[Suvirval] Początek Koszmaru






-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Michael lepper
No to pięknie- Micahel zaczął przebierać w broni wziąl 2 beretki dwa Glocki, shotguna, i Kalashnikowa - Niema to jak ruski prosty sprzęt co anwet grochem moze strzelać. Dotego wyposarzyl sie w amunicję tyle iel mógł unieść a jeszcze się w miarę poruszać. poczym udal sie na ladowisko
[a jest jakas kamizelka kulootporna chelmy, noktowizja itd ...]
No to pięknie- Micahel zaczął przebierać w broni wziąl 2 beretki dwa Glocki, shotguna, i Kalashnikowa - Niema to jak ruski prosty sprzęt co anwet grochem moze strzelać. Dotego wyposarzyl sie w amunicję tyle iel mógł unieść a jeszcze się w miarę poruszać. poczym udal sie na ladowisko
[a jest jakas kamizelka kulootporna chelmy, noktowizja itd ...]

-
- Marynarz
- Posty: 212
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 17:38
- Numer GG: 8500364
- Lokalizacja: Poznań

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Michael lepper
Postanowil przyjzec sie wlace i znalezsc slabe punkty u zombie, planowal tez jak przejsc dos wego celu by poneisc jak najmneijszes traty, jakos tary zolniez wiedzial ze amunicja z neiba nie spada chybaa ze akurat leci zaopatrzenie .
-skoro zombie walcza z komandosami toz anczyz e musialem byc uznanyz a zombie albo sluzylem jako obiekt badan wiec moja sytuacja jest marna jestem zarownow rogiem zombie jak i ludzi ech czyli nic sie nie zmieniło- myslal Lepper
Postanowil przyjzec sie wlace i znalezsc slabe punkty u zombie, planowal tez jak przejsc dos wego celu by poneisc jak najmneijszes traty, jakos tary zolniez wiedzial ze amunicja z neiba nie spada chybaa ze akurat leci zaopatrzenie .
-skoro zombie walcza z komandosami toz anczyz e musialem byc uznanyz a zombie albo sluzylem jako obiekt badan wiec moja sytuacja jest marna jestem zarownow rogiem zombie jak i ludzi ech czyli nic sie nie zmieniło- myslal Lepper





-
- Marynarz
- Posty: 212
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 17:38
- Numer GG: 8500364
- Lokalizacja: Poznań


-
- Marynarz
- Posty: 212
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 17:38
- Numer GG: 8500364
- Lokalizacja: Poznań
Michael Lepper
Na korytarz są tylko skrzynie.
Kiedy Michael rzucił sie do przodu, usłyszał że coś za nim upada.
Kiedy sie obejrzał zobaczył tylko błysk światła.
Po chwili otworzył oczy, rozejrzał sie, wszędzie było pełno krwi.
Zorientował sie że zamiast nóg posiada dwa krwawe kikuty.
Poczuł coś zimgo na policzku, to była lufa strzelby jednego z komandosów.
Michael popatrzył na niego, w tym samym momencie ten nacisnoł spust...
KONIEC
Niestety nie dowiesz sie co było ryczyną skażenia miasta, ani nie dopadniesz doktora Victora.
Może następnym razem?
Na korytarz są tylko skrzynie.
Kiedy Michael rzucił sie do przodu, usłyszał że coś za nim upada.
Kiedy sie obejrzał zobaczył tylko błysk światła.
Po chwili otworzył oczy, rozejrzał sie, wszędzie było pełno krwi.
Zorientował sie że zamiast nóg posiada dwa krwawe kikuty.
Poczuł coś zimgo na policzku, to była lufa strzelby jednego z komandosów.
Michael popatrzył na niego, w tym samym momencie ten nacisnoł spust...
KONIEC
Niestety nie dowiesz sie co było ryczyną skażenia miasta, ani nie dopadniesz doktora Victora.
Może następnym razem?


