Przeklęte drowy
-
- Marynarz
- Posty: 199
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 20:56
- Lokalizacja: Z pól mej wyobraźni, wypełnione są tańczącymi z wiatrem miłości iskrami i pięknem Harmonii życia.
- Kontakt:
_ panie , jest sprawa . POtrzebowałbym informacji kto jest właścicielem , mieszkańcem domu <opis , gdzie /jaki> gdyż żeby nie skłąmać bogaty mój wuj jeden pragnie sobie kupić jakiś dom w tej okolicy i powiedział mi :" jahwe, Ty mądre dziecko jesteś , pojedź tam , ja Ci za to zapłace , bo ja teraz czasu ni mam, i Ty tam Jahwe mówie Ci znajdź mi dom , bo i interesy rpzenosić zamierzam i ostatnio więcej ich coraz bardziej jest ". Więc notabene do pana z tym przychodzę bo dla mojgo wójka bardzo ważną rzecza są interesa. Więc gdybyś był miły panie na tyle wspaniałomyślny i powiedział mi nazwisko tudziez tytuł , gdyż niesposobna mi stukać do tego domu i prosić o widzenie z rządcą nie znając ówczas imienia jego.
Gorin-no Sho ... moją drogą jest pokonywanie innych bez szansy na przegraną. Jam jest wasalem samego siebie, me imie Hagen.
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Majtek
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 10 października 2005, 21:10
- Lokalizacja: Szczecin / Świnoujście
Ouzaru
Żebrak zabiera chciwie podane pieniądze, następnie ogląda się dookoła, tak jakby sprawdzał, czy nikt nie patrzy, nie podsłuchuje. Gdy upewnia się, że teren jest czysty, zaczyna mówić
Ta gildia najemników jest bardzo nietypowa... mają bowiem nietypowe zajęcie jak na najemników. Polują na ludzi. W ciągu ostatnich miesięcy z Waterdeep zniknęło zbyt wiele osób, a to jest ICH sprawka
Hagen
Urzędas patrzy na Ciebie swoim skorumpowanym wzrokiem, wysłuchuje, co mu masz do powiedzenia, po czym stwierdza
Taka informacja kosztuje 15 złotych monet i najspokojniej w świecie zabiera się za redagowanie jakiegoś pisma, które leży z boku stołu na pulpicie pisarskim
Marqus, Ituriel
Wasz rozmówca ma niewzruszony wyraz twarzy, wasze grożenie ?? nie zrobiło na nim żadnego wrażenia.
Informacje, które mógłbym wam przekazać zaczyna mówić dotyczą mężczyzny i ludzi, z którymi mieliście niedawno doczynienia. Ale będą kosztować dodaje na koniec
Żebrak zabiera chciwie podane pieniądze, następnie ogląda się dookoła, tak jakby sprawdzał, czy nikt nie patrzy, nie podsłuchuje. Gdy upewnia się, że teren jest czysty, zaczyna mówić
Ta gildia najemników jest bardzo nietypowa... mają bowiem nietypowe zajęcie jak na najemników. Polują na ludzi. W ciągu ostatnich miesięcy z Waterdeep zniknęło zbyt wiele osób, a to jest ICH sprawka
Hagen
Urzędas patrzy na Ciebie swoim skorumpowanym wzrokiem, wysłuchuje, co mu masz do powiedzenia, po czym stwierdza
Taka informacja kosztuje 15 złotych monet i najspokojniej w świecie zabiera się za redagowanie jakiegoś pisma, które leży z boku stołu na pulpicie pisarskim
Marqus, Ituriel
Wasz rozmówca ma niewzruszony wyraz twarzy, wasze grożenie ?? nie zrobiło na nim żadnego wrażenia.
Informacje, które mógłbym wam przekazać zaczyna mówić dotyczą mężczyzny i ludzi, z którymi mieliście niedawno doczynienia. Ale będą kosztować dodaje na koniec
No one like us, we don't care
- Poluja na ludzi, tak powiadasz? - zamysla sie na chwile. - Dziekuje, to bylo rzeczywiscie interesujace, a teraz zgodnie z obietnica dostaniesz ode mnie cieply posilek i odpowiedni napitek na przeplukanie gardla <usmiecha sie przyjaznie> Poczekaj na mnie, postaram sie zalatwic to jak najszybciej...
To mowiac prostuje sie i jesli zebrak juz nic wiecej nie mowi lub nie proboje mnie zatrzymac, wchodze z powrotem do karczmy. Bede sie starac tak dogadac z karczmarzem, by jedzenie i piwo dal mi "na wynos", mysle, ze wprowadzenie zebraka do srodka, mogloby go zdenerwowac
To mowiac prostuje sie i jesli zebrak juz nic wiecej nie mowi lub nie proboje mnie zatrzymac, wchodze z powrotem do karczmy. Bede sie starac tak dogadac z karczmarzem, by jedzenie i piwo dal mi "na wynos", mysle, ze wprowadzenie zebraka do srodka, mogloby go zdenerwowac
-
- Majtek
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 10 października 2005, 21:10
- Lokalizacja: Szczecin / Świnoujście
Ouzaru
Karczmarz przygotowuje posiłem i coś do gardła dla żebraku. Podczas tej czynności zagaduję Cię
Czego ten stary dziad nagadał Ci ślicznotko, że każesz szykować mu danie, jak królowi he ? Przerywa na chwilę, bowiem wpada jeden ze sług karczmarza, podbiega do niego i szepce mu coś na ucho. Słyszysz strzępy rozmowy ...chcą pieniędzy już jutro.... więcej niż zwykle.... cholera... Chłopak idzie na zaplecze, a twarz karczmarza posępnieje, staje się coraz bardziej czerwona ze zdenerwowania, którego nawet nie stara się ukryć. Widzisz, że chciałby się ciebie o coś spytać ...
Karczmarz przygotowuje posiłem i coś do gardła dla żebraku. Podczas tej czynności zagaduję Cię
Czego ten stary dziad nagadał Ci ślicznotko, że każesz szykować mu danie, jak królowi he ? Przerywa na chwilę, bowiem wpada jeden ze sług karczmarza, podbiega do niego i szepce mu coś na ucho. Słyszysz strzępy rozmowy ...chcą pieniędzy już jutro.... więcej niż zwykle.... cholera... Chłopak idzie na zaplecze, a twarz karczmarza posępnieje, staje się coraz bardziej czerwona ze zdenerwowania, którego nawet nie stara się ukryć. Widzisz, że chciałby się ciebie o coś spytać ...
No one like us, we don't care
Udajac ze nic sie nie stalo przybieram lagodny wyraz twarzy i spokojnie odpowiadam mu na pytanie:
- Wyszlam na spacer, taka tu byla nerwowa atmosfera przez tych pacanow... a on mnie tylko poprosil o jakiegos miedziaka... Wie Pan, zal mi sie go zrobilo, bidula siedzi tak pewnie caly dzien, a za takie grosze nic sobie do jedzenia nie kupi... <robie zmartwiona mine>
Po chwili przygladam mu sie i pytam:
- Czyzby Cie cos martwilo, karczmarzu?
- Wyszlam na spacer, taka tu byla nerwowa atmosfera przez tych pacanow... a on mnie tylko poprosil o jakiegos miedziaka... Wie Pan, zal mi sie go zrobilo, bidula siedzi tak pewnie caly dzien, a za takie grosze nic sobie do jedzenia nie kupi... <robie zmartwiona mine>
Po chwili przygladam mu sie i pytam:
- Czyzby Cie cos martwilo, karczmarzu?
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
Chwytam go bardzo mocno za ramiona i sciskam go jeszcze mocniej,przystawiam mu twarz do ucha i mowie szeptem
-Mowisz ze zadasz zaplaty za swoje informacje hmm ciekawy pomysl.A co bys powiedzail jak bym cie zabral na tyly karczmy,polamal ci nadgarstki i wydobyl z ciebie informacje sila?Daje ci ostatnia szanse mow co o nich wiesz!
Puszczam go i siadam,popijam piwo usmiechajac sie do niego
-Mowisz ze zadasz zaplaty za swoje informacje hmm ciekawy pomysl.A co bys powiedzail jak bym cie zabral na tyly karczmy,polamal ci nadgarstki i wydobyl z ciebie informacje sila?Daje ci ostatnia szanse mow co o nich wiesz!
Puszczam go i siadam,popijam piwo usmiechajac sie do niego
...be like GSE...
-
- Majtek
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 10 października 2005, 21:10
- Lokalizacja: Szczecin / Świnoujście
Ouzaru
Tak, martwię się ślicznotko..martwię karczmarz wyciera ręce w fartuch i mówi dalej Ci, co tu byli, co was szukali to znaczy Ciebie i twoją kompanię, co tam przy stoliku siedzi i rozmawia tak gwałtownie, to są niezłe szumowiny. Niby gildia najemników, ale jaka tam to gildia, zwykłe szumowiny i nic więcej. Ten, co nimi dowodził, to jest ich setnik, podobno we Wrotach Baldura katu uciekł. Karczmarz przysuwa się tak, że tylko ty go słyszysz Pół miasta im haracz musi płacić, rozumiesz ślicznotko ??? I ja też. Jak nie zapłacę, to mi czerwonego kura naślą, a mnie zabiją, albo gdzieś wywiozą Lekko się odsuwa i prawie szeptem kończy Jutro mam psom znów zapłacić, tyle, że z miesiąca na miesiąc rzadają więcej Kończy i odchodzi nalać ci kufel piwa. Wraca z nim, stawia przed tobą
Tak ja sobie myslę drapie się po głowie a może twoja kompania rozprawiła by się z tymi pomiotami. Jest ich trochę, to prawda, ale sądzę, że karczmarze i kupcy złota by nie poskąpili .... kończy. Na odchodnym patrzy na ciebie, jakby szukał gdzieś w tobie akceptacji tej propozycji
Marqus Ituriel
Mężczyzna otrzepuje ramiona po twoim "przyjacielskim uścisku", nachyla się do ciebie opierając się na twoim ramieniu w taki sposób, że zasłaniasz swoją osobą twojego kompana przy stoliku.
Są osoby w tym mieście, które zapłacą mi tylko za to, że nic wam nie powiedziałem cedzi swoje słowa prosto w twoją twarz módl się, abyśmy się więcej nie spotkali, bo wtedy mój nóż zatopi się w twoim sercu kończy, odpycha cię tak, żę masz problemy z utrzymaniem równowagi i szybko opuszcza karczmę
Tak, martwię się ślicznotko..martwię karczmarz wyciera ręce w fartuch i mówi dalej Ci, co tu byli, co was szukali to znaczy Ciebie i twoją kompanię, co tam przy stoliku siedzi i rozmawia tak gwałtownie, to są niezłe szumowiny. Niby gildia najemników, ale jaka tam to gildia, zwykłe szumowiny i nic więcej. Ten, co nimi dowodził, to jest ich setnik, podobno we Wrotach Baldura katu uciekł. Karczmarz przysuwa się tak, że tylko ty go słyszysz Pół miasta im haracz musi płacić, rozumiesz ślicznotko ??? I ja też. Jak nie zapłacę, to mi czerwonego kura naślą, a mnie zabiją, albo gdzieś wywiozą Lekko się odsuwa i prawie szeptem kończy Jutro mam psom znów zapłacić, tyle, że z miesiąca na miesiąc rzadają więcej Kończy i odchodzi nalać ci kufel piwa. Wraca z nim, stawia przed tobą
Tak ja sobie myslę drapie się po głowie a może twoja kompania rozprawiła by się z tymi pomiotami. Jest ich trochę, to prawda, ale sądzę, że karczmarze i kupcy złota by nie poskąpili .... kończy. Na odchodnym patrzy na ciebie, jakby szukał gdzieś w tobie akceptacji tej propozycji
Marqus Ituriel
Mężczyzna otrzepuje ramiona po twoim "przyjacielskim uścisku", nachyla się do ciebie opierając się na twoim ramieniu w taki sposób, że zasłaniasz swoją osobą twojego kompana przy stoliku.
Są osoby w tym mieście, które zapłacą mi tylko za to, że nic wam nie powiedziałem cedzi swoje słowa prosto w twoją twarz módl się, abyśmy się więcej nie spotkali, bo wtedy mój nóż zatopi się w twoim sercu kończy, odpycha cię tak, żę masz problemy z utrzymaniem równowagi i szybko opuszcza karczmę
No one like us, we don't care
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
-
- Majtek
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 10 października 2005, 21:10
- Lokalizacja: Szczecin / Świnoujście
Ouzaru
Karczmarz uśmiecha się do Ciebie, widać, że jest zadowolony, że w jakiś sposób zainteresował cię swoimi problemami.
Gildia jest rozbudowana, ile liczy osób, tego nie wiem. Swoją siedzibę mają gdzieś w dokach. Mogę za to szybko się dowiedzieć, na jaką nagrodę moglibyście liczyć, gdybyście podjęli się tego zadania karczmarz kończy rozmawiać z tobą, bo wołają go jacyć nowi goście.Jeszcze porozmawiamy rzuca co na odchodnym
Marqus
Ruszasz za nieznajomym. Szlak prowadzi cię aż do doków. Tam niestety gubisz trop. Gdy już zniechęcasz się i masz zamiar zawrócić, podbiega do ciebie chłopak. Ma koło 9 może 10 lat.
To dla ciebie Panie podaje ci kartkę papieru i szybko ucieka.
Rozwijasz list, jego treść jest krótka, aczkolwiek konkretna Nie idzcie do kopalni, ostrzerzeń więcej nie będzie Tekst jest nakreślony dość niedbałym charakterem pisma. Z takim przesłaniem wracasz do karczmy.
Karczmarz uśmiecha się do Ciebie, widać, że jest zadowolony, że w jakiś sposób zainteresował cię swoimi problemami.
Gildia jest rozbudowana, ile liczy osób, tego nie wiem. Swoją siedzibę mają gdzieś w dokach. Mogę za to szybko się dowiedzieć, na jaką nagrodę moglibyście liczyć, gdybyście podjęli się tego zadania karczmarz kończy rozmawiać z tobą, bo wołają go jacyć nowi goście.Jeszcze porozmawiamy rzuca co na odchodnym
Marqus
Ruszasz za nieznajomym. Szlak prowadzi cię aż do doków. Tam niestety gubisz trop. Gdy już zniechęcasz się i masz zamiar zawrócić, podbiega do ciebie chłopak. Ma koło 9 może 10 lat.
To dla ciebie Panie podaje ci kartkę papieru i szybko ucieka.
Rozwijasz list, jego treść jest krótka, aczkolwiek konkretna Nie idzcie do kopalni, ostrzerzeń więcej nie będzie Tekst jest nakreślony dość niedbałym charakterem pisma. Z takim przesłaniem wracasz do karczmy.
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 listopada 2005, 20:03 przez whitehead, łącznie zmieniany 1 raz.
No one like us, we don't care
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
Mowie szybko do karczmarza:
- Skontaktuje sie z toba jutro.
Biore jedzenie dla zebraka (piwo dla niego tez ) i ide mu zaniesc. Gdy zacznie jesc, zagadam do niego:
- Powiedz mi, czy w znasz moze jakies bezpieczne karczmy w okolicy? Nie jestem pewna, czy chce spac tutaj, wole sprawdzic inne lokale...
Wychodze praktycznie zaraz po Marqusie.
- Skontaktuje sie z toba jutro.
Biore jedzenie dla zebraka (piwo dla niego tez ) i ide mu zaniesc. Gdy zacznie jesc, zagadam do niego:
- Powiedz mi, czy w znasz moze jakies bezpieczne karczmy w okolicy? Nie jestem pewna, czy chce spac tutaj, wole sprawdzic inne lokale...
Wychodze praktycznie zaraz po Marqusie.
-
- Majtek
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 10 października 2005, 21:10
- Lokalizacja: Szczecin / Świnoujście
Żebrak uśmiecha się do ciebie, gdy podajesz mu posiłek.
Dzięki ci Pani za twe daryzaczyna mówić a jednocześnie zapycha sobie usta obiademKarczm w okolicy jest pod dostatkiem. A które są bezpieczne ... chybe te, w których możesz obronić się sama. Polecam Ci karczmę Pod Głową Trolla - jakieś dwie ulice dalej, albo Karczmę u Starego Alzemna. Ta jest bliżej doków
Żebrak kończy mówić, interesuje go tylko jedzenie i picie
Dzięki ci Pani za twe daryzaczyna mówić a jednocześnie zapycha sobie usta obiademKarczm w okolicy jest pod dostatkiem. A które są bezpieczne ... chybe te, w których możesz obronić się sama. Polecam Ci karczmę Pod Głową Trolla - jakieś dwie ulice dalej, albo Karczmę u Starego Alzemna. Ta jest bliżej doków
Żebrak kończy mówić, interesuje go tylko jedzenie i picie
No one like us, we don't care