Siostry Śneiżnobiałe mewy -ukochane
bracia moi mili łabędzie -szyjami spętane 
każdy z was, do nas woła, każdy opowiada
historie niestworzone, historie z tego świata
taniec rozpoczyna z narsilem świta biała
wsrod słów opowieści co niesie morska fala
by nagle zniknąć  pod białą grzywą fali 
by wędrowcy znów zostali sami 
Gdy gwiazdy niebo usnuły i ziemie oświetliły
wędrowcy pośród morza tak sobie wyśnili
że kiedyś jeszcze wzniosą się razem ku górze
i odnajdą miejsce gdzie rosna dzikie róże.
			
			
									
									
			
			[Nie ważne] "Naevus - Carmen" (Znamię - Epos)


- 
				Wilczyca
- Marynarz
 
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
***
Spod powiek zmrużonych droga mleczna wije
Wstęgi swoje smużne. Składa w pięciolinię,
Na której za blaskiem księżyca w wiolinie
Strużka kołysanki diamentowej płynie.
Szeptem grały wydmy, piaskiem po muszelkach
Wiatr wilgotny gładził. Krystaliczna perła
Nucenia śliskiego jak z warg małż wyjętą
Wicią hipnotyczną wplątała w swe pęta
Powieki wędrowców. Niezamknięte oczy
Śledziły upojnie wszechniebieskie morze,
Na tle którego, ponad szare skały
Mewy w niebo pieśni syrenie wzbijały.
Twarz blada jak księżyc zabłysła w ciemności
Śpiew swój dzwięczny niosąc. Z tej słonej wilgoci
Sieć utkaną ciągnąc wołała na fale
Coby oddać z wody przynależne skale.
Wędrowcy zbudzeni dziwnym przedstawieniem
Długo słów szukali by oddać zdumienie,
Zapytać rybaka co też o tej porze
Zwrócić by mu miało tłuste, ciepłe morze.
			
			
									
									Spod powiek zmrużonych droga mleczna wije
Wstęgi swoje smużne. Składa w pięciolinię,
Na której za blaskiem księżyca w wiolinie
Strużka kołysanki diamentowej płynie.
Szeptem grały wydmy, piaskiem po muszelkach
Wiatr wilgotny gładził. Krystaliczna perła
Nucenia śliskiego jak z warg małż wyjętą
Wicią hipnotyczną wplątała w swe pęta
Powieki wędrowców. Niezamknięte oczy
Śledziły upojnie wszechniebieskie morze,
Na tle którego, ponad szare skały
Mewy w niebo pieśni syrenie wzbijały.
Twarz blada jak księżyc zabłysła w ciemności
Śpiew swój dzwięczny niosąc. Z tej słonej wilgoci
Sieć utkaną ciągnąc wołała na fale
Coby oddać z wody przynależne skale.
Wędrowcy zbudzeni dziwnym przedstawieniem
Długo słów szukali by oddać zdumienie,
Zapytać rybaka co też o tej porze
Zwrócić by mu miało tłuste, ciepłe morze.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
			
			And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

- 
				Eglarest
- Chorąży
 
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
gdy pieśni morskich  pań wreszcie ucichły 
pieśni na które Leon był jakiś nieczuły
a wody morskie wzburzone opadly
wyżuciło ich zdradziecko prosto na skały
Kogo się tu spytać kogo poradzić
gdzie szukac , czego szukać by się nie zabić
co z morza można wieczorem wyłowić
co z morza otej poze się może wyłonić
dwuch wędrowców strudzonych?
skarby niestwożone z dawna utracone
moze inne jakie klejnoty i dary
lub tez inni podrózni, potwory i mary
Zdani znów jedynie na swoje przyjaźnie
zagubieni neico w nieswiadomym stanie
spogladali przed siebie zawsze odważnie
szukając odpowiedzi na leona znamie
			
			
									
									
			
			pieśni na które Leon był jakiś nieczuły
a wody morskie wzburzone opadly
wyżuciło ich zdradziecko prosto na skały
Kogo się tu spytać kogo poradzić
gdzie szukac , czego szukać by się nie zabić
co z morza można wieczorem wyłowić
co z morza otej poze się może wyłonić
dwuch wędrowców strudzonych?
skarby niestwożone z dawna utracone
moze inne jakie klejnoty i dary
lub tez inni podrózni, potwory i mary
Zdani znów jedynie na swoje przyjaźnie
zagubieni neico w nieswiadomym stanie
spogladali przed siebie zawsze odważnie
szukając odpowiedzi na leona znamie


 
			

