- O radości, karczma, cień.
Przyśpieszam kroku (tzn. szybciej człapię). Po drodze leniwie pozdrawiam ręką strażników. Pierwsza rzecz jaką robię w karczmie to usiąść i zamówić zimne piwo. Dla Zaka też przy okazji ... a właściwie dla wszystkich ale w tej kolejności. A jakby się kto pruł do drowa to piącha w nos i drę się na strażników że ten osobnik wyzywal ich matki i chciał mnie okraść.
[Kloner]
Strażnik to brudny i brzydki, łysy typ. Chodzi w starym mundurze, pewno odziedziczonym po jakimś krewnym. W ręku trzyma zardzewiały miecz. Strażnik schyla się i patrzy na Ciebie. Dokładnie bada Ciebie wzrokiem. Po chwili parska śmiechem.
- Ty mały kurduplu karczmy nie widzisz? Tam jest! Jak można jej nie zauważyć - mówi, po czym się śmieje i idzie dalej.
[Reszta drużyny]
Wchodzicie do karczmy. Podłoga pod wami zaczyna skrzypić. Bardzo stara, deski brudne i popękane, niemyte od paru dni albo tygodni. W karczmie śmierdzi dymem idącym z fajki obleśnego, grubego karczmarza o złym wyrazie twarzy. Ma rude włosy spięte z tyłu w kucyk. Ogląda was, a w szczególności drowa po czym mówi:
- Sztukę złota za dwa kufle - podaje wam kufle piwa. Gustaw zaczyna pić, ale po chwili parska i wypluwa trunek. Piwo jest rozcieńczone i ciepłe. Nie nadaje się do spożycia.
Poza sesją: KLONER czytaj posty do końca to unikniesz takich sytuacji.
Poza karczmą i kowalem, który zajmuje się podkuwaniem koni i robieniem narzędzi nie znajdujesz żadnych innych sklepów. Wieś jest mała i biedna, nie ma tu nawet podróżnych kupców. Po ulicach chodzą biedni chłopi, głównie ludzie. Patrzą się na Ciebie podejrzliwie. Zacofana wioska. Nawet niziołka nie widzieli...
Jedyną rzeczą jest słup z ogłoszeniami, na którym wiszą dwie kartki.
Poza sesją:
eee ... ja wiem że mg ma zawsze rację i w ogóle ... ale dlaczego ja walnąłem wieśniaka w nochala? czytałem cztery razy i nie mogę znaleźć kiedy ktoś się czepiał drow'a. A wtedy miałem właśnie go tak bronić ... bo chyba nie za piwo?