on you..."
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Morgoth:

-Jak pochylisz głowę, to nie będzie widać.- odparł zabójca, po czym się zaśmiał. -Może po prostu jestem mało spostrzegawczy, ale już jest mało widoczne.- klepnął najemniika w ramię, po czym znów utonął w myślach. Zaczął cicho mruczeć jakąś melodię, podszedł do okna i wetchnął troche świeższego powietrza. -Taka piękna noc się marnuje...- powiedział z udanym smutkiem, po czym się usmiechnął. -Zastanawaim sie, o czym oni tak debatują...-
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Belath_Nunescu
Marynarz
Marynarz
Posty: 385
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
Kontakt:

Post autor: Belath_Nunescu »

Elzix

Rozłożony na sofie, rozmyślał nad różnymi rzeczami. A to wpadały mu do głowy wspomnienia z domu. A to znowu jakiś epizod z jego wędrówki. Poklepał miecz na wspomnienie, jakto uratował mu życie. To znowu poklepał kolczugę, w okolicach wątroby. Usłyszał słowa Morgoth'a, a' propos tematu debaty.
- Chciałbym wiedzieć...oj chciałbym wiedzieć, o czym oni tam gadają... - odetchnął głęboko.
"One day the sun will shine on you
Turn all your tears to laughter
One day you dreams may all come true
One day the sun will shine on you..."
Zablokowany