Marina
- Coz... on chyba dzis woli pic sam... Moze sie przesiadziemy? - pytam wstajac i podnoszac swoj talerz i kufel.
Warhammer - Chaos na farmie Murrmannów
-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
-
mi3dzi4k
- Majtek
- Posty: 142
- Rejestracja: sobota, 5 listopada 2005, 22:31
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
-
Ouzaru
-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Gustaw
Kraśniejąc na twarzy słysząc zainteresowanie Mariny jego osobą, usadawia się wygodnie przy stoliku i zaczyna opowiadać.
- Urodziłem się jako najmłodszy syn pewnego szlachcica. Ponieważ miałem już od diabła braci ojciec postanowił wysłać mnie na naukę walki. Gdy ją skończyłem jako najlepszy z uczniów ojciec wysłał mnie do walki jako najemnika ...
Gustaw przerywa na chwilę, patrzy na Marinę, uśmiecha się delikatnie i kontynuuje:
... tak naprawdę to pochodzę z biednej chłopskiej rodziny. Mieszkaliśmy w okolicach Marienburga. Szczerze mówiąc to nigdy nie chciałem uprawiać ziemi. Wolałem podróżować, ale jedynym sposobem wyrwania się stamtąd wydawało mi się wstąpienie do ochotniczej straży miejskiej w Marienburgu ... Tak naprawdę ta straż to wielkie oszustwo. miasto bogate jak cholera a jako wyposażenie dali mi tylko kuszę. Ale nawet to nie pomogło. Szkolenia odbywały się tylko raz do roku i to w dodatku w okolicach mijej wioski. Niz dziwnego że po paru latach rzuciłem się na łeb na szyję na pierwszą mozliwą okazję do ucieczki stamtąd. Los chciał że właśnie najemnicy poszukiwali nowego narybku ... a potem jakoś się mnie wiodło ...
Wyczerpany przemową (przy tej pół-elfce robi się jakoś dziwnie gadatliwy) pociągnął duży łyk piwa.
- Marina, a jeśli można wiedzieć to jaka jest twoja historia?
Kraśniejąc na twarzy słysząc zainteresowanie Mariny jego osobą, usadawia się wygodnie przy stoliku i zaczyna opowiadać.
- Urodziłem się jako najmłodszy syn pewnego szlachcica. Ponieważ miałem już od diabła braci ojciec postanowił wysłać mnie na naukę walki. Gdy ją skończyłem jako najlepszy z uczniów ojciec wysłał mnie do walki jako najemnika ...
Gustaw przerywa na chwilę, patrzy na Marinę, uśmiecha się delikatnie i kontynuuje:
... tak naprawdę to pochodzę z biednej chłopskiej rodziny. Mieszkaliśmy w okolicach Marienburga. Szczerze mówiąc to nigdy nie chciałem uprawiać ziemi. Wolałem podróżować, ale jedynym sposobem wyrwania się stamtąd wydawało mi się wstąpienie do ochotniczej straży miejskiej w Marienburgu ... Tak naprawdę ta straż to wielkie oszustwo. miasto bogate jak cholera a jako wyposażenie dali mi tylko kuszę. Ale nawet to nie pomogło. Szkolenia odbywały się tylko raz do roku i to w dodatku w okolicach mijej wioski. Niz dziwnego że po paru latach rzuciłem się na łeb na szyję na pierwszą mozliwą okazję do ucieczki stamtąd. Los chciał że właśnie najemnicy poszukiwali nowego narybku ... a potem jakoś się mnie wiodło ...
Wyczerpany przemową (przy tej pół-elfce robi się jakoś dziwnie gadatliwy) pociągnął duży łyk piwa.
- Marina, a jeśli można wiedzieć to jaka jest twoja historia?
-
Ouzaru
Marina
- Coz... (jakos sobie upodobala chyba zaczynanie zdania od "coz"
) Moj ojciec przybyl do Imperium z pieknej Tilei i zaciagnal sie do cyrku. Rzuca nozami, zongluje roznymi niebezpiecznymi i ostrymi rzeczami... Moja matke poznal w obozie, zakochali sie, pobrali i tak pojawilam sie na swiecie ja Z poczatku starali sie mnie jakos nauczyc swego fachu... Jednak nie to bylo mi dane <wyjmuje lutnie i delikatnie tracam struny> Moim powolaniem jest niesienie ludziom piesni i usmiechu 
- Coz... (jakos sobie upodobala chyba zaczynanie zdania od "coz"
) Moj ojciec przybyl do Imperium z pieknej Tilei i zaciagnal sie do cyrku. Rzuca nozami, zongluje roznymi niebezpiecznymi i ostrymi rzeczami... Moja matke poznal w obozie, zakochali sie, pobrali i tak pojawilam sie na swiecie ja Z poczatku starali sie mnie jakos nauczyc swego fachu... Jednak nie to bylo mi dane <wyjmuje lutnie i delikatnie tracam struny> Moim powolaniem jest niesienie ludziom piesni i usmiechu -
fds
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
-
Ouzaru
Marina
*Nie trzeba dwa razy powtarzac!!! Ktos w koncu prosi barda o piesn!!*
Wstaje, klaniam sie przed Gustawem jakby byl cala widownia i zaczynam wygrywac spokojna tileanska melodie. Gdy tylko minie pierwsza zwrotka, zaczynam cichutko spiewac... Tak tylko dla niego Poza tym, nie chce sie nikomu w karczmie narzucac 
Koncze piesn podobnym uklonem.
- Prosze <czeka na oklaski badz jakis komplement>
*Nie trzeba dwa razy powtarzac!!! Ktos w koncu prosi barda o piesn!!*
Wstaje, klaniam sie przed Gustawem jakby byl cala widownia i zaczynam wygrywac spokojna tileanska melodie. Gdy tylko minie pierwsza zwrotka, zaczynam cichutko spiewac... Tak tylko dla niego
Poza tym, nie chce sie nikomu w karczmie narzucac Koncze piesn podobnym uklonem.
- Prosze
<czeka na oklaski badz jakis komplement>-
mi3dzi4k
- Majtek
- Posty: 142
- Rejestracja: sobota, 5 listopada 2005, 22:31
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Gustaw
Oszałamiający występ Mariny sprawił, że Gustaw przez cały czas siedział oniemiały i nie zdolny do żadnego ruchu. Za to po występię ...
- To było WSPANIAŁE! CUDOWNE! Jeszcze nigdy nie słyszałem czegoś tak pięknego!
Akurat Gustaw miał rację, nigdy nie słyszał niczego tak pięknego z jednego powodu. Po prostu niegdy nie miał okazji. W wiosce słuchał jak chłopi śpiewają sobie głupie piosenki a jak służył w oddziałach najemników to słuchał jeszcze głupszych.
- Niesiony najwyższym uniesiem pochwycił Marinę w pół, podniósł z podłogi i radośnie się śmiejąc zakręcił nią młyńca. (o ile ona mu na to pozwoliła, w końcu to pół-elf)
Oszałamiający występ Mariny sprawił, że Gustaw przez cały czas siedział oniemiały i nie zdolny do żadnego ruchu. Za to po występię ...
- To było WSPANIAŁE! CUDOWNE! Jeszcze nigdy nie słyszałem czegoś tak pięknego!
Akurat Gustaw miał rację, nigdy nie słyszał niczego tak pięknego z jednego powodu. Po prostu niegdy nie miał okazji. W wiosce słuchał jak chłopi śpiewają sobie głupie piosenki a jak służył w oddziałach najemników to słuchał jeszcze głupszych.
- Niesiony najwyższym uniesiem pochwycił Marinę w pół, podniósł z podłogi i radośnie się śmiejąc zakręcił nią młyńca. (o ile ona mu na to pozwoliła, w końcu to pół-elf)
-
Epyon
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Poza sesją: Chyba gracze zapomnieli o mojej obecności ;P
Steven Garfield
Kłaniam się przed trubadurką.
-Widzę, że nie tylko ty, ale i twe dzieła oszałamiają pięknem Marino. Zaszczytem jest dla mnie poznanie tak wspaniałęj osoby. Pozwól, że wyrecytuję ci wiersz, który napisałem specjalnie na tą okazję:
Brak miejsca, brak siebie,
Brak Jej, brak Jego.
Miłość rozdzielona,
Cierpi...
Szczęście z Nami tylko jest,
Pożadanie i pragnienie,
A więc zaklinam cie Miłości,
Przybadź i zostań...
... razem ze mna
Steven Garfield
Kłaniam się przed trubadurką.
-Widzę, że nie tylko ty, ale i twe dzieła oszałamiają pięknem Marino. Zaszczytem jest dla mnie poznanie tak wspaniałęj osoby. Pozwól, że wyrecytuję ci wiersz, który napisałem specjalnie na tą okazję:
Brak miejsca, brak siebie,
Brak Jej, brak Jego.
Miłość rozdzielona,
Cierpi...
Szczęście z Nami tylko jest,
Pożadanie i pragnienie,
A więc zaklinam cie Miłości,
Przybadź i zostań...
... razem ze mna
-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
-
Ouzaru
<zrumieniam sie po czubki (lekko spiczastych) uszu patrzac Gustawowi gleboko w oczy>